Czerwiec, 2018
Dystans całkowity: | 164.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:10 |
Średnia prędkość: | 14.77 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 27.49 km i 1h 51m |
Więcej statystyk |
Nakło Śląskie
-
DST
36.84km
-
Czas
02:56
-
VAVG
12.56km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka organizowana przez Radę Dzielnicy Rybna. Do południa bacznie przyglądałam się pogodzie, bowiem pochmurne niebo nie zachęcało. Na szczęście nie padało, a wiatr dało się ogarnąć.
widok na bramę wjazdową © szczypiorizka
Zastanawiałam się jaka trasa zostanie obrana. Kierunek-> Strzybnica
Pielgrzymka rowerowa? © szczypiorizka
Potem Grzybową,, przez Czarną Hutę, w kierunku na Lasowice i Kościół
machamy, machamy © szczypiorizka
coś tam widać © szczypiorizka
Dalej przez pola, aż wyjechaliśmy z tyłu Kościoła w Nakle. Jak to Tarnowskie Góry-> pod górkę w wielu miejscach. Dało to w kość co niektórym rowerzystom (w liczbie około 100). Mimo to wszyscy dali radę dojechać. Na miejscu podział na 2 grupy i zwiedzanie Pałacu.
wieża- a jest księżniczka? Albo książę? © szczypiorizka
Widok na bramę wjazdową © szczypiorizka
łamigłówka? © szczypiorizka
mam zagrać? © szczypiorizka
jak będę bogata to też będę miała sygnowane sztućce © szczypiorizka
Powrót LR na Chechło, gdzie czekał nas krótki postój. Stamtąd ruszyliśmy w drogę powrotną (zastanowiło nie to, że nie przez poligon, a inną trasą, zdjęć brak- warunki jazdy nie zbyt pozwalały na manewrowanie aparatem).
W Rybnej, tradycyjnie już ognisko z pysznymi kiełbaskami.
Kategoria w towarzystwie
na Manhattan
-
DST
17.77km
-
Czas
00:53
-
VAVG
20.12km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie miałam ochoty oglądać meczu naszej reprezentacji, więc szukałam pretekstu, osoby, by gdzieś na kole pojechać. Wybór padł na przyjaciółkę :]
Szybkie ogarnięcie prania przed wyjazdem i mogę ruszać. Zapomniałam, że nie mieszka ona w centrum TG, tylko na Osadzie Jana, ale to tylko 5 minut dłużej od zapowiedzianej godziny mego przybycia. Spoko, spacer, klachy i takie tam.
Edit: wow kolejny mój rekord, tym razem w prędkości, dwudziestka, nieźle :D
Kategoria krótki wypad
Katowice zdobyte!!
-
DST
53.25km
-
Czas
03:41
-
VAVG
14.46km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już od kilku lat marzyło mi się, aby dojechać do jakiegoś miejsca pociągiem i stamtąd drałować sobie rowerem. Zniechęcała mnie jednak wizja niemocy technicznej, a mianowicie zadawałam sobie pytanie: "jak ja wtaszczę rower do pociągu (gdy są wąskie drzwi, wysokie i strome schodki i ta "przepaść") a potem jak ja sama postawię rower pionowo, aby go zawiesić na haku?
Dziś postanowiłam przełamać tę barierę i to wszystko przetestować-> hasło: jadę do Katowic. Najwyżej nie uda mi się tego ogarnąć i stracę 4 złote (rowery Kolejami Śląskimi na większości tras jadą za darmo).
widok z peronu na dworzec © szczypiorizka
Do Katowic przetestowałam wersję z wieszaniem na haku. Jechał pociąg typu Elf
udało się! © szczypiorizka
tadam!! © szczypiorizka
Wsiadanie i wysiadanie bez problemu (teraz widzę same plusy targania roweru do piwnicy, ćwiczenia czynią mistrza!!)
Przed wyjazdem opracowałam plan jazdy, aby chaotycznie nie szwendać się po mieście.
Moje cele to: Park Kościuszki, Dolina 3 Stawów, Muchowiec, Nikiszowiec, Giszowiec, centrum (UŚ, Rawa z Rynkiem, Spodek, NOSPR), Park Chorzowski.
To jedziemy. Wow!! Ale bajer są te DROGI(!!!) rowerowe. Tarnowskie Góry to sto lat za Murzynami (nie obrażając Murzynów).
Jadę do Parku trochę na czuja, trochę na podstawie dróg rowerowych, trochę z mapą. Trafiłam :-)
Park jest duży, wujek Google mówi, że to największy w Katowicach ( WPKiW czy też Park Śląski jest w Chorzowie jakby kto pytał)
wieża spadochronowa © szczypiorizka
Mój profesor z Historii Śląska, Ryszard Kaczmarczyk podważył teorię o walkach właśnie przy tej wieży. Zainteresowanych, odsyłam do szukania na wujku Google teorii o obronie Katowic i dokonania własnej oceny (taka moja dygresja :P)
z tyłu ("z tyłu sklepu"-Tey) © szczypiorizka
a z przodu medalion ku pamięci T. Kościuszki © szczypiorizka
W Parku można znaleźć wiele odnóg ścieżek, ja jeździłam godzinę po nim i wiem, że wszystkiego nie zobaczyłam. Świetne miejsce na spacery, wycieczki rowerowe, zabawy z dziećmi.
kaczki © szczypiorizka
taternicy katowiccy © szczypiorizka
Nawet Kościół jest na terenie Parku
na Wzgórzu Beaty © szczypiorizka
tor saneczkowy i narciarski © szczypiorizka
tor saneczkowy (chyba) © szczypiorizka
mój rumak © szczypiorizka
Czas biegł nieubłaganie, a to dopiero początek! Trzeba było powoli szukać wyjścia z Parku.
z bliska © szczypiorizka
Następny cel-> Dolina 3 Stawów. Taki wstyd. Pięć lat studiów w Katowicach, a nigdy tam nie byłam. Dziś chciałam to naprawić i zobaczyć na własne oczy- jak ponoć tam jest fajnie.
moja ulubiona biblioteka :-) © szczypiorizka
że sobie stoi © szczypiorizka
strzał z bliska © szczypiorizka
W końcu tam dotarłam :D
Hurra!! w końcu © szczypiorizka
trenują © szczypiorizka
Trochę zgłodniałam, gdy zobaczyłam jakąś knajpkę przy jednym ze Stawów
pyszności © szczypiorizka
Rzut oka na telebin z meczem i można jechać dalej. Teraz -> na Muchowiec, zwłaszcza, że jedząc widzę takie akrobacje
do góry nogami © szczypiorizka
Niestety jakoś nie widziałam ścieżki prowadzącej na lotnisko, więc uznałam, że jadę na Nikiszowiec
autoportret © szczypiorizka
ładnie tu © szczypiorizka
Trochę więcej miejsca, gdy nie ma Jarmarku.
to jest gruba © szczypiorizka
Stamtąd blisko do Galerii Szyb Wilson (żeby zaliczyć kolejny punkt na mapie Szlaku Zabytków Techniki)
Galeria Szyb Wilson © szczypiorizka
siedzi se w kochbunkrze © szczypiorizka
Tam, bardzo miły pan zachęcał mnie do obejrzenia wystawy. Ja twardo, że nie dziękuję, że teraz na Giszowiec, że niedługo mam pociąg.. i tak dalej.. No to co, na Giszowiec! I to był mój największy błąd. Od tego miejsca mniej więcej zaczęłam korzystać z GPSu i trochę częściej spoglądać na zegarek. Ja nie wiem, ale chyba mam jeszcze bardzo duże braki w kwestii jazdy z tym ustrojstwem. Nie dość, że wpakowałam się na jakiś mega duży wiadukt, gdzie doznałam ogromnego lęku wysokości (nie patrz w dół! nie patrz w dół!) to jeszcze ciągle zawracałam i gubiłam sygnał w telefonowym gpsie.
gdzieś na Giszowcu © szczypiorizka
Przepraszam za stwierdzenie, ale Giszowiec "dupy nie urywa". Nie robiłam zdjęć, bo to tak jakbym zrobiła zdjęcie domu mojej ciotki, trochę tak głupio mi było. Może nie wjechałam w centrum tegoż osiedla i dlatego nie było co oglądać.
Dobra-> trzeba się ogarnąć i powoli do centrum jechać, bo mi pociąg ucieknie. Jeruuna!! Kaj jo jest?! W pewnym momencie bałam się, że ten durny telefon zaprowadzi mnie na DTŚkę (nie wiem, czy tamtędy biegnie), albo co gorsza na jakoś autobana. Koniec końców jechałam jakąś drogą w stylu Tworóg-Lubliniec, czyli po lewej las, po prawej las, a tu droga na terenie niezabudowanym (czytaj hulaj dusza piekła nie ma, gaz do podłogi i ciśniemy). Tu się trochę przestraszyłam, że do Sosnowca dojadę.
Na szczęście po długim czasie jakieś osiedle zobaczyłam. Oczywiście runda honorowa, bo tak telefon mi podpowiadał... ale potem trafiłam na drogę rowerową, No to jadę tam gdzie wszyscy, ale gdzie oni jadą? To się pytam jakiegoś kolesia. Ten na mnie jak na cudzoziemca ( coś w stylu " no przecież to oczywiste gdzie ta droga rowerowa prowadzi"). Na Muchowiec (dowiaduję się, że zawody są) i na Dolinę 3 Stawów. Uff.. to nie Sosnowiec :P
jest i lotnisko © szczypiorizka
jest impreza © szczypiorizka
Widzę punkt widokowy, a jest nim Altus oraz Archikatedra.
Spodek musi być © szczypiorizka
Docieram do strefy kibica i znowu rzut oka na kolejny mecz. Mam jakieś 20 minut do pociągu, jadę na dworzec ogarnąć, z którego peronu jedzie pociąg.
Skarbnik © szczypiorizka
Tym razem jest to pociąg "tradycyjny", więc mogę przetestować wsiadania przez wąskie drzwi, ze stromymi schodkami i "dziurą". Jest spoko, myślałam, że będzie gorzej. Niestety nie było gdzie zabezpieczyć roweru, więc musiałam go mocno nogą przytrzymywać. Wysiadanie też bez problemu- pomógł mi jakiś pasażer (dziękuję!! skromnie powiem, że w Katowicach też pomogłam innym wysiadającym ^^).
Podsumowując- nie ma strachu, można śmiało korzystać z transportu kolejowego, zawsze ktoś pomoże.
Sosnowiec jest trochę daleko od Giszowca :P
Tradycyjne mapy papierowe są spoko (moja była prawie aktualna.. trochę "białych plam" było).
Tarnowskie Góry muszą szybko zrobić drogi (powtarzam drogi!) rowerowe, bo to wstyd jak na miasto z obiektami UNESCO
Frytki z cukinii są pyszne!
GPS czasem cygani i gada, że mam skręcać, a tam nic nie ma.
Polecam Park Kościuszki :-)
Biblioteka Śląska jest fajna, zwłaszcza Dział Zbiorów Śląskich :P
Kategoria samotnie
olx
-
DST
20.49km
-
Czas
01:14
-
VAVG
16.61km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nieplanowana jazda na Bobrowniki Śl. po odbiór radia samochodowego.
Po drodze mijam Kopalnię. Mocne przygotowania do wieczornego "Rozruchu".
szykujemy się na Industriadę © szczypiorizka
Co do jutrzejszej Industriady, miałam w planach jazdę do Częstochowy do Muzeum Historii Kolei, ale ponoć ma być tako hica, że chyba se zostanę na działce i będę się wylegiwać w basenie :D potem najwyżej zobaczę na Kopalnię albo na Karchowice.
za kilka godzin nastąpi "Rozruch" © szczypiorizka
ponoć głupia gimbaza na dachu urządziła miejsce schadzek © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
biblioteka
-
DST
15.21km
-
Czas
01:01
-
VAVG
14.96km/h
-
Sprzęt Romet
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na mieście otwartego szewca to ze świecą szukać. Albo chorzy albo na urlopie..
A w bibliotece królował dziś rok 2000 w lokalnej gazecie "Gwarek".
przygotowania do Industriady © szczypiorizka
Kategoria centrum TG, krótki wypad
takie tam po lesie
-
DST
21.39km
-
Czas
01:25
-
VAVG
15.10km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z siostrą (już się "odobraziła" :P ) wybrałyśmy się na Połomię na stawy.
staw © szczypiorizka
Fajnie się tam jeździ po lesie. Mały ruch rowerowy, dobrze ubite ścieżki, jeszcze nie rozjeżdżone przez samochody i inne pieruństwa
obserwujemy © szczypiorizka
ciekawska dusza © szczypiorizka
Przy jednym stawie, żywiołowo "prowadziłyśmy dyskusję" z jednym łabędziem. :-) Drugi obserwował
drugi z dalsza © szczypiorizka
rudy © szczypiorizka
dwa na jednym © szczypiorizka
z bliska ponownie © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie