szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Świerklaniec w towarzystwie

  • DST 49.55km
  • Czas 03:05
  • VAVG 16.07km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 lipca 2025 | dodano: 06.07.2025

Dziś miałam w końcu okazję poznać kogoś z zacnego grona rowerowego BS ->Jarka Ugadaliśmy się na wspólną wycieczkę do Świerklańca. Uważam, że była to dobra decyzja, że nie pakowaliśmy się w nic większego, bo temperatura nieźle dawała o sobie znać.
Lekko spóźniona dotarłam nad Chechło (pomyliłam drogi w lesie, by pominąć ruch wahadłowy na Grzybowej, a i tak wpakowałam się w światła 😑). Po krótkim przywitaniu ruszyliśmy w kierunku na Świerklaniec. Wymyśliłam, że pojedziemy inną ścieżką, z myślą, że tam będzie mniej ludzi i spokojniej pogadamy. To przyczyniło się do tego, że jakieś 20 minut straciliśmy, bo kręciliśmy się po chaszczach niedaleko mostku dawnej kolei wąskotorowej.
fotka zrobiona przez Jarka
fotka zrobiona przez Jarka © szczypiorizka

W końcu dotarliśmy do świerklanieckiego parku, tam orzeźwiające, bezalkoholowe koktajle i przyjemny wiatr umilał nam czas. Droga powrotna oczywiście inną trasą. Przez Nakło Śl. i Lasowice.
Przypadkiem wpadł mural.
taka niespodzianka
taka niespodzianka © szczypiorizka

Trafiliśmy także na przejazd bytomskiej kolejki wąskotorowej.
wąskotorówka jedzie na Miasteczko Śl.
wąskotorówka jedzie na Miasteczko Śl. © szczypiorizka

fotka zrobiona przez Jarka
fotka zrobiona przez Jarka © szczypiorizka

wieża PSP
wieża PSP © szczypiorizka

Potem przez Ohio, Opatowice, na Strzybnicy krótka objazdówka po kilku historycznych miejscach, by dojechać na Zalew w Pniowcu ("mój" niebieski mostek).
Tak upłynęło nam wspólne przedpołudnie. Po południu zaś podobnie jak wczoraj pojechałam na działkę, by odpocząć i poczytać książkę.
relaks na działce
relaks na działce © szczypiorizka

Dzięki Jarek!


Kategoria murale, w towarzystwie, wokół TG

60-tka z setki

  • DST 66.69km
  • Czas 03:28
  • VAVG 19.24km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 lipca 2025 | dodano: 05.07.2025

Wzięłam sobie w piątek urlop. Ot tak sobie, przy okazji na horyzoncie majaczył wspólny wypad rowerowy z kolegą. Niestety coś mu wypadło- nie chciałam rezygnować z roweru, tym bardziej, że miały być super warunki pogodowe. Postanowiłam przejechać część trasy, którą ów kolega przygotował. Kilka odcinków wydawało mi się bardzo interesujących- było zapewnienie, że większość będzie prowadzić "leśnymi autostradami". Nie zawiodłam się, kilka miejsc było dziwnych, może źle się wgrało do Garmina, albo myszka mu zjechała podczas rysowania śladu na komputerze xD
wygląda zacnie
wygląda zacnie © szczypiorizka

Jeden moment przed Pustą Kuźnicą był piaskowy i dodatkowo trafiłam na ładowanie drewna na przyczepy, więc parę razy musiałam się zatrzymać i przeczekać aż tir przejedzie albo przejść przez runo leśne. 
to już gorzej
to już gorzej © szczypiorizka

W Pustej Kuźnicy myślałam czy nie podjechać na Posmyk, ale szybko zawróciłam, by dalej jechać wg trasy. Dzięki temu trafiłam w nowe dla mnie miejsce-> Rezerwat Jeleniak-Mikuliny. 
to jadę w kierunku zwiedzania
to jadę w kierunku zwiedzania © szczypiorizka

Niestety stawy suche.
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka

Rezerwat Jeleniak- Mikuliny
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka

Rezerwat Jeleniak- Mikuliny
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka

Analiza dalszej części trasy. Nie wyglądała na optymistyczną. Miałam przedrzeć się przez te chaszcze i w ogóle jakoś tak dziwnie była poprowadzona na granicy Rezerwatu.
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka

Uznałam, że nadrobię kilka kilometrów i wjadę do "centrum" Piłki, by potem dalej wyznaczonymi przez mapy.cz trasami dojechać do Koszęcina.
Raj na Ziemi
Raj na Ziemi © szczypiorizka

Niestety, na ul. Koszęcińskiej asfalt wylewali. Mimo to miałam szczęście- uprzejmy pan, który obserwował postępy prac, pokierował mnie na leśną drogę, tym samym ponownie "wskoczyłam" na planową trasę ze śladu GPS.
ładna aleja
ładna aleja © szczypiorizka

Jakoś tak nie było okazji, by poeksplorować tę gminę. Natrafiłam na pozostałości po cmentarzu ewangelickim.
cmentarz ewangelicki
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka

cmentarz ewangelicki
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka

cmentarz ewangelicki
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka

Czytałam, że w 2013 roku urządzono tu Ogród Biblijny. Po rewitalizacji prawie nie ma śladu, tylko kilka ławek rozsianych po cmentarzu- do niektórych dojście przez chaszcze.
cmentarz ewangelicki
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka

cmentarz ewangelicki
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka

cmentarz ewangelicki
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka

Następnie przejechałam przez park przy pałacu.
park przy pałacu w Koszęcinie
park przy pałacu w Koszęcinie © szczypiorizka

pałac w Koszęcinie
pałac w Koszęcinie © szczypiorizka

Przy boisku szkolnym czekała na mnie niespodzianka :D znalazłam trochę już stary mural.
bez muralu nie ma wycieczki
bez muralu nie ma wycieczki © szczypiorizka

Jeszcze to na znaku drogowym. Niczym znaki drogowe we Florencji przyozdobione przez Abrahama Cleta 😍
nadgryzione zębem czasu, ale nadal jest ładne
nadgryzione zębem czasu, ale nadal jest ładne © szczypiorizka

Przy GOSiRze pustawo, nie ma upału, to i chętnych na kąpiel nie ma.
GOSiR
GOSiR © szczypiorizka


za GOSiRem
za GOSiRem © szczypiorizka

Postanowiłam, że z Koszęcina zjadę gdzieś w lesie na Kalety, tym samym skrócę dystans do pokonania. Chciałam jeszcze wykorzystać ten dzień na inne, nie rowerowe rzeczy.
za GOSiRem
za GOSiRem © szczypiorizka

za GOSiRem
za GOSiRem © szczypiorizka

W Kaletach Reksio ustawił mi się do zdjęcia 😆
Reksio w Kaletach
Reksio w Kaletach © szczypiorizka

Potem już standard- Mikołeska, Pniowiec. Fotka na Zalewie obowiązkowa 😊

"mój" mostek © szczypiorizka

Zalew w Pniowcu
Zalew w Pniowcu © szczypiorizka



Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie

krótki odpoczynek na działce

  • DST 12.76km
  • Czas 00:49
  • VAVG 15.62km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 lipca 2025 | dodano: 01.07.2025

Dziś po pracy (dalej nadgodziny), chciałam poleżakować na działce. Udało się, potem jeszcze jazda na OHIO w interesach i do paczkomatu.


Kategoria krótki wypad

co tam panie słychać(widać) w Bytomiu?

  • DST 52.70km
  • Czas 03:22
  • VAVG 15.65km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 czerwca 2025 | dodano: 01.07.2025

Ostatni raz w Bytomiu byłam w zeszłym roku. Liczyłam, że coś tam nowego znajdę. Najpierw znalazłam problem w postaci jakiś robót na Blachówce. Panowie na szczęście mnie przepuścili.
strefa zagrożenia
strefa zagrożenia © szczypiorizka

Wcześniej w domu orientacyjnie sobie narysowałam mapkę, z lokalizacją garaży na Miechowicach. 
miechowickie garaże
miechowickie garaże © szczypiorizka

Trochę nowych, mi nie znanych murali się pojawiło. Chyba trochę dziwnie to wyglądało, gdy krążyłam wokół garaży 😅
miechowickie garaże
miechowickie garaże © szczypiorizka

miechowickie garaże
miechowickie garaże © szczypiorizka

miechowickie garaże
miechowickie garaże © szczypiorizka

stare ale jare
stare ale jare © szczypiorizka

to też w sumie namalowane
to też w sumie namalowane © szczypiorizka

lokalny patriotyzm z boku kebabowni
lokalny patriotyzm z boku kebabowni © szczypiorizka

Sporo malunków kojarzyłam z poprzednich wypadów. Na przykład ten tramwaj już mam, ale tym razem zrobiłam zdjęcie z bliska.
tramwaj zwany pożądaniem?
tramwaj zwany pożądaniem? © szczypiorizka

lokalny patriotyzm
lokalny patriotyzm © szczypiorizka

złowieszczo
złowieszczo © szczypiorizka

Różowa Pantera
Różowa Pantera © szczypiorizka

O tych malunkach już wiedziałam od jakiegoś czasu. W końcu była okazja, by się samej przekonać, że Nanika ma fajny, niepowtarzalny styl. Szkoda, że chyba ktoś już trochę zniszczył te dzieła.
Nanika maluje
Nanika maluje © szczypiorizka

Zebra jest w całości- tak akurat cień się kładł na ścianie, nie szło tego inaczej ogarnąć.
Nanika maluje
Nanika maluje © szczypiorizka

Tu podobnie, cień niefortunnie pada na mural.
garażowo
garażowo © szczypiorizka

Później znalazłam chwilę na odwiedziny koleżanki, by potem wzdłuż Brandtki pojechać w dalszą trasę do dzielnicy Karb.
Brandtka
Brandtka © szczypiorizka

Kostrzewski w całej swej okazałości.
już ukończony
już ukończony © szczypiorizka

Niestety, albo stety, pod estakadą nic nowego nie było. Stety- bo malunki, które w tej chwili tam są- są ładne xD 
Bardzo ładna kamienica, na ulicy Wrocławskiej.
ładna kamienica
ładna kamienica © szczypiorizka

dobry wandal
dobry wandal © szczypiorizka

Myślałam, że pojadę w kierunku na obwodnicę Piekar Śląskich, ale zdecydowałam się na jazdę chodnikiem wzdłuż DK11. Po drodze przerwa w Biedronce. Tak upłynęło mi poniedziałkowe popołudnie.


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

kierunek GZM

  • DST 5.47km
  • Czas 00:18
  • VAVG 18.23km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 czerwca 2025 | dodano: 28.06.2025

Dzisiejszy kilometraż może nie powala, ale specjalnie dodatkowo założyłam "magiczny zegarek" co nie ogarnia tras mimo gps, ale kroki liczyć potrafi -> 7221 kroków (4,83 kilometra). Tyle mniej więcej dziś dziś pokonałam w ramach dwóch mikrowypraw "Kierunek GZM". Pierwszą wycieczką, było zwiedzanie pałacu w Rybnej. Sam pałac dosyć dobrze znam, często tam bywam, zdarzało się szwendać nawet po kuchni i innych zakamarkach. Dziś natomiast chciałyśmy z koleżanką dotrzeć do miejsca zwanego Hannowald.
pałac w Rybnej, #kierunek GZM
pałac w Rybnej, #kierunek GZM © szczypiorizka

Najpierw historyk Arkadiusz Kuzio-Podrucki przedstawił krótko historię rodów, które zamieszkiwały tereny dzisiejszego pałacu w Rybnej, a później autor książki "Mroki Hannowaldu" Kamil Łysik opowiedział, co nieco o samym pałacu i tym, jak się zmieniał jego wygląd. Sama książka, jak dla mnie tak 60/100 😅 Super się czytało pod tym względem, że fabuła dzieje się w Tarnowskich Górach, więc wszystkie budynki, ulice i tak dalej, potrafiłam bez problemu zidentyfikować, ba, nawet naszego organistę, który naprawdę potrafi jednocześnie grać na organach, odbierać telefon z zakrystii, śpiewać, a z boku mieć książkę otwartą i czytać ją podczas Mszy Św. xD Minus jest taki, że zakończenie bardzo spłycone. W stylu "zabili go i uciekł" 🤷♀️
Po krótkim wprowadzeniu przez obu panów, udaliśmy się z przewodnikiem, pracownikiem UM TG, Mariuszem Jarzombkiem do pobliskiego lasu, gdzie czekała na nas niespodzianka.
w drodze do Hannowaldu, #kierunek GZM
w drodze do Hannowaldu, #kierunek GZM © szczypiorizka
 
Do fabularyzowanego zwiedzania zaangażowano jeszcze panią, która w lesie, obok nieistniejących już mogił rodziny Koschützkich, krótko opowiedziała o tym, dlaczego zmarłych tej rodziny, nie pochowano na cmentarzu. Z grobów pozostała dziura (na zdjęciu tego nie widać), oraz resztki nagrobka. Kiedyś próbowałam tu dotrzeć sama, ale nie udało mi się zlokalizować tego miejsca.
tyle zostało z grobów, #kierunek GZM
tyle zostało z grobów, #kierunek GZM © szczypiorizka

Po powrocie na teren pałacu, zostaliśmy poczęstowani kawą i kołoczem. Dodatkowo mogliśmy posłuchać mini koncertu. 
muzyczny akcent na zakończenie, #kierunek GZM
muzyczny akcent na zakończenie, #kierunek GZM © szczypiorizka

Po południu natomiast dołączył do nas mój ojciec. Pojechaliśmy we trójkę samochodem do Łubia, gdzie mogliśmy pozwiedzać tamtejszy pałac, do niedawna DPS (który notabene został przeniesiony na Strzybnicę- wybudowali tu całkiem nowy budynek, w miejscu gdzie była między innymi Szkoła Zawodowa ZAMETu).
fasada pałacu w Łubiu, #kierunek GZM
fasada pałacu w Łubiu, #kierunek GZM © szczypiorizka

Przyznam szczerze, że wprowadzenie-wykład poprowadzony przez członków Stowarzyszenie Wrazidlok nie powalił mnie na kolana. Praktycznie przez całą godzinę omawiano historię Górnego Śląska (od czasów "starego piyrwej"). Dopiero jakieś ostatnie 10-15 minut przewodnicy przedstawili sylwetkę rodu Baildonów, którzy wybudowali między innymi ten pałac. Po tym wykładzie był nieograniczony czas na indywidualne zwiedzanie zakamarków pałacu.
tyły pałacu, #kierunek GZM
tyły pałacu, #kierunek GZM © szczypiorizka

Ani na wieżę, ani na ten szczyt (wieżę astronomiczną?) nie można było wejść.
tyły pałacu, #kierunek GZM
tyły pałacu, #kierunek GZM © szczypiorizka

schody, #kierunek GZM
schody, #kierunek GZM © szczypiorizka

W pałacu pozostało jeszcze sporo z wyposażenia samego DPS, łóżka, szafy i tym podobne. Pomieszczeń jest sporo, nie wszystkie w dobrym stanie, niektóre są bardzo ładne.
na tarasie, #kierunek GZM
na tarasie, #kierunek GZM © szczypiorizka

niektóre pomieszczenia mają klimat, #kierunek GZM
niektóre pomieszczenia mają klimat, #kierunek GZM © szczypiorizka

klatka schodowa, #kierunek GZM
klatka schodowa, #kierunek GZM © szczypiorizka

klimatyczny pokój, #kierunek GZM
klimatyczny pokój, #kierunek GZM © szczypiorizka

kuchnia, #kierunek GZM
kuchnia, #kierunek GZM © szczypiorizka

Powiat wystawił pałac na sprzedaż. Gdyby ktoś był zainteresowany i miał na zbyciu na "dzień dobry" 10 milionów złotych, to może się kontaktować ze starostwem. Potem tylko trzeba będzie się użerać z głupim konserwatorem zabytków 😂😆 Oczywiście w remont pójdzie pewnie jakieś następne 20 milionów. Ale myślę, że to uczciwa cena 🤣 A tak serio to pałac jest piękny, otoczony dużym parkiem, niestety też zapuszczonym. Super miejsce na hotel, gdzie mogłyby się odbywać różnego rodzaju imprezy 😉
takie pomieszczenia też się znalazły, #kierunek GZM
takie pomieszczenia też się znalazły, #kierunek GZM © szczypiorizka


Kategoria w towarzystwie

odbiór drugiego roweru

  • DST 30.04km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.81km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 czerwca 2025 | dodano: 25.06.2025

W końcu zabrałam się samochodem z siostrą, by odebrać od niej mój drugi rower. O ile rano i do południa dosyć mocno wiało, to akurat po 17 wiatr się uspokoił i mogłam spokojnie wrócić do domu.
Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka


Kategoria krótki wypad

na koncert Małych Kamilianów

  • DST 20.35km
  • Czas 01:03
  • VAVG 19.38km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 czerwca 2025 | dodano: 22.06.2025

Leniwa niedziela. Myślałam, że będę leżeć plackiem na działce, ale jakoś tak szkoda mi było ładnej pogody. Na działce pojawiłam się tylko na chwilkę, by potem przez Rybną i jeszcze szutrową drogą koło Sielanki dojechać na OHIO. Tuż przy wjeździe do Parku Miejskiego koło Castoramy przerwa na lody. Potem prosto na Galgenberg (Galenberg w mowie nas, tubylców), gdzie miałam okazję posłuchać koncertu Małej Kamiliańskiej Orkiestry Dętej.
na działce
na działce © szczypiorizka

Mali Kamilianie
Mali Kamilianie © szczypiorizka

Fajny koncert, potem jazda między innymi ulicą Grzybową, gdzie na wahadłach chyba robiłam rekordy prędkości, bo za mną jechały jakieś auta (nie chciałam za bardzo tamować ruchu, a akurat tam jeszcze nie za bardzo idzie jechać po tej nie zrobionej nawierzchni). Nie jestem z tych rowerzystów, co są chamami i nie przepuszczą samochodu jeśli mają taką możliwość. Bez przesady. Szanujmy się wszyscy nawzajem (tak jest to trudne, zawsze powtarzam -> są ludzie i parapety). Też jeżdżę autem i też jestem pieszym uczestnikiem ruchu. 😊


Kategoria krótki wypad

Gąsiorowice po raz drugi

  • DST 82.40km
  • Czas 04:07
  • VAVG 20.02km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 czerwca 2025 | dodano: 22.06.2025

W najdłuższy dzień w roku postanowiłam ponownie zawitać do woj. opolskiego, aby zaktualizować swoją kolekcję deskali z Gąsiorowic. Uznałam, że tym razem zwiększę dystans i dojadę do Strzelec Opolskich, bo tam też czekał na mnie jeden malunek Andrejkowa.
Strzała na Jemielnicę, fajne tempo. Po drodze jedna fotka tylko. Pogoda idealna, bez wiatru, patelni nie było. Cud, miód, malina.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

W Jemielnicy, chwila na pokręcenie się wokół zabudowań poklasztornych.
studnia z XIX wieku
studnia z XIX wieku © szczypiorizka

staw pocysterski
staw pocysterski © szczypiorizka

Przy okazji, gdzieś w oddali orkiestra grała młodej parze, która miała wziąć ślub w tamtejszym Kościele. Początkowo myślałam, że to pogrzeb, bo widzę, że jakaś "procesja" idzie, sporo członków orkiestry, tylko coś repertuar mi się nie zgadzał, za wesoło grali 🤣 Potem patrzę, a jakaś biała kiecka mi w oddali zamajaczyła. xD
brama kościelna
brama kościelna © szczypiorizka

dawny młyn
dawny młyn © szczypiorizka

Zabytki zaliczone, mogę jechać dalej.
Pierwszy deskal znalazłam na ulicy Józefa Bema (trzeba odbić w lewo w pole).
deskal
deskal © szczypiorizka

Nie wszystkie malunki mają podpisy, kogo przedstawiają. Szkoda, bo historie tych osób są bardzo ciekawe. Zaraz obok tej uliczki w pole, znalazłam (nie spodziewałam się go) kolejny deskal, bez podpisu.
deskal
deskal © szczypiorizka

Na ulicy Wolności znajduję pięć nowych malunków, o ile dobrze pamiętam, w większości mają tabliczki informacyjne.
deskal
deskal © szczypiorizka


deskal
deskal © szczypiorizka

deskal
deskal © szczypiorizka

deskal
deskal © szczypiorizka

Tutaj mamy stary i nowy deskal. Pamiętam, gdy rozmawiałam w zeszłym roku z mieszkańcem tego domu, wspominał, że "zamówił" kolejny malunek u Andrejkowa.
deskale (stary i nowy)
deskale (stary i nowy) © szczypiorizka

Tego deskala również się nie spodziewałam (też jest na ul. Wolności). Mówiąc nie spodziewałam, mam na myśli fakt, że nie znalazłam informacji na internecie, że powstał. Andrejkow średnio aktualizuje mapę z malunkami na Google, a ograniczony dostęp do innych mediów społecznościowych (FB czy Instagram) sprawia, że poszukiwania i późniejsza analiza (lokalizacja) tych deskali, jest trochę utrudniona.
deskal
deskal © szczypiorizka

Ostatnim deskalem, który wiedziałam, że jest dla mnie nowy, to ten z ulicy Strzeleckiej, niedaleko OSP.
deskal
deskal © szczypiorizka

Bardzo ładne, czekam na nowe (albo na odkrycie tych "starych-nowych, które pominęłam, wowa113 ? 😜 ). Czas miałam świetny, nie spodziewałam się, że tak ładnie mi jazda pójdzie. Następny cel-> Strzelce Opolskie.
Po drodze udało mi się zobaczyć z bliska kamieniołom w Strzelcach. Dobrze udeptana dróżka spod głównej drogi (ulica Czereśniowa), poprowadziła mnie praktycznie pod samo wyrobisko.
kamieniołom
kamieniołom © szczypiorizka

Zdjęcia niestety nie oddają tego, jak rozległy i głęboki jest to teren. No, może nie jest to tak głęboko jak w przypadku bytomskich dolomitów, ale i tak robi ogromne wrażenie. Czy większe? Nie znam się, nie jestem w stanie tego zweryfikować. Na moje oko, trochę większe.
kamieniołom
kamieniołom © szczypiorizka

Strzelce Opolskie witają mnie takim fajnym malunkiem 😍😍

"cover" Czerwonych Gitar xD © szczypiorizka

witamy, witamy
witamy, witamy © szczypiorizka

W Nowej Wsi, na ulicy Nowowiejskiej (koło placu zabaw) Andrejkow namalował taki deskal. 
deskal
deskal © szczypiorizka

Miałam jeszcze sporo czasu wolnego do pociągu powrotnego do Gliwic, więc mogłam co nieco pozwiedzać. Szybki rzut oka na mapy.cz- ruiny zamku piastowskiego mogę znaleźć w centrum miasta.
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Szkoda, że nie można go oglądać, tak jak ruiny pałacu w Tworkowie. 
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Ruiny Zamku Książąt Piastowskich
Ruiny Zamku Książąt Piastowskich © szczypiorizka

Obok Zamku znajduje się odnowiona masztalarnia.
masztalarnia
masztalarnia © szczypiorizka

jeden z dwóch stróży masztalarni
jeden z dwóch stróży masztalarni © szczypiorizka

masztalarnia
masztalarnia © szczypiorizka

masztalarnia
masztalarnia © szczypiorizka

herb rodziny Renardów
herb rodziny Renardów © szczypiorizka

Do ruin zamku przylega ładny park (przedzielony DW426).
staw w Parku Renardów
staw w Parku Renardów © szczypiorizka

Ratusz
Ratusz © szczypiorizka

powiedzmy, że mural
powiedzmy, że mural © szczypiorizka

pomnik myśliwca na Rynku w Strzelcach Opolskich
pomnik myśliwego na Rynku w Strzelcach Opolskich © szczypiorizka


"gołomb" © szczypiorizka

Po objechaniu Rynku (taki jakiś dziwny, w dwóch częściach) pojechałam kupić bilet na powrót, w tym momencie zakończyłam trasę na Garminie. Okazało się, że mam jeszcze godzinę czasu do odjazdu (naprawdę dobry czas jazdy miałam na tej wycieczce rowerowej), więc już bez licznika, jeszcze chwilę się pokręciłam i wpadłam do knajpy orientalnej na sajgonki.
W pociągu, miła pogawędka z konduktorem Polregio, a po przyjeździe do Gliwic, ponownie odpaliłam Garmina (dzięki temu uniknęłam dziwnych wyników jak podczas wycieczki na rododendrony).
reklama w formie muralu
reklama w formie muralu © szczypiorizka

ścieżka przy Dramie
ścieżka przy Dramie © szczypiorizka

Wycieczkę zakończyłam na działce, gdzie resztę popołudnia odpoczywałam razem z ojcem słuchając starych polskich piosenek z lat 70. 😊


Kategoria inne województwo, murale, samotnie

po przewie

  • DST 32.81km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.72km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 czerwca 2025 | dodano: 18.06.2025

Prawie tydzień mnie nie było w PL, na szczęście po powrocie pogoda się trzyma, okazja do rozruszania nóg :)
mostek musi być
mostek musi być © szczypiorizka

Trochę po lesie, wykorzystałam do tego fragment śladu z 50-tki Kowala. 
Samochód rodem z Chorzowa nadal stoi, kapliczka nadal nie naprawiona- czyli historia o tym jak nie powinno się brać zakrętu na Pniowcu.

"mistrz" zakrętu na Pniowcu dalej stoi © szczypiorizka

Końkurs
Końkurs © szczypiorizka

Standardowo chciałoby się coś częściej jeździć, ale po chwilowej odwilży nadgodzin znowu coś tam na froncie się szykuje. W Boże Ciało- najpierw ja gram, a po południu idę słuchać jak inni grają 😉 (koncert w Pałacu w Rybnej), czyli też nie za bardzo ten dzień wykorzystam. Będą następne okazje :)


Kategoria trening czy coś takiego

rododendrony w Pawełkach

  • DST 62.59km
  • Czas 03:05
  • VAVG 20.30km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 czerwca 2025 | dodano: 07.06.2025

Od kilku dni krążyły już fotki, że rododendrony kwitną. Udało mi się spożytkować czas wolny w piątek po pracy (na weekend zapowiadali deszcze, co jest prawdą, dziś w sobotę, uzupełniając ten wpis mogę to potwierdzić. A szkoda, bo dziś jest Industriada)
Zdecydowałam się na podróż pociągiem z Tarnowskich Gór do Lublińca. Na Stravie widać, że Garmin kilka kilometrów mi zaciągnął podróży (* po analizie trasy, ręcznie wklepałam ją sobie na pewną stronę gdzie rysuję swoje pomysły rowerowe, stwierdzam, że chyba jednak Garmin, mimo, pauzy, to wziął całą trasę pociągu policzył- w rzeczywistości było chyba coś około 30km). Trudno.
rododendrony jeszcze kwitną
rododendrony jeszcze kwitną © szczypiorizka

Bardzo ładnie wyglądają te kwiaty. Bardzo duże stanowisko z wysokimi krzakami.
oczywiście na platformę nie weszłam
oczywiście na platformę nie weszłam © szczypiorizka
 
Na pewno z góry lepiej to wygląda, ja tylko na "półpiętro" zdołałam się wdrapać, wyżej już się bałam, słusznie moim zdaniem, bo nawet tu miałam problem potem aby zejść. Na fotce widać rodzinkę i dziewczynkę tak na oko 2-3 lata- jej to się bardzo podobało wchodzenie po drabinie 😜
fotka z połowy platformy
fotka z połowy platformy © szczypiorizka

Praktycznie obok znajduje się staw z miejscem do biwakowania (można tam rozpalić ognisko) i kapliczką św. Huberta..
Kapliczka św. Huberta
Kapliczka św. Huberta © szczypiorizka

Staw Stara Brzoza
Staw Stara Brzoza © szczypiorizka

Staw Stara Brzoza
Staw Stara Brzoza © szczypiorizka

W drodze powrotnej zatrzymałam się przy pasących koniach, które mijałam na trasie jadąc do Pawełek. Zauroczył mnie jeden koń z piękną, krótką, kolorową grzywą.
piękny koń
piękny koń © szczypiorizka

piękny koń
piękny koń © szczypiorizka

piękny koń
piękny koń © szczypiorizka

By wracać pociągiem, musiałabym sporo poczekać, chcąc nie chcąc musiałam drałować na nogach :P Krótka przerwa na oranżadę przy piekarni. Miałam szczęście, coś tam na ścianie było namalowane xD
piekarnia Łubowski
piekarnia Łubowski © szczypiorizka

piekarnia Łubowski
piekarnia Łubowski © szczypiorizka

Nie dojechałam do domu, bo mnie deszcz złapał niedaleko, gdzie mieszka moja druga siostra. Rower został u niej, a poszłam na autobus. Także ten teges... mam dwa rowery-> jeden u jednej siostry... drugi u drugiej 🤣 tego jeszcze nie grali xD dobrze, że nie mam więcej rodzeństwa, bo mi rowerów brakło. No chyba, że zbuduję se taką "stajnię" jak ma Roadrunner1984, rower na każdy dzień tygodnia :P
We wtorek zrobiłam 50-kilometrową pętlę, aby zaliczyć rowerowe wyzwanie w ramach światowego dnia roweru. W zamian dostałam (a raczej sobie kupiłam 😎) medal, koszulkę (nie rowerową), buff i opaskę na głowę.
mam medal
mam medal © szczypiorizka

Zawsze chciałam dostać jakiś medal 😂 chociaż się nigdy nie ścigałam, chyba że w szkole, na wuefie.


Kategoria dalej od TG i okolic, murale