Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi szczypiorizka z miasteczka Tarnowskie Góry-Strzybnica. Mam przejechane 15241.73 Jeżdżę z prędkością średnią 16.20 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Luknij na Stravę


Strava

Tak jest


2023button stats bikestats.pl

Tak było


2022button stats bikestats.pl 2021button stats bikestats.pl 2020button stats bikestats.pl 2019button stats bikestats.pl 2018button stats bikestats.pl 2017button stats bikestats.pl 2016button stats bikestats.pl 2015button stats bikestats.pl 2014button stats bikestats.pl 2013button stats bikestats.pl 2012button stats bikestats.pl 2011button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:208.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:42
Średnia prędkość:16.45 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:29.85 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 13.63km
  • Czas 00:49
  • VAVG 16.69km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

TG po ciemku :P

Piątek, 28 września 2012 · dodano: 28.09.2012 | Komentarze 2

W miarę szybki (ehh te dynamo ...) wypad do centrum, by załatwić pewną sprawę.
Ratusz wieczorową porą © szczypiorizka

Po drodze w miarę sprawna reanimacja kiety, której się zachciało spaść.
No i 1000 km na liczniku wybiło :D
Kategoria krótki wypad


  • DST 18.39km
  • Czas 01:15
  • VAVG 14.71km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

TG

Wtorek, 25 września 2012 · dodano: 26.09.2012 | Komentarze 0

W miarę szybki wypad do centrum-> biblioteka i kilka sklepów
my name is Błąd-> Wielbłąd © szczypiorizka

Aż mi się przypomniały słowa Budki Suflera: "Pamiętam jak do miasta raz zjechał na dzień wielki cyrk.."
Po południu wypad do cioci, a wieczorem... ognisko z ekipą :)
Kategoria krótki wypad


  • DST 64.39km
  • Czas 03:56
  • VAVG 16.37km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pasieki zdobyte! Kalety-Zielona zdobyta ! :)

Piątek, 21 września 2012 · dodano: 21.09.2012 | Komentarze 1

Ładna pogoda, nie ma co, trzeba skorzystać. Szybka, 40-minutowa jazda na Kalety
miejsce na paintball © szczypiorizka

Tym razem dobrze zaopatrzona w mapki, bez problemu trafiam na świetną trasę prowadzącą na Kalety-Zieloną. Nie codzień spotykam full wypas wyasfaltowaną ścieżkę rowerową :P
Akcent historyczny musi być
Donnersmarcki są wszędzie :P © szczypiorizka

Swego czasu jeden z Donnersmarcków (Guido-> powyższe zdjęcie pałacu było jego własnością) był obok Alfreda Kruppa najbogatszym Niemcem.. ba jednym z najbogatszych Europejczyków.Ale to tak na marginesie ;)
wiatrak musi być © szczypiorizka

Staw na Zielonej robi wrażenie. Dla mnie bardzo podobny zbiornik jak na Chechle, bardziej urokliwy, ale za to tak jakby mniej plaży.
podobnie tu jak na Chechle © szczypiorizka

Okrążam w miarę ów zbiornik i udaję się w kierunku zatopionej kopalni.
powódź z 2010 roku © szczypiorizka

Na Pasieki docieram dzięki szlakowi żółtemu, tam okrążam cały teren po znakach pomarańczowego szlaku rowerowego.
gdzie kończy się drzewo a zaczyna woda? © szczypiorizka

Bardzo dobrze oznakowany teren. Gratulacje dla twórców. Notabene zbyt zajęta szukaniem po drzewach oznaczeń, miałam problemy ze znalezieniem samych ruin kopalni. Docieram na początek pętli i moim oczom się ukazały pozostałości po kopalni będącej własnością... Donnersmarcków :D
ruiny kopalni © szczypiorizka

O katastrofie pisał kronikarz tarnogórski Jan Nowak (zbieżność nazwisk przypadkowa ^^).
ruiny kopalni © szczypiorizka

Zapewne, gdybym się bardziej wtopiła w teren leśny, więcej takowych pozostałości znalazła.
Przez całą drogę mijałam grzybiarzy, od Mikołeski po Pasieki.
taki w ciapki © szczypiorizka

Sama również znalazłam maślaka. Otrzymał go pewien pan krążący wokół ruin- do Strzybnicy grzyb pewnie zostałby zmasakrowany. Zresztą ja nie lubię grzybów, a szmorów rodzice by z tego nie mieli :)
tego też znalazłam © szczypiorizka

Dalej kierowałam się pomarańczowym szlakiem, dzięki któremu dotarłam do Żyglina, stamtąd szybko na Miasteczko Śląskie i znaną trasą ppoż (i uwielbiane kocie łby) na Strzybnicę.
Cieszę się, że udało mi się zrealizować jeden, ba dwa z kilku celów rowerowych eskapad. Zapewne reszta poczeka na mnie do przyszłego roku. Ale ;> jeszcze jakieś 30 km i pobiję roczny rekord -> 1000 km. Do zimy jeszcze daleka droga (mam nadzieję ;))
Kategoria samotnie


  • DST 25.55km
  • Czas 01:37
  • VAVG 15.80km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

papierkowy wyjazd do centrum

Wtorek, 18 września 2012 · dodano: 18.09.2012 | Komentarze 0

Tuż przed wyprawą przed klatką obok wylegiwał się kotek
znowu kot © szczypiorizka

Na mieście najpierw do PUPu, potem do pracodawcy, znowu do PUPu, ponownie do pracodawcy i po raz ostatni do PUPu. Opłacało się jechać rowerem :) Dzięki temu załatwiłam wszystko w ciągu jednego dnia i zbytnio się nie zmęczyłam (a kawałek jest odległości). A co załatwiłam? Staż :D Od przyszłego czwartku będzie się działo ;]
Kategoria krótki wypad


  • DST 20.96km
  • Czas 01:20
  • VAVG 15.72km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dworzec odnaleziony

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 16.09.2012 | Komentarze 0

Dziś odnalazłam były dworzec w Miedarach, który kiedyś poszukiwałam.. Zdjęcia niestety nie zrobiłam, ponieważ za mną czaiły się dwie panie, które właśnie zmierzały w kierunku owego budynku, który został zaadaptowany na dom mieszkalny. Następnie trasa powiodła mnie na obrzeża Wojkowic i Zbrosławic, powrót przez Stare Tarnowice i Opatowice. Pod wieczór wypad na siatkówkę z ekipą :)
Kategoria krótki wypad


  • DST 15.78km
  • Czas 00:56
  • VAVG 16.91km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

TG

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 11.09.2012 | Komentarze 0

Sprawy papierkowe.
Kategoria krótki wypad


  • DST 50.26km
  • Czas 02:49
  • VAVG 17.84km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kalety

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

Po obiedzie wraz z kilkoma mapkami ruszyłam na podbój okolicy. No i tak to w życiu bywa, że jakoś zawsze jakiegoś fragmentu mi brakuje. No ale po kolei. Plan ambitny-> Kalety Zielona. Chciałam wypróbować trasę, którą pokazał mi Łukasz, jednakże zawaliłam i sobie zrobiłam wycieczkę przez Tluczykąt, na Pniowcu wjazd do lasu w stronę Mikołeski. Stamtąd bez problemu do centrum Kalet. Niestety ograniczony czas wolny sprawił, że nie dałabym rady dojechać tam gdzie zamierzałam. Pokluczyłam po miejscowości i wróciłam tą samą trasą.
komin jeszcze stoi © szczypiorizka

W domu chwila oddechu, konsumpcja kotlecika :) i jazda na pączki z ekipą.
Kategoria samotnie