szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:3149.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:185:38
Średnia prędkość:16.97 km/h
Maksymalna prędkość:37.52 km/h
Suma podjazdów:174 m
Suma kalorii:772 kcal
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:49.99 km i 2h 56m
Więcej statystyk

Góra Siewierska

  • DST 67.49km
  • Czas 03:34
  • VAVG 18.92km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 lipca 2023 | dodano: 14.07.2023

Pół szychty myślałam nad tym, gdzie tym razem pojechać xD Padło na Górę Siewierską i Centrum Edukacji Ekologicznej. Tuż przed 15 wyruszyłam z domu.
W parku w Świerklańcu jakiś oszołom podchodził praktycznie przed dziób łabędzia. Oczywiście aby zrobić pierdylion zdjęć. Jakby jedno, dwa nie starczyły. Oczywiście gadzina już na niego syczała i szykowała się do ataku. Chyba niestety go nie dziabnęła- a szkoda. Nauczyłby się, żeby nie podchodzić zbyt blisko do zwierzęcia.


Klimatyczna fotka przy kościele.


Dalej jazda przez Wymysłów, Rogoźnik aż do tytułowej Góry Siewierskiej.


Od razu wiedziałam, że na platformę nie wejdę. Za to mogłam sobie pooglądać atrakcje placu zabaw dla dzieci :D
Chwila odpoczynku, krótka sesja zdjęciowa, skorzystanie z czystego toi toia :D Nawet był tam papier toaletowy :P


No nie ma bata :P Po takiej kratce, NOPE.


Patrząc na mapy google zauważyłam, że blisko jest krzyż pokutny, zdecydowałam się podjechać go obejrzeć (tak wiem, wapiennik też jest, ale podjechałam nie z tej strony)




Elektrowia Łagisza


Piękne widoki, nawet w oddali majaczyły góry.


Niewyraźna Huta Katowice


Krzyż jest tuż przy drodze wojewódzkiej 913. To bardzo częsta forma pokuty i zadośćuczynienia za morderstwo w dawnych czasach. Zbrodniarz musiał sam, ręcznie go wykuć, dlatego krzyże te są często po prostu brzydkie, koślawe (dodajmy do tego upływający czas + warunki atmosferyczne= mamy ciekawy kamień na skraju drogi :P)


Na Rogoźniku pauza, a w Dobieszowicach uwiecznione graffiti :D




Droga powrotna dużo lżejsza bo z górki :D


Kategoria samotnie, dalej od TG i okolic

Polana Śmierci, czyli śląski Katyń

  • DST 72.75km
  • Czas 03:48
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 lipca 2023 | dodano: 04.07.2023

Konkretnie dziś pojeździłam :-)
Udało mi się dotrzeć do uroczyska Hubertus, gdzie znajduje się Polana Śmierci, zwana często śląskim Katyniem. W 1946 roku UB zamordowało prawdopodobnie w tym miejscu około 200 żołnierzy NSZ.
















Tuż przy drodze napotykam kota. Za nic nie chciał zejść z drogi tylko gapił się na pobocze. Żadne auto mu nie przeszkadzało. Sobie siedział i się gapił :P


W Żędowicach mam szczęście :D


W Kielczy, fotka chaty z XIX wieku.


W Krupskim Młynie przerwa na coś do jedzenia w pobliskiej Żabce. Jadąc dalej w kierunku domu decyduję się nie jechać przez Leśną Uciechę w Kotach (aż do Mikołeski), jak pierwotnie planowałam, tylko prosto na Tworóg i dalej przez Brynek, Hanusek do domu koło oczyszczalni ścieków.


Pod koniec już czułam zmęczenie. Mimo to jestem bardzo zadowolona, kolejne intrygujące miejsce zaliczone ;-)


Kategoria dalej od TG i okolic, inne województwo, samotnie

Piekary Śląskie i murale

  • DST 41.64km
  • Czas 02:27
  • VAVG 17.00km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 czerwca 2023 | dodano: 23.06.2023

Dziś pojechałam szukać murali w Piekarach. Już wiem, że kilka pominęłam, mimo, że byłam praktycznie obok nich. Co się odwlecze to nie uciecze :D

Widok na charakterystyczny szyb Krystyna.


Tuż przy Kalwarii Piekarskiej widzę tablicę z rysem historycznym jednej z linii tramwajowych.


Przy bibliotece złapałam wampira i paru innych ziomków.








Ponoć Forresta Gumpa i paru innych też idzie tam znaleźć, niestety nie szukałam wnikliwie :(
Szybki rzut oka na ładnie wyremontowaną kamienicę.


Chyba władzom Piekar Śl. spodobały się gliwickie kwietniki.


Okolica nie za ciekawa, więc nie było możliwości zrobienia lepszego ujęcia.


Jeśli dobrze wyczytałam- wśród tych liter jest ukryty jakiś wiersz czy inne coś takiego.
Poniższy mural trochę zdewastowany durnymi bazgrołami. Słuchanie głośnej muzy puszczanej na podwórku podczas robienia zdjęcia- gratis.


Ten mural też spoko. Franek Mysza się znalazł (albo jego bliźniak)


Fotka udowadniająca, że to Piekary Śl.


Powrót do domu w miarę inną trasą- chociaż troszkę :-)
Już wiem, że muszę się w niedługim czasie wybrać do Bytomia- właśnie przeczytałam, że ukończyli mural Bytomskiej Smerfetki :D 


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Staw Posmyk

  • DST 47.20km
  • Czas 02:21
  • VAVG 20.09km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 czerwca 2023 | dodano: 19.06.2023

Pogoda dla mnie idealna :D Popołudnie mogłam spokojnie spędzić na rowerze. Wybrałam się w kierunku na Staw Posmyk. Lasami. Fajnie się jechało.
Udało mi się tam zajechać w 1:15 :D Jak na mnie, to solidnie nadepnęłam na pyndały :P
Na miejscu chwila odpoczynku, relaksu i darmowego oglądania ćwiczeń grupy o profilu policyjnym z Gliwic.


Później rozmowa z rowerzystą przy sklepie i powrót do domu (pół godziny i byłam w Tworogu ;-P )
Potem działka, następnie do mamy podlać nowe kwiatki i na zakończenie fotka przy Środowiskowym Domie Samopomocy :-)



Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Industriada w Bytomiu

  • DST 47.16km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.72km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 czerwca 2023 | dodano: 17.06.2023

W tygodniu niestety nie mam czasu, aby pokręcić (ale za to dwie siłownie zaliczone- sobie jeżdżę po okolicy i korzystam z okazji, że mam Medicover Sport, sprawdzam, która jest fajniejsza :P)
Sobota- Industriada, co roku na mniejszym lub większym spontanie gdzieś jadę, by coś zobaczyć. W tym roku padło na rowerową wycieczkę do Karbia, by zobaczyć stację kolei wąskotorowej. Po drodze zahaczam o kopalnię. Coś pusto na dworze, może większość ludzi pod ziemią przechadza się poszczególnymi chodnikami..


Wśród eksponatów będących w skansenie, jest koło młyńskie ze Strzybnicy, a dokładnie z Piasecznej :-)


Jadę dalej, bez zbędnego zatrzymywanie się. Okrążam z innej niż dotychczas strony Brandkę.


Krótka sesja na przejściu podziemnym w Karbiu, no bo muszą być murale :D
Najpierw patriotycznie




Jadąc pod DK94 zauważam, że murale, które kiedyś sfotografowałam tworzą jeden ciąg, gdy się na nie spogląda z określonej perspektywy.  Wtedy tego nie zauważyłam.


Powoli zbliżam się do stacji, przy okazji mijam pociąg zmierzający do Tarnowskich Gór


Toi Toi gratis xD




Na samej stacji też mam okazję "złapać" parę graffiti 






Dla pasjonatów kolei na pewno to miejsce jest gdzieś na "mapie must see". Uważam, że warto. Przejazd wąskotorówką też niczego sobie- jechałam kilka lat wcześniej :-)




"Ryś" kopci, zaraz będzie odjazd pociągu, który poprowadzi lokomotywa parowa.




Logo Industriady




Korzystam z okazji i zaglądam do wagonu sypialnego.






Liczyłam na to, że w drogę powrotną udam się właśnie pociągiem, ale jakoś kijowy był rozkład jazdy i bym musiała czekać ponad godzinę :/ no cóż, rzut oka na izbę tradycji i skierowałam się w drogę powrotną.


KWK Bobrek


Nowy właściciel Elektrociepłowni Szombierki w końcu coś zaczął robić :-) Widać rusztowania na wieży.


Tyle zostało z dawnego boiska piłkarskiego Czarnych Bytom


Szybka fota pałacu w Miechowicach


W TG zawiesiłam oko przy tym samochodzie



Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Zabrze Geopark

  • DST 47.72km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.86km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 czerwca 2023 | dodano: 03.06.2023

Jako, że mam ten pieroński lęk wysokości, to przejazd nad A1 między Wieszową a Grzybowicami odpadał. Już raz to przerabiałam, nigdy więcej :P
Pojechałam przez Kamieniec, moje "ulubione" Boniowice, Świętoszowice- ruch niewielki, oprócz tego, że dość chłodno, szło jechać.
Geopark bardzo ładny. Szkoda, że u mnie nie ma czegoś takiego.


Sporo spacerowiczów i innych amatorów popołudniowego odpoczynku. Nawet kilka miejsc na zrobienie grilla jest.


Długo analizowałam drogę powrotną. Zdecydowałam się spory kawałek przejechać DK78, by potem skręcić w spokojniejszą ulicę Ptakowicką,a potem ul. Suchogórską.
Dzięki temu mogłam zaliczyć kolejny punkt- Sportową Dolinę i Hałdę Popłuczkową.




Na zakończenie- Food Trucki na Rynku i frytki z batatów :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

murale w Katowicach 2023

  • DST 19.53km
  • Czas 01:38
  • VAVG 11.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 30.05.2023

Chyba się nie doczekam tego pociągu z TG do Katowic (ponoć ma być wznowiony w 2024, ale kiedy naprawdę skończą remontować to pieron jeden wie).
Wzięłam samochód i rower pod pachę i pojechałam pod Silesię, by zaparkować cytrynę. Stamtąd ruszyłam na kolejny podbój miasta i jego murali.


W gratisie załapałam się na darmową CocaColę


Ślad projektowałam w zeszłym roku, nie zweryfikowałam go przed niedzielnym wypadem, podejrzewałam, że mogę coś pominąć, bo standardowo bardzo lakonicznie sobie zrobiłam opisy na kartce, która miała ułatwić znalezienie malunku.
Na pierwszy ogień, mural, który widać jadąc autem w kierunku do centrum


Przedstawia Henryka Kalembę- urodzonego na Józefowcu żołnierza Wojska Polskiego, zamordowanego w Katyniu.
Przejeżdżam koło stawu Maroko, szybka fotka z widokiem na Kukurydze, staw oraz Rawę.


Przejeżdżam przez mostek (ło matko.. czy lęk wysokości da się wyleczyć???) i z daleka zaliczam kolejny mural.


Po drodze trochę patriotycznie.


Następny obiekt, raczej nie jest muralem, ale ciekawym elementem, obrazującym dawne miasto (podczas wycieczki, kilka takich banerów/zdjęć zobaczę na swojej drodze)


Następny mural przedstawia autentyczny rysunek dziecka- Zosi, córki górnika, nad którym wisiało widmo zwolnienia z pracy.


Jadę dalej ulicą Gliwicką i docieram pod budynek Domu Aniołów Stróżów. 












Następny mural przedstawia Johna Baildona- mega ważnego kolesia, który zapisał się w historii Górnego Śląska. Był jednym z ojców nowoczesnego przemysłu na tych terenach.




Obok chyba reklama złomowiska.








Również na ul. Gliwickiej znajduje się ten piękny mural, którego inspiracją był spektakl "Łysek z pokładu Idy" (jestem mądra w tych opisach murali, bo czytam je ze strony internetowej :P)


Obok można znaleźć beboki i utopce.










Franek Mysza też się pojawił na mojej drodze.


Kolejny mural to tak zwany funkel nówka z 2022. 


Obok, kobieta z giwerą.


Hasioki- gratis :P
Kolejny mural, który tym razem upamiętnia kobietę (wujek google mówi, że jeszcze żyje :P) to Jolanta Wadowska-Król. Lekarka, zajmująca się problematyką ołowicy u dzieci w Szopienicach.


Po drodze mignęła mi jakaś reklama restauracji.


Przy okazji zaczęłam się zastanawiać nad zmianą samochodu...


Raspazjan, autor wielu murali w Katowicach, zagościł się także i tutaj.


Franek Mysza i Szwedzki nie odpuszcza..




Nie wiem, czy tę reklamę traktować jako mural. Na wszelki wypadek dołączam do "zeszytu zdobywcy murali" :D


Tuż obok reklamuje się salon tatuażu "Chyba ty". Fajna nazwa.






Następny mural prawie bym pominęła, dość mocno zarośnięty, przedstawia dwie probówki. No ja tam już prawie nic nie widziałam.


Kieruję obiektyw aparatu na drugą stronę i widzę budujące się wieżowce. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się ten widok. Dziwna jestem :P


Być może, gdybym w tym rejonie mieszkała, miała całkiem odmienne zdanie na ten temat ;-)
Dla równowagi, coś klasycznego.


Mercure Hotel postawił na żywą ścianę.


Boczna ściana Dworca PKP i również funkiel nówka z 2022 roku mural.


mural kury gdzieś mi zniknął. Ten rejon mocno się rozbudowuje. W zamian, kilka innych murali na ulicy Dworcowej, znowu hasioki w gratisie :P








Mogłam sobie obejrzeć z bliska, budujący się parking samochodowy.


Ciekawie to wygląda, na rowery już widziałam takie rozwiązanie.


Ciekawe jak cennik będzie się przedstawiał.


Niedaleko Muzeum Historii Katowic łapię mural z motywem górniczym.


W Katowicach od kilku lat odbywają się zawody Intel Extreme Masters. Ten mural do tego wydarzenia nawiązuje. 


No i ostatni mural tego dnia -> Kukuczka. Inny jego wizerunek też "złapałam", za pierwszym razem, gdy szukałam graffitti.


Spodek z innej perspektywy.


Wybitnie kilometrów nie nabiłam, ale nigdy mi o to nie chodzi. Ważne, co zobaczyłam :D
Przede mną kolejne przygotowanie trasy, by znaleźć kolejne murale. Nie tylko Katowice, ale i inne sąsiednie miasta mają kilka ciekawych perełek, które gdzieś tam na internetach mi mignęły. :-)
Tutaj pierwszy wypad do Katowic w poszukiwaniu murali.


Kategoria murale, dalej od TG i okolic, samotnie

Świerklaniec

  • DST 36.02km
  • Czas 02:19
  • VAVG 15.55km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 kwietnia 2023 | dodano: 01.05.2023

Mimo, że słońce ładnie świeciło, było dość zimno (to wszystko wina brzydkiego wiatru). Nie odstraszyło mnie to na szczęście i ruszyłam w kierunku na Świerklaniec.
Chechło- masakra jakaś, ja rozumiem, ludzie nie lubią pyndalarzy, no ale jak widzą, że ktoś jedzie, wolno, to by mogli się odsunąć, przytrzymać dziecko, psa i tak dalej, ale nie po co...niech ma tor przeszkód... W parku w Świerklańcu trochę lepiej, ale tu dochodziły dzieciary na hulajnogach..


Niedawno dowiedziałam się, że na  terenie parku jest budynek po dawnej łaźni pałacowej, którą przerobiono na publiczne szalety, a teraz sobie stoi i niszczeje.
Okazało się, że budynek dość często dotychczas mijałam, ale nigdy na niego nie zwracałam uwagi, być może był ukryty chaszczami. Albo jak to zwykle bywa, zbyt dużą uwagę skupiałam na innych ludzi.


Świeże drzwi i funkiel nówka kłódka uniemożliwiły mi wejście do środka. Wiem, że toalety/przebieralnie były na brzegu, a środek to wolna otwarta, bez dachu przestrzeń.




Następnie udałam się w kierunku nowo otwartego centrum przesiadkowego, by przez Orzech dojechać szlakiem czerwonym do TG.






W Parku u Kamilianów szybkie foto roweru oraz rzut okiem na Wzgórze Wisielców. Coś remontują przy cmentarzu.



Kategoria dalej od TG i okolic, wokół TG

Pogoria IV i koniec sezonu rowerowego u mnie

  • DST 89.76km
  • Czas 05:45
  • VAVG 15.61km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 listopada 2022 | dodano: 12.11.2022

Miała być śliczna pogoda i była, rano mroźno coś, ale ubrana byłam dobrze (tak mi się wydawało). Mój cel to Pogoria (którykolwiek zbiornik). Ambitne plany. Decyduję się jechać ciągiem do Świerklańca, bez zbędnego zatrzymywania się na fotki czy coś. Nie wiem czy to ta listopadowa pogoda czy moja kiepska forma- dość topornie mi się jechało (nie było wiatru).
No nic. Jadę dalej.
mały wyjątek na trasie do Świerklańca
mały wyjątek na trasie do Świerklańca © szczypiorizka

Przekraczając Brynicę kilka razy się jeszcze zastanawiałam, czy porywać się na tę trasę, ale ogromna chęć dotarcia nad którykolwiek z tych zbiorników była ogromna i przeważyła. Jadę dalej. W dalszym ciągu średnio mi się jedzie, dużo wysiłku wkładam w jazdę- może to ukształtowanie terenu też dawało o sobie znać.
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

W Sarnowie zatrzymuję się przed ciekawie przyozdobionym obejściem domu. Cykam fotki jak głupia :P 
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

Ktoś ma dużą fantazję :-)
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

znaki drogowe przy domu
znaki drogowe przy domu © szczypiorizka

Już blisko do mego celu podróży.
Fotka pamiątkowa musi być :-)
za granicą- tu się mówi a nie godo
za granicą- tu się mówi a nie godo © szczypiorizka

Nareszcie docieram do Pogorii IV, czyli do Zbiornika Kuźnica Warężyńska.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Świetne miejsce. Super asfalt, co jest wykorzystywane przez rolkarzy i rowerzystów. Dużo ich tu, nie ma się czemu dziwić. Wstępny plan -> spróbuję okrążyć zbiornik, tja nawet nie robię połowy i już wiem, że nie dam dziś rady. Coś mi dziś ten rower nie idzie- zaczyna boleć w dodatku kolano. Wracam się.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Na pewno tu wrócę, bo jest co robić na rowerze, ale przyjadę tu autem z rowerem "pod pachą".
super asfalt
super asfalt © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

Kolano coraz częściej daje o sobie znać. Decyduję się na powrót tą samą trasą. Ledwo się dokulałam do domu- mega mnie bolała noga, w sumie kolano, w dodatku coś zaczęło mi "przeszkadzać" moje ubranie- jednak to co wybrałam, nie jest odpowiednie na tę porę roku...ehh... nieważne :P
Dobrze, że w domu, do którego udało się jakoś dotrzeć, wzięłam tabletkę przeciwbólową, krótka drzemka i kolano się uspokoiło.
Tym sposobem zakończyłam sezon rowerowy w 2022 roku- tyle fajnych rzeczy ogarnęłam, kilka moich życiowych rekordów pobiłam, bardzo się cieszę.
Późna jesień to już nie moja pora- ciężko mi dobrać odpowiednie ubrania, szybko się robi chłodno, taka jazda to już nie frajda, to mordęga dla mnie :-)
Czas robić plany na przyszły rok :D


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

ruiny pałacu w Jasionie

  • DST 38.14km
  • Czas 02:12
  • VAVG 17.34km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 października 2022 | dodano: 30.10.2022

Kolejny dzień ślicznej pogody. Jadę do Jasiony zobaczyć ruiny pałacu.

na Strzybnicy straszy © szczypiorizka

Przy okazji fotka na Rybnej- co chwilę w tamtych okolicach jestem, a tak rzadko robię tam zdjęcia :p
tu zawsze ładne zdjęcia wychodzą © szczypiorizka

Po dotarciu na miejsce, prowadzę rower przez chaszcze, niby ich już mniej, ale coś tam przeciś się jeszcze trzeba (P.S. w trakcie oględzin jakiś "wunsz" koło nogi mi przelazł- więc w razie czego- radzę uważać na różne gadziny).
coś widać zza krzaków © szczypiorizka

Nie wygląda to obiecująco- w sensie, ruiny są w strasznym stanie. W domu sprawdziłam- od tej strony, jak zdjęcie zostało wykonane, powinien być widoczny kartusz. Jak widać- albo raczej nie widać-> nie widzę go xD 
fragment elewacji © szczypiorizka

pałac w Jasionie © szczypiorizka

Trochę terenu wykarczowano, ale i tak dość ciężko się chodzi- wystają takie kikuty badyli i kupa gruzu dookoła (no i "wunsz" ukryty gdzieś)
pałac w Jasionie © szczypiorizka

w środku © szczypiorizka

Jak dla mnie-laika, gdyby nie informacje na internecie, oraz fragmenty elewacji, to bym pomyślała, że to był jakiś zwykły budynek mieszkalny a nie pałac/dwór.
trochę wykarczowane © szczypiorizka

z gruntu © szczypiorizka

ciekawe co to było © szczypiorizka

Rzut oka jeszcze na ruiny zabudowań folwarcznych i czas jechać dalej.
dawny folwark © szczypiorizka

Zmiana czasu na zimowy daje o sobie znać- szybciej się robi ciemno i chłodno.
ścieżka dydaktyczna © szczypiorizka







Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie