szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:3149.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:185:38
Średnia prędkość:16.97 km/h
Maksymalna prędkość:37.52 km/h
Suma podjazdów:174 m
Suma kalorii:772 kcal
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:49.99 km i 2h 56m
Więcej statystyk

na granicy z woj. opolskim

  • DST 64.98km
  • Czas 03:40
  • VAVG 17.72km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 maja 2022 | dodano: 31.05.2022

Dziś więcej czasu, to postanowiłam zrobić kółko, które sobie narysowałam :P Nawet udało mi się ślad wsadzić do dobrego folderu, że Garmin go widział xD
Inna sprawa, że ciągle, aż do Mikołeski (bo tam mniej więcej zaczęłam rysować), oznajmiał mi, że źle jadę i trasa biegnie kajś indziej.
W lesie, między Mikołeską a Kotami- też pokazywał mi, że ślad biegnie równolegle (tu wydaje mi się, że różnica wynika z map wgranych do Garmina, a tych, na których rysowałam ślad- to jest do opanowania, tak myślę).
mostek
mostek © szczypiorizka

Do Kielczy jechałam dokładnie według śladu.
Fajna trasa między Krupskim Młynem a właśnie Kielczą- biegnie praktycznie wzdłuż Małej Panwi :-)
Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

Panie błogosław ziemi kielczańskiej
Panie błogosław ziemi kielczańskiej © szczypiorizka

W Kielczy- kalkuluję ile czasu może mi jeszcze mniej więcej zająć jazda dokładnie wg tego co sobie narysowałam- chciałam dojechać aż do Żędowic xD
No cóż, innym razem. Wyłączam nawigowanie w Garminie- postanawiam jechać polami do Świbia.
wiatraczki
wiatraczki © szczypiorizka

Nie jest źle, fajnie się jedzie. Znośna ścieżka polna, między uprawami. Obok mnie wiatraki ;-)
w drodze na Świbie
w drodze na Świbie © szczypiorizka

krzyż w Świbiu
krzyż w Świbiu © szczypiorizka

sesja zdjęciowa
sesja zdjęciowa © szczypiorizka

Nie mogłam się powstrzymać od krótkiej serii zdjęć z wiatrakami.
sesja zdjęciowa
sesja zdjęciowa © szczypiorizka

Ponownie, po co kupowałam statyw (miałam sakwę ze sobą)-> skoro statywem była albo kierownica, albo bagażnik xD
to znowu ja xD
to znowu ja xD © szczypiorizka

Nie podeszłam pod sam wiatrak, ale słuchałam jak silnik się włącza i powoli obraca łopaty w inną stronę.
blisko
blisko © szczypiorizka

Urząd Gminy Wielowieś
Urząd Gminy Wielowieś © szczypiorizka

W centrum Wielowsi, podjeżdżam pod siłownię- trzeba było przetestować urządzenia :D
musiałam poćwiczyć xD
musiałam poćwiczyć xD © szczypiorizka

Potem fotka przy byłej synagodze.
tu była synagoga
tu była synagoga © szczypiorizka

Sprawdzam, czy włosy mam dobrze ułożone i jadę na Świniowice, Tworóg, Brynek.
selfie
selfie © szczypiorizka

internat Technikum Leśnego
internat Technikum Leśnego © szczypiorizka

Ładny wypad o zabarwieniu treningowym :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, inne województwo, kółeczko, samotnie, trening czy coś takiego

Jezioro Czechowice i Teambuilding

  • DST 47.47km
  • Czas 02:33
  • VAVG 18.62km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 maja 2022 | dodano: 18.05.2022

Wyjazd do Czechowic na firmowy Team building.
Motyw przewodni spotkania- pierwsza pomoc.


Kategoria dalej od TG i okolic, o poranku, praca, trening czy coś takiego, w towarzystwie

Przezchlebie i Ziemięcice

  • DST 46.43km
  • Czas 02:36
  • VAVG 17.86km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 maja 2022 | dodano: 15.05.2022

Chciałam dziś zobaczyć, ile czasu mi zajmie dojazd do Przezchlebia- w środę mam Teambuilding z pracy w Czechowicach i się ugadałam z kumplem, że razem właśnie z tej mieściny tam pojedziemy, bo zna teren.
Nie było źle, w godzinę dojechałam- obawiałam się górki w Kamieńcu, a nie było tragedii.
Na miejscu postanowiłam trochę się pokręcić i pooglądać okolicę.
plac zabaw i mural
plac zabaw i mural © szczypiorizka

resztki po trasie 132
resztki po trasie 132 © szczypiorizka

 Ulica dworcowa to fajna miejscówka (przynajmniej o tej porze) na krótki rodzinny wypad.
fotka z gruntu
fotka z gruntu © szczypiorizka

kolonia robotnicza kolei piaskowej
kolonia robotnicza kolei piaskowej © szczypiorizka

przystanek osobowy (przystanek kolejowy)
przystanek osobowy (przystanek kolejowy) © szczypiorizka

Wracam na ulicę Mikulczycką i jadę w kierunku Ziemięcic.
Tam fotka istniejącego Kościoła pw. św. Jadwigi  i ruin starego Kościoła pod tym samym wezwaniem.
nowy kościół w Ziemięcicach
nowy kościół w Ziemięcicach © szczypiorizka

ruiny starego kościoła w Ziemięcicach
ruiny starego kościoła w Ziemięcicach © szczypiorizka

Kręcę na byłe tereny PGRowe, które niegdyś były „Dobrami Rycerskimi” (Rittergut)- Dominium.
wyschnięty staw
wyschnięty staw © szczypiorizka

Trochę dawnych zabudowań się ostało. 
stary spichlerz z około XVIII wieku
stary spichlerz z około XVIII wieku © szczypiorizka

magazyn paszowy z około 1930 roku
magazyn paszowy z około 1930 roku © szczypiorizka

O ile jadąc w kierunku Przezchlebia było spoko, to powrót- katorga, wiatr się wzmógł. W Zbrosławicach na wysokości Ogrodów Drama, oraz w Laryszowie, to prawie płuca wyplułam. Masakra. Chciałam jeszcze skręcić na Wilkowice, ale to było bez sensu. Wiem, powinnam trenować nawet w takich warunkach, no ale nie szło.


Kategoria dalej od TG i okolic, kółeczko, samotnie, trening czy coś takiego

Niedoszły Zabrzański Szlak Rowerowy

  • DST 77.47km
  • Czas 05:13
  • VAVG 14.85km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 maja 2022 | dodano: 02.05.2022

Dziś postanowiłam, że przetestuję Garmina wgrywając jakiś ślad. Wypadło na Zabrzański Szlak Rowerowy. Chciałam pojeździć po jakimś mieście i tak wypadło. Czytałam najpierw opinie 
Rowerem po Śląsku - nie zachęcały. Mimo to chciałam przejechać ten szlak- choćby z powodu mych planów kilometrażowych (postarać się raz w tygodniu ponad 50 km pokonać).
Zaczynam w Miechowicach, gdzie chciałam znaleźć Różane Źródełko i Ławę Różaną.
Nie udało się :P Mam podejrzenia, że byłam blisko.

bardzo śmierdzi
bardzo śmierdzi © szczypiorizka

Trochę czasu straciłam na to, by je odnaleźć (tu jeszcze nie miałam wgranej mapki).
jest znak szlaku
jest znak szlaku © szczypiorizka

Częstotliwość oznakowania, niczym w LR. Mam ogromny problem z jej odnalezieniem. Szczególnie na skrzyżowaniach lub wjeździe na jakieś małe, wąskie, niepozorne ścieżki. Chyba tylko tubylcy wiedzą gdzie jechać. Ty- Turysto sobie radź sam i patrz w nawigację elektroniczną.
Dojeżdżam do Osiedla Młodego Górnika. Zamiast patrzeć na to, obok czego przejeżdżam, ciągle zerkam na nawigację.
Szyb Gigant- Kopalni Pstrowski-Rokitnica-Castellengo
Szyb Gigant- Kopalni Pstrowski-Rokitnica-Castellengo © szczypiorizka

puste wagoniki
puste wagoniki © szczypiorizka

Szczęść Boże Grubiorze
Szczęść Boże Grubiorze © szczypiorizka

uff żaden pociąg nie jedzie
uff żaden pociąg nie jedzie © szczypiorizka

Jeśli dobrze, czytam, to tereny po kamieniołomie piaskowców. Takie dzikie, dziwne tereny. 
pod nieczynnymi torami
pod nieczynnymi torami © szczypiorizka

Żeby nie było. Powtórzę- ja lubię industrialne i postindustrialne klimaty. Ten Szlak mnie nie zachwycił po prostu.
nie ma błota, nie ma zabawy
nie ma błota, nie ma zabawy © szczypiorizka

Są i ładne akcenty przyrodnicze.
ładna aleja
ładna aleja © szczypiorizka

Ścieżki między dzikimi wysypiskami też się znajdą :P
dziwne ścieżki też się znajdą
dziwne ścieżki też się znajdą © szczypiorizka

Nawigacja sprawuje się świetnie. Połowy jej funkcji nie znam i totalnie nie ogarniam co mi tam pokazuje. Najważniejsze dla mnie, że pokazuje trasę i odpowiednio sygnalizuje (dźwiękowo), że zbliżam się do jakiegoś skrzyżowana, zakrętu etc.
za 17 sekund w prawo
za 17 sekund w prawo © szczypiorizka

pod DTŚ
pod DTŚ © szczypiorizka

W międzyczasie sprawdzam, w jakiej części Zabrza się znajduję na mapy.cz
jakieś pseudo graffitti
jakieś pseudo graffitti © szczypiorizka

Już wiem, że nie przejadę tej trasy. Postanawiam ją skrócić- stwierdzam, że dojadę tym Szlakiem do momentu gdzie się spotyka z żółtym szlakiem PTTK i dalej żółtym szlakiem będę ogarniała miasto.
mała sowa
mała sowa © szczypiorizka

tu już lepiej
tu już lepiej © szczypiorizka

szczęśliwie przejechałam
szczęśliwie przejechałam © szczypiorizka

Przez przypadek docieram do Muzeum PRL. To najfajniejsza część dzisiejszego wypadu. Otwarli się świeżo po około dwuletniej przerwie. Postanawiam zwiedzić to muzeum.
Witamy Przodowników Pracy!!
Witamy Przodowników Pracy!! © szczypiorizka

Łoświnio ale on duży
Łoświnio ale on duży © szczypiorizka

kici kici
kici kici © szczypiorizka

chustka obowiązuje
chustka obowiązuje © szczypiorizka

Muzeum obejmuje kilka wyremontowanych stodół. Dużo ciekawych eksponatów udało się właścicielom zebrać i w interesujący sposób je wyeksponować. 
takie place zabaw to ja jeszcze znajdę na niektórych osiedlach
takie place zabaw to ja jeszcze znajdę na niektórych osiedlach © szczypiorizka

W swoich zbiorach mają także niechciane już pomniki, które niegdyś zdobiły różne miasta w Polsce.
celebryta
celebryta © szczypiorizka

fragment dużego pomnika
fragment dużego pomnika © szczypiorizka

opis pomnika
opis pomnika © szczypiorizka

Fajnie, że są dość dokładnie opisane. Co przedstawiają, gdzie stały, jak długo stały w oryginalnym miejscu.
kolejny fragment i ja, duży był
kolejny fragment i ja, duży był © szczypiorizka

sztandary
sztandary © szczypiorizka

rower, przynajmniej jeden, musi być
rower, przynajmniej jeden, musi być © szczypiorizka

po zwiedzaniu łapię się na darmowy kawałek tortu :P
Z okazji otwarcia po długiej przerwie goście częstowani się ciastem :-)
Szyb Pawłów Górny
Szyb Pawłów Górny © szczypiorizka

Zabrze kopalniami stoi. A raczej jej pozostałościami. Sporo na trasie nieczynnych szybów i pozostałości po kopalniach.
no i gdzie teraz??
no i gdzie teraz?? © szczypiorizka

Pod A4 mam okazję się ukulturalnić.
współczesna poezja
współczesna poezja © szczypiorizka

ktoś widział nieziemskie piekło
ktoś widział nieziemskie piekło © szczypiorizka

Dalej zaczynam jazdę wg wskazówek żółtego szlaku PTTK. Wyłączam nawigowanie w Garminie. Na szczęście nie kasuje mi się ślad (powtarzam, nie czytałam instrukcji i większości jego możliwości jeszcze nie znam :P)
Zbiornik Płyty- Kachle
Zbiornik Płyty- Kachle © szczypiorizka

Nie oznacza to, że było łatwiej i przyjemniej. Na poniższym zdjęciu, wąski stromy zjazd i zaraz strome podejście.
no chyba kogoś pogrzało
no chyba kogoś pogrzało © szczypiorizka

Też parę razy miałam duże wątpliwości czy jechać dalej.
KWK Makoszowy Szyb IV
KWK Makoszowy Szyb IV © szczypiorizka

KWK Makoszowy Szyb I
KWK Makoszowy Szyb I © szczypiorizka

Trochę tych szybów jest- jeśli któryś źle podpisałam to proszę mnie poprawić :-)
inne ujęcie szybu I i nieczynna fontanna
inne ujęcie szybu I i nieczynna fontanna © szczypiorizka

Szyb Maciej
Szyb Maciej © szczypiorizka

Szyb Maciej
Szyb Maciej © szczypiorizka

Za szybem Maciej znowu wjeżdżam w Szlak Zabrzański.
Spory kawałek jadę nim ponownie.
darmowe inhalacje
darmowe inhalacje © szczypiorizka

Strażnicy Czarnego Złota
Strażnicy Czarnego Złota © szczypiorizka

W Grzybowicach mam krótką rozkminę, odłączyć się od szlaku i jechać DK78 aż do Szałszy, gdzie kierowcy mnie zeżrą żywcem, ale przynajmniej wiem, że się nie zgubię, czy jeszcze pociś, tym razem czerwonym szlakiem PTTK, który znacznie mi ukróci drogę, ale znowu mogę mieć problem ze znalezieniem szlaku.
Wybieram tę drugą opcję.
To był błąd.
najgorzej
najgorzej © szczypiorizka

Chyba z dziesięć minut stałam przed tym wiaduktem i nie wiedziałam co zrobić. Mam głupi lęk przed przejściem/ przejazdem po takich wzniesieniach (szczególnie jeśli to nad autostradą). Już chciałam zawrócić, na szczęście podjechał jakiś miejscowy rowerzysta. To ja szybko na "zderzak" i jadę za nim patrząc się na jego plecy. Koleś niczego nieświadomy mi pomógł :-)
Masakra. To śmieszne a zarazem straszne. Zawsze się boję, że spadnę z tego wiaduktu. W dodatku tuż przed nim były takie duże linie napięcia (które buczą) i też się boję pod nimi przejeżdżać (bo się boję, że się uniosę i spalę xD).
Na szczęście wszystko jest ok :P dojechałam pod kościół w Wieszowej.
Kościół pw. Trójcy Świętej
Kościół pw. Trójcy Świętej © szczypiorizka

Dalej już poza trasami, normalnie do Zbrosławic, dalej przez Laryszów i Rybną.
Mimo, że szlak do dupy, to coś tam widziałam ciekawego. Chociaż Zabrze ma jeszcze więcej fajnych miejsc do pokazania. Następnym razem chyba sama sobie narysuję jakąś trasę i ją objadę :-)



Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Żelazny Szlak Rowerowy

  • DST 51.09km
  • Czas 03:13
  • VAVG 15.88km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 sierpnia 2021 | dodano: 23.08.2021

Część soboty spędziłam na dokładnym planowaniu trasy (zarówno dojazdu samochodem, jak i właściwej jazdy rowerem) i przygotowaniu niezbędnych rzeczy do podróży.
W niedzielę, pobudka przed 6, śniadanie, sprowadzenie auta z garażu, montaż bagażnika i roweru- to wszystko sprawia, że wyruszam po 7.
To będzie moja (jak na razie) najdłuższa podróż z bagażnikiem, w dodatku po autostradzie (nie lubię jeździć po autostradzie), więc jeszcze przed wjazdem na autostradę, w Zbrosławicach, sprawdzam, czy rower mocno się trzyma.
Podróż autostradą przebiegła bez żadnych przeszkód, mały ruch o poranku, nawet do 120 km/h w porywach sobie pomykałam (z reguły starałam się trzymać na poziomie 105-110 km/h).
Parkuję koło sklepu w Godowie (naprzeciwko Kościoła pw. Józefa Robotnika). 
Wybrałam krótszą wersję trasy, z drobnymi modyfikacjami.
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka

Przy kościele w Gołkowicach, spotykam rowerowe małżeństwo. Chwila miłej rozmowy, po czym para wyruszyła w dalszą drogę, ja miałam chwilę na obejrzenie kościoła.
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka

Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach
Kościół pw. Św. Anny w Gołkowicach © szczypiorizka

Kilkanaście minut później, docieram do granicy państwa.
przejście graniczne w Gołkowicach
przejście graniczne w Gołkowicach © szczypiorizka

Chwila dla fotografa :D
na granicy
na granicy © szczypiorizka

i cyk, już jestem w Czechach :D
i cyk, już jestem w Czechach :D © szczypiorizka

Ruch rowerowy póki co, jeszcze sporadyczny. Nie mówiąc już o samochodach, jest niedziela rano xD 
W internecie jest dostępna dedykowana aplikacja dla Żelaznego Szlaku, ja jednak twardo trzymam się mapy.cz. Tak jak krążą pogłoski w internecie, tak i ja je potwierdzam, trochę mam problem z oznakowaniem po stronie czeskiej, dużo odnóg, łatwo jest zboczyć z głównego Szlaku.
oznakowanie w Czechach
oznakowanie w Czechach © szczypiorizka

elektrownia Łaziska widoczna z Czech
Elektrownia Dětmarovice © szczypiorizka

Co jakiś czas na całej trasie, zarówno po polskiej stronie jak i czeskiej są tablice informacyjne o Szlaku
tablica informacyjna na szlaku
tablica informacyjna na szlaku © szczypiorizka

W miarę sprawnie docieram na Rynek w Karwinie.
zakaz vstupu- Karwina
zakaz vstupu- Karwina © szczypiorizka

rynek w Karwinie
rynek w Karwinie © szczypiorizka

Chwila dla fotografa, a potem krótki odpoczynek, miałam tam jakieś zaskórniaki na lody, ale w sumie to nie miałam na nie ochoty. Zjadłam kawałek ciasta, który ze sobą taszczyłam.
rynek w Karwinie
rynek w Karwinie © szczypiorizka

fragment pałacu we Frysztacie
fragment pałacu we Frysztacie © szczypiorizka

fontanna na rynku
fontanna na rynku © szczypiorizka

Tomas Masaryk
Tomas Masaryk © szczypiorizka


"rozmowa kontrolowana" © szczypiorizka


"nie ma takiego numeru.." © szczypiorizka

Przejeżdżam koło pałacu frysztackiego i jadę przez park przylegający do pałacu. 
fantastyczny plac zabaw w parku we Frysztacie
fantastyczny plac zabaw w parku we Frysztacie © szczypiorizka

no to następnym razem przyjadę tu na koniu
no to następnym razem przyjadę tu na koniu © szczypiorizka

przy parku frysztackim
przy parku frysztackim © szczypiorizka

nasi tu będą
nasi tu będą © szczypiorizka

Fajnie zagospodarowane miejsce, sporo ludzi przechadzało się po nim, lub też korzystało z tego, co park ma do zaoferowania.
ukryta fotka
ukryta fotka © szczypiorizka

Dojeżdżam do wałów przeciwpowodziowych, które również zamieniono w drogę rowerową.
Olza i most na ulicy Ostrawskiej
Olza i most na ulicy Ostrawskiej © szczypiorizka

widok na drugą stronę
widok na drugą stronę © szczypiorizka

Przy moście (pieszo-rowerowym), znowu sesja zdjęciowa :P
Darkovský most
Darkovský most © szczypiorizka

Darkovský most
Darkovský most © szczypiorizka

Most znajduje się przy Uzdrowisku w Darkowie.
ujęcie wody przy Uzdrowisku Darków
ujęcie wody przy Uzdrowisku Darków © szczypiorizka

Kieruję się powoli na polską stronę.
Polska .. w Czechach
Polska .. w Czechach © szczypiorizka

miejski stadion
miejski stadion © szczypiorizka

fajne rzeźby
fajne rzeźby © szczypiorizka

Tu dostaję niezły wycisk (jeszcze na stronie czeskiej). Mocny podjazd. Zipię jak lokomotywa, ale udało mi się nie prowadzić roweru, jechałam cały czas na najniższym przełożeniu :D
śliczna pogoda to i widoki ładne są
śliczna pogoda to i widoki ładne są © szczypiorizka

Na stronie polskiej stwierdzam, że zboczę z Żelaznego Szlaku i udam się w kierunku na Zebrzydowice, by tam zajrzeć do pałacu. Na nieszczęście, jakiś objazd był, który koniec końców prowadził mnie przez jakieś pola i inne dziwne boczne drogi (korzystałam potem z GPSa, bo inaczej jeszcze więcej bym nadrobiła).
zboczyłam z trasy
zboczyłam z trasy © szczypiorizka

Kościół Wniebowzięcia NMP w Zebrzydowicach
Kościół Wniebowzięcia NMP w Zebrzydowicach © szczypiorizka

faceBóg
faceBóg © szczypiorizka

Opracowując ten wpis, zorientowałam się, że nie zrobiłam, żadnego zdjęcia tamtego pałacu xD To znaczy zrobiłam, ale średnio był fotogeniczny, a nie chciało mi się łazić dookoła niego i szukać fajnego ujęcia. W każdym bądź razie tam zrobiłam dłuższą przerwę na pyszne frytki z batatów i toaletę :-) Naprzeciwko pałacu jest staw Młyńczok- tak, też nie zrobiłam tam zdjęcia xD
Po odpoczynku, udałam się w kierunku wjazdu na Szlak.
tunel pod ŻSR
tunel pod ŻSR © szczypiorizka

już na właściwej trasie
już na właściwej trasie © szczypiorizka

Na trasie dużo rowerzystów. Mi to jednak w ogóle nie przeszkadzało. Jechałam swoim tempem, było bardzo przyjemnie. Trasa genialna, dużo cienia, bardzo dobra nawierzchnia, co jakiś czas, ławki, czy wiaty.
super asfalt
super asfalt © szczypiorizka

relaks na drodze
relaks na drodze © szczypiorizka

często fotografowany odcinek trasy
często fotografowany odcinek trasy © szczypiorizka

Lokalsi poczuli potencjał i co jakiś czas, też są miejsca, gdzie można się posilić.
i miejsce na odpoczynek
i miejsce na odpoczynek © szczypiorizka

kolejne miejsce na odpoczynek
kolejne miejsce na odpoczynek © szczypiorizka

Jedyny minus to brak toalet. Dla facetów to żaden problem, dla kobiet, może być to problematyczne. 
oznakowanie na trasie
oznakowanie na trasie © szczypiorizka

Ponownie decyduję się na zejście ze Szlaku. Udałam się do parku zdrojowego w Jastrzębiu- Zdroju (chyba z 15 minut, jak nie więcej mi to zajęło- trochę pod górkę).
fontanna w Jastrzębiu- Zdroju
fontanna w Jastrzębiu- Zdroju © szczypiorizka

inhalatorium solankowe
inhalatorium solankowe © szczypiorizka

Pierwotnie zamierzałam w tym mieście zjeść obiad, ale taki mały nieogar ze mnie, bo jak pisałam, zaparkowałam przy sklepie, którego znak groził odholowaniem w dni handlowe. Mimo, że sprawdziłam że to niedziela niehandlowa, to co chwilę mijałam jakieś sklepy sieciowe otwarte. No po prostu się zastanawiałam, czy auto jeszcze stoi xD Dlatego po zaliczeniu parku skierowałam się z powrotem na Szlak i drogę powrotną do Godowa.
Na miejscu, spokój :-) Chwila rozmowy z innymi rowerzystami, którzy również ukończyli Szlak. Pakowanie roweru (znowu pierdylion razy sprawdziłam, czy dobrze siedzi). 
Powrót autostradą w miarę spokojny. Na wysokości węzła w Zabrzu był wypadek i trasa w kierunku na południe była całkowicie zablokowana, mój pas na szczęście wcześniej odblokowali.
Jestem bardzo szczęśliwa, że udała mi się ta rajza.
Nie dość, że pod względem technicznym ogarnęłam (mam na myśli dojazd autem, bezpieczne pakowanie roweru), pogoda była idealna, to w ogóle sama trasa jest fantastyczna. Gdyby tak było u nas... mamy w końcu nieczynną linię kolejową (numer 178, ze słynnym ostatnio byłym dworcem PKP, gdzie skradziono kostkę ^^ ). No nic, pozostaje tylko jeździć w inne miejsca, by tak fajnie sobie pojeździć. 


Kategoria samotnie, inne województwo, dalej od TG i okolic

Kalety- Zielona

  • DST 46.82km
  • Czas 02:39
  • VAVG 17.67km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 sierpnia 2021 | dodano: 15.08.2021

Mimo upału decyduję się na rower. Kierunek na Kalety
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek © szczypiorizka

Mimo, ze większość trasy jechałam w pełnym słońcu, nie jechało się tragicznie. Gdy dojechałam do Zielonej, bardzo mile się zaskoczyłam. Pałacyk myśliwski Donnersmarcków zaczyna ładnie wyglądać :-)
coś się dzieje, świetnie :-)
coś się dzieje, świetnie :-) © szczypiorizka

na miejscu
na miejscu © szczypiorizka

Woda, upał to i kupa ludzi na miejscu. 
tłumy ludzi
tłumy ludzi © szczypiorizka

przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały
przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały © szczypiorizka

Udaje mi się przeciś między ludźmi i pomoczyć stopy :D 
maczam stópki
maczam stópki © szczypiorizka

Kupuje wodę i jadę wojewódzką 908 w kierunku na Miasteczko Śląskie. Tam krótki postój na frytki. Powrót przez kocie łby tyłami PKP.
...moplikiem se jada na szychta..
...moplikiem se jada na szychta.. © szczypiorizka

elewator węglowy
elewator węglowy © szczypiorizka

powiedz
powiedz "aaaa" © szczypiorizka

tu zawsze coś się dzieje
tu zawsze coś się dzieje © szczypiorizka

złapałam wąskotorówkę
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka

złapałam wąskotorówkę
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka



Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

niespodziewane Piekary Śląskie

  • DST 51.25km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.57km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 lipca 2021 | dodano: 31.07.2021

Pierdylion razy sprawdzana prognoza pogody, niebo dziwne i w odległości kilkunastu metrów kropi i nie kropi. Strach przezwyciężył (boję się nagłej burzy jadąc na rowerze).
To sprawia, że zmieniam kierunek i zamiast na Pogorię (to już moja druga próba, pierwsza, opisana tutaj), postanowiłam pojechać do Dobieszowic, Bobrownik, skręcić na Piekary Śląskie i stamtąd do domu.
pusto tutaj
pusto tutaj © szczypiorizka

gramy w statki?
gramy w statki? © szczypiorizka

Kościół św. Jakuba Apostoła w Sączowie
Kościół św. Jakuba Apostoła w Sączowie © szczypiorizka

niebo nad Jeziorem Świerklanieckim
niebo nad Jeziorem Świerklanieckim © szczypiorizka

moczykije na jeziorze
moczykije na jeziorze © szczypiorizka

Będąc nad Jeziorem Świerklaniec, oprócz po raz kolejny sprawdzania prognozy pogody, bawiłam się aparatem zarówno tym w telefonie, jak i normalnym. Kiedyś w końcu trzeba zacząć się uczyć porządnie je obsługiwać xD
moczykije na jeziorze
moczykije na jeziorze © szczypiorizka

Następny niespodziewany przystanek w Bobrownikach. Dwa Kościoły obok siebie, drewniany i murowany.
tablica pamiątkowa
tablica pamiątkowa © szczypiorizka

Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (zabytkowy)
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (zabytkowy) © szczypiorizka

Niestety średnio była możliwość, by zrobić zdjęcie ich obu jednocześnie.
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (nowy)
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (nowy) © szczypiorizka

widok na Autostradę Bursztynową (A1)
widok na Autostradę Bursztynową (A1) © szczypiorizka

Znowu się morduję jadąc pod górkę i z górki. Dla jednych to urozmaicenie i rozrywka, dla mnie testy wytrzymałościowe i sprawdzanie pojemności płuc.
Na Kopcu Wyzwolenia znowu bawię się aparatami, mam nawet statyw :-)
Góry widać ledwo ledwo, ale niestety nie potrafiłam ich uchwycić.
Elektrociepłownia Szombierki
Elektrociepłownia Szombierki © szczypiorizka

oglądam Świerklaniec
oglądam Świerklaniec © szczypiorizka

patrzę na Bazylikę piekarską
patrzę na Bazylikę piekarską © szczypiorizka

ulica Krakowska
ulica Krakowska © szczypiorizka

Nie ma to jak dojechać na Rynek w Tarnowskich Górach i być świadkiem jak karawana przyjeżdża po kogoś, bo się tej osobie zmarło (nie znam przyczyn).
Ratusz w Tarnowskich Górach
Ratusz w Tarnowskich Górach © szczypiorizka

widok na wiatraki w Wielowsi
widok na wiatraki w Wielowsi © szczypiorizka

Jak to się mówi, do trzech razy sztuka, w końcu kiedyś dojadę na Pogorię xD


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Park Śląski

  • DST 15.04km
  • Czas 01:15
  • VAVG 12.03km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 lipca 2021 | dodano: 22.07.2021

Dziś, zabrałam się z tatą do Parku Śląskiego. Kolejna okazja, by sprawdzić jazdę z bagażnikiem rowerowym, tym razem po bardziej wymagającej drodze (kto jeździ obwodnicą Piekar Śląskich ten wie i zna te koleiny...).
Pogoda idealna, nie praży słońce, zero wiatru, trochę chmury niepokoiły, ale wujek google mówił, że padać nie powinno.
początek wycieczki
początek wycieczki © szczypiorizka

Pierwszy nasz przystanek to ogród japoński, który chyba z tydzień temu otwarto.
ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

Mi się bardzo to miejsce podoba, jakiś koleś, który szedł obok nas mówił non stop "betonoza"... już mnie mdli na to hasło.
ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka


ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

Następnie zrobiliśmy z ojcem takie kółeczko, zahaczając o kilka standardowych miejsc.
upamiętniające Powstania Śląskie
upamiętniające Powstania Śląskie © szczypiorizka

upamiętniające Powstania Śląskie
upamiętniające Powstania Śląskie © szczypiorizka

upamiętniające Powstania Śląskie
upamiętniające Powstania Śląskie © szczypiorizka

murale, to lubię
murale, to lubię © szczypiorizka

widać Kukurydze  (Tauzen) i Stadion Śląski
widać Kukurydze (Tauzen) i Stadion Śląski © szczypiorizka

Dużo się dzieje w parku, w dalszym ciągu remontuje się Planetarium, a także duży krąg taneczny
taneczny krąg też w remoncie
taneczny krąg też w remoncie © szczypiorizka

fontanna w parku
fontanna w parku © szczypiorizka

ledwo widoczna kopuła Planetarium
ledwo widoczna kopuła Planetarium © szczypiorizka

Elka
Elka © szczypiorizka

Czekam z niecierpliwością na informację, że Hala Kapelusz też będzie remontowana.
Hala Kapelusz
Hala Kapelusz © szczypiorizka

Niedaleko Hali Kapelusz, załapaliśmy się na kilkuminutową projekcję 360 stopni (w specjalnie przygotowanym do tego namiocie) z okazji rocznicy Powstań Śląskich. Bardzo ciekawa.
próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka


Czuję się już pewniej z tym bagażnikiem, jeszcze planuję jedną wycieczkę "bliżej", a w sierpniu, mam nadzieję, na Velo Czorsztyn :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

Pławniowice i spieprzanie przed wichurą

  • DST 81.56km
  • Czas 04:45
  • VAVG 17.17km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 lipca 2021 | dodano: 19.07.2021

Miałam jechać do Katowic, ale wyszło, że wybrałam się do Gliwic. Pojechałam bez zbędnych objazdówek, normalna trasa, jak samochodem. Rybna, Laryszów, Zbrosławice, Kamieniec, "ulubione" skrzyżowanie w Boniowicach. O dziwo, nie było tragedii. Była za to okazja, by skręcić w Szałszy i zobaczyć tamtejszy kościółek.
Kościół Rzymskokatolicki pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny
Kościół Rzymskokatolicki pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny © szczypiorizka

Przy okazji na fotki załapał się sąsiedni pałac (z internetów wynika, że jest on częścią klubu jeździeckiego).
pałac rodziny von Groeling
pałac rodziny von Groeling © szczypiorizka

kartusze z herbami
kartusze z herbami © szczypiorizka

śląska wieża Eiffla
śląska wieża Eiffla © szczypiorizka

skwer nad DTŚ.. coś remontują
skwer nad DTŚ.. coś remontują © szczypiorizka

W centrum Gliwic, próbuję podjechać pod cmentarz żydowski, ale przebudowa wokół Dworca PKP uniemożliwia mi to. Jadę w kierunku biblioteki.
Na miejscu oglądam wystawę temperówek.
wystawa temperówek w bibliotece
wystawa temperówek w bibliotece © szczypiorizka

Nie bez przyczyny tam się udałam. Sama kiedyś zbierałam temperówki :-) Miałam jakieś 300 temperówek (metalowe, plastikowe, drewniane, gipsowe).
oszczówki, czyli po polsku temperówki, ostrzałki też się mówi
oszczówki, czyli po polsku temperówki, ostrzałki też się mówi © szczypiorizka

temperówki
temperówki © szczypiorizka

temperówki
temperówki © szczypiorizka

Następnie poszukałam szlaku na Pławniowice. Fajnie, praktycznie cała trasa biegła drogami rowerowymi lub pieszo-rowerowymi.
Kłodnica
Kłodnica © szczypiorizka

szukałam i nie mam pojęcia co to za kominy
szukałam i nie mam pojęcia co to za kominy © szczypiorizka

stary wiadukt kolejowy
stary wiadukt kolejowy © szczypiorizka

nowy wiadukt kolejowy
nowy wiadukt kolejowy © szczypiorizka

Myślałam, że szybciej tam dojadę. No cóż. Chwila kluczenia przy plaży, okazało się, że jakiś rok temu wprowadzono płatny wstęp na teren plaży :/ Dlatego wszystko ogrodzone. No cóż, płacę 5 zeta i wchodzę, chcę skorzystać aby z toalety :P
happy feet xD
happy feet xD © szczypiorizka

widok na pałac
widok na pałac © szczypiorizka

dojechałam
dojechałam © szczypiorizka

Chwilę brodzę w wodzie, po czym poszłam zamówić sobie zapiekankę.. i się rozpętało. Od razu ciemno, pieroński wiatr, coś tam zaczęło kropić. No nic, szybko zjadam zapieksę i spierdzielam do domu. Tak szybko dawno nie zaiwaniałam. Wiatr nie pomagał. Pół biedy deszcz, ale bałam się burzy. Na szczęście ani deszcz ani burza mnie nie napotkała, tylko ten wmordęwind. Żeby nie było, sprawdzałam prognozy, nie zapowiadali w tych rejonach takiej pogody.
Bocian z Rybnej
Bocian z Rybnej © szczypiorizka

a se stoi, kto mu zabroni
a se stoi, kto mu zabroni © szczypiorizka

Dwa miejsca z mojej magicznej listy mogę już odhaczyć :P Zobaczymy, gdzie jeszcze uda mi się w tym roku dojechać :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Kirkut w Cieszowej i test sakwy Ortlieb

  • DST 60.26km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.08km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 czerwca 2021 | dodano: 27.06.2021

W sobotę, będąc na odwiedzinach u siostry, jej narzeczony, między innymi opowiadał o  kirkucie w Cieszowej. Bardzo mnie to zaintrygowało. Postanowiłam tam pojechać i zobaczyć, czy jest tak samo ładny i klimatyczny jak ten w Wielowsi
Uznałam, że pojadę przez Mikołeskę, "skrótem leśnym" na Brusiek, a dalej 907 na Koszęcin.
Przy okazji stwierdziłam, że to świetna okazja, by przetestować zakup sakw. W tym wypadku wzięłam tylko jedną.
test sakwy Ortlieb
test sakwy Ortlieb © szczypiorizka

Kupiłam Ortlieba, z dwóch powodów. Po pierwsze, dzięki pracy korpo, mam możliwość wykorzystania bonów do różnych sklepów, między innymi sportowych (oferta ograniczona pod względem różnorodności- aż tak różowo to nie mam :P). Te które były na stanie, nie oferowały Crosso. Po drugie, no, marka sama w sobie, co tu dużo gadać, wiem że szmelcu nie kupuję, wzięłam te z systemem klik, bo w bagażniku nie mam możliwości zastosowania systemu na hak (trza by kupić taką blaszkę, przejściówkę). Jakby kto pytał -> Ortlieb Back Roller City. Wiem, jakbym dołożyła, to by były Classic, które są ponoć lepsze, ale nie wiem, czy będę jeździć na długie wyprawy (chociaż R10 wzdłuż polskiego Bałtyku to moje marzenie :P)
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Bagno koło Mikołeski
Bagno koło Mikołeski © szczypiorizka

Za bagnami (które ledwo widać między drzewami) zaczęła się piaszczysta masakra, o której już kiedyś wspominałam. Plus był taki, że jechałam z górki, więc fragmentarycznie szło do jakiegoś momentu jechać. Potem tylko prowadziłam rower. Spory kawałek.
mikołesko- brusiecka pustynia
mikołesko- brusiecka pustynia © szczypiorizka

Kościół w Bruśku
Kościół w Bruśku © szczypiorizka

Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

Gdy dojechałam do Koszęcina, stwierdziłam, że w drodze powrotnej dłużej się zatrzymam przy kilku miejscach, teraz raczej bez zbędnych ceregieli udam się do Cieszowej. No prawie :P kilka  szybkich zdjęć było jeszcze w Koszęcinie xD
Kościół NSPJ w Koszęcinie
Kościół NSPJ w Koszęcinie © szczypiorizka

koszęcińskie bociany
koszęcińskie bociany © szczypiorizka

widok na kirkut
widok na kirkut © szczypiorizka

Nie powiem, szkoda, nie ma żadnego znaku, że tam jest kirkut. Z Internetu wiem, że pewien społecznik pan Myrcik, częściowo odrestaurował niektóre macewy. Sam kirkut jest bardzo stary, ponoć są nagrobki z XVIII wieku.
kirkut w Cieszowej
kirkut w Cieszowej © szczypiorizka

Niestety teren jest mocno zaniedbany (nie wiem, czy miałam pecha, czy to standard, mam w głowie cały czas kirkut w Wielowsi). Ledwo szło dojechać pod bramę, między polami, taka udeptana, rozjeżdżona bardzo dawno temu ścieżka.
ledwo widać macewy zza chaszczy
ledwo widać macewy zza chaszczy © szczypiorizka

Nie zdecydowałam się nurkować w tych krzaczorach- gdybym miała długie spodnie i rękawki czy bluzę, to może bym się zastanowiła. Wielka szkoda, że tak to wygląda. Nawet w Miasteczku Śląskim teren jest uporządkowany i coś można zobaczyć. U mnie w TG, mimo, że wejście do kirkutu jest zamknięte, Stowarzyszenie dba o miejsce.
wejście do kirkutu
wejście do kirkutu © szczypiorizka

Kirkut w Cieszowej
Kirkut w Cieszowej © szczypiorizka

Bardzo zawiedziona, wróciłam do Koszęcina.
widok na Kościół NSPJ w Koszęcinie
widok na Kościół NSPJ w Koszęcinie © szczypiorizka

fortepian Chopina?
fortepian Chopina? © szczypiorizka

Pojechałam na teren Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, ponieważ widziałam, że tam jakiś festyn.
Pałac w Koszęcinie
Pałac w Koszęcinie © szczypiorizka

Dokładnie  -> Dni otwarte z Zespołem Śląsk. Szkoda, że nie jestem na bieżąco z tym co się dzieje tu w TG i okolicach (zapomniałam, że w piątek 25 czerwca, było ponoć fajny spektakl w Bytomiu z okazji rocznicy Powstań Śląskich, trochę podejrzałam nagrania w internecie, ale to nie to samo co na żywo).
szkolna orkiestra dęta Rogoźnika
szkolna orkiestra dęta Rogoźnika © szczypiorizka

Stanisław Hadyna
Stanisław Hadyna © szczypiorizka

Chwilę się pokręciłam, ale stwierdziłam, że nie mam za bardzo czasu, by przysiąść się na dłużej.
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © szczypiorizka

Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © szczypiorizka

W drodze powrotnej uznałam, że nie będę się tłukła przez piaski Bruśka, jadę główną 907 aż do Leśnej Uciechy. Było ciężko, trochę pod górkę, najgorszy był moment jak trzej dawcy organów mnie wyprzedzali. Co z tego, że zjechali nawet na drugi pas. Prawie zawału dostałam przez to larmo, które ich maszyny robią. Masakra, to już wolę jak tir mnie wyprzedza na zapałkę. W Bruśku stali na przystanku, to im powiedziałam, że mnie pierońsko wystraszyli (kulturalnie :P).
Reszta drogi powrotnej bez komplikacji (Leśną Uciechą już lasem do Mikołeski i dalej standardowo Pniowiec, Strzybnica- tak powrót tą samą trasą, to straszne xD).
Sakwa, spoko, mam małe stopy xD więc w ogóle nie trąciłam nimi sakwy, bez względu na ułożenie stóp na pedałach. Na wycieczki planowo dłuższe, na pewno się przyda, zamiast taszczenia gratów w plecaku (duża butelka wody, czy statyw do aparatu). Jeśli moje marzenie o R10 (albo innej kilkudniowej trasie) będzie fest realne, to być może kupię jakiś worek (bo myślę o spaniu pod namiotem). Na razie, do tego jeszcze daleko. na pewno nie w tym roku ;-)


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie