dalej od TG i okolic
Dystans całkowity: | 3399.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 199:39 |
Średnia prędkość: | 17.03 km/h |
Maksymalna prędkość: | 37.52 km/h |
Suma podjazdów: | 174 m |
Suma kalorii: | 772 kcal |
Liczba aktywności: | 67 |
Średnio na aktywność: | 50.74 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Gliwice i okolice
-
DST
53.40km
-
Czas
03:40
-
VAVG
14.56km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Stwierdziłam, że warto poznać Gliwice :-) Aby uzyskać jak najlepszy efekt, postanowiłam przyjechać do miasta autem i stamtąd rozpocząć wycieczkę.
przed startem © szczypiorizka
ulica Piwna i Plac Piastów © szczypiorizka
Remont w pełni.Końca nie widać.
Budynek Dyrekcji Huty 1 Maja/Huty Gliwice © szczypiorizka
Przy okazji zobaczyłam, że piękny budynek Huty Gliwice będzie odrestaurowany i wykorzystany na jakieś biura.
tu będzie nowa siedziba mojej firmy © szczypiorizka
Po sprawdzeniu etapu pracy budowy nowej siedziby mego biura, jadę na Zatorze.
róg ulicy Lipowej i Opolskiej © szczypiorizka
Liczyłam, że zwiedzę Dom Pamięci Żydów Górnośląskich, ale pierony otwierały go o 11. Pół godziny czekania- to nie dla mnie. Innym razem.
Dom Pamięci Żydów Górnośląskich © szczypiorizka
most na ulicy Zabrskiej © szczypiorizka
pozostałości po linii tramwajowej © szczypiorizka
Ślady po linii tramwajowej można spotkać w wielu miejscach Gliwic.
kamienica na ul. Bł. Czesława © szczypiorizka
detal © szczypiorizka
Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego © szczypiorizka
familoki z ulicy Modrzejewskiej © szczypiorizka
Przygotowując sobie trasę, odnalazłam informację, że na terenie Gliwic funkcjonował podobóz Auschwitz- Birkenau.
Bardzo ciekawym miejscem jest cmentarz hutniczy. Chowano tu głównie osoby zasłużone dla hutnictwa. Jedną z takich postaci był John Baildon.
grób Johna Baildona © szczypiorizka
detal © szczypiorizka
Odrestaurowany nagrobek Johna Baildona © szczypiorizka
Cmentarzem opiekuje się Stowarzyszenie na Rzecz Dziedzictwa Kulturowego Gliwic.
na cmentarzu hutniczym © szczypiorizka
rodzina Dowerg © szczypiorizka
na cmentarzu hutniczym © szczypiorizka
odtworzony napis na nagrobku © szczypiorizka
tablica informacyjna © szczypiorizka
historia cmentarza oraz usytuowanie nagrobków © szczypiorizka
rewitalizacja cmentarza © szczypiorizka
detal © szczypiorizka
Nekropolia bardzo zdewastowana po II wojnie światowej, powoli jest odbudowywana przez Stowarzyszenie, przy współudziale miasta i innych osób i instytucji.
odrestaurowany nagrobek © szczypiorizka
Gottlieb Jacob © szczypiorizka
Jadę dalej w kierunku Politechniki.
na ulicy Wincentego Pola © szczypiorizka
na ulicy Wincentego Pola © szczypiorizka
Przejeżdżam przez Park Chrobrego. Świetny plac zabaw, nie zrobiłam zdjęcia, bo dużo dzieciaków i ich rodzice/opiekunowie, by się dziwnie patrzyli na mnie że cykam im fotki.
Park Chrobrego © szczypiorizka
Park Chrobrego © szczypiorizka
ulica Piastowska © szczypiorizka
Jednym ze znaków rozpoznawczych Gliwic są kwietniki, rozsiane po całym mieście, różnych kształtów.
na rondzie przy ulicy Czapli i ulicy Kosów © szczypiorizka
lotnisko gliwickie bardzo blisko © szczypiorizka
na ulicy Kosów © szczypiorizka
kamienica na ulicy Nowy Świat © szczypiorizka
Jadąc, podziwiam kamienice. Bardzo dużo jest ładnie odnowionych. Super.
Fontanna "Chłopiec z łabędziem" © szczypiorizka
Autorem rzeźby jest Theodor Kalide- twórca między innymi rzeźb lwów, między innymi tego w Bytomiu na Rynku, czy tych, które są koło Palmiarni.
Zamek Piastowski, a raczej "fosa" obok zamku © szczypiorizka
Docieram na Rynek.
Ratusz w Gliwicach- Rynek © szczypiorizka
Neptun na Rynku © szczypiorizka
Tym razem nie interesuje mnie on tak bardzo. Jadę dalej.
na ulicy Dolnych Wałów © szczypiorizka
detal © szczypiorizka
Kino Studyjne Amok © szczypiorizka
detal, na ulicy Dolnych Wałów © szczypiorizka
lew czuwający przy Willi Caro © szczypiorizka
detal © szczypiorizka
kamienica na ulicy Dolnych Wałów © szczypiorizka
skwer Doncaster © szczypiorizka
skwer Doncaster © szczypiorizka
Wojewódzki Sąd Administracyjny © szczypiorizka
na trasie © szczypiorizka
Kolejnym intrygującym dla mnie miejscem jest Park Starokozielski, gdzie znajduje się nekropolia żołnierzy francuskich poległych w czasie służby na Górnym Śląsku w latach 1920-1922
Kwatera francuskich żołnierzy © szczypiorizka
w parku starokozielskim © szczypiorizka
miszcz drugiego planu © szczypiorizka
kwatera francuskich żołnierzy © szczypiorizka
Będąc w tym miejscu, dostrzegam, że za płotem jest kościół drewniany i cmentarz.
cmentarz przy kościele Wniebowzięcia NMP © szczypiorizka
cmentarz przy kościele Wniebowzięcia NMP © szczypiorizka
Kościół Wniebowzięcia NMP © szczypiorizka
Żałuję, że nie wjechałam i bliżej się tym nagrobkom nie przyjrzałam. No cóż, następnym razem :-)
Jakiś "grobing" chyba zaczynam uprawiać. Docieram do Cmentarza Centralnego w Gliwicach.
na Cmentarzu Centralnym w Gliwicach © szczypiorizka
Tam się ograniczam do jednej fotki. Duży cmentarz.
Przy Okulickiego wpadam do Lidla, by uzupełnić kalorie. Znowu mam też okazję zrobić zdjęcie kwietnika.
na ulicy Okulickiego © szczypiorizka
Polami jadę w kierunku Ostropy.
widok na Kościół Rzymskokatolicki pw. Ducha Świętego © szczypiorizka
Kościół Rzymskokatolicki pw. Ducha Świętego © szczypiorizka
Kościół św. Jerzego w Gliwicach- Ostropie © szczypiorizka
Ostropa jest znana z Osterrit. To procesja konna, która odbywa się co roku w Poniedziałek Wielkanocny- jej celem jest modlitwa o urodzajne plony. Jeźdźcy objeżdżają okoliczne pola. Dodatkowo, mają wieńce zrobione z bukszpanu, w zależności od stanu cywilnego. Kawalerzy- dwa, żonaci- jeden.
sielskie widoki © szczypiorizka
Przy dobrej pogodzie można z okolicznych pól dostrzec Beskidy- miałam to szczęście, że coś tam szło dojrzeć :-)
Przejazd przez ciekawą dzielnicę Gliwic (z miejską legendą, że zaprojektowano je na planie swastyki xD )
Wilcze Gardło © szczypiorizka
podwójne nazewnictwo © szczypiorizka
na polu praca wre © szczypiorizka
gdzieś na trasie © szczypiorizka
Kościół Rzymskokatolicki pw. św. Mikołaja © szczypiorizka
przy ulicy Marcina Kozłów © szczypiorizka
Łabędy nie fabryka! © szczypiorizka
przy ulicy Portowej © szczypiorizka
Powrót wzdłuż Kłodnicy- fajna droga rowerowa.
Kłodnica © szczypiorizka
pianista przy Palmiarni © szczypiorizka
znowu lwy, przy Palmiarni © szczypiorizka
widok na Palmiarnię © szczypiorizka
na "slumsach" © szczypiorizka
Dopiero po przyjeździe mogę zrobić zdjęcia muralom przy parkingu, z rana od tej strony świeciło słońce.
mural przy ulicy Dubois © szczypiorizka
Naprzeciwko krótki odpoczynek i czas na małe wszamanko w Sercet in- taka intrygująca knajpa na świeżym powietrzu.
Fajna rajza, miałam szczęście. Po powrocie do domu zaczęło padać :P
Kategoria samotnie, dalej od TG i okolic
Bytom po raz kolejny
-
DST
63.55km
-
Czas
03:59
-
VAVG
15.95km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pół dnia planowałam trasę. I co? I cały plan poszedł ... Chciałam do Katowic dojechać, by tam znowu murali poszukać. Pierońskie PKP zawiesiło pociągi do Kato, bo się remontują i dupa. Aby pojeździć po Katowicach, muszę znaleźć jakiś sensowny parking, gdzie zostawię cytrynę z bagażnikiem na haku- tak, by nikomu auto nie przeszkadzało :/
No cóż, nie można w życiu mieć wszystkiego.
O tym, że po Katowicach nie pokręcę- zdecydowałam na Żabich Dołach..ale po kolei.
Do Bytomia przez Segiet na Miechowice. Tam skręciłam na ulicę Nową i pooglądałam sobie murale
wyliczanka © szczypiorizka
Nieźle się zaczęło xD
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
Garaże to świetne miejsce na taką twórczość.. albo zwyczajne bazgroły.
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
Potem pojawił się znak, dzięki któremu "poczułam się bezpieczniej" :P
ulica Nowa w Bytomiu Miechowicach © szczypiorizka
Mur oporowy przy byłej kopalni Rozbark zawsze ma jakiś ciekawy malunek. Przeważnie był "we władaniu" BeCeKu.
ulica Chorzowska w Bytomiu Rozbarku © szczypiorizka
Po przejechaniu prawie pół Bytomia, docieram do Żabich Dołów. Tu też mam jeszcze kilka niezaliczonych murali.
Żabie Doły w Bytomiu © szczypiorizka
Żabie Doły w Bytomiu © szczypiorizka
Żabie Doły w Bytomiu © szczypiorizka
Żabie Doły w Bytomiu © szczypiorizka
Koło Restauracji Bartek na Żabich Dołach sprawdzam ile jeszcze mi zostało do Katowic. Jakieś 20 parę minut do Parku Śląskiego, a potem dopiero właściwa rajza po Katowicach. Muszę jeszcze doliczyć powrót- kiepsko. Stwierdzam, że wracam- oczywiście inną drogą.
Przy okazji uznałam, że znowu pozwiedzam trochę miasto.
Szkoła Muzyczna w Bytomiu © szczypiorizka
niczym hieroglify- skuto część napisu © szczypiorizka
IV LO im B. Chrobrego w Bytomiu © szczypiorizka
IV LO im B. Chrobrego w Bytomiu © szczypiorizka
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
Nawet te zaniedbane kamienice mają w sobie coś pięknego. No może oprócz tych talerzy xD
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
Jestem ciekawa, ilu bytomian spogląda w górę idąc tamtejszymi ulicami. Te zdobienia są fantastyczne.
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
na Placu Sikorskiego w Bytomiu © szczypiorizka
na rogu ulicy Gliwickiej i Piastów Bytomskich © szczypiorizka
Rynek w Bytomiu © szczypiorizka
kamienica na Rynku w Bytomiu © szczypiorizka
śpiący lew o moje koło © szczypiorizka
Bytom uśmiecha się do Ciebie © szczypiorizka
ulica Podgórna w Bytomiu © szczypiorizka
ulica Podgórna w Bytomiu © szczypiorizka
okno na poddaszu © szczypiorizka
Muzeum Górnośląskie © szczypiorizka
Trochę mi wstyd, ale jeszcze nie zawitałam do Muzeum Górnośląskiego, które ma w swoich zbiorach (nie wiem czy na wystawie jakiejś, czy kajś w szufladzie schowane) materiały z wykopalisk, które przeprowadzano kiedyś w Rybnej.
na ulicy W. Korfantego w Bytomiu © szczypiorizka
Jadąc w kierunku na Piekary Śląskie przez przypadek dostrzegam te strzałki
LSR czyli Luftschutzraum © szczypiorizka
To oznaczenia schronów przeciwlotniczych. Niedawno się o czymś takim dowiedziałam. W Tarnowskich Górach też są takie oznaczenia, nigdy jednak nie natrafiłam na nie (są stopniowo usuwane).
LSR czyli Luftschutzraum © szczypiorizka
Kościół pw. św. Jacka © szczypiorizka
Pięknie odnowiony z zewnątrz kościół i takie durne kontenery postawili :/
coś taki niewyraźny © szczypiorizka
ukryty za chaszczami © szczypiorizka
muzycznie w Piekarach © szczypiorizka
Wyjazd w Alpy dał to do siebie, że bez problemu wjeżdżam tą uliczką (Do Kopca Wyzwolenia) bez większej zadyszki :P
wieża Kościoła św. Wojciecha © szczypiorizka
na ten radar łapią kierowców © szczypiorizka
Na dworcu w TG, wcinam hamburgera i cisnę do domu- chcę zdążyć jeszcze na próbę orkiestry.
Mimo, że nie udało się dojechać do Katowic, to i tak murale pooglądałam. Bliżej, bo w Bytomiu i też są całkiem niezłe :-)
Kategoria samotnie, dalej od TG i okolic
Gliwice z obciążeniem
-
DST
52.62km
-
Czas
03:02
-
VAVG
17.35km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłam sprawdzić trasę na przyszły piątek, jaką przejadę z sakwami udając się na dworzec. Wzięłam i wykorzystałam do tego kilka książek oraz ręczniki, które ojciec dostawał w pracy xD
Na Szałszy skręciłam w kierunku domków, by nie jechać ciągle DK78.
1,5 godziny w jedną stronę, niezły jak dla mnie wynik.
Przejście podziemne na dworcu już jest czynne- świetnie, nie trzeba naokoło jechać.
Chwilę postałam przed dworcem i pojechałam z powrotem (o zgrozo tą samą trasą, prawie, bez skrętu na domki tam koło Szałszy).
Kategoria dalej od TG i okolic, kółeczko, samotnie, trening czy coś takiego
Tour de Bytom
-
DST
65.41km
-
Czas
04:28
-
VAVG
14.64km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam pojeździć po Bytomiu- trasę miałam już dawno przygotowaną. Znowu trochę inaczej ustawiłam sobie Garmina- na tej trasie bardzo dobrze wszystko mi pokazywał- bez żadnych durnych informacji o zjechaniu z kursu (chyba, że celowo to zrobiłam).
Standardowo- przez Segiet do lasu w Miechowicach.
w lesie miechowickim © szczypiorizka
Udało mi się za drugim podejściem znaleźć różaną ławeczkę
Źródełka nie znalazłam :P Nie chciało mi się łazić po chaszczach
wesoły tramwaj © szczypiorizka
Pojechałam w kierunku ulicy Matki Ewy. Po drodze lokalna twórczość artystyczna
Polonia © szczypiorizka
Braci się nie traci © szczypiorizka
Udało mi się wjechać na teren Ostoi Pokoju (szlak Matki Ewy)
Kościół ewangelicko-augsburski w Bytomiu-Miechowicach © szczypiorizka
Kaplica ewangelicka © szczypiorizka
Kaplica ewangelicka © szczypiorizka
Ładnie odnowione budynki. Następne miejsce to oficyna Tiele -Wincklerów- czyli to co pozostało z ich pałacu.
Póki co, odbywają się tam różne zajęcia z BeCeKu- jako tako zwiedzania nie ma.
kamole-pozostałość po pałacu Tiele-Wincklerów © szczypiorizka
platan koło ruin pałacu © szczypiorizka
Krótka pauza na pączka z czekoladą i kręcę w kierunku na Brandkę.
Brandtka © szczypiorizka
Ładne miejsce- trochę dzikie, trochę po chaszczach prowadziłam rower - masakra jakaś :P wyjechałam (wyprowadziłam rower xD) koło parkingu przy Alei Jana Nowaka- Jeziorańskiego
Brandtka © szczypiorizka
Brandtka © szczypiorizka
Na szczęście ruch samochodowy niewielki- szło bezpiecznie wjechać na drogę rowerową na ulicy Celnej.
trzeba se jakoś radzić ze szkodami górniczymi © szczypiorizka
Przejście podziemne na ulicy Wrocławskiej "wita" mnie muralami. Czad. Fajne.
Bytom-Karb © szczypiorizka
Bytom-Karb © szczypiorizka
Bytom-Karb © szczypiorizka
Zaczyna się część industrialna :D :D
Już widzę jeden z celów dzisiejszej wycieczki.
Dino czy elektrociepłownia? © szczypiorizka
Niech żyje nam górniczy stan! © szczypiorizka
KWK Bobrek © szczypiorizka
Znowu wiadukt przede mną... ja nie ogarniam tego. Ten wiadukt był spoko- bez żadnej paniki i strachu przejechałam. Nawet się zatrzymałam, by zrobić zdjęcia xD
Huta Bobrek © szczypiorizka
Carbo Koks © szczypiorizka
Siłownia Huty Bobrek © szczypiorizka
Carbo Koks © szczypiorizka
Siłownia Huty Bobrek © szczypiorizka
Wjeżdżam na osiedle Huty Bobrek. Szkoda, miejsce ma ogromny, moim zdaniem, potencjał. Zrewitalizować budynki, jakaś kawiarnia, jakieś miejsce związane z historią- stare zdjęcia etc., trochę odpowiednio "ogarnąć" mieszkańców i osiedle byłoby konkurencją dla Nikiszowca. Naprawdę.
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka
Jadę dalej- podjeżdżam na ulicę, gdzie jest Elektrociepłownia Szombierki. Jest nowy właściciel- który ma ambitne plany na rewitalizację tego niezwykłego, genialnego obiektu. Oby coś dobrego z tego wyszło. Trzymam kciuki.
Elektrociepłownia Szombierki © szczypiorizka
Rezygnuję z Parku Fazaniec- innym razem.
Jadę w kierunku nieczynnej kopalni Szombierki i tego co po niej zostało.
Szyb Krystyna i Ewa KWK Szombierki © szczypiorizka
Szyb Krystyna i Ewa KWK Szombierki © szczypiorizka
Szyb Krystyna © szczypiorizka
Kolejny obiekt, który mógłby zostać odnowiony.
Dojeżdżam do przejścia podziemnego na Dworcu PKP. Znowu murale :D
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka
Świetne malunki. Ulica Dworcowa cała rozkopana- nie wiem co tam robią, ostatnim razem, gdy tamtędy przechodziłam tragedii nie było.
Na ulicy Piekarskiej znowu chwila do fotoreportera.
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka
Pięknie odnowiona kamienica. Śliczne detale.
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka
Kieruję się na Piekary Śląskie.
A1 i Obwodnica Zachodnia © szczypiorizka
Po drodze przeszkoda w postaci torów kolejowych.
Docieram do kapliczki Maria Hilf. Niedawno odnowiona, zdążyła już być obiektem dewastacji jakiś kretynów (kamery zdążyły uwiecznić wandali- zostali złapani).
Kapliczka Maria Hilf © szczypiorizka
tak kiedyś wyglądała Kapliczka © szczypiorizka
ksiądz Jan Macha © szczypiorizka
Do Piekar Śląskich docieram dobrze mi już znanym Szlakiem Husarii Polskiej. Następnie odbiłam na Drogę Św. Jakuba (by się umordować jadąc pod górkę, a nawet dwie).
piekarska urazówka © szczypiorizka
Kopiec Wyzwolenia © szczypiorizka
Nie miałam już siły, by wejść na Kopiec, ale nic straconego- Beskidy i tak zobaczyłam :-)
widać Beskidy © szczypiorizka
widać Beskidy © szczypiorizka
Jeszcze rajzę po Bytomiu sobie urządzę :-) Jest wiele ciekawych miejsc do odkrycia (Park Fazaniec na przykład, Park Kachla trochę ogarnęłam- chociaż słyszałam, że jest nowa kawiarnia Widzimisie- tam, gdzie niegdyś było mini zoo.. tak.. niedźwiedź też tam był).
Kategoria dalej od TG i okolic, kółeczko, samotnie, trening czy coś takiego
na granicy z woj. opolskim
-
DST
64.98km
-
Czas
03:40
-
VAVG
17.72km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś więcej czasu, to postanowiłam zrobić kółko, które sobie narysowałam :P Nawet udało mi się ślad wsadzić do dobrego folderu, że Garmin go widział xD
Inna sprawa, że ciągle, aż do Mikołeski (bo tam mniej więcej zaczęłam rysować), oznajmiał mi, że źle jadę i trasa biegnie kajś indziej.
W lesie, między Mikołeską a Kotami- też pokazywał mi, że ślad biegnie równolegle (tu wydaje mi się, że różnica wynika z map wgranych do Garmina, a tych, na których rysowałam ślad- to jest do opanowania, tak myślę).
mostek © szczypiorizka
Do Kielczy jechałam dokładnie według śladu.
Fajna trasa między Krupskim Młynem a właśnie Kielczą- biegnie praktycznie wzdłuż Małej Panwi :-)
Mała Panew © szczypiorizka
Panie błogosław ziemi kielczańskiej © szczypiorizka
W Kielczy- kalkuluję ile czasu może mi jeszcze mniej więcej zająć jazda dokładnie wg tego co sobie narysowałam- chciałam dojechać aż do Żędowic xD
No cóż, innym razem. Wyłączam nawigowanie w Garminie- postanawiam jechać polami do Świbia.
wiatraczki © szczypiorizka
Nie jest źle, fajnie się jedzie. Znośna ścieżka polna, między uprawami. Obok mnie wiatraki ;-)
w drodze na Świbie © szczypiorizka
krzyż w Świbiu © szczypiorizka
sesja zdjęciowa © szczypiorizka
Nie mogłam się powstrzymać od krótkiej serii zdjęć z wiatrakami.
sesja zdjęciowa © szczypiorizka
Ponownie, po co kupowałam statyw (miałam sakwę ze sobą)-> skoro statywem była albo kierownica, albo bagażnik xD
to znowu ja xD © szczypiorizka
Nie podeszłam pod sam wiatrak, ale słuchałam jak silnik się włącza i powoli obraca łopaty w inną stronę.
blisko © szczypiorizka
Urząd Gminy Wielowieś © szczypiorizka
W centrum Wielowsi, podjeżdżam pod siłownię- trzeba było przetestować urządzenia :D
musiałam poćwiczyć xD © szczypiorizka
Potem fotka przy byłej synagodze.
tu była synagoga © szczypiorizka
Sprawdzam, czy włosy mam dobrze ułożone i jadę na Świniowice, Tworóg, Brynek.
selfie © szczypiorizka
internat Technikum Leśnego © szczypiorizka
Ładny wypad o zabarwieniu treningowym :-)
Kategoria dalej od TG i okolic, inne województwo, kółeczko, samotnie, trening czy coś takiego
Jezioro Czechowice i Teambuilding
-
DST
47.47km
-
Czas
02:33
-
VAVG
18.62km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd do Czechowic na firmowy Team building.
Motyw przewodni spotkania- pierwsza pomoc.
Kategoria dalej od TG i okolic, o poranku, praca, trening czy coś takiego, w towarzystwie
Przezchlebie i Ziemięcice
-
DST
46.43km
-
Czas
02:36
-
VAVG
17.86km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chciałam dziś zobaczyć, ile czasu mi zajmie dojazd do Przezchlebia- w środę mam Teambuilding z pracy w Czechowicach i się ugadałam z kumplem, że razem właśnie z tej mieściny tam pojedziemy, bo zna teren.
Nie było źle, w godzinę dojechałam- obawiałam się górki w Kamieńcu, a nie było tragedii.
Na miejscu postanowiłam trochę się pokręcić i pooglądać okolicę.
plac zabaw i mural © szczypiorizka
resztki po trasie 132 © szczypiorizka
Ulica dworcowa to fajna miejscówka (przynajmniej o tej porze) na krótki rodzinny wypad.
fotka z gruntu © szczypiorizka
kolonia robotnicza kolei piaskowej © szczypiorizka
przystanek osobowy (przystanek kolejowy) © szczypiorizka
Wracam na ulicę Mikulczycką i jadę w kierunku Ziemięcic.
Tam fotka istniejącego Kościoła pw. św. Jadwigi i ruin starego Kościoła pod tym samym wezwaniem.
nowy kościół w Ziemięcicach © szczypiorizka
ruiny starego kościoła w Ziemięcicach © szczypiorizka
Kręcę na byłe tereny PGRowe, które niegdyś były „Dobrami Rycerskimi” (Rittergut)- Dominium.
wyschnięty staw © szczypiorizka
Trochę dawnych zabudowań się ostało.
stary spichlerz z około XVIII wieku © szczypiorizka
magazyn paszowy z około 1930 roku © szczypiorizka
O ile jadąc w kierunku Przezchlebia było spoko, to powrót- katorga, wiatr się wzmógł. W Zbrosławicach na wysokości Ogrodów Drama, oraz w Laryszowie, to prawie płuca wyplułam. Masakra. Chciałam jeszcze skręcić na Wilkowice, ale to było bez sensu. Wiem, powinnam trenować nawet w takich warunkach, no ale nie szło.
Kategoria dalej od TG i okolic, kółeczko, samotnie, trening czy coś takiego
Niedoszły Zabrzański Szlak Rowerowy
-
DST
77.47km
-
Czas
05:13
-
VAVG
14.85km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam, że przetestuję Garmina wgrywając jakiś ślad. Wypadło na Zabrzański Szlak Rowerowy. Chciałam pojeździć po jakimś mieście i tak wypadło. Czytałam najpierw opinie
Rowerem po Śląsku - nie zachęcały. Mimo to chciałam przejechać ten szlak- choćby z powodu mych planów kilometrażowych (postarać się raz w tygodniu ponad 50 km pokonać).
Zaczynam w Miechowicach, gdzie chciałam znaleźć Różane Źródełko i Ławę Różaną.
Nie udało się :P Mam podejrzenia, że byłam blisko.
bardzo śmierdzi © szczypiorizka
Trochę czasu straciłam na to, by je odnaleźć (tu jeszcze nie miałam wgranej mapki).
jest znak szlaku © szczypiorizka
Częstotliwość oznakowania, niczym w LR. Mam ogromny problem z jej odnalezieniem. Szczególnie na skrzyżowaniach lub wjeździe na jakieś małe, wąskie, niepozorne ścieżki. Chyba tylko tubylcy wiedzą gdzie jechać. Ty- Turysto sobie radź sam i patrz w nawigację elektroniczną.
Dojeżdżam do Osiedla Młodego Górnika. Zamiast patrzeć na to, obok czego przejeżdżam, ciągle zerkam na nawigację.
Szyb Gigant- Kopalni Pstrowski-Rokitnica-Castellengo © szczypiorizka
puste wagoniki © szczypiorizka
Szczęść Boże Grubiorze © szczypiorizka
uff żaden pociąg nie jedzie © szczypiorizka
Jeśli dobrze, czytam, to tereny po kamieniołomie piaskowców. Takie dzikie, dziwne tereny.
pod nieczynnymi torami © szczypiorizka
Żeby nie było. Powtórzę- ja lubię industrialne i postindustrialne klimaty. Ten Szlak mnie nie zachwycił po prostu.
nie ma błota, nie ma zabawy © szczypiorizka
Są i ładne akcenty przyrodnicze.
ładna aleja © szczypiorizka
Ścieżki między dzikimi wysypiskami też się znajdą :P
dziwne ścieżki też się znajdą © szczypiorizka
Nawigacja sprawuje się świetnie. Połowy jej funkcji nie znam i totalnie nie ogarniam co mi tam pokazuje. Najważniejsze dla mnie, że pokazuje trasę i odpowiednio sygnalizuje (dźwiękowo), że zbliżam się do jakiegoś skrzyżowana, zakrętu etc.
za 17 sekund w prawo © szczypiorizka
pod DTŚ © szczypiorizka
W międzyczasie sprawdzam, w jakiej części Zabrza się znajduję na mapy.cz
jakieś pseudo graffitti © szczypiorizka
Już wiem, że nie przejadę tej trasy. Postanawiam ją skrócić- stwierdzam, że dojadę tym Szlakiem do momentu gdzie się spotyka z żółtym szlakiem PTTK i dalej żółtym szlakiem będę ogarniała miasto.
mała sowa © szczypiorizka
tu już lepiej © szczypiorizka
szczęśliwie przejechałam © szczypiorizka
Przez przypadek docieram do Muzeum PRL. To najfajniejsza część dzisiejszego wypadu. Otwarli się świeżo po około dwuletniej przerwie. Postanawiam zwiedzić to muzeum.
Witamy Przodowników Pracy!! © szczypiorizka
Łoświnio ale on duży © szczypiorizka
kici kici © szczypiorizka
chustka obowiązuje © szczypiorizka
Muzeum obejmuje kilka wyremontowanych stodół. Dużo ciekawych eksponatów udało się właścicielom zebrać i w interesujący sposób je wyeksponować.
takie place zabaw to ja jeszcze znajdę na niektórych osiedlach © szczypiorizka
W swoich zbiorach mają także niechciane już pomniki, które niegdyś zdobiły różne miasta w Polsce.
celebryta © szczypiorizka
fragment dużego pomnika © szczypiorizka
opis pomnika © szczypiorizka
Fajnie, że są dość dokładnie opisane. Co przedstawiają, gdzie stały, jak długo stały w oryginalnym miejscu.
kolejny fragment i ja, duży był © szczypiorizka
sztandary © szczypiorizka
rower, przynajmniej jeden, musi być © szczypiorizka
po zwiedzaniu łapię się na darmowy kawałek tortu :P
Z okazji otwarcia po długiej przerwie goście częstowani się ciastem :-)
Szyb Pawłów Górny © szczypiorizka
Zabrze kopalniami stoi. A raczej jej pozostałościami. Sporo na trasie nieczynnych szybów i pozostałości po kopalniach.
no i gdzie teraz?? © szczypiorizka
Pod A4 mam okazję się ukulturalnić.
współczesna poezja © szczypiorizka
ktoś widział nieziemskie piekło © szczypiorizka
Dalej zaczynam jazdę wg wskazówek żółtego szlaku PTTK. Wyłączam nawigowanie w Garminie. Na szczęście nie kasuje mi się ślad (powtarzam, nie czytałam instrukcji i większości jego możliwości jeszcze nie znam :P)
Zbiornik Płyty- Kachle © szczypiorizka
Nie oznacza to, że było łatwiej i przyjemniej. Na poniższym zdjęciu, wąski stromy zjazd i zaraz strome podejście.
no chyba kogoś pogrzało © szczypiorizka
Też parę razy miałam duże wątpliwości czy jechać dalej.
KWK Makoszowy Szyb IV © szczypiorizka
KWK Makoszowy Szyb I © szczypiorizka
Trochę tych szybów jest- jeśli któryś źle podpisałam to proszę mnie poprawić :-)
inne ujęcie szybu I i nieczynna fontanna © szczypiorizka
Szyb Maciej © szczypiorizka
Szyb Maciej © szczypiorizka
Za szybem Maciej znowu wjeżdżam w Szlak Zabrzański.
Spory kawałek jadę nim ponownie.
darmowe inhalacje © szczypiorizka
Strażnicy Czarnego Złota © szczypiorizka
W Grzybowicach mam krótką rozkminę, odłączyć się od szlaku i jechać DK78 aż do Szałszy, gdzie kierowcy mnie zeżrą żywcem, ale przynajmniej wiem, że się nie zgubię, czy jeszcze pociś, tym razem czerwonym szlakiem PTTK, który znacznie mi ukróci drogę, ale znowu mogę mieć problem ze znalezieniem szlaku.
Wybieram tę drugą opcję.
To był błąd.
najgorzej © szczypiorizka
Chyba z dziesięć minut stałam przed tym wiaduktem i nie wiedziałam co zrobić. Mam głupi lęk przed przejściem/ przejazdem po takich wzniesieniach (szczególnie jeśli to nad autostradą). Już chciałam zawrócić, na szczęście podjechał jakiś miejscowy rowerzysta. To ja szybko na "zderzak" i jadę za nim patrząc się na jego plecy. Koleś niczego nieświadomy mi pomógł :-)
Masakra. To śmieszne a zarazem straszne. Zawsze się boję, że spadnę z tego wiaduktu. W dodatku tuż przed nim były takie duże linie napięcia (które buczą) i też się boję pod nimi przejeżdżać (bo się boję, że się uniosę i spalę xD).
Na szczęście wszystko jest ok :P dojechałam pod kościół w Wieszowej.
Kościół pw. Trójcy Świętej © szczypiorizka
Dalej już poza trasami, normalnie do Zbrosławic, dalej przez Laryszów i Rybną.
Mimo, że szlak do dupy, to coś tam widziałam ciekawego. Chociaż Zabrze ma jeszcze więcej fajnych miejsc do pokazania. Następnym razem chyba sama sobie narysuję jakąś trasę i ją objadę :-)
Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie
Żelazny Szlak Rowerowy
-
DST
51.09km
-
Czas
03:13
-
VAVG
15.88km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Część soboty spędziłam na dokładnym planowaniu trasy (zarówno dojazdu samochodem, jak i właściwej jazdy rowerem) i przygotowaniu niezbędnych rzeczy do podróży.
W niedzielę, pobudka przed 6, śniadanie, sprowadzenie auta z garażu, montaż bagażnika i roweru- to wszystko sprawia, że wyruszam po 7.
To będzie moja (jak na razie) najdłuższa podróż z bagażnikiem, w dodatku po autostradzie (nie lubię jeździć po autostradzie), więc jeszcze przed wjazdem na autostradę, w Zbrosławicach, sprawdzam, czy rower mocno się trzyma.
Podróż autostradą przebiegła bez żadnych przeszkód, mały ruch o poranku, nawet do 120 km/h w porywach sobie pomykałam (z reguły starałam się trzymać na poziomie 105-110 km/h).
Parkuję koło sklepu w Godowie (naprzeciwko Kościoła pw. Józefa Robotnika).
Wybrałam krótszą wersję trasy, z drobnymi modyfikacjami.
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka
Przy kościele w Gołkowicach, spotykam rowerowe małżeństwo. Chwila miłej rozmowy, po czym para wyruszyła w dalszą drogę, ja miałam chwilę na obejrzenie kościoła.
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka
Kilkanaście minut później, docieram do granicy państwa.
przejście graniczne w Gołkowicach © szczypiorizka
Chwila dla fotografa :D
na granicy © szczypiorizka
i cyk, już jestem w Czechach :D © szczypiorizka
Ruch rowerowy póki co, jeszcze sporadyczny. Nie mówiąc już o samochodach, jest niedziela rano xD
W internecie jest dostępna dedykowana aplikacja dla Żelaznego Szlaku, ja jednak twardo trzymam się mapy.cz. Tak jak krążą pogłoski w internecie, tak i ja je potwierdzam, trochę mam problem z oznakowaniem po stronie czeskiej, dużo odnóg, łatwo jest zboczyć z głównego Szlaku.
oznakowanie w Czechach © szczypiorizka
Elektrownia Dětmarovice © szczypiorizka
Co jakiś czas na całej trasie, zarówno po polskiej stronie jak i czeskiej są tablice informacyjne o Szlaku
tablica informacyjna na szlaku © szczypiorizka
W miarę sprawnie docieram na Rynek w Karwinie.
zakaz vstupu- Karwina © szczypiorizka
rynek w Karwinie © szczypiorizka
Chwila dla fotografa, a potem krótki odpoczynek, miałam tam jakieś zaskórniaki na lody, ale w sumie to nie miałam na nie ochoty. Zjadłam kawałek ciasta, który ze sobą taszczyłam.
rynek w Karwinie © szczypiorizka
fragment pałacu we Frysztacie © szczypiorizka
fontanna na rynku © szczypiorizka
Tomas Masaryk © szczypiorizka
"rozmowa kontrolowana" © szczypiorizka
"nie ma takiego numeru.." © szczypiorizka
Przejeżdżam koło pałacu frysztackiego i jadę przez park przylegający do pałacu.
fantastyczny plac zabaw w parku we Frysztacie © szczypiorizka
no to następnym razem przyjadę tu na koniu © szczypiorizka
przy parku frysztackim © szczypiorizka
nasi tu będą © szczypiorizka
Fajnie zagospodarowane miejsce, sporo ludzi przechadzało się po nim, lub też korzystało z tego, co park ma do zaoferowania.
ukryta fotka © szczypiorizka
Dojeżdżam do wałów przeciwpowodziowych, które również zamieniono w drogę rowerową.
Olza i most na ulicy Ostrawskiej © szczypiorizka
widok na drugą stronę © szczypiorizka
Przy moście (pieszo-rowerowym), znowu sesja zdjęciowa :P
Darkovský most © szczypiorizka
Darkovský most © szczypiorizka
Most znajduje się przy Uzdrowisku w Darkowie.
ujęcie wody przy Uzdrowisku Darków © szczypiorizka
Kieruję się powoli na polską stronę.
Polska .. w Czechach © szczypiorizka
miejski stadion © szczypiorizka
fajne rzeźby © szczypiorizka
Tu dostaję niezły wycisk (jeszcze na stronie czeskiej). Mocny podjazd. Zipię jak lokomotywa, ale udało mi się nie prowadzić roweru, jechałam cały czas na najniższym przełożeniu :D
śliczna pogoda to i widoki ładne są © szczypiorizka
Na stronie polskiej stwierdzam, że zboczę z Żelaznego Szlaku i udam się w kierunku na Zebrzydowice, by tam zajrzeć do pałacu. Na nieszczęście, jakiś objazd był, który koniec końców prowadził mnie przez jakieś pola i inne dziwne boczne drogi (korzystałam potem z GPSa, bo inaczej jeszcze więcej bym nadrobiła).
zboczyłam z trasy © szczypiorizka
Kościół Wniebowzięcia NMP w Zebrzydowicach © szczypiorizka
faceBóg © szczypiorizka
Opracowując ten wpis, zorientowałam się, że nie zrobiłam, żadnego zdjęcia tamtego pałacu xD To znaczy zrobiłam, ale średnio był fotogeniczny, a nie chciało mi się łazić dookoła niego i szukać fajnego ujęcia. W każdym bądź razie tam zrobiłam dłuższą przerwę na pyszne frytki z batatów i toaletę :-) Naprzeciwko pałacu jest staw Młyńczok- tak, też nie zrobiłam tam zdjęcia xD
Po odpoczynku, udałam się w kierunku wjazdu na Szlak.
tunel pod ŻSR © szczypiorizka
już na właściwej trasie © szczypiorizka
Na trasie dużo rowerzystów. Mi to jednak w ogóle nie przeszkadzało. Jechałam swoim tempem, było bardzo przyjemnie. Trasa genialna, dużo cienia, bardzo dobra nawierzchnia, co jakiś czas, ławki, czy wiaty.
super asfalt © szczypiorizka
relaks na drodze © szczypiorizka
często fotografowany odcinek trasy © szczypiorizka
Lokalsi poczuli potencjał i co jakiś czas, też są miejsca, gdzie można się posilić.
i miejsce na odpoczynek © szczypiorizka
kolejne miejsce na odpoczynek © szczypiorizka
Jedyny minus to brak toalet. Dla facetów to żaden problem, dla kobiet, może być to problematyczne.
oznakowanie na trasie © szczypiorizka
Ponownie decyduję się na zejście ze Szlaku. Udałam się do parku zdrojowego w Jastrzębiu- Zdroju (chyba z 15 minut, jak nie więcej mi to zajęło- trochę pod górkę).
fontanna w Jastrzębiu- Zdroju © szczypiorizka
inhalatorium solankowe © szczypiorizka
Pierwotnie zamierzałam w tym mieście zjeść obiad, ale taki mały nieogar ze mnie, bo jak pisałam, zaparkowałam przy sklepie, którego znak groził odholowaniem w dni handlowe. Mimo, że sprawdziłam że to niedziela niehandlowa, to co chwilę mijałam jakieś sklepy sieciowe otwarte. No po prostu się zastanawiałam, czy auto jeszcze stoi xD Dlatego po zaliczeniu parku skierowałam się z powrotem na Szlak i drogę powrotną do Godowa.
Na miejscu, spokój :-) Chwila rozmowy z innymi rowerzystami, którzy również ukończyli Szlak. Pakowanie roweru (znowu pierdylion razy sprawdziłam, czy dobrze siedzi).
Powrót autostradą w miarę spokojny. Na wysokości węzła w Zabrzu był wypadek i trasa w kierunku na południe była całkowicie zablokowana, mój pas na szczęście wcześniej odblokowali.
Jestem bardzo szczęśliwa, że udała mi się ta rajza.
Nie dość, że pod względem technicznym ogarnęłam (mam na myśli dojazd autem, bezpieczne pakowanie roweru), pogoda była idealna, to w ogóle sama trasa jest fantastyczna. Gdyby tak było u nas... mamy w końcu nieczynną linię kolejową (numer 178, ze słynnym ostatnio byłym dworcem PKP, gdzie skradziono kostkę ^^ ). No nic, pozostaje tylko jeździć w inne miejsca, by tak fajnie sobie pojeździć.
Kategoria samotnie, inne województwo, dalej od TG i okolic
Kalety- Zielona
-
DST
46.82km
-
Czas
02:39
-
VAVG
17.67km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mimo upału decyduję się na rower. Kierunek na Kalety
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek © szczypiorizka
Mimo, ze większość trasy jechałam w pełnym słońcu, nie jechało się tragicznie. Gdy dojechałam do Zielonej, bardzo mile się zaskoczyłam. Pałacyk myśliwski Donnersmarcków zaczyna ładnie wyglądać :-)
coś się dzieje, świetnie :-) © szczypiorizka
na miejscu © szczypiorizka
Woda, upał to i kupa ludzi na miejscu.
tłumy ludzi © szczypiorizka
przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały © szczypiorizka
Udaje mi się przeciś między ludźmi i pomoczyć stopy :D
maczam stópki © szczypiorizka
Kupuje wodę i jadę wojewódzką 908 w kierunku na Miasteczko Śląskie. Tam krótki postój na frytki. Powrót przez kocie łby tyłami PKP.
...moplikiem se jada na szychta.. © szczypiorizka
elewator węglowy © szczypiorizka
powiedz "aaaa" © szczypiorizka
tu zawsze coś się dzieje © szczypiorizka
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka
Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie