Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi szczypiorizka z miasteczka Tarnowskie Góry-Strzybnica. Mam przejechane 15241.73 Jeżdżę z prędkością średnią 16.20 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Luknij na Stravę


Strava

Tak jest


2023button stats bikestats.pl

Tak było


2022button stats bikestats.pl 2021button stats bikestats.pl 2020button stats bikestats.pl 2019button stats bikestats.pl 2018button stats bikestats.pl 2017button stats bikestats.pl 2016button stats bikestats.pl 2015button stats bikestats.pl 2014button stats bikestats.pl 2013button stats bikestats.pl 2012button stats bikestats.pl 2011button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:2442.83 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:146:56
Średnia prędkość:16.63 km/h
Liczba aktywności:48
Średnio na aktywność:50.89 km i 3h 03m
Więcej statystyk
  • DST 34.26km
  • Czas 02:48
  • VAVG 12.24km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

murale w Częstochowie

Sobota, 2 września 2023 · dodano: 03.09.2023 | Komentarze 7

Tym razem z Lublińca udałam się pociągiem do Częstochowy.


Trasę na Garmina narysowałam sobie dość niefortunnie, bo start od wzgórza jasnogórskiego (pierwotnie miałam autem aż do Częstochowy przyjechać). No cóż, jadąc na start zaliczałam już pojedyncze murale czy też pomnik Piłsudskiego








Na skrzyżowaniu Alei NMP z Placem Władysława Biegańskiego, można dostrzec wieżę Babel. To dzieło Tomasza Sętowskiego. 




Ogółem jazda po Alei NMP była bardzo uciążliwa. Dużo straganów- nie wiem co za akcja, ale dużo ludzi, stragany+ samochody w miejscu, gdzie normalnie jest ruch pieszo-rowerowy :/


Po dotarciu na start, próbuję złapać "oficjalnie" pierwszy mural. Lawirowanie między straganami, a krzakami nie należy do przyjemnych. Mural zdobi ścianę budynku Cepelii. Jednym okiem, trudno powiedzieć co to jest.


W jednej z bram przy ANMP znajduję Oko cyklopa. Ciężko ująć to na zdjęciach. ;-)




Taki mocno 3D mural. 




Kolejny mural Sętowskiego na ulicy Szymanowskiego. 
Nawet Kopernik się znalazł. No i jakby ktoś chciał kupić bilety na żuzel to już wie gdzie szukać xD




Na ulicy J. H. Dąbrowskiego koło kwiaciarni znalazłam ten.


Dłonie znalezione na ul. Kilińskiego.


Przy biurze tłumaczeń, też na ul. Kilińskiego.


Oczy dookoła głowy, mimo, że mniej więcej zanotowałam sobie co ujrzę na trasie- co chwilę coś przykuwało moją uwagę. Tu, znowu niespodziewanie znalezione w bramie.




Nieśmiało weszłam na wewnętrzny dziedziniec.


Jakieś osiedle. Też fajnie, jakieś wzorki, a nie tylko jedno, czy też dwukolorowo. Wystarczyłoby tylko umyć i jak nowe.
 

Na Alei Jana Pawła II "wyrósł" mi żołnierz wyklęty, kpt. Stanisław Sojczyński. Kiepska fotka, bym musiała przejść na drugą stronę ulicy, a byłoby to dość kłopotliwe.
 

Na Alei T. Kościuszki (ja pierdziele, Częstochowa nie lubi chyba ulic, co druga to Aleja xD) znowu dość ciekawy mural tramwaj. Będę to miejsce długo pamiętała, bowiem tu znowu dość boleśnie odczułam lewy pedał, który upodobał sobie moją kostkę i przy każdej nadarzającej się okazji wpierdzielam się w niego xD Wycieczka rowerowa bez nowego siniaka, to nie wycieczka :D












Trudno powiedzieć co to za historia przekazana w tym muralu, będącym obok tramwaju (pożeranego przez jakiegoś "wunsza").






Trochę dalej znowu w bramie znalezione.




Fragment elewacji Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości.


Dojechałam do głównego wejścia PKP (sam budynek brzydki).
Strażnik czasu- przepiękny, chyba najpiękniejszy mural jaki dotychczas miałam okazję oglądać. Kolejne dzieło Tomasza Sętowskiego. Powstał z inicjatywy zegarmistrza Strefana Rybickiego. To chyba największy jeśli nie największy mural w Polsce. 100 metrów długości i 12 metrów wysokości.




Dużo ciekawych detali. Jest na czym oko zawiesić.






Bardzo żywe kolory. Zegarmistrz ma swoją siedzibę w rogu budynku :-)






I te balkony jako szuflada ^^






Dużo zdjęć, ale nie wszystko da się na jednym ogarnąć, a uważam, że warto :-)




Mural z 2018 roku i jeszcze nie został pobazgrany przez oszołomów. Szacun.








Gdy w końcu udało mi się oderwać wzrok od tego dzieła skręciłam na ulicę Mikołaja Kopernika. Tam tuż obok Cerkwi Ikony MP Częstochowskiej jest Kościół Ewangelicko Augsburski. Można? Można.


Na tej samej ulicy jest dziecko z koszulką sierpa i młota stojące nad owcą... okeeej xD


Trochę innej sztuki też nie zaszkodzi.


Przy browarze.


Znowu piękny mural w usranym miejscu :P


Albo samochody przeszkadzają w zrobieniu sensownego ujęcia.




Wiadukt- nie będę mówiła, co to dla mnie oznaczało..


Ładna reklama.


Na Alei Niepodległości, Zespół Szkół Techniczno i Ogólnokształcących im. S.  Żeromskiego.




Piękny rowerowy akcencik na ulicy Równoległej (chociaż blok ma adres Alei Niepodległości 29)




Coś czego nie przewidziałam projektując trasę. Roboty drogowe i zamknięte ulice. Przebudowa Alei Wojska Polskiego i ulicy Krakowskiej. Trochę mi to pokrzyżowało plany, musiałam zmienić trasę.


Przynajmniej po tych kładkach nie będę musiała już się przechadzać :D






Gratis mam inne malunki. Dentysta rulez :P






Ktoś chyba nie lubi parówek.






Pamiątka po pandemii.


Chwila przerwy w Galerii Jurajskiej.


Tu pewnie siadają ci, którzy mieli opóźniony lot xD


ulica Romualda Mielczarskiego obfituje w murale.









Gdybym się nie odwróciła, nie zobaczyłabym tego muralu.




Spieszmy się szukać murali, tak szybko je zamalowują.  "Our rust" był kiedyś na ulicy Nowowiejskiego, był, ale już go nie ma.


Chwila jeszcze czasu, by pokręcić coś po mieście.




Spontanicznie, postanowiłam, że nie będę wracała do samego Lublińca, tylko wysiądę w Kochanowicach. Wg internetów jest tam żółty szlak Pomników Przyrody. No ja po chaszczach włóczyć się nie będę.


Dobrze, że DK46 ma świetną rowerówkę. Jeszcze udało mi się w samym Lublińcu kilka wcześniej nie widzianych malunków sfotografować.




Motyw lokalny, nawet rozpoznałam Rynek w Lublińcu.














  • DST 36.87km
  • Czas 02:25
  • VAVG 15.26km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trójkąt trzech cesarzy

Wtorek, 15 sierpnia 2023 · dodano: 15.08.2023 | Komentarze 0

Piękna, upalna pogoda, nie chcę siedzieć w domu. Biorę rower pod pachę i autem jadę pod Silesię, gdzie standardowo parkuję. Stamtąd odpalam Garmina (tak, tym razem miałam już wgraną trasę, nie zapomniałam :P) i jadę w kierunku na Mysłowice. 
Na ulicy Le Ronda łapię niespodziewanie Raspazjana. Ładny początek wycieczki :D


Przed stadionem no nie ma innej opcji muszę taką fotkę cyknąć xD Jeszcze lepiej by było, gdyby był znak oznajmiający wkroczenie do tego miasta :P


Gdzieś na trasie jadąc wzdłuż Brynicy łapię znowu murale :D


Bardzo ładne, dość dobrze odwzorowane.




Mijam również po drodze kirkut z około XVIII wieku.


Dotarcie nad sam trójstyk jest lekko problematyczne. Trzeba pokonać dwa razy bardzo strome, wysokie schody.


Na miejscu są ławki, wiata, miejsce na ognisko. 



Tu też Czarna Przemsza łączy się z Białą Przemszą i razem już jako Przemsza wpływa potem do Wisły.






Powrót oczywiście inną trasą. Jadę w kierunku Nikiszowca.


W Janowie kolejne murale.


"Babki proszom, co byście niy łonaczyli tukej" :D  By się to nie stentegowało xD




Malunki nawiązujące do Grupy Janowskiej






Jeszcze z boku knajpy.


W sumie grzechem by było nie przejechać przez Nikisz. Pierwotnie nie było tego w planie, ale to piękna dzielnica, chociaż widok jeżdżącego autobusu przez główną ulicą wprawia mnie w lekkie osłupienie xD Zwykle tu bywam na Odpuście u babki Anny albo na Jarmarku Bożonarodzeniowym, to tu tylko ludzie chodzą xD




Charakterystyka Katowic na jednym zdjęciu.




  • DST 54.37km
  • Czas 02:34
  • VAVG 21.18km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pyskowickie bały

Sobota, 5 sierpnia 2023 · dodano: 05.08.2023 | Komentarze 0

Wg prognoz miało być okienko pogodowe mniej więcej między 14 a 19. Na szczęście było. Zachmurzenie dość spore, ale wiatr nie przeszkadzał. Momentami na trasie (bardziej w drodze powrotnej) trochę coś udawało, że rosi.
Jadę w kierunku Pyskowic. Na pyskowickich bałach byłam w 2018 roku i bardzo mi się to miejsce spodobało. 
Między Rybną a Laryszowem fotografuję bociana. Ja chyba nie mam cierpliwości do robienia zdjęć :P Za dużo czasu mi zajmuje szukanie dobrego kadru i jakoś ustawianie parametrów.
Dziś fotki z telefonu (mam nowy :P to może będą trochę lepsze od mojego starego hujawieja)


Jakie miasto takie graffiti (przedmieścia Pyskowic).


Dziś dojechałam do wiaduktów nie od strony DK40 jak za pierwszym razem, tylko od strony ulicy Gen. Sikorskiego i Ogrodowej.
Trochę pokluczyłam między tymi chaszczorami, ale w końcu prawidłowa ścieżka została znaleziona.


Na miejscu czekała mnie niespodzianka. Instruktor+ 3 osoby uczące się wspinaczki. Tak to przynajmniej wyglądało. Grzecznie się spytałam czy mogę ich tam zahaczyć w kadrze- zgoda została udzielona :-)


Nowe malunki na ścianach się pojawiły.


Ciekawe czy jakieś mniej lub bardziej oficjalne imprezy muzyczne jeszcze się tu odbywają. Dziś za "muzykę" miałam larmo dobiegające z przejeżdżających pociągów na trzecim, użytkowanym wiadukcie.


Weszłam na jeden z wiaduktów, chyba jeszcze więcej samosiejek tu widzę niż ostatnio.





Widoki są średnie, szkoda, gdyby nie było tylu tych drzew może widać by było Jezioro Dzierżno.




Trochę poprzyglądałam się jak prowadzone jest szkolenie, ale czas nagli. Jadę dalej, jadę w kierunku Przezchlebia i Ziemięcic. Potem znaną mi trasą do/z pracy, przez moje "ulubione" skrzyżowanie w Boniowicach i dalej do domu. 
W Zbrosławicach przerwa w piekarni.


A w Laryszowie piękny widok na baloty.


Udaje mi się zmieścić w zamierzonym przeze mnie czasie i jak wspomniałam- nie zmokłam :-)


  • DST 50.77km
  • Czas 02:41
  • VAVG 18.92km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garbaty Mostek i stanica

Środa, 2 sierpnia 2023 · dodano: 02.08.2023 | Komentarze 4

Dziś na tapetę weszły stanice w Kaletach. Najpierw na Mikołeskę, potem na Jędrysek skąd zielonym szlakiem na Truszczycę.


Byłam święcie przekonana, że mostek na Kuczów odbudowali. No nie odbudowali. Cisłam się przez chaszcze leśne, dobrze, że było coś widać, że ścieżka uczęszczana w miarę. 
Pałac Donnersmarcków w Zielonej bez zmian.


Następnie jechałam wg Ścieżki przyrodniczej "Zielona pętla". Trochę kiepsko oznaczona. A może to ja jestem kiepska i żądam za wiele ? :P
Na szczęście w lesie wiatr tak nie przeszkadzał. Po jakimś czasie w końcu docieram do Garbatego Mostku i stanicy.


Dalsza trasa prowadziła trochę LR, trochę szlakiem gwarków. Niedaleko Pasiek straż leśna przydybała dziadków, którzy autem wjechali w niedozwolone miejsce. Tak to przynajmniej wyglądało.
W Miasteczku Śląskim przerwa na frytki i dalej wzdłuż wojewódzkiej 908 aż do poligonu. Potem to już tradycyjnie z górki do domu :-)
Jeszcze fotka słynnego wiaduktu przy wylocie z Miasteczka. Był sobie wiadukt-> po czym go rozebrali. Za jakieś pół roku, no może rok później uznali, że się przyda. Wybudowali, ale jakieś pierdoły budowlańce o jakieś 30 cm wybudowali go za nisko xD Kolejne pół roku ruch wahadłowy na tej trasie xD Teraz to już normalnie jeżdżą auta.


  • DST 60.04km
  • Czas 03:22
  • VAVG 17.83km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew Rybnicki

Sobota, 29 lipca 2023 · dodano: 29.07.2023 | Komentarze 2

Dziś na tapetę wzięłam trasę z Gliwic do Rybnika, a dokładniej do Zalewu Rybnickiego. Trasa już jakiś czas temu przygotowana, czekała na dogodną okazję.
Auto zostawiłam na slumsach, jak to mawiamy w pracy (ulica Dubois :P) skąd wyruszyłam na gliwicki rynek. Skierowałam się na osiedle Sikornik (fajna rowerówka) i tam złapałam kilka malunków :D










Miałam lekkie obawy jak przejadę wiaduktem nad A4 (okolice DK78, ulica Rybnicka). Na szczęście dałam radę- wjeżdżam na czerwony szlak PTT Husarii Polskiej). Bardzo przyjemna trasa.
W Żernicy koło kościoła krótki przystanek w sklepie, by zakupić wodę.


Dalej przez Nieborowice, Pilchowice (ale nie te z mostem czy zaporą). Tam wbijam na niebieski szlak im. kapitana Jana Kotucza. Ładnie lasem poprowadzony. W Ochojcu odbijam na żółty szlak (Szlak Okrężny Wokół Gliwic).
Po około godzinie i czterdziestu minutach docieram na koronę zapory :D






Chwila odpoczynku. Rozkminiam drogę powrotną- standardowo nie chcę wracać tą samą trasą. Myślę, czy nie zahaczyć o Rudy Raciborskie.  Rezygnuję z tego pomysłu (po tamtych terenach już spacerowałam, wąskotorówka też zaliczona :P) Jadę świetną trasą rowerową po lesie w kierunku Stanicy. Naprawdę, tamte tereny są super oznakowane, sporo możliwości na rowerowe wycieczki. W lesie natrafiam też na krzyż pokutny




Ze Stanicy jadę wojewódzką do Pilchowic, skąd odbijam na Leboszowice i Smolnicę.
W Smolnicy fotka drewnianego Kościoła św. Bartłomieja.


Przed Ostropą znowu wiadukt nad A4, jest mi on jednak znany, nie mam z nim żadnego problemu  xD
Do samochodu docieram z przejechanymi sześćdziesięcioma kilometrami na liczniku. Strava jak zwykle cygani-początek mi coś spierdzieliła i nie policzyła kilku kilometrów.



  • DST 67.49km
  • Czas 03:34
  • VAVG 18.92km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góra Siewierska

Piątek, 14 lipca 2023 · dodano: 14.07.2023 | Komentarze 6

Pół szychty myślałam nad tym, gdzie tym razem pojechać xD Padło na Górę Siewierską i Centrum Edukacji Ekologicznej. Tuż przed 15 wyruszyłam z domu.
W parku w Świerklańcu jakiś oszołom podchodził praktycznie przed dziób łabędzia. Oczywiście aby zrobić pierdylion zdjęć. Jakby jedno, dwa nie starczyły. Oczywiście gadzina już na niego syczała i szykowała się do ataku. Chyba niestety go nie dziabnęła- a szkoda. Nauczyłby się, żeby nie podchodzić zbyt blisko do zwierzęcia.


Klimatyczna fotka przy kościele.


Dalej jazda przez Wymysłów, Rogoźnik aż do tytułowej Góry Siewierskiej.


Od razu wiedziałam, że na platformę nie wejdę. Za to mogłam sobie pooglądać atrakcje placu zabaw dla dzieci :D
Chwila odpoczynku, krótka sesja zdjęciowa, skorzystanie z czystego toi toia :D Nawet był tam papier toaletowy :P


No nie ma bata :P Po takiej kratce, NOPE.


Patrząc na mapy google zauważyłam, że blisko jest krzyż pokutny, zdecydowałam się podjechać go obejrzeć (tak wiem, wapiennik też jest, ale podjechałam nie z tej strony)




Elektrowia Łagisza


Piękne widoki, nawet w oddali majaczyły góry.


Niewyraźna Huta Katowice


Krzyż jest tuż przy drodze wojewódzkiej 913. To bardzo częsta forma pokuty i zadośćuczynienia za morderstwo w dawnych czasach. Zbrodniarz musiał sam, ręcznie go wykuć, dlatego krzyże te są często po prostu brzydkie, koślawe (dodajmy do tego upływający czas + warunki atmosferyczne= mamy ciekawy kamień na skraju drogi :P)


Na Rogoźniku pauza, a w Dobieszowicach uwiecznione graffiti :D




Droga powrotna dużo lżejsza bo z górki :D


  • DST 72.75km
  • Czas 03:48
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polana Śmierci, czyli śląski Katyń

Wtorek, 4 lipca 2023 · dodano: 04.07.2023 | Komentarze 2

Konkretnie dziś pojeździłam :-)
Udało mi się dotrzeć do uroczyska Hubertus, gdzie znajduje się Polana Śmierci, zwana często śląskim Katyniem. W 1946 roku UB zamordowało prawdopodobnie w tym miejscu około 200 żołnierzy NSZ.
















Tuż przy drodze napotykam kota. Za nic nie chciał zejść z drogi tylko gapił się na pobocze. Żadne auto mu nie przeszkadzało. Sobie siedział i się gapił :P


W Żędowicach mam szczęście :D


W Kielczy, fotka chaty z XIX wieku.


W Krupskim Młynie przerwa na coś do jedzenia w pobliskiej Żabce. Jadąc dalej w kierunku domu decyduję się nie jechać przez Leśną Uciechę w Kotach (aż do Mikołeski), jak pierwotnie planowałam, tylko prosto na Tworóg i dalej przez Brynek, Hanusek do domu koło oczyszczalni ścieków.


Pod koniec już czułam zmęczenie. Mimo to jestem bardzo zadowolona, kolejne intrygujące miejsce zaliczone ;-)

  • DST 41.64km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.00km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piekary Śląskie i murale

Piątek, 23 czerwca 2023 · dodano: 23.06.2023 | Komentarze 2

Dziś pojechałam szukać murali w Piekarach. Już wiem, że kilka pominęłam, mimo, że byłam praktycznie obok nich. Co się odwlecze to nie uciecze :D

Widok na charakterystyczny szyb Krystyna.


Tuż przy Kalwarii Piekarskiej widzę tablicę z rysem historycznym jednej z linii tramwajowych.


Przy bibliotece złapałam wampira i paru innych ziomków.








Ponoć Forresta Gumpa i paru innych też idzie tam znaleźć, niestety nie szukałam wnikliwie :(
Szybki rzut oka na ładnie wyremontowaną kamienicę.


Chyba władzom Piekar Śl. spodobały się gliwickie kwietniki.


Okolica nie za ciekawa, więc nie było możliwości zrobienia lepszego ujęcia.


Jeśli dobrze wyczytałam- wśród tych liter jest ukryty jakiś wiersz czy inne coś takiego.
Poniższy mural trochę zdewastowany durnymi bazgrołami. Słuchanie głośnej muzy puszczanej na podwórku podczas robienia zdjęcia- gratis.


Ten mural też spoko. Franek Mysza się znalazł (albo jego bliźniak)


Fotka udowadniająca, że to Piekary Śl.


Powrót do domu w miarę inną trasą- chociaż troszkę :-)
Już wiem, że muszę się w niedługim czasie wybrać do Bytomia- właśnie przeczytałam, że ukończyli mural Bytomskiej Smerfetki :D 


  • DST 47.20km
  • Czas 02:21
  • VAVG 20.09km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Staw Posmyk

Poniedziałek, 19 czerwca 2023 · dodano: 19.06.2023 | Komentarze 3

Pogoda dla mnie idealna :D Popołudnie mogłam spokojnie spędzić na rowerze. Wybrałam się w kierunku na Staw Posmyk. Lasami. Fajnie się jechało.
Udało mi się tam zajechać w 1:15 :D Jak na mnie, to solidnie nadepnęłam na pyndały :P
Na miejscu chwila odpoczynku, relaksu i darmowego oglądania ćwiczeń grupy o profilu policyjnym z Gliwic.


Później rozmowa z rowerzystą przy sklepie i powrót do domu (pół godziny i byłam w Tworogu ;-P )
Potem działka, następnie do mamy podlać nowe kwiatki i na zakończenie fotka przy Środowiskowym Domie Samopomocy :-)




  • DST 47.16km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.72km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Industriada w Bytomiu

Sobota, 17 czerwca 2023 · dodano: 17.06.2023 | Komentarze 2

W tygodniu niestety nie mam czasu, aby pokręcić (ale za to dwie siłownie zaliczone- sobie jeżdżę po okolicy i korzystam z okazji, że mam Medicover Sport, sprawdzam, która jest fajniejsza :P)
Sobota- Industriada, co roku na mniejszym lub większym spontanie gdzieś jadę, by coś zobaczyć. W tym roku padło na rowerową wycieczkę do Karbia, by zobaczyć stację kolei wąskotorowej. Po drodze zahaczam o kopalnię. Coś pusto na dworze, może większość ludzi pod ziemią przechadza się poszczególnymi chodnikami..


Wśród eksponatów będących w skansenie, jest koło młyńskie ze Strzybnicy, a dokładnie z Piasecznej :-)


Jadę dalej, bez zbędnego zatrzymywanie się. Okrążam z innej niż dotychczas strony Brandkę.


Krótka sesja na przejściu podziemnym w Karbiu, no bo muszą być murale :D
Najpierw patriotycznie




Jadąc pod DK94 zauważam, że murale, które kiedyś sfotografowałam tworzą jeden ciąg, gdy się na nie spogląda z określonej perspektywy.  Wtedy tego nie zauważyłam.


Powoli zbliżam się do stacji, przy okazji mijam pociąg zmierzający do Tarnowskich Gór


Toi Toi gratis xD




Na samej stacji też mam okazję "złapać" parę graffiti 






Dla pasjonatów kolei na pewno to miejsce jest gdzieś na "mapie must see". Uważam, że warto. Przejazd wąskotorówką też niczego sobie- jechałam kilka lat wcześniej :-)




"Ryś" kopci, zaraz będzie odjazd pociągu, który poprowadzi lokomotywa parowa.




Logo Industriady




Korzystam z okazji i zaglądam do wagonu sypialnego.






Liczyłam na to, że w drogę powrotną udam się właśnie pociągiem, ale jakoś kijowy był rozkład jazdy i bym musiała czekać ponad godzinę :/ no cóż, rzut oka na izbę tradycji i skierowałam się w drogę powrotną.


KWK Bobrek


Nowy właściciel Elektrociepłowni Szombierki w końcu coś zaczął robić :-) Widać rusztowania na wieży.


Tyle zostało z dawnego boiska piłkarskiego Czarnych Bytom


Szybka fota pałacu w Miechowicach


W TG zawiesiłam oko przy tym samochodzie