szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:3399.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:199:39
Średnia prędkość:17.03 km/h
Maksymalna prędkość:37.52 km/h
Suma podjazdów:174 m
Suma kalorii:772 kcal
Liczba aktywności:67
Średnio na aktywność:50.74 km i 2h 58m
Więcej statystyk

murale w Katowicach 2023

  • DST 19.53km
  • Czas 01:38
  • VAVG 11.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 30.05.2023

Chyba się nie doczekam tego pociągu z TG do Katowic (ponoć ma być wznowiony w 2024, ale kiedy naprawdę skończą remontować to pieron jeden wie).
Wzięłam samochód i rower pod pachę i pojechałam pod Silesię, by zaparkować cytrynę. Stamtąd ruszyłam na kolejny podbój miasta i jego murali.


W gratisie załapałam się na darmową CocaColę


Ślad projektowałam w zeszłym roku, nie zweryfikowałam go przed niedzielnym wypadem, podejrzewałam, że mogę coś pominąć, bo standardowo bardzo lakonicznie sobie zrobiłam opisy na kartce, która miała ułatwić znalezienie malunku.
Na pierwszy ogień, mural, który widać jadąc autem w kierunku do centrum


Przedstawia Henryka Kalembę- urodzonego na Józefowcu żołnierza Wojska Polskiego, zamordowanego w Katyniu.
Przejeżdżam koło stawu Maroko, szybka fotka z widokiem na Kukurydze, staw oraz Rawę.


Przejeżdżam przez mostek (ło matko.. czy lęk wysokości da się wyleczyć???) i z daleka zaliczam kolejny mural.


Po drodze trochę patriotycznie.


Następny obiekt, raczej nie jest muralem, ale ciekawym elementem, obrazującym dawne miasto (podczas wycieczki, kilka takich banerów/zdjęć zobaczę na swojej drodze)


Następny mural przedstawia autentyczny rysunek dziecka- Zosi, córki górnika, nad którym wisiało widmo zwolnienia z pracy.


Jadę dalej ulicą Gliwicką i docieram pod budynek Domu Aniołów Stróżów. 












Następny mural przedstawia Johna Baildona- mega ważnego kolesia, który zapisał się w historii Górnego Śląska. Był jednym z ojców nowoczesnego przemysłu na tych terenach.




Obok chyba reklama złomowiska.








Również na ul. Gliwickiej znajduje się ten piękny mural, którego inspiracją był spektakl "Łysek z pokładu Idy" (jestem mądra w tych opisach murali, bo czytam je ze strony internetowej :P)


Obok można znaleźć beboki i utopce.










Franek Mysza też się pojawił na mojej drodze.


Kolejny mural to tak zwany funkel nówka z 2022. 


Obok, kobieta z giwerą.


Hasioki- gratis :P
Kolejny mural, który tym razem upamiętnia kobietę (wujek google mówi, że jeszcze żyje :P) to Jolanta Wadowska-Król. Lekarka, zajmująca się problematyką ołowicy u dzieci w Szopienicach.


Po drodze mignęła mi jakaś reklama restauracji.


Przy okazji zaczęłam się zastanawiać nad zmianą samochodu...


Raspazjan, autor wielu murali w Katowicach, zagościł się także i tutaj.


Franek Mysza i Szwedzki nie odpuszcza..




Nie wiem, czy tę reklamę traktować jako mural. Na wszelki wypadek dołączam do "zeszytu zdobywcy murali" :D


Tuż obok reklamuje się salon tatuażu "Chyba ty". Fajna nazwa.






Następny mural prawie bym pominęła, dość mocno zarośnięty, przedstawia dwie probówki. No ja tam już prawie nic nie widziałam.


Kieruję obiektyw aparatu na drugą stronę i widzę budujące się wieżowce. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się ten widok. Dziwna jestem :P


Być może, gdybym w tym rejonie mieszkała, miała całkiem odmienne zdanie na ten temat ;-)
Dla równowagi, coś klasycznego.


Mercure Hotel postawił na żywą ścianę.


Boczna ściana Dworca PKP i również funkiel nówka z 2022 roku mural.


mural kury gdzieś mi zniknął. Ten rejon mocno się rozbudowuje. W zamian, kilka innych murali na ulicy Dworcowej, znowu hasioki w gratisie :P








Mogłam sobie obejrzeć z bliska, budujący się parking samochodowy.


Ciekawie to wygląda, na rowery już widziałam takie rozwiązanie.


Ciekawe jak cennik będzie się przedstawiał.


Niedaleko Muzeum Historii Katowic łapię mural z motywem górniczym.


W Katowicach od kilku lat odbywają się zawody Intel Extreme Masters. Ten mural do tego wydarzenia nawiązuje. 


No i ostatni mural tego dnia -> Kukuczka. Inny jego wizerunek też "złapałam", za pierwszym razem, gdy szukałam graffitti.


Spodek z innej perspektywy.


Wybitnie kilometrów nie nabiłam, ale nigdy mi o to nie chodzi. Ważne, co zobaczyłam :D
Przede mną kolejne przygotowanie trasy, by znaleźć kolejne murale. Nie tylko Katowice, ale i inne sąsiednie miasta mają kilka ciekawych perełek, które gdzieś tam na internetach mi mignęły. :-)
Tutaj pierwszy wypad do Katowic w poszukiwaniu murali.


Kategoria murale, dalej od TG i okolic, samotnie

Świerklaniec

  • DST 36.02km
  • Czas 02:19
  • VAVG 15.55km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 kwietnia 2023 | dodano: 01.05.2023

Mimo, że słońce ładnie świeciło, było dość zimno (to wszystko wina brzydkiego wiatru). Nie odstraszyło mnie to na szczęście i ruszyłam w kierunku na Świerklaniec.
Chechło- masakra jakaś, ja rozumiem, ludzie nie lubią pyndalarzy, no ale jak widzą, że ktoś jedzie, wolno, to by mogli się odsunąć, przytrzymać dziecko, psa i tak dalej, ale nie po co...niech ma tor przeszkód... W parku w Świerklańcu trochę lepiej, ale tu dochodziły dzieciary na hulajnogach..


Niedawno dowiedziałam się, że na  terenie parku jest budynek po dawnej łaźni pałacowej, którą przerobiono na publiczne szalety, a teraz sobie stoi i niszczeje.
Okazało się, że budynek dość często dotychczas mijałam, ale nigdy na niego nie zwracałam uwagi, być może był ukryty chaszczami. Albo jak to zwykle bywa, zbyt dużą uwagę skupiałam na innych ludzi.


Świeże drzwi i funkiel nówka kłódka uniemożliwiły mi wejście do środka. Wiem, że toalety/przebieralnie były na brzegu, a środek to wolna otwarta, bez dachu przestrzeń.




Następnie udałam się w kierunku nowo otwartego centrum przesiadkowego, by przez Orzech dojechać szlakiem czerwonym do TG.






W Parku u Kamilianów szybkie foto roweru oraz rzut okiem na Wzgórze Wisielców. Coś remontują przy cmentarzu.



Kategoria dalej od TG i okolic, wokół TG

Pogoria IV i koniec sezonu rowerowego u mnie

  • DST 89.76km
  • Czas 05:45
  • VAVG 15.61km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 listopada 2022 | dodano: 12.11.2022

Miała być śliczna pogoda i była, rano mroźno coś, ale ubrana byłam dobrze (tak mi się wydawało). Mój cel to Pogoria (którykolwiek zbiornik). Ambitne plany. Decyduję się jechać ciągiem do Świerklańca, bez zbędnego zatrzymywania się na fotki czy coś. Nie wiem czy to ta listopadowa pogoda czy moja kiepska forma- dość topornie mi się jechało (nie było wiatru).
No nic. Jadę dalej.
mały wyjątek na trasie do Świerklańca
mały wyjątek na trasie do Świerklańca © szczypiorizka

Przekraczając Brynicę kilka razy się jeszcze zastanawiałam, czy porywać się na tę trasę, ale ogromna chęć dotarcia nad którykolwiek z tych zbiorników była ogromna i przeważyła. Jadę dalej. W dalszym ciągu średnio mi się jedzie, dużo wysiłku wkładam w jazdę- może to ukształtowanie terenu też dawało o sobie znać.
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

W Sarnowie zatrzymuję się przed ciekawie przyozdobionym obejściem domu. Cykam fotki jak głupia :P 
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

Ktoś ma dużą fantazję :-)
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku
oryginalne ozdoby przy domowym ogródku © szczypiorizka

znaki drogowe przy domu
znaki drogowe przy domu © szczypiorizka

Już blisko do mego celu podróży.
Fotka pamiątkowa musi być :-)
za granicą- tu się mówi a nie godo
za granicą- tu się mówi a nie godo © szczypiorizka

Nareszcie docieram do Pogorii IV, czyli do Zbiornika Kuźnica Warężyńska.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Świetne miejsce. Super asfalt, co jest wykorzystywane przez rolkarzy i rowerzystów. Dużo ich tu, nie ma się czemu dziwić. Wstępny plan -> spróbuję okrążyć zbiornik, tja nawet nie robię połowy i już wiem, że nie dam dziś rady. Coś mi dziś ten rower nie idzie- zaczyna boleć w dodatku kolano. Wracam się.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Na pewno tu wrócę, bo jest co robić na rowerze, ale przyjadę tu autem z rowerem "pod pachą".
super asfalt
super asfalt © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

Kolano coraz częściej daje o sobie znać. Decyduję się na powrót tą samą trasą. Ledwo się dokulałam do domu- mega mnie bolała noga, w sumie kolano, w dodatku coś zaczęło mi "przeszkadzać" moje ubranie- jednak to co wybrałam, nie jest odpowiednie na tę porę roku...ehh... nieważne :P
Dobrze, że w domu, do którego udało się jakoś dotrzeć, wzięłam tabletkę przeciwbólową, krótka drzemka i kolano się uspokoiło.
Tym sposobem zakończyłam sezon rowerowy w 2022 roku- tyle fajnych rzeczy ogarnęłam, kilka moich życiowych rekordów pobiłam, bardzo się cieszę.
Późna jesień to już nie moja pora- ciężko mi dobrać odpowiednie ubrania, szybko się robi chłodno, taka jazda to już nie frajda, to mordęga dla mnie :-)
Czas robić plany na przyszły rok :D


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

ruiny pałacu w Jasionie

  • DST 38.14km
  • Czas 02:12
  • VAVG 17.34km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 października 2022 | dodano: 30.10.2022

Kolejny dzień ślicznej pogody. Jadę do Jasiony zobaczyć ruiny pałacu.

na Strzybnicy straszy © szczypiorizka

Przy okazji fotka na Rybnej- co chwilę w tamtych okolicach jestem, a tak rzadko robię tam zdjęcia :p
tu zawsze ładne zdjęcia wychodzą © szczypiorizka

Po dotarciu na miejsce, prowadzę rower przez chaszcze, niby ich już mniej, ale coś tam przeciś się jeszcze trzeba (P.S. w trakcie oględzin jakiś "wunsz" koło nogi mi przelazł- więc w razie czego- radzę uważać na różne gadziny).
coś widać zza krzaków © szczypiorizka

Nie wygląda to obiecująco- w sensie, ruiny są w strasznym stanie. W domu sprawdziłam- od tej strony, jak zdjęcie zostało wykonane, powinien być widoczny kartusz. Jak widać- albo raczej nie widać-> nie widzę go xD 
fragment elewacji © szczypiorizka

pałac w Jasionie © szczypiorizka

Trochę terenu wykarczowano, ale i tak dość ciężko się chodzi- wystają takie kikuty badyli i kupa gruzu dookoła (no i "wunsz" ukryty gdzieś)
pałac w Jasionie © szczypiorizka

w środku © szczypiorizka

Jak dla mnie-laika, gdyby nie informacje na internecie, oraz fragmenty elewacji, to bym pomyślała, że to był jakiś zwykły budynek mieszkalny a nie pałac/dwór.
trochę wykarczowane © szczypiorizka

z gruntu © szczypiorizka

ciekawe co to było © szczypiorizka

Rzut oka jeszcze na ruiny zabudowań folwarcznych i czas jechać dalej.
dawny folwark © szczypiorizka

Zmiana czasu na zimowy daje o sobie znać- szybciej się robi ciemno i chłodno.
ścieżka dydaktyczna © szczypiorizka







Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

mural w Miasteczku Śląskim

  • DST 40.52km
  • Czas 02:25
  • VAVG 16.77km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 października 2022 | dodano: 29.10.2022


Pojechałam zobaczyć mural w Miasteczku Śląskim.

nowy/stary wiadukt © szczypiorizka
Trochę słońce mi przeszkadzało :P
mural w Miasteczku Śl. © szczypiorizka

mural w Miasteczku Śl. © szczypiorizka
Mural zacny, kilka ciekawych i ważnych elementów związanych z gminą. Fajnie.
mural w Miasteczku Śl. © szczypiorizka

mural w Miasteczku Śl. © szczypiorizka

mural w Miasteczku Śl. © szczypiorizka

grób Gerlacha
grób Gerlacha © szczypiorizka

Po oględzinach, pojechałam dalej w kierunku na Kalety. Najpierw koło Huty Cynku.
pustynia w Miasteczku © szczypiorizka

Huta Cynku © szczypiorizka

Dosyć przyjemnie się jechało, chociaż specyficzny zapach się unosił w powietrzu.
wieża obserwacyjna © szczypiorizka

Jakieś muszki chciały mnie zeżreć żywcem. Do grobu Gerlacha, leśniczego, nie docieram. 
aleja w lesie © szczypiorizka

stanica © szczypiorizka


Nie ukrywam, trochę już byłam zmęczona. Końcówka sezonu nie jest u mnie regularna i pewnie przez to, szybko mięśnie dają mi o sobie znać.
dowód jazdy rowerem © szczypiorizka
Na Zalewie, znowu próbuję ustawień manualnych. Powoli, bardzo powoli idę do przodu w tej kwestii.
zdjęcie z gruntu © szczypiorizka

Jeszcze potem do bankomatu i po piwo :P Koniec sobotniej rajzy ^^


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Koszęcin i romantyczna ruina

  • DST 56.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 17.97km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 października 2022 | dodano: 08.10.2022

W końcu jakaś pogoda i w końcu mam czas na rower :P
Drugie podejście, by podjechać do Koszęcina. Tym razem się udaje. Jakiś czas temu dostałam cynk, że tam też są romantyczne ruiny.
wieża przede mną
wieża przede mną © szczypiorizka

dwa zeta i można wejść
dwa zeta i można wejść © szczypiorizka

widoczek niedaleko PSZOKu
widoczek niedaleko PSZOKu © szczypiorizka

Pierwszy raz jechałam praktycznie cały czas lasem aż do Koszęcina (trochę musiałam przejechać ulicami po Kaletach). W miarę fajna trasa aż pod sam drewniany kościół w Koszęcinie. Potem pierońska górka aż do siedziby "Śląska",a potem w lewo na ul.Gąski. 
znalezione
znalezione © szczypiorizka

romantyczna ruina w Koszęcinie
romantyczna ruina w Koszęcinie © szczypiorizka

Bardzo podobna do tej z Orzecha. Też zasyfiona. Niestety.
zamiast grać wodę leje..
zamiast grać wodę leje.. © szczypiorizka

siedziba ZPiT
siedziba ZPiT "Śląsk" © szczypiorizka




Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Krótki rozruch po urlopie

  • DST 36.87km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.41km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 sierpnia 2022 | dodano: 20.08.2022

Rowerowy wypad miał być dłuższy, ale czas gonił. W sumie to i dobrze- przyjechałam do domu i zaczęło padać.


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

prawie dookoła Zbiornika Kozłowa Góra

  • DST 61.68km
  • Czas 03:36
  • VAVG 17.13km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 sierpnia 2022 | dodano: 06.08.2022

Jak wspomniałam, upał raczej mi nie przeszkadza w jeździe. Postanowiłam po pracy zrobić sobie jakąś wycieczkę. Tym bardziej chciałam wyjść na rower, bo znowu weekend ma być deszczowy.
Cel- Świerklaniec i tamtejsze okolice.


Na Chechle sporo plażowiczów. Mimo drogiej opłaty za wjazd na teren oraz pałętającego się wokół wywłócznika, ludzie lubią wypoczywać w tym miejscu.
W parku w Świerklańcu postanawiam poćwiczyć sobie robienie zdjęć w trybie manualnym- różnie to wychodzi. Jestem dobrej myśli, kurs fotograficzny, który sobie kupiłam, jest bardzo solidny :-) Zur Info-> na potrzeby bloga, fotki robiłam raczej na pół automatycznych ustawieniach :P


W samym parku mało ludzi, gdzieś z boku parku przechodziła jakaś piesza pielgrzymka do Częstochowy.




Odpalam GPS i jadę wg wcześniej zaplanowanej trasy. Kierunek-> Sączów, a potem Tąpkowice i Niezdara.




Świetne widoki stamtąd były. Nawet katowickie Kukurydze dojrzałam.


Oczywiście charakterystyczne kominy Elektrociepłowni Szombierki też zostały sfotografowane. Niestety nie potrafię zidentyfikować tych wież na prawo- jaki to Kościół? Dobrego Pasterza mi nie pasuje, on chyba ma inne zwieńczenie wieżyczek. Jak ktoś coś wie, to może napisać :-)


Docieram do starego mostu kolejowego, który jest pozostałością po dawnej kolei piaskowej (trasa Rozkówka- Chechło). Klimatyczne.






Świetny widok na Zbiornik Kozłowa Góra. Niestety dalej tą trasą nie byłam w stanie jechać. Zejście z mostku jest problematyczne. Trochę dla mnie za wysoko, jest drabinka, ale roweru raczej sama nie ściągnę. Poza tym jakieś mrówki mutanty chciały mnie zeżreć żywcem.


Jadę kawałek DK78, po czym znowu uciekam w las, gdzie jadę LR w kierunku Imielowa, a dalej Żyglina i Miasteczka Śląskiego.






W Miasteczku chwila przerwy na frytki. Potem standardowo kocimi łbami za PKP :-)
P.S. Póki co nie będę wstawiać fotek na PBS, muszę znaleźć jakieś rozwiązanie, tak by znowu zawsze były widoczne zdjęcia potem na blogu. Kompletnie nie wiem dlaczego tak się u mnie dzieje. Myślałam, że to pliki Cookie, ale to nie to.


Kategoria samotnie, dalej od TG i okolic

Pławniowice

  • DST 30.55km
  • Czas 02:05
  • VAVG 14.66km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 lipca 2022 | dodano: 28.07.2022

Dziś po południu przyjechałam samochodem do Gliwic po rower. Potem się umówiłam z koleżanką na rajzę.
Dzierżno Duże
Dzierżno Duże © szczypiorizka

Jeszcze kurde mi się licznik rowerowy coś popsuł, nie chciał mi pokazywać wartości. Garmina nie miałam, to odpaliłam telefon- najgorzej :P
Jezioro Pławniowice
Jezioro Pławniowice © szczypiorizka

O dziwo na Pławkach nikt nie chciał od nas kasy za wejście (może dlatego, że już późno było). 
raczej tędy pociąg już nie jeździ
raczej tędy pociąg już nie jeździ © szczypiorizka

Pogoda idealna na popołudniową przejażdżkę :-)
sesja zdjęciowa
sesja zdjęciowa © szczypiorizka


Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

do pracy

  • DST 25.73km
  • Czas 01:28
  • VAVG 17.54km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 lipca 2022 | dodano: 26.07.2022

Z pewnych przyczyn mieliśmy dziś się pojawić w biurze na godzinę 9. Koleżanka podsunęła pomysł-> "Iza przyjedziesz na rowerze?" Hmm. Czemu nie, jak na 9, na niepełne 8 godzin. Da radę, tylko ten laptop ciężko się wciskało do sakwy. 


Wiedziałam, że dziś ma być kiepska pogoda. Lecz nie przypuszczałam, że ma padać przez pół dnia- miało tak punktowo, że takie okienka pogodowe będą.
No i były. Dojechałam sucha do biura xD


Dobry kierownik odwiózł mnie do domu xD Rower sobie czeka w biurze na lepsze czasy :P


Kategoria samotnie, dalej od TG i okolic