szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:3567.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:208:28
Średnia prędkość:17.11 km/h
Maksymalna prędkość:37.52 km/h
Suma podjazdów:174 m
Suma kalorii:772 kcal
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:51.70 km i 3h 01m
Więcej statystyk

Konkurs tradycyjnego powożenia w Koszęcinie

  • DST 49.70km
  • Czas 02:33
  • VAVG 19.49km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Finał siatkarzy nie na moje nerwy xD wolę czytać relacje. Dlatego po obiedzie zrobiłam w miarę swoich możliwości strzałę na Koszęcin. Dość szybkie tempo, moim zdaniem, oraz szczęście (spore opóźnienie ze startem), przyczyniło się do tego, że mogłam obejrzeć całe tak zwane korso- czyli przejazd przez wieś. 
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Sporo zdjęć :P
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Wydaje mi się, że większość powozów kojarzę z zawodów z Lando w Ptakowicach.
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka


Konkurs tradycyjnego powożenia© szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Ciężko było mi robić zdjęcia, ponieważ stałam zafascynowana tym wydarzeniem. Piękne konie i powozy, ładnie ubrani woźnice i pasażerowie. Coś fantastycznego :D
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Woźnica z karawany oznajmił, że mają w dniu dzisiejszym promocję- darmowy transport xD
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Po wszystkim udało mi się jeszcze w miarę ciekawy sposób sfotografować kilka powozów udających się do "obozu" (czy jak to tam nazwać).
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Tak, to są kucyki. 
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Później chwilę się jeszcze pokręciłam po parku i terenie wokół pałacu.
Park w Koszęcinie
Park w Koszęcinie © szczypiorizka

Jakieś mało widoczne malunki
jakieś stare malunki
jakieś stare malunki © szczypiorizka

Jeszcze chwila przerwy na pyszne lody o smaku szarlotki i mogłam się zbierać w drogę powrotną. Przez Kalety Jędrysek i fragmentem Pętli z cisem Donnersmarcka aż do Tłuczykąta. W domu chwila na toaletę i jeszcze pojechałam sobie na chwilę na działkę po prostu odpocząć.


Kategoria dalej od TG i okolic

Pogoria i inne zbiorniki wodne

  • DST 63.57km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.07km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Podjechałam autem pod parking przy zaporze na zbiorniku Kozłowa Góra. To był bardzo dobry pomysł, zaoszczędzona godzina jazdy rowerem. Stamtąd skierowałam się już rowerem w kierunku na Jezioro Rogoźnickie. Następnie minęłam Górę Siewierską i na szczęście pod S1 przejechałam, by dostać się nad Jezioro Przeczyckie. Specjalnie szukałam takich dróg, by nie było wiaduktu xD
OSP Toporowice
OSP Toporowice © szczypiorizka

Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Bardzo ładne to jezioro, dosyć spore. Jestem bardzo przyzwyczajona do widoku Chechła i widok większego zbiornika zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie.
Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Trasa nie należy do łatwych, sporo podjazdów, ale za to widoki fajne.
Huta Katowice
Huta Katowice © szczypiorizka

Sporo po drodze mijałam znaków różnych szlaków rowerowych- fajnie, szkoda tylko, że często nie są one w formie pętli, tylko od punktu A do punktu B. Przy ich ewentualnej realizacji, trzeba trochę pokombinować, jak ciekawie daną trasę pokonać i durnie się nie wracać do punktu startowego.
Do Pogorii IV docieram od strony Wojkowic Kościelnych.
Pogoria IV
Pogoria IV © szczypiorizka

Super miejsce na odpoczynek, tylko boję się spytać, jak tu jest, gdy jest ładny weekend. Był popołudniowy piątek i tak było sporo osób, czasami lekko ciasno na ścieżce.
Szwedzki na Pogorii
Szwedzki na Pogorii © szczypiorizka

Nawet jakieś malunki złapałam.
ładny mural
ładny mural © szczypiorizka

Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Na terenie tak zwanego Pojezierza Dąbrowskiego, to chyba cały dzień idzie spędzić. 
Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Drogę powrotną oczywiście tak postarałam sobie ułożyć, aby nie wracać, chociaż po części, tą samą trasą. W Parku Zielona, chwila przerwy na toaletę (w miarę czysta, bezdotykowa i bezpłatna :P)
bóbr
bóbr © szczypiorizka

Park Zielona
Park Zielona © szczypiorizka

Następnie przejechałam obok Elektrowni Łagisza, by DW913 dotrzeć do Strzyżowic. Stamtąd już bardziej lokalnymi do Rogoźnika i Dobieszowic
ładna brama
ładna brama © szczypiorizka

Fajna wycieczka. Trochę wymagająca, ale dużo lepiej mi poszło niż w 2022 , kiedy to jechałam na rowerze od domu i coś mnie wtedy kolano w drodze powrotnej zaczęło boleć. Wtedy pamiętam, ledwo doczłapałam się do domu.


Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie

Gliwice - zamek w Chudowie

  • DST 32.76km
  • Czas 01:45
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2024 | dodano: 03.08.2024

Wiedziałam, że po południu się wypogodzi. Trochę rozkminiałam, na jaką wycieczkę się zdecydować. Na szczęście "zaryzykowałam" i pojechałam cytryną do Gliwic, by wsiąść na Krasulę.
Gdy w końcu wydostałam się z centrum miasta, mogłam spokojnie podziwiać na niebie szybowce z pobliskiego lotniska i ogromne hale na Bojkowskiej. Amazon robi niezłe wrażenie. Właśnie tak od połowy tejże ulicy prowadzi droga rowerowa. Super przyjemnie się jechało. Specjalnie skręciłam na Przyszowice (boczne, spokojne ulice), by zahaczyć o tamtejszy pałac, ale zapomniałam o nim, a nie widać go z drogi (sklepy zasłaniają xD).
Od Przyszowic  znowu droga rowerowa, gdyby tak wszędzie fajnie było. Naprawdę bardzo przyjemnie się jechało.
Zamek w Chudowie
Zamek w Chudowie © szczypiorizka

Tak w ogóle, tak jak wcześniej pisałam, znowu spróbuję dodawać zdjęcia przez PBS, zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
zamek  Chudowie
zamek Chudowie © szczypiorizka

ładne plecy xD
ładne plecy xD © szczypiorizka

Przy zamku kawiarnia i widać, że się rozwijają, jakieś parkingi budują. Obok ruin figury demonów (?), postaci z wierzeń słowiańskich, kilka ławek i sporo miejsca, by na przykład rozłożyć koc i sobie odpocząć.
utopek
utopek © szczypiorizka

skarbnik
skarbnik © szczypiorizka

strzyga
strzyga © szczypiorizka

wiedźma
wiedźma © szczypiorizka

Drogę powrotną do połowy powielam, by w pewnym momencie w Gliwicach skręcić na Płażyńskiego i udać się w kierunku na Sośnicę. Po drodze obrazki, które podkreślają, że jestem na Górnym Śląsku :-)
KWK Sośnica Pole Bojków
KWK Sośnica Pole Bojków © szczypiorizka

KWK Sośnica
KWK Sośnica © szczypiorizka

Na osiedlu łapię piękny mural Włodzimierza Lubańskiego :-)
Włodzimierz Lubański
Włodzimierz Lubański © szczypiorizka

Teraz mogę wracać do auta :P


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Zawisza Czarny z Gliwic

  • DST 55.20km
  • Czas 02:53
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 czerwca 2024 | dodano: 30.06.2024

Ostatnie dni były mało rowerowe, ale bardzo intensywne turystycznie. Najpierw północ Polski


Czyli między innymi podróż Kanałem Elbląskim w czterodniowym wyjeździe z PPTK Katowice razem z ojcem. Murale, też się znalazły. Tu, akurat w Kwidzyniu


Tak, to jest mural, genialny, z daleka wygląda fantastycznie. Drugi, taki "tradycyjny".


Zaraz następnego dnia po powrocie z północy, dwudniowy wypad z koleżanką w Tatry.


Kolejny weekend już w domu. Wieczorem udaje mi się wyjść na rower. Na osiedlu, zrobiłam kilka fotek do mojej prywatnej kolekcji dokumentującej osiedle, dawny bar Hutnik (który wielokrotnie zmieniał swoje przeznaczenie, by w ostatnim czasie być sklepem oferującym armaturę łazienkową). Widać, będzie zburzony (ciekawe czy całość), by powstać mogła Stokrotka.


W Kamieńcu fotografuję Franka Myszkę, mam wątpliwości czy mam go już w kolekcji czy nie :P


W Gliwicach docieram najpierw pod budynek, gdzie wcześniej mieściła się siedziba mojej firmy. 


Następnie trafiam na  ulicę Zawiszy Czarnego. Mural jest śliczny. 


Koło AŚ, łapię jeszcze kilka innych malunków.






Wyjeżdżając z centrum, kluczę trochę drogami rowerowymi, by trafić pod obecny budynek mej firmy. Baner jeszcze jest. Bardzo intrygujący. Trzymam kciuki za niejakiego Szymona :-)


Tradycyjnie, przy osiedlowym Środowiskowym Domu Pomocy Społecznej jest na czym oko zawiesić :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Mural we Woźnikach

  • DST 72.07km
  • Czas 03:47
  • VAVG 19.05km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 czerwca 2024 | dodano: 14.06.2024

Dziś postanowiłam pojechać do Woźnik, by zobaczyć mural, który powstał w 2021 roku, upamiętniający 3.Pułk Ułanów Śląskich.
Wycieczkę już od dawna planowałam, niestety na mej drodze stał wiadukt na A1.... trzy różne sposoby dojechania do miasta i każdy z nich z wiaduktem... no cóż, najwyżej zamknę oczy, albo przepełznę... coś wymyślę.
Najpierw na Chechło, Żyglin, Imielów Leśną Rajzą. Potem zamiast dalej jechać w kierunku Mieczyska, źle skręciłam i pojechałam na Bibielę.


Trochę naokoło, ale dojechałam do Kolonii Woźnickiej. Stamtąd już jednym z nowszych szlaków "Mała Panew". Dobrze oznaczony (w przeciwieństwie do LR, która czasem ma taki polot, że szkoda gadać). Po drodze w lesie mijam oznakowania na nadchodzące Biegi w Rogoźniku. Momentami nie zazdroszczę uczestnikom


Ten mostek to też jakiś nie za bardzo.


Nieuchronnie zbliżałam się do punktu krytycznego. Na szczęście udało się, nie było to łatwe dla mnie, ale jazda środkiem jezdni i usilne patrzenie się w linię ciągłą pomogła xD
Nikomu nie życzę, tak durnej fobii.
W Woźnikach wita mnie Kościół św. Walentego. 


Tuż przy kościele pochowany jest Józef Lompa, dość istotna postać w naszej lokalnej historii. Tablice informacyjne nawet z napisami po śląsku :D 


Za kościołem ma znajdować się średniowieczne grodzisko. Ja średnio coś widzę, ale na necie pokazane jest, że z lotu ptaka super go widać.


Nie spodziewałam się, że to takie ciekawe miasto.


Na rynku, chyba zakopali kapsułę czasu.


Punkt główny programu to ten mural.


Jest fajny, ale to auto zmasakrowało całość.




Decyduję się, że w drogę powrotną pojadę przez Kalety. Oczywiście kolejny wiadukt, tym razem usilnie patrzyłam na auta mnie mijające


Aż do Dyrd jest poprowadzona fajna droga rowerowa w lekkim oddaleniu od drogi wojewódzkiej





Z Dyrd znowu wskakuję na Leśną Rajzę- przez Morkus, Kalety Zieloną, Miotek do centrum Kalet.




W Ichtioparku reklama firm


W oddali kolorowe malunki.


Oraz pasieka.


Co ma ślimak do Kalet, to nie wiem.


W drodze na Mikołeskę, łapię dwa lisy. Jak to u mnie bywa-> niewyraźnie to widzę xD


Fajny wypad, ale zmęczyłam się trochę. :P


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Bebok w Piekarach Śląskich

  • DST 45.58km
  • Czas 02:19
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 czerwca 2024 | dodano: 01.06.2024

Miałam dziś jeździć po Katowicach, ale pogoda taka niepewna. Odłożyłam tę wycieczkę na inny dzień. Mimo to, po południu wybrałam się do Piekar Śląskich, by poszukać nowego muralu :-)
Jeszcze w TG zawitałam na plac LO Staszica, by cyknąć kilka fotek.




Chmury nie były za ciekawe. Granatowo nad Bytomiem. Bez dalszego zbędnego zatrzymywania się pojechałam przez Radzionków, koło Kopca Wyzwolenia w kierunku na Brzozowice Kamień. Mural jest piękny:-)


Znajduje się na budynku MOPSu przy ulicy Nankiera, gdyby ktoś pytał :-)


W drodze powrotnej częściej spoglądałam na niebo. Na szczęście deszcz mnie złapał dopiero przy Kauflandzie, jakieś 4-5 km od domu. 


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

mural w Krupskim Młynie

  • DST 46.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 20.75km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 maja 2024 | dodano: 28.05.2024

Dostałam cynk, że zrobili mural na Krupie. Rozeznałam sprawę i po pracy postanowiłam pojechać go poszukać.


Ładny, posiada kilka charakterystycznych motywów dla gminy. Ponoć jest ekologiczny i powstał podobnie jak ten w Tworogu czy Miasteczku Śląskim- ma swój udział w nim Stowarzyszenie LGD "Leśna Kraina Górnego Śląska" oraz Stowarzyszenie Frymark (te, które opiekuje się parowozownią)


Na budynkach wokół parowozowni można ujrzeć malunki, które wskazują na przyszłych artystów ulicznych :P


Jest też graffiti. Całkiem niezłe


W ogóle to ja jestem agent jakiś, taszczyłam ze sobą normalny aparat fotograficzny, ale oczywiście nie sprawdziłam, czy bateria jest naładowana. No nie była. To już drugi raz taki numer sobie wycięłam. Dobrze, że telefon miałam naładowany, to jakaś dokumentacja się pojawiła. Boszz, co za gapa ze mnie.


Gdyby ktoś chciał namiary na Stowarzyszenie Frymark :-)


Lubię też te "historyczne" napisy. Niestety ten z dworca w TG już jest zamalowany, być może jeszcze w tym roku pojawi się tam mural- konkurs na projekt już został rozstrzygnięty.


Niestety słońce mi waliło w oczy, więc fotka jest jaka jest. Poza tym druga głupia rzecz którą zrobiłam, to ta, że ubrałam sandały zamiast pełnych butów. Kurtyna. Na usprawiedliwienie- to były sportowe sandały. Mimo to nie pchałam się w chaszcze, bo jeszcze jakiś wunsz by mnie użarł, czy coś...
Wracając, zrobiłam fotkę zegara słonecznego i takiej tam instalacji artystycznej przy szkole.




Na Brynku lekki szok- most rozebrali. Na szczęście zrobili kładkę dla pieszych


Kategoria murale, kółeczko, dalej od TG i okolic

Kurs instruktora turystyki rowerowej

  • DST 33.30km
  • Czas 02:19
  • VAVG 14.37km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 kwietnia 2024 | dodano: 14.04.2024

Na pożyczonym od ojca rowerze xD miałam okazję w końcu odbyć część praktyczną kursu (który zaczęłam rok temu). Papierek zawsze się przyda :-) Bardzo ciekawe doświadczenie, kilkudziesięciu rowerzystów wspólnie przemierzyło w dwóch grupach ciekawą trasę po Katowicach.


Na Silesii z rana pusto (polecam na parking weekendowy, póki co sob-ndz bezpłatny). Chwila czasu w centrum to łapię resztki instalacji Moniki Tusz


Kiedyś to była otwierana skrzyneczka, dziś ledwo "plecki". Jeszcze skarbnika ze Szlaku Ślonskiej Godki (o ile wiem jako jedyny zachował się w formie w fizycznej. Resztę ftoś porwoł :P Coś tam było w planach, by nowe/stare zrobić w formie kodu QR  ->Nie mylić Skarbnika ze Szlakiem BEBOKÓW :P)


Na Placu Andrzeja zbiórka. Omówienie zasad związanych z rozpoczęciem wyjazdów rowerowych (co należy wykonać przed startem- obecność, stan techniczny rowerów i inne takie). Potem wybranie dwóch prowadzących obie grupy i je zamykające. Wyjazd. W sumie nie było okazji, by się skupić na mijanych miejscach, bardziej zwracaliśmy uwagę na trasę, na zachowanie osób w grupie i tym podobne. 


Przy Wieży spadochronowej uaktywniam swój słowotok i zainteresowanie pierdołami :P Czyli coś niecoś opowiadam o tym miejscu i wydarzeniach.


Na Nikiszowcu mamy szczęście i spotykamy lokalnego przewodnika pana Zdzisława Majerczyka, który bardzo ciekawie opowiada o osiedlu.




Kolejny przystanek przy Pomniku Powstańców Śląskich, a zakończenie na Rynku. Miałam jeszcze napisać, że wśród uczestników- kursantów był jutuber pan Franciszek, który prowadzi kanał na kole po Ślonsku :D
Mogę niejako pedzieć- że poznałam sławną osobę xD


EDIT..
Fotka od pana Franka z całą naszą ekipą :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

Kokotek

  • DST 51.70km
  • Czas 02:37
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 37.52km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 772kcal
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 kwietnia 2024 | dodano: 10.04.2024

Szukanie "leśnej autostrady" i selfie sesja na Posmyku.
Niestety tej fajnej drogi na Posmyk nie znalazłam, za to sobie "fajnie" pojeździłam po DK11 xD




Droga powrotna to istny zapierdziel na moje możliwości- szybka kąpiel i jazda na próbę orkiestry :P




Do trzech razy sztuka- liczę, że w końcu znajdę fajną, spokojną trasę na Kokotek i Mała Panew nie będzie mi w tym przeszkadzać xD


Kategoria dalej od TG i okolic, trening czy coś takiego

Mural na Pszczyńskiej w Gliwicach

  • DST 56.24km
  • Czas 03:00
  • VAVG 18.75km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 kwietnia 2024 | dodano: 07.04.2024

Znowu Krasulą, bo drugi rower jeszcze w serwisie. Może nawet i lepiej, po drodze fajniej się jedzie na gravelu :-) Średnio dopasowany strój do warunków pogodowych. No cóż, taka anomalia pogodowa wywołała nie lada zagwozdkę u mnie, niestety na niekorzyść. Trudno, przeżyłam jakoś jazdę w długim rękawku xD


Sporo rowerzystów po drodze mijanych.


Przy firmie skręcam w kierunku wieży ciśnień. W końcu mogłam się jej przyjrzeć z bliska, a nie tylko z 3 piętra biura ;-)


Budynek dawnej dyrekcji Huty powoli odzyskuje blask- na bieżąco obserwuję to z okien firmy xD


W końcu docieram na ulicę Pszczyńską 44 a


Mural nawiązuje do legendy, gdzie miejscowe kobiety lały wrzątek na zmarzniętą wodę wokół murów miasta, dzięki czemu wróg (wojska hrabiego Mannsfelda) nie złupił Gliwic. 
Tak troszkę jeżdżąc po mieście zauważam, że tutejsza architektura też jest równie ciekawa jak ta w Bytomiu.


Coś mi program do obróbki zeżarł kilka zdjęć, no cóż, całe szczęście, że w większości robię po kilka ujęć. Coś się uratowało.
Wzdłuż Kłodnicy przy ogródkach działkowych, murek szczelnie zapełniony graffitti. Nawet ładne. 
















Na ulicy Jana Śliwki pod wiaduktem kolejowym również kilka ciekawych malunków.




Jeszcze przed przejazdem, na murze przy fabryce drutu zrobiłam zdjęcie ledwo widocznego PRLowskiego napisu -> W Twoich rękach przyszłość kraju. No właśnie i tu mi coś nie pykło i fotki zniknęły po zmianie rozmiaru. Bywa
W Szobiszowicach- lokalny patriotyzm się kłania.


Tu nie wiem o co chodziło autorowi, że ktoś siedzi w ciupie?




Na zakończenie akcent przedszkolny




Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie