szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

o poranku

Dystans całkowity:352.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:31
Średnia prędkość:17.20 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:27.15 km i 1h 34m
Więcej statystyk

poranna wycieczka i popołudniowy odpust w Laryszowie

  • DST 26.41km
  • Czas 01:40
  • VAVG 15.85km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 sierpnia 2024 | dodano: 04.08.2024

Koło jedenastej zgarnęłam tatę sprzed telewizora (a raczej krzyżówek) i pojechaliśmy sobie na krótką wycieczkę po lesie. Bez ładu i składu, szukając szerokich dróg. Bardzo przyjemnie się jeździło. Na końcu wylądowaliśmy na Tłuczykącie, by na Strzybnicę wrócić polami za Piaseczną.
Po południu miałam granie na Mszy Św. odpustowej w Laryszowie. Uznałam, że nie będę się tam cisła samochodem, bo ciasno, spory ruch. Pojechałam rowerem. Jazda z saksofonem na plecach jest lekko problematyczna ( instrument+ futerał są pierońsko ciężkie.. a mogłam na piccolo się uczyć grać xD ), więc tempo mocno spacerowe. Przy pałacu w Rybnej urzekła mnie jakaś dawna dekoracja.
komora grobowa rybneńskiego faraona
komora grobowa rybneńskiego faraona © szczypiorizka

Za to na polach przy wysypisku śmieci, cała banda bocianów z wszystkich okolicznych gniazd. Takie sąsiedzkie spotkanie na wspólną konsumpcję :-)
bociany na polach
bociany na polach © szczypiorizka

Nie ma zbyt często okazji, by obejrzeć otwartą kapliczkę.
kapliczka w Laryszowie
kapliczka w Laryszowie © szczypiorizka

kapliczka w Laryszowie
kapliczka w Laryszowie © szczypiorizka

Nasza "elitarna" orkiestra zebrała się w cieniu drzewa, jak to mówili mieszkańcy stojący za nami-> "jesteśmy na chórze" xD To dobrze, że ten chór był tak nisko... z moim lękiem wysokości i graniem na chórze to czasem jest dość zabawnie.
pięcioosobowa ekipa grająca
pięcioosobowa ekipa grająca © szczypiorizka


Kategoria o poranku, w towarzystwie

poranne kółeczko

  • DST 42.68km
  • Czas 02:23
  • VAVG 17.91km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 czerwca 2022 | dodano: 05.06.2022

Dość szybko ogarnięte dzisiejsze kółeczko- sama się zdziwiłam, że udało mi się w 2,5 godziny coś fajnego ogarnąć. wystawa owczarków niemieckich
wystawa owczarków niemieckich © szczypiorizka

Po drodze, krótki postój w parku w Świerklańcu, gdzie szykowano się na wystawę owczarków niemieckich ;-)
Wyjeżdżając z Lasu Dioblina musiałam ponownie się zatrzymać, by spróbować ogarnąć rozumem to:
co tu się odjaniepawliło
co tu się odjaniepawliło © szczypiorizka

tak dziwne, że aż fajne
tak dziwne, że aż fajne © szczypiorizka

Na terenie tejże posesji więcej było tego czegoś. Nie sposób wyjaśnić co to, widać szopkę bożonarodzeniową, lalkę Barbie z dzidą stojącą na linie, cwergi i inne coś xD
mural
mural © szczypiorizka

garaże i murale
garaże i murale © szczypiorizka

Na Osiedlu Wieczorka widzę fajny parking samochodwo-rowerowy (park&ride). Świetna sprawa
Nawet toaleta się znalazła oraz garaże (?!) na rowery? Niestety kompletnie nie mam pomysłu na to, jak z tego korzystać. 
szafki na rowery
szafki na rowery © szczypiorizka

Jadę dalej (oczywiście zachwycam się drogą rowerową- mała rzecz- a jak mnie cieszy :P)
Na Księżej Górze cykam fotkę w kierunku na Elektrociepłownię Szombierki

Elektrociepłownia Szombierk© szczypiorizka


Kategoria kółeczko, o poranku, samotnie, trening czy coś takiego, wokół TG

Jezioro Czechowice i Teambuilding

  • DST 47.47km
  • Czas 02:33
  • VAVG 18.62km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 maja 2022 | dodano: 18.05.2022

Wyjazd do Czechowic na firmowy Team building.
Motyw przewodni spotkania- pierwsza pomoc.


Kategoria dalej od TG i okolic, o poranku, praca, trening czy coś takiego, w towarzystwie

jak Strava pisze- morning ride

  • DST 27.36km
  • Czas 01:21
  • VAVG 20.27km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2022 | dodano: 08.05.2022



Kategoria kółeczko, krótki wypad, o poranku, trening czy coś takiego, wokół TG

poranne rajzowanie

  • DST 34.31km
  • Czas 02:05
  • VAVG 16.47km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 maja 2021 | dodano: 09.05.2021

Mam czas z rana, korzystam póki słońce. Dobrze, że jestem uzbrojona w bandankę i opaskę na uszy- inaczej bym je zbierała gdzieś po drodze (tzw. "w mordęwind").
Już od dawna czekałam, aż pogoda będzie w miarę sprzyjająca, by wytyczyć sobie nową trasę na Świerklaniec przez pola w Orzechu.
Najpierw na Lasowice, skąd polami na Nakło Śląskie.
brama pałacowa
brama pałacowa © szczypiorizka

wieża się w końcu remontuje
wieża się w końcu remontuje © szczypiorizka

z drugiej strony
z drugiej strony © szczypiorizka

Stamtąd znaną mi już ulicą Orzechowską, pieronem pod górkę (ale pod z górki :P) do ulicy J.IIISobieskiego, a tam już między polami do romantycznych ruin.
romantyczne ruiny
romantyczne ruiny © szczypiorizka

rower musi być
rower musi być © szczypiorizka

Dalej bez problemu polami aż do głównego wejścia na teren parku. Gdyby nie ten wiatr i ciągłe podjazdy :P byłoby genialnie. Mimo to trasa bardzo mi się podoba, z dala od ruchu samochodowego :-)
W parku, mimo porannej pory kupa ludzi, głównie na rolkach, rowerach, jakieś tam pieszoloty.
pod słońce
pod słońce © szczypiorizka

amfiteatr
amfiteatr © szczypiorizka

jak zwykle jest tu pięknie
jak zwykle jest tu pięknie © szczypiorizka

widzę cię
widzę cię © szczypiorizka

soczysta zieleń
soczysta zieleń © szczypiorizka

Na Zbiorniku Kozłowa Góra, kupa moczykijów :P
moczykije na łowach
moczykije na łowach © szczypiorizka

szykuje się do lądowania
szykuje się do lądowania © szczypiorizka

urokliwie
urokliwie © szczypiorizka

Taki relaksujący widok :-)
inny łabędź
inny łabędź © szczypiorizka

łabędź
łabędź © szczypiorizka

Powrót standardowo, na Chechło, potem poligonem na Czarną Hutę i do domu ;]
zielona łódka
zielona łódka © szczypiorizka

Na Stravie- fragment trasy- od Lasowic do parku w Świerklańcu.


Kategoria o poranku, samotnie, wokół TG

dni NATO w Ostrawie

  • DST 32.47km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.91km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 września 2019 | dodano: 22.09.2019

Kolega zaprosił mnie na wypad do Czech na Dni NATO.
Pobudka w sobotę o 4,45 rano i jazda rowerem na umówione miejsce, skąd dalej mieliśmy już razem jechać samochodem.
kiedy ranne wstają zorze..
kiedy ranne wstają zorze.. © szczypiorizka

Kolega dość dobrze ogarniał temat, dlatego zaproponował, by wziąć ze sobą rowery-duże zainteresowanie tą imprezą. Samochodem nie dojedzie się pod lotnisko, spory kawałek trzeba iść pieszo lub właśnie rowerem.
Uznał, że nie warto się pchać jak najbliżej, bo potem sporo się traci na wyjeździe z dedykowanych parkingów. Auto zostawiliśmy w: Stara Wieś nad Odrejnici (nad jakimś potokiem :P). Stamtąd już na rowerach (jakieś 6 km) pod samo lotnisko. Na miejscu zostawiliśmy rowery na specjalnie przygotowanym dla rowerów parkingu.
w drodze na lotnisko
w drodze na lotnisko © szczypiorizka

Tu szacunek dla organizatorów- jak cała impreza, parking był bezpłatny, spisali dane z dowodu osobistego, zrobili zdjęcie mi i mojemu rowerowi (!!), dostałam naklejkę z przyporządkowanym numerem, a drugą naklejkę dali na rower. Rowerów nie trzeba było zapinać, ale jakoś przyzwyczajenie wzięło w górę :-) 
Chwila czasu  do pokazów lotniczych, to przeszliśmy między różnymi pojazdami, nie tylko tymi powietrznymi.
jakiś helikopter
jakiś helikopter © szczypiorizka

AWACS NATO - samolot radiolokacyjny
AWACS NATO - samolot radiolokacyjny © szczypiorizka

Do wielu pojazdów można było wejść, pooglądać, pomacać. Przy każdym stali też żołnierze, z którymi śmiało można było porozmawiać, popytać. Przy AWACSie byli polscy żołnierze ;]
samolot Galaxy C-5 bodajże
samolot Galaxy C-5 bodajże © szczypiorizka

szukam nowego auta :D
szukam nowego auta :D © szczypiorizka

nawet dla mnie tu ciasno
nawet dla mnie tu ciasno © szczypiorizka

zmieniam zawód :P
zmieniam zawód :P © szczypiorizka

w luku bombowym
w luku bombowym © szczypiorizka

samochód naszego AGATu
samochód naszego AGATu © szczypiorizka

żeby nie było, że mnie tam nie było
żeby nie było, że mnie tam nie było © szczypiorizka

Plan dnia był na bieżąco aktualizowany na internecie- fajna sprawa. Oprócz pokazów w powietrzu były też tzw. imprezy towarzyszące- na ziemi.
pokazy psów policyjnych
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka

Podczas pokazu psów policyjnych, komentator na bieżąco omawiał poszczególne elementy pokazu- mimo wszystko- nie każde słowo po czesku było zrozumiałe :-)
pokazy psów policyjnych
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka

pokazy psów policyjnych
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka

pokazy psów policyjnych
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka

Bardzo fajnie był przeprowadzony ten pokaz. Najpierw tak jakby zwykli policjanci z prewencji byli, a potem psy w służbach specjalnych.
pokazy psów policyjnych
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka

pokazy psów policyjnych
pokazy psów policyjnych © szczypiorizka

mogę ten plecak?
mogę ten plecak? © szczypiorizka

Po tym pokazie poszliśmy do miejsca spotterskiego i czekaliśmy na poszczególne pokazy.
z takimi armatami nie mogę się równać
z takimi armatami nie mogę się równać © szczypiorizka

z takimi armatami nie mogę się równać
z takimi armatami nie mogę się równać © szczypiorizka

Lornetki, koce, coś do jedzenia i picia, krzesełka moczykijów i okulary przeciwsłoneczne jak najbardziej wskazane. Atmosfera pikniku- brakowało tylko grilla ^^ 
F/A 18 Hornet (jakby kogoś interesowało)
F/A 18 Hornet (jakby kogoś interesowało) © szczypiorizka

Szwajcarzy latają
Szwajcarzy latają © szczypiorizka

Nie ukrywam, że bardzo głośno było. Zwłaszcza, gdy te bojowe przelatywały bardzo nisko.
Widziałam, że mnóstwo dzieci miało słuchawki ochronne, co niektórzy dorośli zatyczki do uszu (na miejscu można było kupić).
to też Szwajcarzy
to też Szwajcarzy © szczypiorizka

śmigłowiec Bojowy Mi 24/35 (Czesi w powietrzu)
śmigłowiec Bojowy Mi 24/35 (Czesi w powietrzu) © szczypiorizka

śmigłowiec Bojowy Mi 24/35 (Czesi w powietrzu)
śmigłowiec Bojowy Mi 24/35 (Czesi w powietrzu) © szczypiorizka

Francuzi w powietrzu
Francuzi w powietrzu © szczypiorizka

Spadochroniarze
Spadochroniarze © szczypiorizka

jak meduzy
jak meduzy © szczypiorizka

udało mi się wychwycić akurat moment skoku z samolotu
udało mi się wychwycić akurat moment skoku z samolotu © szczypiorizka

JAS 39 Gripen i samolot Red Bulla
JAS 39 Gripen i samolot Red Bulla © szczypiorizka

JAS 39 Gripen i samolot Red Bulla
JAS 39 Gripen i samolot Red Bulla © szczypiorizka

Na terenie lotniska było też dużo stoisk z różnymi formacjami wojskowymi, można było postrzelać z broni do monitorka, pooglądać poszczególne rodzaje broni, amunicji czołgowej, widziałam też stanowisko do trenowania pierwszej pomocy na fantomie.  Nie wszystkie pokazy lotnicze nas interesowały (czytaj- kolega ogarnął przed wyjazdem co ciekawsze pokazy ;]
W międzyczasie poszliśmy do namiotu z rzeczami zarekwirowanymi podczas przemytu.
wunsz w słoiku
wunsz w słoiku © szczypiorizka

namiot z przemytem
namiot z przemytem © szczypiorizka

Po ostatnim interesującym nas pokazie powoli zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. Po drodze, jeszcze zaliczyliśmy kilka stanowisk z samolotami bojowymi.
tygrysek
tygrysek © szczypiorizka

szykujemy się do powrotu
szykujemy się do powrotu © szczypiorizka

Wśród uczestników tej imprezy sporo Polaków, pewnie też Słowaków (tu nie ogarniam różnicy między słowackim a czeskim), Niemców, chyba też angielski słyszałam.
Przy stoiskach z jedzeniem nie było problemu z dogadaniem się, nawet jeśli Czesi nie znali angielskiego a po polsku średnio szła komunikacja. Dla nich w te dni to normalna rzecz :-)
Pogoda dopisała, nawet mi zjarało nieźle twarz (wiało trochę, więc w długiej bluzie cały czas byłam). Powrót okazał się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o rower. Tam, gdzie stało nasze auto nie było żadnych problemów z wyjazdem.


Kategoria o poranku, w towarzystwie

kiedy ranne wstają zorze... :P

  • DST 18.01km
  • Czas 01:00
  • VAVG 18.01km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 11 października 2016 | dodano: 17.10.2016

Nie spodziewałam się, że taki dzień nadejdzie, gdy do pracy pojadę na rowerze.
Spokojnie, nie jechałam do Gliwic (na szczęście), tylko do Zbrosławic, a tak wsiadłam do samochodu kolegi i razem pojechaliśmy na Płażyńskiego.
Kolejny mój rekord życiowy-> jazda o 5,30 rano :P


Kategoria o poranku

Znowu historycznie

  • DST 23.48km
  • Czas 01:27
  • VAVG 16.19km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 września 2013 | dodano: 04.09.2013

Przede wszystkim zacznę od tego, że niestety nie jadę na Rajd "Leśno rajza". Po długim rozważaniu uznałam, że lepiej dla mnie i mojego budżetu będzie jeśli pójdę do pracy w sobotę (jak ma się plany zakupowe- choćby porządne zapięcie do roweru).
Zapewne ze szlaku skorzystam (jak zawsze ambitne plany są :P), ale z czegoś trzeba zrezygnować, by coś innego zyskać (tym bardziej, że początek września na kopalni jest lichy).

Tu powinno być widać Tesco © szczypiorizka

Dzisiaj przy okazji załatwiania kilku spraw na mieście postanowiłam ponownie sięgnąć do historii miasta i zmieniającej się jego architektury.
Budujemy scenę © szczypiorizka

Dopiero środa, ale już widać, że Rynek się szykuje do trzydniowej imprezy, zniknęły już ławki i stojaki na rowery, trochę luźniej przy "fantastycznych" Kopułach.
A o czym chciałam przypomnieć/poinformować na blogu? O nieistniejącym cmentarzu ewangelickim w centrum miasta. Obecnie to mały "park" (zwał jak zwał, ale fajne miejsce do odpoczynku na ławeczkach) no i Hala Targowa.
Pamiątka po cmentarzu © szczypiorizka

Gdzieś mi się nawet o uszy obiło, że swego czasu UBecy/SBecy chowali tam cichaczem tych , którzy im przeszkadzali.
Tablica pamiątkowa © szczypiorizka

Zamazany już fragment z Pisma Św © szczypiorizka

Podejrzewam, że ludzie często nie zdają sobie sprawy po czym chodzą. Ja sama przez wiele lat myślałam, że to był cmentarz żydowski. W fachowej literaturze, przeczytałam, że podczas likwidacji cmentarza nie przeprowadzono ekshumacji zwłok. Przy budowie hali targowej co chwilę odkopywano jakieś kości. Podobnie jest z innym, nieistniejącym również cmentarzem u mnie, na Strzybnicy, ale o tym następnym razem (szykuje się "cykl" historyczny :P)
Wracając z Lasowic natknęłam się na odpoczywającego konika :)
Konik © szczypiorizka

Odpoczywamy sobie © szczypiorizka


Kategoria krótki wypad, o poranku

TG

  • DST 25.09km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.36km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2013 | dodano: 10.05.2013

Basen, potem po okleinkę, do PUP, na Rybną-> wszystko w miarę szybkim tempem ze względu na orkiestrowe granie na 12.


Kategoria krótki wypad, o poranku

Łubudubu

  • DST 19.36km
  • Czas 01:23
  • VAVG 14.00km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2012 | dodano: 07.07.2012

Poranny wyjazd na rowerze na kurs prawa jazdy-> ostatni raz o 7 rano wyjeżdżałam jakieś 5 lat temu jadąc do szkoły na TG :P
Tam pomocny kolega obiecał mi wyregulować mi tylny hamulec w rowerze, który trze mi o obręcz koła.
Po powrocie z TG, w miarę szybka ewakucja z mieszkania z mamą. W końcu zrobiłam zdjęcie fantastycznie pomalowanemu murowi przy przystanku autobusowym

przystanek-Strzybnica Dom Kultury © szczypiorizka

Domu Kultury to my nie mamy od początku lat 90., ale o tym to kiedy indziej opowiem.
Hasło z tytułu wpisu było okrzykiem "bojowym" podczas wczorajszej gry w siatkówkę z ekipą ^^


Kategoria krótki wypad, o poranku