kółeczko na Miedary
-
DST
16.61km
-
Czas
00:55
-
VAVG
18.12km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozkręcam się powoli ;)
Kategoria kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego
kółeczko
-
DST
18.86km
-
Czas
00:58
-
VAVG
19.51km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sporo pracy i nadgodzin, więc rozruch powolny. Kółko na Mikołeskę. W drodze powrotnej wpadł pyszny hot dog :P
W sobotę zawoziłam drugi rower na serwis. W sensie jechałam na nim do miasta. W drogę powrotną zabrałam Metrorower. Nawet spoko, bardzo ciężki i toporny, ale musi taki być, bo to publiczny transport. Na jakieś krótkie trasy, jako dojazd- idealny.
Kategoria kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego
przedsmak tegorocznego sezonu
-
DST
11.59km
-
Czas
00:42
-
VAVG
16.56km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało się wyskoczyć na rower mimo dużej ilości pracy i nadgodzin. Krótka wycieczka do Miedar w celu uzupełnienia swojej kolekcji murali. Kolega mi pokazał, gdzie się kryją kolejne.
Najpierw dokumentacja postępującej budowy kolejnego marketu na Strzybnicy.
kolejny market na Strzybnicy © szczypiorizka
kolejny market na Strzybnicy © szczypiorizka
Bardzo ładne są te malunki, patrząc na orła Piastów Górnośląskich- widać, że zadbano o estetykę.
patriotycznie na Miedarach © szczypiorizka
widać komu kibicują © szczypiorizka
patriotycznie na Miedarach © szczypiorizka
Trochę się pokręciłam w rejonie byłego dworca PKP. Bardzo zarośnięte i zaniedbane miejsce. Szkoda, sam budynek się sypie i to dość mocno.
wskazówki dojazdu © szczypiorizka
pociąg tu już nie wjedzie © szczypiorizka
dworzec w Miedarach © szczypiorizka
piastowski orzełek © szczypiorizka
Nawet jakaś informacja się znalazła o tym miejscu. Ciekawe czy jest ich więcej na gminie.
dworzec w Miedarach © szczypiorizka
dworzec PKP w Miedarach © szczypiorizka
W drodze powrotnej jeszcze dokumentacja nowej szopy- gołębnika od hodowców gołębi.
"gołymbiorze gołymbiorze, im to już nic nie pomoże.." © szczypiorizka
Rzut oka na Kościół
rzut oka © szczypiorizka
oraz na remont żłobka i ŚDPS
remontowany żłobek i ŚDPS © szczypiorizka
Kategoria wokół TG, murale, krótki wypad
Podsumowanie 2024
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
2233,30 km - to super jak dla mnie wynik, gdzie, podkreślam, dla mnie nie liczy się ilość a jakość. :)
Sezon zaczęłam dość wcześnie bo już w lutym- z nowym rowerem, nad którym się zastanawiałam ponad rok. Fajnie się na nim jeździ, ale nie jest to wybitny rower, jak "reklamują" na YT i co niektórzy tu na BK :P Jeśli nie zależy mi na połączeniu dobry czas+odległość wolę swój stary rower.
Przełom kwietnia i maja to wyprawa rowerowa z biurem podróży, gdzie zwiedzałam Toskanię oraz Umbrię. Mocno wymagający urlop, ale super widoki i piękne włoskie miasta i miasteczka.
Czerwiec objawił się nie tylko rowerowo. Zabrałam się ponownie z biura podróży (nie rowerowo), tym razem z ojcem do Elbląga, gdzie spełniliśmy "marzenie" o przepłynięciu Kanału Elbląskiego. Ja w końcu też po raz pierwszy zwiedziłam Malbork. Potem szybka ewakuacja na południe i koleżanka pomogła mi spełnić "marzenie" o zdobyciu Doliny Pięciu Stawów Polskich.
Rowerowo dojechałam do Jemielnicy oraz Gąsiorowic, gdzie podziwiałam piękną sztukę malunków, zwanych deskalami.
W lipcu zawitałam do Opola, by zdobyć tamtejsze murale. Zrobiłam też pętlę zbrosławicką, byłam w Katowicach, by objechać kolejne dzielnice w poszukiwaniu murali. Zahaczyłam o Jurę Krakowsko-Częstochowską, zrobiłam sobie pętlę z Zawiercia, zobaczyłam Pustynię Błędowską, zakopałam się w piaskach, tracąc mnóstwo czasu, zwiedziłam zamek w Pilczy i oglądałam przez okienko w murze, co się dzieje w Ogrodzieńcu.
Na przełomie sierpnia i września pojechałam z ojcem na Mazury zabierając ze sobą rowery. Pierwszy raz taką odległość pokonałam samochodem, co było nie lada wyczynem dla mnie (mocno stresującym, z drobnymi przygodami). Rowery były dodatkiem, ale Jezioro Tałty objechaliśmy. Super było. Jeszcze w sierpniu zrobiłam z ojcem pętlę po Rudach Raciborskich, a sama dojechałam do Bytomia, by zobaczyć Rozbarczankę. Sprintem dojechałam do Koszęcina, by zobaczyć konkurs tradycyjnego powożenia, zaliczyłam zamek w Chudowie (świetna trasa z Gliwic). Sprytnie wymyśliłam sobie i wycieczkę na Pogorię zaczęłam ze Świerklańca (+1 godzina dojazdu do przodu dzięki temu :P).
We wrześniu, niespodziewanie ponownie się pojawiłam w Katowicach, by tym razem z Antkiem w Podróży ponownie przyjrzeć się muralom.
Październik był ostatnim dla mnie, rowerowym miesiącem. Pojechałam na Hubertus do Świerklańca, tym razem się spóźniłam, a także ponownie pojawiłam się w Bytomiu, by jakieś malunki złapać do kolekcji.
Fajny to był rowerowy (i nie tylko) rok dla mnie. Dużo zwiedziłam, sporo murali złapałam, aż musiałam sobie przygotować specjalny folder, gdzie sprawdzam, które murale już mam, a które na mnie jeszcze czekają :) Chyba nawet raz czy dwa razy setkę ogarnęłam w trakcie wycieczki :D Rekordy prędkości też były :P
Cieszę się również z tego, że mimo wieku (71 lat) udało mi się parę razy wyciągnąć ojca na dłuższe rowerowe wycieczki. Nawet kask mu kupiłam :P
Co w tym, 2025 roku planuję? Na pewno dalsze szukanie murali, bardzo mnie to wciągnęło, jest to interesujący sposób na zwiedzanie miasta, chociaż nie zawsze dość komfortowy, zdarza się, że trzeba się nagimnastykować, by jakoś sensownie i bezpiecznie przejechać ruchliwe ulice. Jakieś inne, dalsze wypady w Polsce czy zagraniczne? Nie mam pojęcia, pomysłów milion, co chwilę nowa koncepcja i analiza niczym Kowalski z Pingwinów z Madagaskaru :)
Wszystkiego dobrego, nie tylko rowerowego na ten Nowy Rok życzę wszystkim czytelnikom. Dzięki, że jesteście. To zawsze jakaś dodatkowa motywacja do pokonywania kolejnych kilometrów i odkrywania kolejnych fajnych miejsc :)
Kategoria inne
Kółeczko na Brynek
-
DST
21.82km
-
Czas
01:03
-
VAVG
20.78km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak mi się nie chciało wychodzić z rana, dopiero gdy po południu słońce wyszło uznałam, że byłby to grzech nie skorzystać z okazji.
Brynek © szczypiorizka
Kategoria kółeczko, trening czy coś takiego
po Tarnowskich Górach
-
DST
19.30km
-
Czas
01:17
-
VAVG
15.04km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałam kilka spraw do ogarnięcia na mieście, postanowiłam skorzystać z roweru. Najpierw niespodziewanie za byłym wysypiskiem skręciłam w prawo, by zobaczyć dokąd prowadzi droga. Oprócz schroniska dla zwierząt, mogłam się przyjrzeć z bliska kominowi z ciepłowni FAZOSu.
komin z bliska © szczypiorizka
Na mieście oglądam skończoną mozaikę, która znajduje się z tyłu TCK, tworzyli ją chętni mieszkańcy.
nowa mozaika © szczypiorizka
Rzut oka na niekończący się remont przy Placu Synagogi
roboty w końcu wznowiono © szczypiorizka
Potem przez Park Miejski na OHIO i Sielanką na pola za Rybną.
widok na Strzybnicę © szczypiorizka
Kategoria centrum TG, krótki wypad
Hubertus 2024
-
DST
34.25km
-
Czas
01:50
-
VAVG
18.68km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
W zeszłym roku przyjechałam za wcześnie. W tym roku za późno xD
Załapałam się na końcówkę pokazu dam w damskim siodle.
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
W ogóle to chyba zrobiłam swój osobisty rekord xD W 47 minut dotarłam do Świerklańca :D to jakieś 15 km. I to na zwykłym rowerze, a nie na Krasuli. Jest progres :P
Na szczęście były jeszcze wyścigi chartów.
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Piękne są te psy. Fakt wyglądają jakby były głodzone, ale mają w sobie to coś. Na pewno są dużo ładniejsze od tych wszystkich yorków i innych szczurowatych kurdupli. Dla mnie pies ma wyglądać jak pies, a nie jak szczur. Może być Burek ze schroniska, ale ma wyglądać, a nie ino drzeć japę na wszystko co się rusza.
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Niestety też już nie było ptaków drapieżnych. Za rok na pewno się uda :)
Hubertus 2024 © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
kółeczko po lesie
-
DST
24.34km
-
Czas
01:15
-
VAVG
19.47km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Aby urozmaicić dzisiejszy krótki wypad rowerowy, postanowiłam zrobić kółko na Mikołeskę skręcając na Pniowcu na skrzyżowaniu w lewo. Normalnie to jadę prosto, a teraz pojechałam przez Boruszowiec. Zawsze to jakaś odmiana utartej trasy.
Nim dojechałam na Pniowiec pierwszy szok przeżyłam jeszcze w lesie tuż za Strzybnicą. Spuścili wodę w zbiorniku, tym po lewej stronie. Po co nie wiem, być może będą pogłębiać, bo widać, że jest dosyć płytki.
suchy Zalew © szczypiorizka
suchy Zalew © szczypiorizka
Prawy Zalew ma się dobrze ^^
fotogeniczny mostek © szczypiorizka
wyspa i resztki parkietu do tańczenia © szczypiorizka
Wracając z Mikołeski fotka mostku, tego przy Granicznej Wodzie.
mostek od dołu © szczypiorizka
We strzybnickim parku jesień ma się dobrze :D
jesień na Strzybnicy © szczypiorizka
Kategoria kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego
Kołeczko w październiku
-
DST
24.45km
-
Czas
01:17
-
VAVG
19.05km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś tam pokręciłam w sobotę, jakieś kółeczko, około-treningowe, bo sobie wybrałam trasę z kilkoma konkretnymi, jak dla mnie, górkami. Po drodze krótka i miła rozmowa z pewną panią rowerzystką.
Ogółem czuję już, że jest jesień. O ile getry jako tako dają radę, ale ta góra, no ciężko mi wybrać odpowiednią bluzę, by nie było mi za zimno ani żebym się nie pociła jak dzika świnia.
Trasa -> Rybna, Miedary, Wilkowice, Zbrosławice, Ptakowice, Repty Śl., GCR, Opatowice i do domu.
Kategoria kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego
Bytom i murale 2024
-
DST
48.96km
-
Czas
02:57
-
VAVG
16.60km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przepiękna pogoda w październiku, więc zaraz po obiedzie, ruszyłam na podbój Bytomia, bo czekały na mnie dwa nowe murale. Mam jednak szczęście i było ich więcej :D
Najpierw pierwszy pewniak-> na DK94 w rejonie dzielnicy Karb.
Roman Kostrzewski-KAT © szczypiorizka
Świeżutki, pod koniec sierpnia o nim pisali na internecie :) Potem zjazd na rowerze na dolne partie ulicy Wrocławskiej. Tutaj niespodzianka, złapałam "na gorącym uczynku" artystę podczas pracy :D
podczas pracy © szczypiorizka
jeszcze pachnie sprejem © szczypiorizka
Tutaj tak często się te malunki zmieniają, że muszę sobie poszukać w archiwum, czy przypadkiem czegoś nie pominęłam. Na przykład nie jestem pewna czy już uwieczniłam.
chyba tego też nie miałam xD © szczypiorizka
Lepiej coś więcej zdziałać i sfotografować, niż potem żałować i nie mieć ;)
Następnie udałam się do centrum, by sfotografować pandy, które widywałam jeżdżąc autobusem do Katowic na studia.
pandy © szczypiorizka
Budynek przechodzi renowację, więc nie wiem czy pandy się zachowają.
Drugi pewniak tego dnia, po który przyjechałam do Bytomia, to również świeży, z początku września mural-reklama filmu z Netflixa.
netflixowy mural © szczypiorizka
Przejeżdżając ulicą Dworcową (nie wiem po co remontowali tę ulicę, skoro dalej jest krzywo i brzydko) spodobało mi się to, co ujrzałam za bramą Hotelu Bristol. Niestety zdjęcie nie poszło w parze z moją wizją artystyczną (hahaha).
Hotel Bristol © szczypiorizka
Jakiś Świetlik się napatoczył na końcu ul. Dworcowej.
bytomski świetlik © szczypiorizka
Dzisiaj postanowiłam nie kombinować i po prostu wrócić jadąc DK11. To było dobre posunięcie, w dodatku warto się uśmiechać do ludzi. Jadę sobie grzecznie po chodniku, korki na wysokości M1 niemiłosierne, patrzę w kierunku autobusu, chyba M3 i widzę jakaś pani też na mnie patrzy. No to się uśmiecham i jadę sobie dalej a autobus w swoim powolnym rytmie też jedzie do przodu. Na Stroszku postanowiłam się zatrzymać i sfotografować od kibiców malunek (w tym miejscu często go zmieniają).
na Stroszku © szczypiorizka
Patrzę, wychodzi owa pani z autobusu. Od słowa do słowa, pani powiedziała, bym skręciła na garaże, bo tam są fajne. No i były, takie genialne! :D
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
Myślę, że to była jakaś grubsza akcja z tymi muralami. Bo często pojawia się w nich hasło związane z ze słowem "czas".
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
Szukając jakiejś informacji na ten temat zauważyłam, że jedna z artystek, NANIKA namalowała gdzieś w Bytomiu zebrę.. muszę ją poszukać :P Ogółem sporo jej prac jest w Bytomiu, ale i też np. w Świętochłowicach.
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
Auto mi przeszkadzało :/
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
garaż na Stroszku © szczypiorizka
Dalsza droga powrotna bez większych przygód. Przy cmentarzu, już na osiedlu, krótka dyskusja z pewną panią o rowerach elektrycznych :)
Kategoria murale