Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 54.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 03:54 |
Średnia prędkość: | 13.87 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 18.03 km i 1h 18m |
Więcej statystyk |
TG x 2
-
DST
24.44km
-
Czas
01:43
-
VAVG
14.24km/h
-
Sprzęt Romet
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano jazda, w celu zaopatrzenia się na długi weekend w nowe książki do czytania ^^ Przy okazji wracając, patrzę a tu armata wróciła po bardzo długim czasie, rzekomo z renowacji. A może była na froncie ? :P
Jest armata © szczypiorizka
Po południu w końcu na zajęcia wybrałam się rowerem, chociaż głęboko się zastanawiałam czy ruszyć Czołgiem. Fantastycznie jeździ mi się tym Rometem. W najbliższej przyszłości zamierzam zmienić kierownicę.. może i z przodu koszyk sobie kupię. Zobaczę.
Wracając, zauważyłam bunkier. Czytałam o nim wielokrotnie i wiedziałam, że gdzieś on tam jest, ale dopiero dziś mogłam "na żywo" się o nim przekonać :-)
Nigdy nie widziałam © szczypiorizka
A jutro czeka mnie "bitwa" z moim rowerkiem.. ehh te pierońskie hamulce.....
Kategoria krótki wypad
44 TRMS
-
DST
22.66km
-
Czas
01:41
-
VAVG
13.46km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak, było krytycznie. Pogoda świetna, zero wiatru, ładne słońce, ludzie dopisali (w liczbie 79). Moja podróż na miejsce zbiórki i droga powrotna była "masakryczna". Zero kondycji, na podjeździe w Sowicach zipiałam jak stara lokomotywa, gdzieś tam na głównej trasie, gdy było lekko pod górkę to myślałam, że pęknę.
W domu okazało się, że w dalszym ciągu mam hamulec nie wyregulowany :-( Chyba wyciepnę te koło...
Nie zmienia to faktu, że jest koniec kwietnia, a ja hmm 2-3 razy dopiero na rowerze byłam... za wygodna się zrobiłam.. nawet dzis siodełko miałam za twarde ;-(
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie © szczypiorizka
Kategoria w towarzystwie
I ruszyła maszyna
-
DST
6.98km
-
Czas
00:30
-
VAVG
13.96km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pół dnia spędzone na graniu w AC, pół dnia spędzone na siedzeniu przy kompie i oglądaniu byle czego, ale w końcu, gdy nadeszła godzina 18, postanowiłam ruszyć się z domu :P
Trochę chłodno (chyba tak będę jeszcze przez pół miesiąca narzekać, bo moje 4 litery mocno się przyzwyczaiły do wygód Czołgu).
Na Pniowcu trochę moczykijów, w tym jeden, któremu jakiś rowerzysta (na szczęście nie ja) coś podpadł i tenże wędkarz zaczął swą arię, drąc się na pół Zalewu...
Przeszłość © szczypiorizka
Matka spontana i krótkie odwiedziny przyjaciółki. Zimno :P
Restauracja "Leśna" © szczypiorizka
(a raczej co zostało z tejże restauracji)
Reasumując, mam mocne postanowienie poprawy, by zacząć w końcu sezon w pełni. Oby mi to wyszło ;-)
Kategoria krótki wypad