szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

o poranku

Dystans całkowity:352.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:31
Średnia prędkość:17.20 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:27.15 km i 1h 34m
Więcej statystyk

coś konkretniejszego

  • DST 15.29km
  • Czas 00:56
  • VAVG 16.38km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 maja 2012 | dodano: 22.05.2012

Dziś udało mi się wyrobić a przede wszystkim wstać na 8 rano, by trochę pokręcić na rowerze w okolicy. Wybrałam się do tej części miasta, gdzie daawno nie byłam, a jest to hmmm.. nawet nie dzielnica, a taka no część w środku lasu. Pojechałam na Tłuczykąt. Nie zmieniło się tam za wiele, dalej prowadzi tam jedna ulica, co zabawniejsze dobrze wyasfaltowana (więc na rolki jak ulał ;) ), kilka nowych domów, ale za to droga, w którą zwykle skręcałam, by powrócić na Pniowiec, została ogrodzona płotem, bowiem to część posesji.
Jadąc korzystałam z okazji, by sprawdzić aparat w nowym telefonie:

las © szczypiorizka


Zalew w Pniowcu © szczypiorizka

Co jak co, ale Zalew nie stracił na uroku, przy okazji można dostrzec "moczykije" ;P
Po południu wypad na działkę, by poćwiczyć na saxie.
A tak z innej beczki, coraz lepiej mi idzie pisanie pracy :)


Kategoria o poranku

hardcor

  • DST 26.36km
  • Czas 01:34
  • VAVG 16.83km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 maja 2012 | dodano: 01.05.2012

Dzisiaj jeszcze lepiej, wyjechałam z domu o 7 rano, by o po przyjeździe na Brynek do siostry iść z nią na spacer z kijkami. Przeszłyśmy dziś skromnie sobie po Brynku między gimnazjum a technikum leśnym. Wzięła fajną trasę, którą pierwszy raz szłam, więc czuję, że tam wrócę, ale na rowerze a nie pieszo i pocykam jakie fotki.
Po 9 wróciłam do domu, gdzie po zjedzeniu jakieś zagrychy pojechałam do pracy na zamek. A tam sajgonowy dzień, bowiem zaczęliśmy majówkę z rozbudowanym programem i różnorakimi atrakcjami, a co za tym idzie trochę luda się przewinęło przez zamkowe "lochy"* ;)
Zobaczymy co kolejny dzień przyniesie i czy mi się uda z rana pojeździć gdzieś a mam już trasę (oczywiście nie za długą :P).





*na zamku nie ma typowych lochów, część piwnic jest zasypana, reszta jest zamknięta dla zwiedzających. Co ciekawe z zamku prowadziła podziemna trasa na pobliski Kościół św. Marcina (oczywiście zasypany już jest).


Kategoria o poranku

kiedy ranne wstają zorze *

  • DST 14.64km
  • Czas 01:04
  • VAVG 13.73km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | dodano: 30.04.2012

*dedykacja dla Basi :P

Otóż zaczynam (mam nadzieję) nowy cykl jeżdżenia na rowerze, bowiem ze względu na totalny czasobrak mam ambitne plany jeździć rano, rano, w sensie bardzo rano. Dziś udało mi się wyjechać z domu o 8 ;] Trasa skromna -> Rybna-> tyły Laryszowa-> Opatowice.

chce ktoś pożyczyć traktor? © szczypiorizka

Ślady dawnego ustroju (ustrojstwa) można znaleźć w wielu miejscach.
Następnie przejazd przez pola, obok nowo budowanych nieźle wypasionych domów.
kochbunkry © szczypiorizka

Na obszarze polnym od Laryszowa, Miedar (itd.) rozciąga się tzw. obszar niemieckich obwarowań, to tzw. "linia b-2" (posiłkuję się wiedzą z fortyfikacje.pl) były one budowane w 1944 roku mniej więcej, w celu obrony przed Armią Czerwoną. Na polach pełno jest tych kochbunkrów
kochbunkier z bliska © szczypiorizka

Są one mocno zdewastowane. Zresztą, kto by chciał by mu takie coś na polu wystawało?
Trochę dalej podjeżdżam by cyknąć widok na Strzybnicę
widok na dzielnię © szczypiorizka

a z innej strony
dwie wieże, a gdzie Mordor? © szczypiorizka

Jak dobrze kojarzę to Fazos :P
Obok kochbunkrów zdarza się spotkać takie schrony obserwacyjne
schron obserwacyjny © szczypiorizka

Lud se zrobił tam dzikie wysypisko, co śmieszne baardzo blisko jest legalne wysypisko śmieci... widocznie to tak za karę, za te lata okupacji.
z drugiej strony © szczypiorizka

Znowu się posłużę ściągawką-> ten fajny wylot to strzelnica ułożona tradytorowo, czyli przeciwrykoszetowo. Łopatologicznie-żeby trudniej było trafić :P
Będąc u kresu pól natknęłam się na sprintera
biegacz :P © szczypiorizka

jakoś nie widziało mu się, by odlecieć kawałek wolał jak gejsza uciec gdzieś tam w rów :P

Po południu jazda na działkę, by "podusić kota" na saksofonie (czy też zachęcić kury sąsiada do znoszenia większych jajek :P). Wieczorem-> szpil w siatkówkę z przyjaciółmi ("nie gadamy, nurkujemy" ;)


Kategoria o poranku