szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:3149.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:185:38
Średnia prędkość:16.97 km/h
Maksymalna prędkość:37.52 km/h
Suma podjazdów:174 m
Suma kalorii:772 kcal
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:49.99 km i 2h 56m
Więcej statystyk

niespodziewana wycieczka po Katowicach

  • DST 17.62km
  • Czas 01:21
  • VAVG 13.05km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 września 2024 | dodano: 22.09.2024

Jak to często u mnie bywa, szukając czegoś na internecie znalazłam informację o wycieczce szlakiem murali. Organizator- miasto Katowice. Po krótkim namyśle- zapisałam się. Spodziewałam się, tłumów oraz tego, że głównie trasa będzie poprowadzona po centrum miasta. Gdy przyjechałam na miejsce, okazało się, że jako uczestnik- byłam sama xD Osobą prowadzącą, przewodnikiem okazał się Przemek z bloga ANTEK W PODRÓŻY Był ze swoją żoną, więc w sumie czułam się jak jakiś VIP :D
Rzut oka na kamienicę na rogu ulicy Młyńskiej i po 10:00 wyruszyliśmy na trasę.


Tak jak przypuszczałam sporo murali z okolic centrum, które już "złapałam". Postanowiłam fotografować głównie te, których jeszcze nie posiadałam.
Przemek ma dość dużą wiedzę na temat artystów, malarzy oraz okoliczności w jakich powstały dane murale. Sama planując rajzę po Katowicach, by szukać nowych malunków to przede wszystkim sugeruję się oficjalną stroną miasta z muralami, oraz jego wpisem, który w miarę na bieżąco aktualizuje (na dzień dzisiejszy tj. 22.09.24 aktualizacja jest z 2022) :P
Pierwszym malunkiem, który sfotografowałam to ten z lobby hotelu Mercure. Namalowała go Mona Tusz.




Na ulicy Dworcowej Przemek zwrócił mi uwagę na resztki malunku, który niegdyś przedstawiał jakieś osoby siedzące przy stoliku. Obecnie widać tylko fragment flagi.


Mural Karola Kobrynia już kiedyś sfotografowałam, tym razem udało się bez hasioków czy samochodów.


Zgredek zawsze na propsie. W domu się zorientowałam, że to tutaj, na Tylnej Mariackiej jest ta znana, ponoć fajna knajpka z wystrojem rodem z Harry`ego Pottera. 


Również na Tylnej Mariackiej w bramie łapię kilka malunków. 






Ponownie Wodecki, tym razem widać wyremontowaną kamienicę z charakterystycznymi balkonami.


Na Mariackiej Przemek wskazuje na ninje oraz ponownie oko.


Wątpię, bym sama to odnalazła, tu jest za duży ruch, trzeba uważać na pieszych i wszędobylskie ogródki piwne.
Na ulicy Markiefki napis z KWK Katowice. 


W przejściu podziemnym w Bogucicach sfotografowałam kościół bogucicki. Magika oraz Kukuczkę wcześniej złapałam.


Po drodze lokalny patriotyzm się wyłonił.


Na ulicy Cynkowej mural z 2016 roku stworzony przez Raspazjana wraz z miejscowymi dziećmi.


Przemek zwrócił mi uwagę, że charakterystycznym elementem, niejako podpisem Raspazjana jest umieszczanie Saturna na malunkach. Tutaj nos jest tą planetą.


Na ulicy 1 Maja, na Zawodziu, jest kilka malunków, które głównie powstały w ramach budżetu obywatelskiego.






Erwin Sówka jest z 2022 roku. Ponownie Raspazjan i Saturn na czaku górniczym.


KIM z 2012 roku z okazji OFF Festiwalu.


Ładne ujęcie Osiedla Gwiazd


Jadąc bulwarami przy Rawie fotografuję kilka co ciekawszych malunków.






Autorami są studenci UŚia, chcieli podobno to na legalu zrobić, ale nikt do kładki nad Rawą nie chciał się przyznać. Ani Wody Polskie, ani miasto- skoro niczyje, to na tak zwany przypał postanowili pomalować. Nikt nie wyraził później oburzenia ;)






Z ulicy Górniczej znowu łypie na mnie oko.


Ninja nad Rawą.






Mona Tusz na ulicy Piastowskiej.




Również na Piastowskiej przy drzwiach Sphinxa mural Fuse z 2018 roku. Niestety zasłonięty śmietnikiem, ledwo widać pączek, który pani ciągnie na sznurku.




To by było na tyle z wycieczki razem z Przemkiem z bloga "Antek w podróży". Jak wspomniałam wcześniej wiele murali już wcześniej złapałam. Jeszcze postanowiłam podjechać na 3 Maja do środka podwórka, by złapać "Czarne złoto" Łukasza Zasadni z 2022 roku. Ostatnio, nie wjeżdżałam tak głęboko i go pominęłam.


W drodze powrotnej wjechałam na Aleję Gwiazd Siatkówki. Nie wiedziałam, że takowa jest xD





Znowu niewiele kilometrów, ale za to bardzo owocne ;-)


Kategoria dalej od TG i okolic, murale, w towarzystwie

Upalne, sobotnie popołudnie

  • DST 52.10km
  • Czas 02:49
  • VAVG 18.50km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 sierpnia 2024 | dodano: 25.08.2024

Albo na rower, albo cały dzień nic nierobienia. Mimo, że patelnia to ruszyłam tyłek i postanowiłam sprawdzić trasę, którą kiedyś wyznaczyłam z Kotów na Posmyk. Trochę piachu, ale było też miejsce na leśną autostradę.
Nad jeziorem jakaś kobieta przy letnim ogródku do sprzedawcy->"a tu tak zawsze pusto?" No ja wolę, gdy to miejsce jest takie bardziej kameralne, można w spokoju sobie pokontemplować i pooglądać co się dzieje na jeziorze.
Posmyk
Posmyk © szczypiorizka

W drodze powrotnej, na Mikołesce, dwa koty ani myślały, by mi się przesunąć. 
sobie leży
sobie leży © szczypiorizka

i następny
i następny © szczypiorizka

 Na Boruszowcu festyn dożynkowy. Rzut oka na koncert orkiestry dętej, niestety mało czasu, chciałam zdążyć na wieczorny koncert kamiliańskiej orkiestry dętej w TG.
dożynki
dożynki © szczypiorizka

kolejna scena?
kolejna scena? © szczypiorizka


Kategoria dalej od TG i okolic

Bytom i Rozbarczanka

  • DST 52.79km
  • Czas 03:16
  • VAVG 16.16km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 sierpnia 2024 | dodano: 16.08.2024

Patelnia jak nic. Wczoraj, tj. 15 sierpnia miałam trochę lenia, trochę nie wiedziałam czy jechać bo alert przyszedł. Dlatego dziś postanowiłam już nie patrzeć na pogodę xD
Najpierw centrum TG, bo też mi mówili, że kota mam znaleźć. Jeszcze rzut oka na Kurną Chatę i co się z nią dzieje. Szkoda lokalu, dobre jedzenie było.
Kurna Chata
Kurna Chata © szczypiorizka

Pierona nie umiałam znaleźć xD Tak się schował, myślałam, że to trochę bardziej widoczne, większe i nie tak nisko xD
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy © szczypiorizka

Podobno jest jeszcze jeden gdzieś, może innym razem go poszukam :P
Potem pojechałam wzdłuż wąskotorówki aż na Segiet i Miechowicką Ostoję Leśną. 
graffiti
graffiti © szczypiorizka

jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie
jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie © szczypiorizka

Funkel nówka Franek Mysza.
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe © szczypiorizka

Gdzieś na Miechowickiej lub już ul. Wrocławskiej złapałam misie
misie na ul. Wrocławskiej
misie na ul. J. Frenzla © szczypiorizka

Internety mówią, że są takie dwie rzeźby. Jedna w Parku Kachla a druga na ul. J. Frenzla.
Wjechałam pod wiadukt DK94. To kopalnia murali i graffiti. Od ostatniego razu widzę kilka nowych. Super :D
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Trochę syfu, bo PKP przebudowuje wszystko co może xD
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Te motywy japońskie są mega ciekawe.
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Żeby nie być gołosłownym
PKP remontuje
PKP remontuje © szczypiorizka

ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej)
ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej) © szczypiorizka

Minus takiej pogody, że guzik widać, wiele zdjęć pod słońce.
Kolejnym miejscem, które zwiedziłam to ten park kieszonkowy na ulicy Kwietniewskiego. Tutaj można zobaczyć fragment elewacji nieistniejącej kamienicy. Teraz udało mi się już zobaczyć efekt końcowy.
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego © szczypiorizka

Ładne zdjęcie Smerfetki mogłam zrobić.
Smerfetka w całości
Smerfetka w całości © szczypiorizka

Jednakże główną bohaterką dzisiejszej wycieczki jest ten oto mural
Rozbaczanka na ul. Witczaka
Rozbaczanka na ul. Witczaka © szczypiorizka

Tylko jadąc autem może być średnio widoczna, bo drzewo trochę zasłania.
Po chwilowej kontemplacji nad pięknym malunkiem pojechałam dalej ulicą Witczaka w kierunku na Piekary. Jeszcze koło rezydencji Luxury na garażach łapię parę ciekawych murali.
garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

Znowu słońce mi przeszkadza. Trudno. Musicie mi uwierzyć, że są ładne.
garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

Szkoda, że u mnie na garażach tak nie ma pomalowane. Był jeden malunek, niestety krótko z logiem Gieksy, ale właśnie, dość szybko to zamalowano. Strzybnica to raczej kibice Górnika.
Na koniec znajduję jeszcze dawny słupek graniczny. To dawne przejście graniczne Bytom-Szarlej.
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury © szczypiorizka

W tle, dawny budynek urzędu celnego.
który ładniejszy?
który ładniejszy? © szczypiorizka



Kategoria dalej od TG i okolic, murale

pętla Rudy Raciborskie z ojcem

  • DST 38.22km
  • Czas 02:18
  • VAVG 16.62km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2024 | dodano: 11.08.2024

Zapowiadał się kolejny ładny, słoneczny dzień, Tym razem zabrałam ze sobą ojca i pojechaliśmy do Rud Raciborskich, by tam przejechać tak zwaną pętlę rowerową Lasy Rudzkie. udało mi się zaparkować tuż przy byłym opactwie ("tu napisane jest, że Nowak będzie parkować :P" tak było, nie kłamię xD)
Trasa jest bardzo ciekawie poprowadzona, najpierw podjechaliśmy do stacji kolei wąskotorowej w Rudach
wąskotorówka w Rudach
wąskotorówka w Rudach © szczypiorizka

Spory ruch w tamtym rejonie. Pogoda piękna to i chętnych na wodne wojaże kajakiem nie brakowało.
wąskotorówka w Rudach
wąskotorówka w Rudach © szczypiorizka

Większość trasy poprowadzona jest lasem, w cieniu ;-)
Na początku były chyba ze dwa większe podjazdy, ale tak, to większość mieliśmy albo po płaskim, albo znośne wzniesienie, sporo z górki :-)
uwaga śledzie bo tata jedzie
uwaga śledzie bo tata jedzie © szczypiorizka

leśna autostrada
leśna autostrada © szczypiorizka

Leśne lotnisko.
przy leśnym lotnisku
przy leśnym lotnisku © szczypiorizka

leśne lotnisko
leśne lotnisko © szczypiorizka

Bardzo polecam tę trasę. Tylko przygotować sobie trochę więcej wody i coś do przekąszenia- nic po drodze się nie mija, by móc uzupełnić zapasy.


Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

Konkurs tradycyjnego powożenia w Koszęcinie

  • DST 49.70km
  • Czas 02:33
  • VAVG 19.49km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Finał siatkarzy nie na moje nerwy xD wolę czytać relacje. Dlatego po obiedzie zrobiłam w miarę swoich możliwości strzałę na Koszęcin. Dość szybkie tempo, moim zdaniem, oraz szczęście (spore opóźnienie ze startem), przyczyniło się do tego, że mogłam obejrzeć całe tak zwane korso- czyli przejazd przez wieś. 
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Sporo zdjęć :P
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Wydaje mi się, że większość powozów kojarzę z zawodów z Lando w Ptakowicach.
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka


Konkurs tradycyjnego powożenia© szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Ciężko było mi robić zdjęcia, ponieważ stałam zafascynowana tym wydarzeniem. Piękne konie i powozy, ładnie ubrani woźnice i pasażerowie. Coś fantastycznego :D
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Woźnica z karawany oznajmił, że mają w dniu dzisiejszym promocję- darmowy transport xD
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Po wszystkim udało mi się jeszcze w miarę ciekawy sposób sfotografować kilka powozów udających się do "obozu" (czy jak to tam nazwać).
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Tak, to są kucyki. 
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Później chwilę się jeszcze pokręciłam po parku i terenie wokół pałacu.
Park w Koszęcinie
Park w Koszęcinie © szczypiorizka

Jakieś mało widoczne malunki
jakieś stare malunki
jakieś stare malunki © szczypiorizka

Jeszcze chwila przerwy na pyszne lody o smaku szarlotki i mogłam się zbierać w drogę powrotną. Przez Kalety Jędrysek i fragmentem Pętli z cisem Donnersmarcka aż do Tłuczykąta. W domu chwila na toaletę i jeszcze pojechałam sobie na chwilę na działkę po prostu odpocząć.


Kategoria dalej od TG i okolic

Pogoria i inne zbiorniki wodne

  • DST 63.57km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.07km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Podjechałam autem pod parking przy zaporze na zbiorniku Kozłowa Góra. To był bardzo dobry pomysł, zaoszczędzona godzina jazdy rowerem. Stamtąd skierowałam się już rowerem w kierunku na Jezioro Rogoźnickie. Następnie minęłam Górę Siewierską i na szczęście pod S1 przejechałam, by dostać się nad Jezioro Przeczyckie. Specjalnie szukałam takich dróg, by nie było wiaduktu xD
OSP Toporowice
OSP Toporowice © szczypiorizka

Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Bardzo ładne to jezioro, dosyć spore. Jestem bardzo przyzwyczajona do widoku Chechła i widok większego zbiornika zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie.
Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Trasa nie należy do łatwych, sporo podjazdów, ale za to widoki fajne.
Huta Katowice
Huta Katowice © szczypiorizka

Sporo po drodze mijałam znaków różnych szlaków rowerowych- fajnie, szkoda tylko, że często nie są one w formie pętli, tylko od punktu A do punktu B. Przy ich ewentualnej realizacji, trzeba trochę pokombinować, jak ciekawie daną trasę pokonać i durnie się nie wracać do punktu startowego.
Do Pogorii IV docieram od strony Wojkowic Kościelnych.
Pogoria IV
Pogoria IV © szczypiorizka

Super miejsce na odpoczynek, tylko boję się spytać, jak tu jest, gdy jest ładny weekend. Był popołudniowy piątek i tak było sporo osób, czasami lekko ciasno na ścieżce.
Szwedzki na Pogorii
Szwedzki na Pogorii © szczypiorizka

Nawet jakieś malunki złapałam.
ładny mural
ładny mural © szczypiorizka

Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Na terenie tak zwanego Pojezierza Dąbrowskiego, to chyba cały dzień idzie spędzić. 
Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Drogę powrotną oczywiście tak postarałam sobie ułożyć, aby nie wracać, chociaż po części, tą samą trasą. W Parku Zielona, chwila przerwy na toaletę (w miarę czysta, bezdotykowa i bezpłatna :P)
bóbr
bóbr © szczypiorizka

Park Zielona
Park Zielona © szczypiorizka

Następnie przejechałam obok Elektrowni Łagisza, by DW913 dotrzeć do Strzyżowic. Stamtąd już bardziej lokalnymi do Rogoźnika i Dobieszowic
ładna brama
ładna brama © szczypiorizka

Fajna wycieczka. Trochę wymagająca, ale dużo lepiej mi poszło niż w 2022 , kiedy to jechałam na rowerze od domu i coś mnie wtedy kolano w drodze powrotnej zaczęło boleć. Wtedy pamiętam, ledwo doczłapałam się do domu.


Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie

Gliwice - zamek w Chudowie

  • DST 32.76km
  • Czas 01:45
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2024 | dodano: 03.08.2024

Wiedziałam, że po południu się wypogodzi. Trochę rozkminiałam, na jaką wycieczkę się zdecydować. Na szczęście "zaryzykowałam" i pojechałam cytryną do Gliwic, by wsiąść na Krasulę.
Gdy w końcu wydostałam się z centrum miasta, mogłam spokojnie podziwiać na niebie szybowce z pobliskiego lotniska i ogromne hale na Bojkowskiej. Amazon robi niezłe wrażenie. Właśnie tak od połowy tejże ulicy prowadzi droga rowerowa. Super przyjemnie się jechało. Specjalnie skręciłam na Przyszowice (boczne, spokojne ulice), by zahaczyć o tamtejszy pałac, ale zapomniałam o nim, a nie widać go z drogi (sklepy zasłaniają xD).
Od Przyszowic  znowu droga rowerowa, gdyby tak wszędzie fajnie było. Naprawdę bardzo przyjemnie się jechało.
Zamek w Chudowie
Zamek w Chudowie © szczypiorizka

Tak w ogóle, tak jak wcześniej pisałam, znowu spróbuję dodawać zdjęcia przez PBS, zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
zamek  Chudowie
zamek Chudowie © szczypiorizka

ładne plecy xD
ładne plecy xD © szczypiorizka

Przy zamku kawiarnia i widać, że się rozwijają, jakieś parkingi budują. Obok ruin figury demonów (?), postaci z wierzeń słowiańskich, kilka ławek i sporo miejsca, by na przykład rozłożyć koc i sobie odpocząć.
utopek
utopek © szczypiorizka

skarbnik
skarbnik © szczypiorizka

strzyga
strzyga © szczypiorizka

wiedźma
wiedźma © szczypiorizka

Drogę powrotną do połowy powielam, by w pewnym momencie w Gliwicach skręcić na Płażyńskiego i udać się w kierunku na Sośnicę. Po drodze obrazki, które podkreślają, że jestem na Górnym Śląsku :-)
KWK Sośnica Pole Bojków
KWK Sośnica Pole Bojków © szczypiorizka

KWK Sośnica
KWK Sośnica © szczypiorizka

Na osiedlu łapię piękny mural Włodzimierza Lubańskiego :-)
Włodzimierz Lubański
Włodzimierz Lubański © szczypiorizka

Teraz mogę wracać do auta :P


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Zawisza Czarny z Gliwic

  • DST 55.20km
  • Czas 02:53
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 czerwca 2024 | dodano: 30.06.2024

Ostatnie dni były mało rowerowe, ale bardzo intensywne turystycznie. Najpierw północ Polski


Czyli między innymi podróż Kanałem Elbląskim w czterodniowym wyjeździe z PPTK Katowice razem z ojcem. Murale, też się znalazły. Tu, akurat w Kwidzyniu


Tak, to jest mural, genialny, z daleka wygląda fantastycznie. Drugi, taki "tradycyjny".


Zaraz następnego dnia po powrocie z północy, dwudniowy wypad z koleżanką w Tatry.


Kolejny weekend już w domu. Wieczorem udaje mi się wyjść na rower. Na osiedlu, zrobiłam kilka fotek do mojej prywatnej kolekcji dokumentującej osiedle, dawny bar Hutnik (który wielokrotnie zmieniał swoje przeznaczenie, by w ostatnim czasie być sklepem oferującym armaturę łazienkową). Widać, będzie zburzony (ciekawe czy całość), by powstać mogła Stokrotka.


W Kamieńcu fotografuję Franka Myszkę, mam wątpliwości czy mam go już w kolekcji czy nie :P


W Gliwicach docieram najpierw pod budynek, gdzie wcześniej mieściła się siedziba mojej firmy. 


Następnie trafiam na  ulicę Zawiszy Czarnego. Mural jest śliczny. 


Koło AŚ, łapię jeszcze kilka innych malunków.






Wyjeżdżając z centrum, kluczę trochę drogami rowerowymi, by trafić pod obecny budynek mej firmy. Baner jeszcze jest. Bardzo intrygujący. Trzymam kciuki za niejakiego Szymona :-)


Tradycyjnie, przy osiedlowym Środowiskowym Domu Pomocy Społecznej jest na czym oko zawiesić :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Mural we Woźnikach

  • DST 72.07km
  • Czas 03:47
  • VAVG 19.05km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 czerwca 2024 | dodano: 14.06.2024

Dziś postanowiłam pojechać do Woźnik, by zobaczyć mural, który powstał w 2021 roku, upamiętniający 3.Pułk Ułanów Śląskich.
Wycieczkę już od dawna planowałam, niestety na mej drodze stał wiadukt na A1.... trzy różne sposoby dojechania do miasta i każdy z nich z wiaduktem... no cóż, najwyżej zamknę oczy, albo przepełznę... coś wymyślę.
Najpierw na Chechło, Żyglin, Imielów Leśną Rajzą. Potem zamiast dalej jechać w kierunku Mieczyska, źle skręciłam i pojechałam na Bibielę.


Trochę naokoło, ale dojechałam do Kolonii Woźnickiej. Stamtąd już jednym z nowszych szlaków "Mała Panew". Dobrze oznaczony (w przeciwieństwie do LR, która czasem ma taki polot, że szkoda gadać). Po drodze w lesie mijam oznakowania na nadchodzące Biegi w Rogoźniku. Momentami nie zazdroszczę uczestnikom


Ten mostek to też jakiś nie za bardzo.


Nieuchronnie zbliżałam się do punktu krytycznego. Na szczęście udało się, nie było to łatwe dla mnie, ale jazda środkiem jezdni i usilne patrzenie się w linię ciągłą pomogła xD
Nikomu nie życzę, tak durnej fobii.
W Woźnikach wita mnie Kościół św. Walentego. 


Tuż przy kościele pochowany jest Józef Lompa, dość istotna postać w naszej lokalnej historii. Tablice informacyjne nawet z napisami po śląsku :D 


Za kościołem ma znajdować się średniowieczne grodzisko. Ja średnio coś widzę, ale na necie pokazane jest, że z lotu ptaka super go widać.


Nie spodziewałam się, że to takie ciekawe miasto.


Na rynku, chyba zakopali kapsułę czasu.


Punkt główny programu to ten mural.


Jest fajny, ale to auto zmasakrowało całość.




Decyduję się, że w drogę powrotną pojadę przez Kalety. Oczywiście kolejny wiadukt, tym razem usilnie patrzyłam na auta mnie mijające


Aż do Dyrd jest poprowadzona fajna droga rowerowa w lekkim oddaleniu od drogi wojewódzkiej





Z Dyrd znowu wskakuję na Leśną Rajzę- przez Morkus, Kalety Zieloną, Miotek do centrum Kalet.




W Ichtioparku reklama firm


W oddali kolorowe malunki.


Oraz pasieka.


Co ma ślimak do Kalet, to nie wiem.


W drodze na Mikołeskę, łapię dwa lisy. Jak to u mnie bywa-> niewyraźnie to widzę xD


Fajny wypad, ale zmęczyłam się trochę. :P


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Bebok w Piekarach Śląskich

  • DST 45.58km
  • Czas 02:19
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 czerwca 2024 | dodano: 01.06.2024

Miałam dziś jeździć po Katowicach, ale pogoda taka niepewna. Odłożyłam tę wycieczkę na inny dzień. Mimo to, po południu wybrałam się do Piekar Śląskich, by poszukać nowego muralu :-)
Jeszcze w TG zawitałam na plac LO Staszica, by cyknąć kilka fotek.




Chmury nie były za ciekawe. Granatowo nad Bytomiem. Bez dalszego zbędnego zatrzymywania się pojechałam przez Radzionków, koło Kopca Wyzwolenia w kierunku na Brzozowice Kamień. Mural jest piękny:-)


Znajduje się na budynku MOPSu przy ulicy Nankiera, gdyby ktoś pytał :-)


W drodze powrotnej częściej spoglądałam na niebo. Na szczęście deszcz mnie złapał dopiero przy Kauflandzie, jakieś 4-5 km od domu. 


Kategoria dalej od TG i okolic, murale