inne
Dystans całkowity: | 15.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 03:00 |
Średnia prędkość: | 5.00 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 15.00 km i 3h 00m |
Więcej statystyk |
Wierni Polsce- Defilada w Katowicach
-
Aktywność Chodzenie
Na wstępie- nie traktuję tego wypadu politycznie. Chciałam zobaczyć defiladę (a w szczególności samoloty :P).
Na TG samochodem- nie powiem darmowy parking przy dworcu- prawie pełny. To co się działo na peronie- dantejskie sceny. Już jakiś filmik na internecie widziałam. Ledwo weszłam do pociągu. Koleje Śląskie niestety nie przygotowały się na taką liczbę chętnych.
Po dotarciu do Katowic, szybkim krokiem w kierunku Alei Korfantego. Troszkę żałuję, że nie "cisłam się" z tymi ludźmi pod przejściem podziemnym na rondzie i zostałam tuż przed nim. Mimo to defiladę widziałam (ale mogło być lepiej).
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce-jubileuszowy tramwaj nr 100- stulecie I Powstania Śląskiego © szczypiorizka
Dla organizatorów- też minus, ogromne rzesze ludzi stały w tym rejonie, gdzie ja- przy Superjednostce- nie było ani telebimu i bardzo słabo było słychać co mówią oficjele- ale Hymn Polski odśpiewaliśmy :-)
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce-tajniacy na dachu Superjednostki © szczypiorizka
W sumie nie byłoby źle pod względem widokowym, ale po prostu źle wykalkulowałam sobie to, jak będzie trybuna dla VIPów umiejscowiona- plecami do pomnika Powstańców Śląskich, gdyby była na odwrót, byłoby super.
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Przelot samolotów, które "pomalowały" niebo w barwy biało-czerwone był niesamowity. Ogółem samoloty w miarę nisko latały.
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Zapomniałam dodać, że tam gdzie stałam, czyli tuż przy wejściu do przejścia pod rondem- też zdarzały się "akcje"- nikt na chama się nie przeciskał i butelki nie latały, ale było nieprzyjemnie- od połowy trwania defilady, przejścia były zatarasowane przez ludzi i nie można było przejść po żadnej ze stron.
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Niedawno byłam w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie (przy okazji polecam, bardzo ciekawe, dużo eksponatów) i dziś oglądając te maszyny byłam pod ogromnym wrażeniem. W muzeum- żeby nie było- tak współczesnych (nie napiszę że najnowszych) maszyn w muzeum nie ma, ale można sobie wyobrazić jak wyglądają z bliska :-)
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Wierni Polsce © szczypiorizka
Na końcu szła orkiestra górnicza i górnicy z CSRG z Bytomia
Wierni Polsce © szczypiorizka
O 15 mniej więcej się defilada skończyła.Znowu nieprzebrane tłumy zaczęły się kierować w stronę dworca PKP.
Wierni Polsce © szczypiorizka
A na dworcu niespodzianka- nie wiem czy to prawda, czy nie (nie widziałam), ale do środka nie chciano nas wpuścić :P Policja pilnowała porządku- dopiero po dłuższej chwili można było się udać na perony. Tam powtórka z rozrywki.
tłumy na peronie (kierunek- Oświęcim) © szczypiorizka
tłumy na peronie (kierunek- Lubliniec, przez TG) © szczypiorizka
Zamiast pojechać o 15,43 (bodajże) udało mi się dopchać (bo inaczej tego nazwać nie można) o 16,41. Na peronach dużo policji i SOKistów. W sytuacjach krytycznych- służby porządkowe stawały przy drzwiach wagonów i nie wpuszczały do środka pociągu.
Gdzieś wyczytałam- nie jesteśmy jeszcze przygotowani na to, by obsługiwać tego typu imprezę- może to racja. Aglomeracja Górnośląska (kilkadziesiąt miast blisko siebie) to nie Warszawa (jedno miasto). Za moją opinię proszę mnie tu nie bluzgać i nie wrzucać głupich komentarzy. Od tego są fejsbuki i youtube :-)
Kategoria inne
Sprzedam
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprzedam swego wiekowego pomarańczaka :P
ktoś chętny ? :-) © szczypiorizka
Kategoria inne
Przerwa w dostawie
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
przerwa © szczypiorizka
Co to będzie? Co to będzie?
Kategoria inne
Via Appia Antica, czyli Szczypior się szwenda po Rzymie
-
DST
15.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planując swój urlop w Rzymie pomyślałam, że chciałabym pojeździć na rowerze po Via Appia. Po przeanalizowaniu sprawy zdecydowałam się na wersję z przewodnikiem. Pozostała kwestia znalezienia takiego biura podróży, który miałby akurat w planach wycieczkę w tym terminie, w którym ja będę w Wiecznym Mieście. Udało się :-)
taki rowerek © szczypiorizka
Pogoda nie zapowiadała się obiecująco, padało, gdy przyszłam do biura. Na szczęście, oczekując na innych turystów (którzy ostatecznie do przybyli, więc miałam solo wycieczkę z przewodnikiem Stefano) pogoda znacznie się poprawiła.
Pierwszy punkt: brama miasta i mury miejskie -> Brama św. Sebastiana.
Brama św. Sebastiana © szczypiorizka
starożytne graffiti © szczypiorizka
Ruch w Rzymie jest hmm dziwny, żeby nie powiedzieć że dziki :P
Bałabym się tam jeździć samochodem, a co dopiero rowerem. nie wspomnę, że przechodzenie przez ulicę czasem powodowało szybsze bicie serca.
Wyjazd na drogę Via Appia na szczęście obył się bez przeszkód.
Fragment tej drogi, przez który przejeżdżaliśmy głównie obejmował katakumby (nie zwiedzałam ich).
takie widoczki z trasy © szczypiorizka
Cyrk Maksencjusza i jego villa © szczypiorizka
Jednym z miejsc, przy których się zatrzymaliśmy- Villa Maksencjusza wraz z cyrkiem.
Sam cesarz nie zdążył oglądać wyścigów rydwanów na cyrku- zginął w trakcie kampanii wojennej.
Cyrk Maksencjusza © szczypiorizka
fragment wieży i bram startowych © szczypiorizka
stoję przy spinie © szczypiorizka
Mauzoleum Cecylii Metelli © szczypiorizka
Malownicza trasa, chociaż żałuję, ale nie widziałam akweduktów- ta trasa jest objęta inną wycieczką po Via Appia.
Lord Voldemort? © szczypiorizka
Kościół San't Urbano © szczypiorizka
Przewodnik Stefano bardzo ciekawie opowiadał o mijanych przez nas miejscach. To była też dobra lekcja angielskiego :-)
Wycieczkę zaliczam do udanych. Trasa trochę wymagająca- droga jest wyłożona oryginalnymi kamiennymi głazami, kamieniami (baardzo duże kocie łby). Bardzo trudno było po nich jeździć, a boczne ścieżki nie zawsze nadawały się do jazdy rowerem.
Minus- cena- nie dałabym już po raz drugi 45 euro za nią. Max 25-30 euro. Ale co zobaczyłam to moje :-)
w sumie koło Koloseum też przejeżdżałam © szczypiorizka
Kategoria inne
Anno Domini 20018 czas zacząć
Kilka dni już minęło od rozpoczęcia nowego roku, ale to nie przeszkadza, by jeszcze o nim pisać jak o "Nowym".
Nowy Rok- Nowa Ja- Nowe Plany :D
Będzie lepiej jak w zeszły roku?
Będzie ^^
Więcej będę jeździła na rowerze?
Będę ^^
Kupię nowy rower?
Idzie ku dobremu (ale najpierw Czołg) ^^
W tym roku również przygotowuję plany związane ze zwiedzaniem muzeów, zamków ittp
Liczę, że jak najwięcej uda mi się zobaczyć :-) Oczywiście w miarę możliwości na rowerze (przynajmniej wypożyczalni, w danym mieście)
P.S. Jak mi ktoś wytłumaczy jak wrzucać zdjęcia z PBS po tamtejszych zmianach będę wdzięczna. Wcześniej wystarczyło tylko skopiować kody i wkleić. Dziś za Chiny Ludowe mi to nie wychodziło..
Kategoria inne
Początek sezonu?
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj po raz pierwszy wybrałam się na spinning. Ponoć był trening siłowy. Raz tylko wstałam. Dziś o godzinie 6.30 czuję się zmęczona jak nigdy. Nie mam zakwasów, tylko ogólne zmęczenie. mimo to podobało mi się. Ciekawe jak takie ćwiczenia mają przełożenie na normalną jazdę.
Kategoria inne
Koniec sezonu
W końcu się zebrałam, aby napisać tego posta.
Nie jeżdżę na rowerze już od hmm bodajże początku października. Raz pojechałam na rowerze do pracy w średnio dobrą pogodę i od razu na przeszło tydzień zaczęłam walczyć z paskudnym przeziębieniem.
Ten rok był wyjątkowy. Tyle się zdarzyło, niekoniecznie rowerowych rzeczy...mało wpisów, ale to nie znaczy, że nie jeździłam, po prostu nie dokumentowałam mojego jeżdżenia na działkę czy też do pracy (a propo pracy- przez miesiąc jeździłam na kole przez co akumulator w aucie padł :| chciałam zaoszczędzić na benzynie.... taa.. i to co zaoszczędziłam wydałam na nową część do Czołga).
Mało konkretnych wycieczek, ale zawsze wierzę w to, że przyszły rok będzie lepszy :-) Bo gorszy już raczej nie będzie...
Kategoria inne
z innej beczki
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chyba ostatnio wspominałam, że mam pęknięty lewy pedał w rowerze. Dziś korzystając z okazji stąpiłam do rowerowego i kupiłam sobie nowe (zaszalałam- jak na mnie z ceną, ale sądzę, że warto)Nówki
© szczypiorizka
a oto przyczyna mego zakupu:Pęknięcie
© szczypiorizka
Jeszcze w jednym miejscu dość mocno widać, że owa część jest wyeksploatowana i zasługuje na wymianę.
Wstępnie też zorientowałam się w sprawie przeglądu, którego od dawna ("a może i dłużej"-> jak to mawiał Bohdan Smoleń w kabarecie), liczę, że w tym tygodniu uda mi się podciepnąć kółko ^^
Kategoria inne
Koniec sezonu
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nadszedł w końcu ten czas, kiedy rower "zapada w sen zimowy" :P Pogoda dla mnie już nie ta, by móc jeździć i cieszyć się z jazdy. Teraz zamierzam się mobilizować, by częściej chodzić z kijkami (nordic walking), albo na basen..albo w ogóle jakieś spacery. Co z tego wyjdzie to się okaże.
Podsumowując ów sezon: jest jak najbardziej udany, udało mi się przekroczyć 1000 km (a nie zawsze miałam ze sobą licznik), dojechałam w kilka fajnych miejsc, do których chciałam dotrzeć, poznałam kilka osób czy to online czy na żywca, które również lubią kręcić kołem, no i kupiłam kask :D
Plany na przyszły rok oczywiście już są, jak co roku zresztą, czy uda mi się je zrealizować to się okaże :P
(P.S. siostra powiedziała, bym zanotowała, że byłyśmy w kinie na najnowszym Bondzie-> więc oznajmuję wszem i wobec "Skyfall" jest świetny.. jak każdy inny Bond ^^ )
Kategoria inne
Mogło być lepiej, ale nie jest źle, nie jest źle, nie jest źle...
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sumie 5 dni, z czego, 2 dni marszu w jedną stronę, 2 dni w powrotną. Łącznie około 130 km- to krótki bilans XV PPP na Jasną Górę (jubileuszowej). Jak zawsze było super, atmosfera rodzinna, było mega wesoło ale i poważnie. Pogoda, no z jednej strony nas nie rozpieszczała, ale pociesza mnie fakt, że mokre buty suszą mi się już w domu a nie od Boronowa gdzie mieliśmy nocleg czy w Częstochowie. A upał też nie jest dobry, bodajże 2 lata temu tak słońce grzało, że od asfaltu miałam odparzenia na stopach.
Bardzo cieszę, się, że udało mi się w tym roku zebrać i iść, bo naprawdę miałam z czym.
A tytuł wpisu jest hmm.. przyśpiewką Ks. Marka, który mobilizował do marszu 60 luda :D
Kategoria inne