Wrzesień, 2012
Dystans całkowity: | 208.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:42 |
Średnia prędkość: | 16.45 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 29.85 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
TG po ciemku :P
-
DST
13.63km
-
Czas
00:49
-
VAVG
16.69km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę szybki (ehh te dynamo ...) wypad do centrum, by załatwić pewną sprawę.Ratusz wieczorową porą
© szczypiorizka
Po drodze w miarę sprawna reanimacja kiety, której się zachciało spaść.
No i 1000 km na liczniku wybiło :D
Kategoria krótki wypad
TG
-
DST
18.39km
-
Czas
01:15
-
VAVG
14.71km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
W miarę szybki wypad do centrum-> biblioteka i kilka sklepówmy name is Błąd-> Wielbłąd
© szczypiorizka
Aż mi się przypomniały słowa Budki Suflera: "Pamiętam jak do miasta raz zjechał na dzień wielki cyrk.."
Po południu wypad do cioci, a wieczorem... ognisko z ekipą :)
Kategoria krótki wypad
Pasieki zdobyte! Kalety-Zielona zdobyta ! :)
-
DST
64.39km
-
Czas
03:56
-
VAVG
16.37km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ładna pogoda, nie ma co, trzeba skorzystać. Szybka, 40-minutowa jazda na Kaletymiejsce na paintball
© szczypiorizka
Tym razem dobrze zaopatrzona w mapki, bez problemu trafiam na świetną trasę prowadzącą na Kalety-Zieloną. Nie codzień spotykam full wypas wyasfaltowaną ścieżkę rowerową :P
Akcent historyczny musi byćDonnersmarcki są wszędzie :P
© szczypiorizka
Swego czasu jeden z Donnersmarcków (Guido-> powyższe zdjęcie pałacu było jego własnością) był obok Alfreda Kruppa najbogatszym Niemcem.. ba jednym z najbogatszych Europejczyków.Ale to tak na marginesie ;)wiatrak musi być
© szczypiorizka
Staw na Zielonej robi wrażenie. Dla mnie bardzo podobny zbiornik jak na Chechle, bardziej urokliwy, ale za to tak jakby mniej plaży. podobnie tu jak na Chechle
© szczypiorizka
Okrążam w miarę ów zbiornik i udaję się w kierunku zatopionej kopalni.powódź z 2010 roku
© szczypiorizka
Na Pasieki docieram dzięki szlakowi żółtemu, tam okrążam cały teren po znakach pomarańczowego szlaku rowerowego.gdzie kończy się drzewo a zaczyna woda?
© szczypiorizka
Bardzo dobrze oznakowany teren. Gratulacje dla twórców. Notabene zbyt zajęta szukaniem po drzewach oznaczeń, miałam problemy ze znalezieniem samych ruin kopalni. Docieram na początek pętli i moim oczom się ukazały pozostałości po kopalni będącej własnością... Donnersmarcków :Druiny kopalni
© szczypiorizka
O katastrofie pisał kronikarz tarnogórski Jan Nowak (zbieżność nazwisk przypadkowa ^^).ruiny kopalni
© szczypiorizka
Zapewne, gdybym się bardziej wtopiła w teren leśny, więcej takowych pozostałości znalazła.
Przez całą drogę mijałam grzybiarzy, od Mikołeski po Pasieki.taki w ciapki
© szczypiorizka
Sama również znalazłam maślaka. Otrzymał go pewien pan krążący wokół ruin- do Strzybnicy grzyb pewnie zostałby zmasakrowany. Zresztą ja nie lubię grzybów, a szmorów rodzice by z tego nie mieli :)tego też znalazłam
© szczypiorizka
Dalej kierowałam się pomarańczowym szlakiem, dzięki któremu dotarłam do Żyglina, stamtąd szybko na Miasteczko Śląskie i znaną trasą ppoż (i uwielbiane kocie łby) na Strzybnicę.
Cieszę się, że udało mi się zrealizować jeden, ba dwa z kilku celów rowerowych eskapad. Zapewne reszta poczeka na mnie do przyszłego roku. Ale ;> jeszcze jakieś 30 km i pobiję roczny rekord -> 1000 km. Do zimy jeszcze daleka droga (mam nadzieję ;))
Kategoria samotnie
papierkowy wyjazd do centrum
-
DST
25.55km
-
Czas
01:37
-
VAVG
15.80km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tuż przed wyprawą przed klatką obok wylegiwał się kotekznowu kot
© szczypiorizka
Na mieście najpierw do PUPu, potem do pracodawcy, znowu do PUPu, ponownie do pracodawcy i po raz ostatni do PUPu. Opłacało się jechać rowerem :) Dzięki temu załatwiłam wszystko w ciągu jednego dnia i zbytnio się nie zmęczyłam (a kawałek jest odległości). A co załatwiłam? Staż :D Od przyszłego czwartku będzie się działo ;]
Kategoria krótki wypad
Dworzec odnaleziony
-
DST
20.96km
-
Czas
01:20
-
VAVG
15.72km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś odnalazłam były dworzec w Miedarach, który kiedyś poszukiwałam.. Zdjęcia niestety nie zrobiłam, ponieważ za mną czaiły się dwie panie, które właśnie zmierzały w kierunku owego budynku, który został zaadaptowany na dom mieszkalny. Następnie trasa powiodła mnie na obrzeża Wojkowic i Zbrosławic, powrót przez Stare Tarnowice i Opatowice. Pod wieczór wypad na siatkówkę z ekipą :)
Kategoria krótki wypad
TG
-
DST
15.78km
-
Czas
00:56
-
VAVG
16.91km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprawy papierkowe.
Kategoria krótki wypad
Kalety
-
DST
50.26km
-
Czas
02:49
-
VAVG
17.84km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po obiedzie wraz z kilkoma mapkami ruszyłam na podbój okolicy. No i tak to w życiu bywa, że jakoś zawsze jakiegoś fragmentu mi brakuje. No ale po kolei. Plan ambitny-> Kalety Zielona. Chciałam wypróbować trasę, którą pokazał mi Łukasz, jednakże zawaliłam i sobie zrobiłam wycieczkę przez Tluczykąt, na Pniowcu wjazd do lasu w stronę Mikołeski. Stamtąd bez problemu do centrum Kalet. Niestety ograniczony czas wolny sprawił, że nie dałabym rady dojechać tam gdzie zamierzałam. Pokluczyłam po miejscowości i wróciłam tą samą trasą. komin jeszcze stoi
© szczypiorizka
W domu chwila oddechu, konsumpcja kotlecika :) i jazda na pączki z ekipą.
Kategoria samotnie