szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:4261.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:277:34
Średnia prędkość:15.33 km/h
Liczba aktywności:156
Średnio na aktywność:27.32 km i 1h 47m
Więcej statystyk

niedzielny odpoczynek

  • DST 14.56km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.13km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 17 sierpnia 2025 | dodano: 17.08.2025

O ile w piątek zrobiłam tegoroczny rekord, to sobota upłynęła mi pod znakiem sprzątania, zakupów, ogarniania obiadu i ponownego skracania spodni od siostry. Po południu natomiast wybrałam się z nią (sic! w końcu, jako zapłata za usługi krawieckie) do kina. Dzień bez roweru.
Niedziela -> odpust fatimski i granie w dość okrojonym składzie, na obiad pojechałam rowerem z ojcem na Czarną Hutę. Po południu- relaks z książką na działce. 


Kategoria krótki wypad, w towarzystwie

rower z siostrą

  • DST 29.86km
  • Czas 01:53
  • VAVG 15.85km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 sierpnia 2025 | dodano: 12.08.2025

"Co robisz?" -"Stoję" -"To chodź na rower" OKEEJ :)
Jak siostra dzwoni i zaprasza na rower to jest święto. Trzeba zapisać w kalendarzu xD Na Mikołesce sklepik u Pani Irenki zamknięty z powodów rodzinnych, lody zjadłyśmy w Perełce na Boruszowcu 😁


Kategoria w towarzystwie

Świerklaniec z ojcem

  • DST 35.94km
  • Czas 02:16
  • VAVG 15.86km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2025 | dodano: 10.08.2025

"Ty już nie chcesz ze mną jeździć na rowerze" 😑🙄 A kilka dni wcześniej pytał jak mi idzie "trenowanie przed Bałkanami" xD
Po Kościele wzięłam go i pojechaliśmy na Świerklaniec. Najpierw bezpiecznie lasem, tak jak w czwartek sama pojechałam na Chechło. Następnie już funkel nową drogą rowerową. Nie spodziewałam się, że mimo wolniejszego tempa, jazda lekko naokoło lasem i tak zajedziemy do parku w godzinę. Super. Na miejscu lody rzemieślnicze i powrót do domu. Przy okazji wyszło, że już dość fajnie poprowadzili drogę rowerową, że niejako możemy omijać światła i ruch wahadłowy 😉
Chechło z ojcem
Chechło z ojcem © szczypiorizka


Kategoria w towarzystwie

spacer po Segiecie

  • DST 25.50km
  • Czas 01:36
  • VAVG 15.94km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 sierpnia 2025 | dodano: 09.08.2025

Jako, że u mnie w pracy dość spore zmiany związane z organizacją pracy się szykują od września, wymyślają co chwile jakieś tam "akcje", które mają chyba za zadanie nas odstresować. Nie wiem, tak mi się wydaje, a jak nie wiadomo o  co chodzi o to chodzi o ... :P
W każdym bądź razie jedną z tych akcji są spacery w soboty w różnych częściach Górnego Śląska wraz z dyrektorami. Takie na luzie do pogadania o dupie marynie i tym podobnym. Były Pławniowice, chyba spacer po Pszczynie, coś tam w Beskidach i taki spacer też zaplanowano u mnie w TG w rejonie DSD i Segietu. Uznałam, że czemu nie skorzystać, dojechałabym na rowerze, pospacerowała, pogadała z ludźmi z firmy. Co mi szkodzi. Było całkiem sympatycznie, rozmowy szły wokół urlopów, książek, filmów. Unikaliśmy jak ognia słowa AGILE, czyli tego całego procesu zmian organizacyjnych.
w lesie Segiet
w lesie Segiet © szczypiorizka

na Hałdzie Popłuczkowej
na Hałdzie Popłuczkowej © szczypiorizka

Na zakończenie wycieczki- kawa w restauracji przy Sportowej Dolinie. Dzięki temu, że dość szybko ogarnęliśmy trasę, zdążyłam jeszcze na granie na Mszy Świętej rocznicowej (50 lat po ślubie). Po południe leniwie spędzone na odpoczynku na działce.


Kategoria krótki wypad, w towarzystwie

wtorkowe gravelowanie

  • DST 52.93km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.97km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 lipca 2025 | dodano: 24.07.2025

Tym razem z kolegą z osiedla Łukaszem udało się po pracy coś zorganizować i pokręcić. Trasę przygotował Łukasz. 
skwer i tężnia w Kaletach
skwer i tężnia w Kaletach © szczypiorizka

skwer i tężnia w Kaletach
skwer i tężnia w Kaletach © szczypiorizka

U mnie z tym rowerem w ciągu tygodnia to tak różnie bywa. Teraz na przykład, się zakopałam ze spodniami do skracania, więc po pracy siedzę przy maszynie do szycia 


Kategoria trening czy coś takiego, w towarzystwie

gliwickie murale 2025

  • DST 41.40km
  • Czas 02:58
  • VAVG 13.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 lipca 2025 | dodano: 19.07.2025

Pogoda nie rozpieszcza w lipcu. Trasa na szybcika stworzona i namalowana, tym razem Jarek postanowił mi potowarzyszyć podczas rajzy w poszukiwaniu gliwickich murali. Najpierw umęczyliśmy się z bagażnikiem rowerowym przy samochodzie, ale rowery ostatecznie udało się bezpiecznie zamocować. Start spod mojej firmy. Pierwszy punkt programu -> ostatnio słynny kciuk- rzeźba odsłonięta podczas gliwickiego Biennale.
łapy w górę
łapy w górę © szczypiorizka

Następnie udaliśmy się na aleję Przyjaźni, tam między innymi w ramach tego festiwalu pomalowano ściany. Znowu zrobiłam sporo zdjęć, aby to trochę zminimalizować- porobiłam kolaże, a i tak jakieś prawie 50 fotek na wpisie będzie 🙈
aleja Przyjaźni
aleja Przyjaźni © szczypiorizka

aleja Przyjaźni
aleja Przyjaźni © szczypiorizka

ruiny teatru Victoria
ruiny teatru Victoria © szczypiorizka

aleja Przyjaźni
aleja Przyjaźni © szczypiorizka

Kolejnym miejscem,  gdzie miały być nowe murale (również namalowane w ramach Biennale) był skatepark na Placu Krakowskim
skatepark na Placu Krakowskim
skatepark na Placu Krakowskim © szczypiorizka

Skatepark na Placu Krakowskim
Skatepark na Placu Krakowskim © szczypiorizka

Plac Krakowski
Plac Krakowski © szczypiorizka

Z Placu Krakowskiego udaliśmy się na ulicę Górnych Wałów- tam miał się znajdować "główny" mural całego festiwalu.
główny mural z Biennale Gliwice 2025
główny mural z Biennale Gliwice 2025 © szczypiorizka

Centrum zaliczone- powoli mogliśmy się kierować na południe, po drodze namierzyliśmy murale na ulicy K.Wielkiego i Z. Starego (Zawiszy Czarnego też, ale go już mam).
brzózki
brzózki © szczypiorizka

niedaleko ul. Z. Starego
niedaleko ul. Z. Starego © szczypiorizka

Głównym moim celem tej wycieczki było osiedle/dzielnica Sikornik. Tam liczyłam, że sporo ciekawych malunków odnajdziemy. Nie myliłam się. Oczywiście opracowując ten wpis, znalazłam na internecie kolejne murale, które pominęliśmy. Będzie na zaś.
na Sikorniku
na Sikorniku © szczypiorizka

na Sikorniku
na Sikorniku © szczypiorizka

czas zmienić opony
czas zmienić opony © szczypiorizka

Bardzo mi to przypomina to osiedle w Krakowie. Tam było to trochę bardziej uporządkowane i wszystkie malunki ptaków były na ścianach bloków.
Cyraneczki 8-10-12
Cyraneczki 8-10-12 © szczypiorizka

Tutaj jest różnie. Musieliśmy mieć oczy dookoła głowy. Przy okazji też znalazłam reklamę szkółki piłkarskiej
ciekawa interpretacja herbu
ciekawa interpretacja herbu © szczypiorizka

Akademia Piłkarska Brasil
Akademia Piłkarska Brasil © szczypiorizka

Nowe, tegoroczne dzieło.
funkel nówka
funkel nówka © szczypiorizka


"dzwoni papugaa..." © szczypiorizka

na kiosku
na kiosku © szczypiorizka

reklama optyka
reklama optyka © szczypiorizka

minimalistyczne
minimalistyczne © szczypiorizka

patriotycznie
patriotycznie © szczypiorizka

Red Bull doda ci skrzyydeeł
Red Bull doda ci skrzyydeeł © szczypiorizka

na Sikorniku
na Sikorniku © szczypiorizka

Co znaleźliśmy to uwieczniliśmy. Reszta na zaś 😁
Kolejnym punktem wycieczki były Wilcze Doły. To teren zalewowy, koleżanka powiedziała, że tak, zalało to miejsce w zeszłym roku. Ciekawy punkt spacerowy, niestety zarośnięty i nieuporządkowany. Szkoda.
Wilcze Doły
Wilcze Doły © szczypiorizka

wilk na Wilczych Dołach
wilk na Wilczych Dołach © szczypiorizka

Z południa Gliwic, zaczęliśmy kierować się na północ. Po drodze różne "patriotyczno-kibicowskie" murale złapane.
kibicowskie  murale
kibicowskie murale © szczypiorizka

Reklamowe także podłapane.
graj w szachy
graj w szachy © szczypiorizka

reklama na Kozielskiej
reklama na Kozielskiej © szczypiorizka

Na ulicy Szafirowej są garaże. Jak są garaże jest duże prawdopodobieństwo, że będą murale. Ja wiedziałam, że coś tam będzie, sprawdziłam na internecie wcześniej.
w tle muzyka z Mortal Combat xD
w tle muzyka z Mortal Combat xD © szczypiorizka

it`s Pikachu !!!
it`s Pikachu !!! © szczypiorizka

Stargate ?
Stargate ? © szczypiorizka

na Szafirowej nic ino się biją xD
na Szafirowej nic ino się biją xD © szczypiorizka

reklama dronowa
reklama dronowa © szczypiorizka

piękne kolory
piękne kolory © szczypiorizka

Co planowałam, to zobaczyliśmy. Gratisowe malunki też się znalazły, między innymi w drodze powrotnej na ulicy Kozielskiej i pobocznych. Jeszcze rzut oka na Park Szwajcaria.
Park Szwajcaria
Park Szwajcaria © szczypiorizka

animacje na ścianie
animacje na ścianie © szczypiorizka

ZSP nr 5
ZSP nr 5 © szczypiorizka

na Kozielskiej
na Kozielskiej © szczypiorizka

Star Wars
Star Wars © szczypiorizka

Na dzikim parkingu na ul. Duboisa jeszcze jedna fotka, tam jest kilka dużych murali, ale zauważyłam, że nie mam zbliżenia na ten fragment ściany.
stare ale jare, na
stare ale jare, na "slumsach" © szczypiorizka

Fajna wycieczka, jak to często bywa, nie udało się wszystkiego znaleźć, ale Gliwice mam blisko :) Kilometraż się różni z tym co na Stravie, tu dołączyłam kilkanaście kilometrów z poniedziałkowej jazdy do centrum TG (spotkanie z przyjaciółkami).


Kategoria murale, w towarzystwie

Świerklaniec w towarzystwie

  • DST 49.55km
  • Czas 03:05
  • VAVG 16.07km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 lipca 2025 | dodano: 06.07.2025

Dziś miałam w końcu okazję poznać kogoś z zacnego grona rowerowego BS ->Jarka Ugadaliśmy się na wspólną wycieczkę do Świerklańca. Uważam, że była to dobra decyzja, że nie pakowaliśmy się w nic większego, bo temperatura nieźle dawała o sobie znać.
Lekko spóźniona dotarłam nad Chechło (pomyliłam drogi w lesie, by pominąć ruch wahadłowy na Grzybowej, a i tak wpakowałam się w światła 😑). Po krótkim przywitaniu ruszyliśmy w kierunku na Świerklaniec. Wymyśliłam, że pojedziemy inną ścieżką, z myślą, że tam będzie mniej ludzi i spokojniej pogadamy. To przyczyniło się do tego, że jakieś 20 minut straciliśmy, bo kręciliśmy się po chaszczach niedaleko mostku dawnej kolei wąskotorowej.
fotka zrobiona przez Jarka
fotka zrobiona przez Jarka © szczypiorizka

W końcu dotarliśmy do świerklanieckiego parku, tam orzeźwiające, bezalkoholowe koktajle i przyjemny wiatr umilał nam czas. Droga powrotna oczywiście inną trasą. Przez Nakło Śl. i Lasowice.
Przypadkiem wpadł mural.
taka niespodzianka
taka niespodzianka © szczypiorizka

Trafiliśmy także na przejazd bytomskiej kolejki wąskotorowej.
wąskotorówka jedzie na Miasteczko Śl.
wąskotorówka jedzie na Miasteczko Śl. © szczypiorizka

fotka zrobiona przez Jarka
fotka zrobiona przez Jarka © szczypiorizka

wieża PSP
wieża PSP © szczypiorizka

Potem przez Ohio, Opatowice, na Strzybnicy krótka objazdówka po kilku historycznych miejscach, by dojechać na Zalew w Pniowcu ("mój" niebieski mostek).
Tak upłynęło nam wspólne przedpołudnie. Po południu zaś podobnie jak wczoraj pojechałam na działkę, by odpocząć i poczytać książkę.
relaks na działce
relaks na działce © szczypiorizka

Dzięki Jarek!


Kategoria murale, w towarzystwie, wokół TG

kierunek GZM

  • DST 5.47km
  • Czas 00:18
  • VAVG 18.23km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 czerwca 2025 | dodano: 28.06.2025

Dzisiejszy kilometraż może nie powala, ale specjalnie dodatkowo założyłam "magiczny zegarek" co nie ogarnia tras mimo gps, ale kroki liczyć potrafi -> 7221 kroków (4,83 kilometra). Tyle mniej więcej dziś dziś pokonałam w ramach dwóch mikrowypraw "Kierunek GZM". Pierwszą wycieczką, było zwiedzanie pałacu w Rybnej. Sam pałac dosyć dobrze znam, często tam bywam, zdarzało się szwendać nawet po kuchni i innych zakamarkach. Dziś natomiast chciałyśmy z koleżanką dotrzeć do miejsca zwanego Hannowald.
pałac w Rybnej, #kierunek GZM
pałac w Rybnej, #kierunek GZM © szczypiorizka

Najpierw historyk Arkadiusz Kuzio-Podrucki przedstawił krótko historię rodów, które zamieszkiwały tereny dzisiejszego pałacu w Rybnej, a później autor książki "Mroki Hannowaldu" Kamil Łysik opowiedział, co nieco o samym pałacu i tym, jak się zmieniał jego wygląd. Sama książka, jak dla mnie tak 60/100 😅 Super się czytało pod tym względem, że fabuła dzieje się w Tarnowskich Górach, więc wszystkie budynki, ulice i tak dalej, potrafiłam bez problemu zidentyfikować, ba, nawet naszego organistę, który naprawdę potrafi jednocześnie grać na organach, odbierać telefon z zakrystii, śpiewać, a z boku mieć książkę otwartą i czytać ją podczas Mszy Św. xD Minus jest taki, że zakończenie bardzo spłycone. W stylu "zabili go i uciekł" 🤷♀️
Po krótkim wprowadzeniu przez obu panów, udaliśmy się z przewodnikiem, pracownikiem UM TG, Mariuszem Jarzombkiem do pobliskiego lasu, gdzie czekała na nas niespodzianka.
w drodze do Hannowaldu, #kierunek GZM
w drodze do Hannowaldu, #kierunek GZM © szczypiorizka
 
Do fabularyzowanego zwiedzania zaangażowano jeszcze panią, która w lesie, obok nieistniejących już mogił rodziny Koschützkich, krótko opowiedziała o tym, dlaczego zmarłych tej rodziny, nie pochowano na cmentarzu. Z grobów pozostała dziura (na zdjęciu tego nie widać), oraz resztki nagrobka. Kiedyś próbowałam tu dotrzeć sama, ale nie udało mi się zlokalizować tego miejsca.
tyle zostało z grobów, #kierunek GZM
tyle zostało z grobów, #kierunek GZM © szczypiorizka

Po powrocie na teren pałacu, zostaliśmy poczęstowani kawą i kołoczem. Dodatkowo mogliśmy posłuchać mini koncertu. 
muzyczny akcent na zakończenie, #kierunek GZM
muzyczny akcent na zakończenie, #kierunek GZM © szczypiorizka

Po południu natomiast dołączył do nas mój ojciec. Pojechaliśmy we trójkę samochodem do Łubia, gdzie mogliśmy pozwiedzać tamtejszy pałac, do niedawna DPS (który notabene został przeniesiony na Strzybnicę- wybudowali tu całkiem nowy budynek, w miejscu gdzie była między innymi Szkoła Zawodowa ZAMETu).
fasada pałacu w Łubiu, #kierunek GZM
fasada pałacu w Łubiu, #kierunek GZM © szczypiorizka

Przyznam szczerze, że wprowadzenie-wykład poprowadzony przez członków Stowarzyszenie Wrazidlok nie powalił mnie na kolana. Praktycznie przez całą godzinę omawiano historię Górnego Śląska (od czasów "starego piyrwej"). Dopiero jakieś ostatnie 10-15 minut przewodnicy przedstawili sylwetkę rodu Baildonów, którzy wybudowali między innymi ten pałac. Po tym wykładzie był nieograniczony czas na indywidualne zwiedzanie zakamarków pałacu.
tyły pałacu, #kierunek GZM
tyły pałacu, #kierunek GZM © szczypiorizka

Ani na wieżę, ani na ten szczyt (wieżę astronomiczną?) nie można było wejść.
tyły pałacu, #kierunek GZM
tyły pałacu, #kierunek GZM © szczypiorizka

schody, #kierunek GZM
schody, #kierunek GZM © szczypiorizka

W pałacu pozostało jeszcze sporo z wyposażenia samego DPS, łóżka, szafy i tym podobne. Pomieszczeń jest sporo, nie wszystkie w dobrym stanie, niektóre są bardzo ładne.
na tarasie, #kierunek GZM
na tarasie, #kierunek GZM © szczypiorizka

niektóre pomieszczenia mają klimat, #kierunek GZM
niektóre pomieszczenia mają klimat, #kierunek GZM © szczypiorizka

klatka schodowa, #kierunek GZM
klatka schodowa, #kierunek GZM © szczypiorizka

klimatyczny pokój, #kierunek GZM
klimatyczny pokój, #kierunek GZM © szczypiorizka

kuchnia, #kierunek GZM
kuchnia, #kierunek GZM © szczypiorizka

Powiat wystawił pałac na sprzedaż. Gdyby ktoś był zainteresowany i miał na zbyciu na "dzień dobry" 10 milionów złotych, to może się kontaktować ze starostwem. Potem tylko trzeba będzie się użerać z głupim konserwatorem zabytków 😂😆 Oczywiście w remont pójdzie pewnie jakieś następne 20 milionów. Ale myślę, że to uczciwa cena 🤣 A tak serio to pałac jest piękny, otoczony dużym parkiem, niestety też zapuszczonym. Super miejsce na hotel, gdzie mogłyby się odbywać różnego rodzaju imprezy 😉
takie pomieszczenia też się znalazły, #kierunek GZM
takie pomieszczenia też się znalazły, #kierunek GZM © szczypiorizka


Kategoria w towarzystwie

z ojcem

  • DST 22.32km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.33km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 maja 2025 | dodano: 01.05.2025

Przeczytałam, że ma być jakaś majówka na Zamku u Wrochema. Postanowiłam to sprawdzić i pojechałam z ojcem, na godzinę przed zakończeniem imprezy. Nie wiem czy przez to, że właśnie tak późno przyjechaliśmy, czy co, ale jakoś tak "bida z nędzą". Dwóch rycerzy akurat miało swój pokaz walki, zero jakiś straganów chociażby z jedzeniem, chińskimi zabawkami, zero muzyki. Nic. Trochę rodzin z dziećmi. Dlatego skręciliśmy na GCR "Repty", zrobiliśmy kółeczko, zjedliśmy lody i wróciliśmy do domu.
pokaz walk
pokaz walk © szczypiorizka

ogłoszenie zwycięzcy
ogłoszenie zwycięzcy © szczypiorizka


Kategoria centrum TG, w towarzystwie

pieszolotem

  • DST 5.87km
  • Aktywność Wędrówka
Poniedziałek, 21 kwietnia 2025 | dodano: 22.04.2025

8779 kroków mniej więcej i jakieś 5,87 kilometra- wynik poniedziałkowego wypadu z rodzinką do Arboretum Bramy Morawskiej w Raciborzu.
śladu gps pieszolotu jeszcze nie ogarnęłam
śladu gps pieszolotu jeszcze nie ogarnęłam © szczypiorizka

Fajne miejsce, bardzo polecam na rodzinny wypad. Można też na rowerze pojeździć.
Arboretum-Zaczarowany Ogród
Arboretum-Zaczarowany Ogród © szczypiorizka


Kategoria pieszo, w towarzystwie