Sierpień, 2025
Dystans całkowity: | 502.27 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 27:45 |
Średnia prędkość: | 18.10 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 38.64 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
bytomskie murale w sierpniu
-
DST
52.63km
-
Czas
03:18
-
VAVG
15.95km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Inaczej sobie rozłożyłam pracę w nadgodzinach, dzięki czemu, mogłam pojechać na rowerze do Bytomia, by po raz kolejny szukać murali i innych ciekawych elementów architektury.
Najpierw na tapetę poszły murale w Miechowicach, które ostatnio ominęłam. Znajdują się w pobliżu tężni solankowej (tak, tak, są badania, że tężnia niekoniecznie ma właściwości prozdrowotne).
Nanika na Miechowicach © szczypiorizka
Sama tężnia cichaczem zrobiona z telefonu, nie chciałam paradować z normalnym aparatem przed kobietami, które tam odpoczywały.
tężnia na Miechowicach © szczypiorizka
Na Felińskiego rozglądam się, czy coś ciekawego nie ma. W sumie reklama SPA też jest malowana.
SPA Medica © szczypiorizka
Słynna bytomska Biedronka przygotowana na kolejną powódź 😂
słynna "wodna" Biedronka © szczypiorizka
Pod moim ulubionym wiaduktem mam znowu szczęście. Podobnie jak w zeszłym roku, łapię podczas pracy SimOne. Tym razem zagadałam i zostałam poproszona o zdjęcie bez widocznej osoby podczas malowania 😉
funkel nówka © szczypiorizka
Na wszelki wypadek zrobiłam zdjęcie innego graffiti. W domu sprawdziłam- bardzo dobrze, to był właśnie ten malunek z zeszłego roku, który sfotografowałam, a nie był jeszcze skończony.
SimOne © szczypiorizka
Będąc już w centrum, sfotografowałam rzeźbę przy Szkole Podstawowej (docelowo zauważyłam tam murale, a rzeźba dodatkowo zwróciła moją uwagę).
rzeźba Waltera Tuckermanna © szczypiorizka
Franek Mysza przy szkole © szczypiorizka
SP Mistrzostwa Sportowego © szczypiorizka
SP Mistrzostwa Sportowego © szczypiorizka
detal przy SP MS © szczypiorizka
Jedną z najbardziej znanych rzeźb przy kamienicy w Bytomiu jest smok. Jest on na skrzyżowaniu ulicy Drzymały i Piłsudskiego.
bytomski smok © szczypiorizka
Jadąc dalej ulicą Piłsudskiego przez przypadek zajrzałam w jedną z bram wjazdowych.
Akademia Sztuk Teatralnych © szczypiorizka
Akademia Sztuk Teatralnych © szczypiorizka
Jadąc przez centrum stwierdzam, że coraz więcej kamienic jest odnawianych. Super, bo naprawdę są piękne.
pięknie odnowiona kamienica na skrzyżowaniu © szczypiorizka
Wjeżdżam niesiona jakąś intuicją w ulicę Strażacką.
intrygująca instalacja na ul. Strażackiej © szczypiorizka
Przy okazji uwieczniam starą remizę, która funkcjonowała do 2020 roku.
była remiza strażacka © szczypiorizka
Ponownie miałam szczęście- obracam głowę i widzę mural xD Szkoła Podstawowa nr3
przez przypadek odkryte © szczypiorizka
ładna kamienica na Piłsudskiego © szczypiorizka
Nie planowałam jazdy w kierunku Placu Grunwaldzkiego, ale wiedząc, że ta mozaika tam jest, aż żal było to ominąć (jak widać po zdjęciach wyżej, dobrze zrobiłam).
mozaika na 770-lecie praw Bytomia © szczypiorizka
detal architektoniczny © szczypiorizka
Z Rynku pojechałam w kierunku Dworca PKP, gdzie ponownie włączyłam wcześniej przygotowaną mapkę. W internecie mignęła mi informacja, że po remoncie Dworca, przejście na Zamłynie znowu będzie artystycznie pomalowane. Już nie wiem po raz który, ale miałam w tym dniu szczęście. Spotkałam panią, która akurat pracowała nad jedną częścią ściany. Przez chwilę porozmawiałyśmy, a potem dłuższą chwilę spędziłam na fotografowaniu tego, co już zostało namalowane. W trakcie dokumentowania, rozpoczęłam rozmowę z pewnym panem na temat różnych zabytków industrialnych, muzeów, odnowionych dworców, wystaw motoryzacyjnych i tym podobnych 😁 (edit-> internet pisze, że za wykonanie murali ma być odpowiedzialna Mona Tusz 😍 głowy se uciąć nie dam.. ale jeśli to była ona jeeejuu ale fajnie -> to jest ta artystka co sporo maluje w Katowicach np Flora i Florian przy Walcowni, albo pod wiaduktem na Nikiszu).
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
Za jakiś czas ponownie przyjadę, by zobaczyć efekt końcowy. Poprzednie murale, na szczęście mam udokumentowane.
Jednym z ostatnich zaplanowanych miejsc była Skarpa w Bytomiu.
Skarpa © szczypiorizka
Na murku okalającym teren było dość sporo malunków, dlatego zdecydowałam się na kolaże, by nie przynudzać :)
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Razpazjana już mam, ale z tej wysokości bardzo ładnie się prezentuje.
inne ujęcie Raspazjana © szczypiorizka
Przy SP nr 6 bez problemu fotografuję kilka malunków, znowu posiłkuję się internetem- za niektóre realizacje odpowiedzialny był SimOne.
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
Rozbarczanka póki co mi się nie nudzi, więc znowu ją uwieczniam.
inne ujęcie Rozbarczanki © szczypiorizka
Ładnie światło padało na Kościół, więc też znalazł swoje miejsce w tym wpisie.
Kościół pw. św. Jacka © szczypiorizka
Następnie strzała na DW911, na Piekary Śląskie, Radzionków (trochę wjazdów pod górę jako trening zaliczone), centrum TG i ulicą Grzybową (coraz bardziej mi się podoba ta ścieżka rowerowa).
Bardzo udana wyprawa po murale, w każdym calu 😍
Kategoria murale
Tour de TG
-
DST
12.91km
-
Czas
00:43
-
VAVG
18.01km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy pojechałam oddać rower do serwisu, jeszcze przed urlopem rowerowym. W sumie dobrze zrobiłam, bo okazało się, że trochę za cienkie opony mam (biuro podróży zaleca od 1,75 cala, a ja coś tam węższe mam założone).
Przy okazji w końcu zdecydowałam się zapozować i pokazać społeczności tarnogórskiej.
Tour de TG © szczypiorizka
Miasto szykuje się do 500-lecia nadania praw miejskich i wymyślili w zeszłym roku akcję zbierania kilometrów na kole (czas ograniczony, dwa miesiące ->lipiec-sierpień). W tym roku to powtórzyli i dodali do tego możliwość biegania czy chodzenia z kijkami. Za 500 km na kole jest bidon, za 1526 km koszulka. W momencie robienia fotki miałam przeszło 700 km na stravie zanotowane. W ciągu 13 dni bym musiała zrobić 800 z groszami. Nie ma szans w moim przypadku. Za to w przyszłym roku powalczę, choćbym miała w deszczu jeździć dookoła bloku 😂
Powrót z miasta rowerem miejskim.
niedzielny odpoczynek
-
DST
14.56km
-
Czas
00:51
-
VAVG
17.13km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
O ile w piątek zrobiłam tegoroczny rekord, to sobota upłynęła mi pod znakiem sprzątania, zakupów, ogarniania obiadu i ponownego skracania spodni od siostry. Po południu natomiast wybrałam się z nią (sic! w końcu, jako zapłata za usługi krawieckie) do kina. Dzień bez roweru.
Niedziela -> odpust fatimski i granie w dość okrojonym składzie, na obiad pojechałam rowerem z ojcem na Czarną Hutę. Po południu- relaks z książką na działce.
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie
Fragment Północ Południe
-
DST
100.89km
-
Czas
05:21
-
VAVG
18.86km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Upał i rower? Co to dla mnie xD Na dzisiejszą wycieczkę wody mi starczyło (na styk) trochę gorzej z przekąskami, ale jest progres 😂
Rano na 6 do Kościoła, o 8 już ruszałam na kilkugodzinną wycieczkę.
wieża ciśnień w Brynku © szczypiorizka
pałac o poranku © szczypiorizka
Po analizie, kiedyś tam, szlaku, włączyłam się do niego w Świniowicach.
Franek Mysza w Czarkowie © szczypiorizka
Następnie Czarków, Odmuchów i Staw "Borowiany"
staw "Borowiany" © szczypiorizka
Jak to bywa w obecnych czasach, jeden z wielu ośrodków wypoczynkowych, lata świetności daleko ma za sobą.
Ośrodek Wypoczynkowy KWK "Andaluzja" © szczypiorizka
Mała Panew © szczypiorizka
W Krupskim Młynie skręcam w kierunku na Lubliniec i jadę fajną, nowo wyasfaltowaną drogą. Ruch ciągle niewielki. W pewnym momencie szlak skręcił w las- dosyć długo prowadził też super fajną szutrową ścieżką.
tam był 13 Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej © szczypiorizka
Użytek Ekologiczny, powstały w 2019 roku © szczypiorizka
Czasem mam wrażenie, że ci co byli odpowiedzialni za te szlaki tu okoliczne, to chyba tylko palcem po mapie je prowadzili i na wujku google je z satelity oglądali.
no szlak rowerowy genialny © szczypiorizka
A może ja już stara jestem i mam za duże wymagania. Na duży plus trzeba im przyznać bardzo dobrze oznakowany szlak. Świetnie, że co jakiś czas są też kierunkowskazy, które oznajmiają ile kilometrów do jakiegoś punktu jeszcze zostało.
Lisowice © szczypiorizka
Na minus, jak dla mnie, że to już nie pierwszy raz, gdy jest jakiś szlak, który w wielu przypadkach omija ciekawe miejsca. No dobra, w Lisowicach mijałam jeszcze zamknięte o tej porze muzeum paleontologiczne.
mamy swój własny Jurrasic Park © szczypiorizka
W Łagiewnikach Wielkich decyduję się na skrócenie trasy.
były gościniec "Astra" © szczypiorizka
Pojechałam od razu w kierunku na Ciasną.
Patrzę na baloty, myślę sobie Trollking ;-) Pozdro
instagramowe zdjęcie © szczypiorizka
suchy staw w Ciasnej © szczypiorizka
piękna wieża ciśnień w Ciasnej © szczypiorizka
Sama trasa po tych wiochach nie była zła.
Kościół Matki Boskiej Fatimskiej w Pawełkach © szczypiorizka
Kościół MBF w Pawełkach © szczypiorizka
W Pawełkach decyduję się, na powrót do Lublińca przez Kochcice. Jak to często u mnie bywa, ograniczony czas- po południu miałam iść do znajomych na imprezę.
jeden z kilku stawów © szczypiorizka
Kochcice już dawno chciałam zwiedzić, odkąd przeczytałam, że starą gorzelnię ktoś kupił i zaczął remontować. Wygląda świetnie, ale chyba na razie tam się nic nie dzieje, nie widziałam, żadnych informacji (mają tam być jakieś biura konferencyjne, sala bankietowa, muzeum).
odnowiona gorzelnia w Kochcicach © szczypiorizka
odnowiona gorzelnia w Kochcicach © szczypiorizka
Budynki obok, jeszcze trochę w ruinie.
tu chyba będą remontować © szczypiorizka
Twoja Praca Wizytówką Naszego Zakładu © szczypiorizka
odnowiona gorzelnia w Kochcicach © szczypiorizka
Trzymam rękę na pulsie i wrócę tu na pewno, gdy coś ruszy.
piękny portal © szczypiorizka
Nie wiem czy do pałacu w Kochcicach ot tak można sobie przyjechać "zwiedzać" park, ale nikt mnie nie gonił, gdy robiłam fotki.
Pałac w Kochcicach © szczypiorizka
Obecnie to ośrodek rehabilitacyjny, swego czasu "sanatorium" pocovidove.
Pałac w Kochcicach © szczypiorizka
Z Lublińca trasą "Zająca" na Posmyk i Pustą Kuźnicę. Stamtąd szutrami "premium" na Mikołeskę.. oj dłużyła mi się niemiłosiernie ta część drogi. Tu już odczuwałam zmęczenie, jak to niektórzy mówią "miałam bombę". Ale dojechałam, potem na Pniowiec, rzut oka na otwarcie knajpy "Umilaj" (długa kolejka do baru), a w domu czekał na mnie pyszny kalafior na gęsto :P
Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie
popołudniowy wieczór
-
DST
22.23km
-
Czas
01:10
-
VAVG
19.05km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejność wpisu się pojawi na odwrót. Najpierw, przedpołudniem wyszłam na dłuższą wycieczkę rowerową (wpis będzie potem, ale spojler- stówka była :P), a po południu wbrew pozorom jeszcze mnie nogi ani tyłek nie bolał, więc na kole pojechałam do znajomych na parapetówę. Powrót wieczorem
I love TG © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
typowy gravel po lesie
-
DST
34.15km
-
Czas
01:35
-
VAVG
21.57km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po prostu typowa jazda po lesie przed próbą orkiestry.
Stanica myśliwska © szczypiorizka
rower z siostrą
-
DST
29.86km
-
Czas
01:53
-
VAVG
15.85km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
"Co robisz?" -"Stoję" -"To chodź na rower" OKEEJ :)
Jak siostra dzwoni i zaprasza na rower to jest święto. Trzeba zapisać w kalendarzu xD Na Mikołesce sklepik u Pani Irenki zamknięty z powodów rodzinnych, lody zjadłyśmy w Perełce na Boruszowcu 😁
Kategoria w towarzystwie
Świerklaniec z ojcem
-
DST
35.94km
-
Czas
02:16
-
VAVG
15.86km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
"Ty już nie chcesz ze mną jeździć na rowerze" 😑🙄 A kilka dni wcześniej pytał jak mi idzie "trenowanie przed Bałkanami" xD
Po Kościele wzięłam go i pojechaliśmy na Świerklaniec. Najpierw bezpiecznie lasem, tak jak w czwartek sama pojechałam na Chechło. Następnie już funkel nową drogą rowerową. Nie spodziewałam się, że mimo wolniejszego tempa, jazda lekko naokoło lasem i tak zajedziemy do parku w godzinę. Super. Na miejscu lody rzemieślnicze i powrót do domu. Przy okazji wyszło, że już dość fajnie poprowadzili drogę rowerową, że niejako możemy omijać światła i ruch wahadłowy 😉
Chechło z ojcem © szczypiorizka
Kategoria w towarzystwie
spacer po Segiecie
-
DST
25.50km
-
Czas
01:36
-
VAVG
15.94km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako, że u mnie w pracy dość spore zmiany związane z organizacją pracy się szykują od września, wymyślają co chwile jakieś tam "akcje", które mają chyba za zadanie nas odstresować. Nie wiem, tak mi się wydaje, a jak nie wiadomo o co chodzi o to chodzi o ... :P
W każdym bądź razie jedną z tych akcji są spacery w soboty w różnych częściach Górnego Śląska wraz z dyrektorami. Takie na luzie do pogadania o dupie marynie i tym podobnym. Były Pławniowice, chyba spacer po Pszczynie, coś tam w Beskidach i taki spacer też zaplanowano u mnie w TG w rejonie DSD i Segietu. Uznałam, że czemu nie skorzystać, dojechałabym na rowerze, pospacerowała, pogadała z ludźmi z firmy. Co mi szkodzi. Było całkiem sympatycznie, rozmowy szły wokół urlopów, książek, filmów. Unikaliśmy jak ognia słowa AGILE, czyli tego całego procesu zmian organizacyjnych.
w lesie Segiet © szczypiorizka
na Hałdzie Popłuczkowej © szczypiorizka
Na zakończenie wycieczki- kawa w restauracji przy Sportowej Dolinie. Dzięki temu, że dość szybko ogarnęliśmy trasę, zdążyłam jeszcze na granie na Mszy Świętej rocznicowej (50 lat po ślubie). Po południe leniwie spędzone na odpoczynku na działce.
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie
Toszek i Pławniowice
-
DST
77.89km
-
Czas
04:11
-
VAVG
18.62km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Raz- dwa, po pracy obiad i ruszyłam na wycieczkę, którą sobie jakiś czas temu rozrysowałam. Najpierw wizyta na działce, by podejrzeć jak ojciec w czynie społecznym wraz z dwoma innymi panami, wykańczają nową świetlicę działkową.
Potem postanowiłam przejechać się koło tak zwanej betoniarni, tam to już wieki nie byłam. Sporo się zmieniło. W końcu dotarłam do lasu.
wiadukt nieistniejącej już kolei © szczypiorizka
test Rorschacha ? © szczypiorizka
na trasie © szczypiorizka
Plan miałam ambitny, chciałam dojechać do zamku w Toszku a następnie do Pławniowic, by okrążyć jezioro i oczywiście wrócić inną trasą.
Początek niezły. Dotarłam do zamku, gdzie jakbym się postarała to może bym wbiła na jakieś ciasto weselne :P
rynek w Toszku © szczypiorizka
wjazd do zamku © szczypiorizka
Zamek w Toszku © szczypiorizka
Za dużo dzieci w rejonie studni z kaczką, więc tam zdjęć nie robiłam. Jeszcze potem bym jakieś problemy miała. Przy wyjściu z terenu zamku zauważyłam jakieś wykopki.
jakieś wykopki © szczypiorizka
Internet prawdę powiedział- wykopaliska archeologiczne, chcą się dowiedzieć, kiedy powstała tak naprawdę fosa wokół zamku. Przy okazji już jakieś fanty znaleźli- butelkę z dawnego browaru czy kulę armatnią.
kapliczka © szczypiorizka
Następnie przez Pawłowice, Słupsko, Poniszowice. Tam zdecydowałam się zmodyfikować trochę trasę, bowiem zapomniałam lampki, a coś mi się widziało, że jeszcze sporo kilometrów przede mną.
klimatycznie © szczypiorizka
inne ujęcie pól i łąk © szczypiorizka
Zamiast okrążyć Jezioro Pławniowice, od razu skierowałam się tak jakby w kierunku na Bycinę. Sporo osób się jeszcze po godzinie 17 kąpało w Jeziorze, zdjęcia przez to wyszły nieciekawe :P
jeszcze pociąg jeździ © szczypiorizka
a tutaj już nie jeździ © szczypiorizka
Zaczęłam powoli odczuwać zmęczenie, a tu jeszcze sporo przede mną. W Bycinie sprawdziłam jak postępują prace przy pałacu. Teraz, robiąc ten wpis, zajrzałam do roku 2018, kiedy to również przejeżdżałam koło tego pałacu. Dach w 3/4 jest zrobiony. Nawet kilka plastikowych okien wstawili na parterze.
pałac w Bycinie © szczypiorizka
pałac w Bycinie © szczypiorizka
To a propo tej "afery z KPO" (czyli różnego rodzaju dotacji w ramach ratowania biznesu po pandemii xD).
trochę kasy pobrali © szczypiorizka
Patrząc na wpis z 2018 roku teraz też już wiem co to za ruiny :)
ruiny pałacu w Pniowie © szczypiorizka
To ruiny pałacu Hansa Benedikta von Groeling. W ogóle to nic nie przypomina. Od Łubia już naprawdę czułam, że sił coraz mniej. Na szczęście dojechałam do domu przed zachodem słońca.
Kategoria samotnie