krakowskie murale i osiedle "Na Kozłówce"
-
DST
32.39km
-
Czas
02:37
-
VAVG
12.38km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Auto zaparkowane na slumsach- sporo czasu do odjazdu, można spokojnie podjechać w kierunku na dworzec PKP. Rzeczywiście tego czasu w Gliwicach miałam sporo- godzinne opóźnienie pociągu jadącego z Helu w kierunku na Kraków. Lepiej zacząć się nie mogło sobotnie rajzowanie po stolicy Małopolski xD
Gdy w końcu przyjechał, patrzę -> "oooo będzie świetnie z rowerem" Było świetnie, na szczęście udało mi oraz dwóm innym rowerzystom jakoś upchać swoje jednoślady do tej kupy innych rowerów. No, teraz tylko jakoś przetrzymać ten półtoragodzinny ścisk w niewygodnej pozycji stojącej i będzie można się cieszyć słoneczkiem w Krakowie.
Jeszcze w pociągu się zorientowałam, że nie wbiłam sobie na Garmina trasy wycieczki, którą pieczołowicie kilka dni opracowywałam. Dobrze, że takie rzeczy robię na Alltrails i pamiętałam hasło do konta xD szybka akcja ściągnięcia mapy, a potem jakiejś aplikacji na telefon, by odczytać ślad. Uff... udało się xD
Po przyjeździe do Krakowa, przepakowanie rzeczy, by się wygodnie jeździło (jestem z siebie dumna, że fajnie wymyśliłam z sakwą sprawę- wzięłam szeroki pasek do przewieszenia przez ramię, dzięki temu w miarę sprawnie przemieszczałam się między newralgicznymi punktami).
Kolejny plus- zrobiłam sobie opisy, gdzie co mogę znaleźć- bardzo przydatne podczas jazdy. W sumie tylko dwóch zaplanowanych murali nie "ogarnęłam"- nie chciało mi się już ich szukać, byłam zbyt głodna (edit-> w dalszej części opisu okaże się, że jeszcze dodatkowe dwa ominęłam).
Planując ten wyjazd korzystałam z tej strony To szlak murali po Krakowie, praktycznie taka sama strona jak ta z Katowic
Na pierwszy ogień ulica Pawia, bok i tył Galerii Krakowskiej
Oczywiście murali w Krakowie jest mnóstwo, musiałam sobie jakoś uporządkować i nadać cel, więc wiele z nich, często znajdujących się w sąsiednich ulicach nie sfotografowałam. Dnia by mi nie starczyło :-)
Następny mural to ten przy Banku Santander, ale był zasłonięty rusztowaniem. Prawie tuż obok jest stary z okresu PRL mural firmy kosmetycznej Miraculum
Mural na ul. Kopernika przedstawia kompozytora Krzysztofa Komedę - to ten co skomponował muzykę do Dziecka Rosemary
Przed tym budynkiem jest przedszkole- również ładnie ozdobione.
Żeby było widać, że to Kraków- fotka Wawelu
Czy wiecie, że my, Polacy, też mamy swojego psa Hachiko? Niedaleko smoka wawelskiego jest pomnik psa Dżoka, który w latach 90. czekał na swojego właściciela niedaleko Ronda Grunwaldzkiego. Mężczyzna zmarł w tragicznych okolicznościach, a pies stał się nieodłącznym "elementem" tamtych rejonów. Niestety pies też skończył tragicznie- zginął pod kołami pociągu.
Jadę w kierunku na Kazimierz. Nie podoba mi się ta dzielnica, uważam, że jest brzydka, brudna, mało ładnych kamienic, które się nie "sypią".
Ten mural został specjalnie w taki sposób namalowany, jakby był stary, zniszczony. To malunek Michała "Pikaso" Linowa.
Kluczę między uliczkami, w otoczeniu meleksów i dużej liczby turystów. Słońce ładnie już przygrzewa.
Rower nie jest mój :P
Kolejny mural przedstawia : Króla Kazimierza Wielkiego, Esterkę (ukochana króla), Karola Knausa (architekt), Helenę Rubenstein (dość znana niegdyś bizneswoman) oraz Cesarza Józefa II
Kolejny mural wykonany dzięki firmie odzieżowej Medicine, nawiązujący do historii tej dzielnicy.
Jedna z uliczek Kazimierza z typowymi tablicami reklamowymi. Niby ładne, klimatyczne, z nutą historii, ale powyżej współczesna, nijaka elewacja i bezsensowne bazgroły, które widać w sumie na całej dzielnicy. To nie moje klimaty.
Kolejny mural zrobiony jeszcze w większym pośpiechu niż pozostałe (śmiech xD) . Kiedy już przecisnęłam się między jedną grupą turystów, która niczym jakaś ochrona, strzegła wejścia do placu przy synagodze Poppera, szybki look na plac a tam kolejna grupa zagraniczna. Raz dwa i uciekam stamtąd.
Następny malunek nawiązuje do rodziny Bosaków, której to kamienicy byli właścicielami.
Przy Muzeum Żydowskim Galicja.
Może to nie są murale, ale i tak mi się podoba na tyle, że to uwieczniam.
Lew Judy spogląda między food truckami.
Kładka Ojca Bernatka nie jest dla mnie straszna- uff.
Chyba ogółem mosty nad rzeką jakoś nie wywołują u mnie mocniejszego bicia serca i rozkminy czy dam radę przejść/ przejechać. Aby tyle.
Mural z Lemem na ulicy Józefińskiej/Krakusa.
Mayamural nawiązuje do końca świata wg kultury Majów, który miał być 21.12.2012 roku. No jak widać, nie było końca świata. Anteny satelitarne mają się świetnie- może próbują złapać jakiś kontakt ze starożytnymi kosmitami? xD
Kolorowe schody.. bo ja lubię ćwiczenia na "rynce" i wnoszenie jednośladu po schodach (albo znoszenie) to dla mnie pikuś xD
Kolejna kładka pieszo rowerowa, która podczas planowania, była przeze mnie rozkminiana, czy dam radę. Było poprawnie. Nawet się zatrzymałam i porobiłam zdjęcia. Długi mural- Silva Rerum na 750-lecie Krakowa. Nawiązuje do historii miasta.
Grunwald znajdziemy pod Aleją Powstańców Śląskich przy ulicy Wielickiej. Ulrich von Jungingen patrzy na księcia Witolda.
Tuż obok, taki "tradycyjny" mural. W sumie bardziej graffiti
Na ulicy Wielickiej, tuż przed zjazdem na osiedle Na Kozłówce łapię chyba taki zrobiony w ramach integracji społecznej mural. Z jakimiś dedykacjami dla różnych osób. Ciekawe.
Osiedle Na Kozłówce. Gdy odkryłam je na internecie, to uznałam, że tam muszę pojechać, bo przedstawiało się pięknie. To 22 malunki (chyba na razie tylko tyle, może coś dorobią :D) gatunków ptaków, które można spotkać w Polsce. Można nawet znaleźć mapkę z tymi pomalowanymi blokami.
Kaczka mandarynka- Seweryna 2
Niektóre z nich są niestety, albo na szczęście? zasłonięte krzakami, drzewami. Z jednej strony to sprawiało mi ogromną trudność w ich sfotografowaniu, by cokolwiek było widać, ale z drugiej strony, wyglądało to jakby rzeczywiście ptak się chował między gałęziami. Taki mural 3D
Zniczek zwyczajny- Seweryna 4
wróbel domowy- na Kozłówce 5
Myszołów zwyczajny- Na Kozłówce 2
Zimorodek zwyczajny- Na Kozłówce 4
Szpak zwyczajny- Nowosądecka 11
Sóweczka zwyczajna- Na Kozłówce 4a
Zięba zwyczajna- Spółdzielców 6
To kluczenie między blokami nie należało do najłatwiejszych, dosyć zielone, sporo drzew, krzaków, szlabany na drodze. Trochę objeździłam bloki.
Dudek zwyczajny- Nowosądecka 15
Tu niestety nie było jak zrobić zdjęcia. Totalnie zasłonięta sójka zwyczajna- Spółdzielców 4 :-(
Pustułka zwyczajna- Nowosądecka 19
Sikora lazurowa- Nowosądecka 21
Kraska pospolita- Spółdzielców 8
Żołna zwyczajna- Spółdzielców 10
Łypiący na mnie jednym okiem -> kowalik zwyczajny- Nowosądecka 25
Sikora modra- Nowosądecka 23
Jemiołuszka zwyczajna- Nowosądecka 21
Dzięcioł duży- Nowosądecka 15
Wąsatka- Okólna 12
Bocian biały- Wlotowa 2
Teraz, gdy właśnie opisuję te murale z ptakami, zorientowałam się, że dwóch mi brakuje ;-( Totalnie mi umknęły, a sobie na kartce zaznaczałam, które mam, gdy jeździłam po osiedlu. Najgorzej ;-( Brakuje mi dzięcioła zielonego oraz słowika szarego. Mam jednak nadzieję, że władze osiedla nie skończyły z malunkami i jeszcze się będą pojawiać. Będę miała rękę na pulsie i obserwowała to. Może za kilka lat coś się pojawi i tym sposobem uzupełnię kolekcję :-)
Dobra, osiedle przejechane (myśląc, że wszystko ogarnięte) jadę dalej, w kierunku na centrum Krakowa.
Przejeżdżam koło byłego Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego w Płaszowie. Nie mam czasu, żeby tam bliżej podjechać, więc zdjęcie z daleka.
Teraz przede mną najgorsza część trasy, która wywołała u mnie prawie atak paniki. Kładka w okolicach Bonarki, między innymi nad torami i obwodnicą. Tu naprawdę chciałam zejść z roweru i się cofnąć nie wiadomo ile, by to pominąć. Na szczęście, z wielkim trudem przejechałam :/ Już wiem, że to miejsce będę omijać szerokim łukiem w przyszłości.
Kolejnym ciekawym miejscem na mapie Krakowa jest Zakrzówek. Fajnie zrewitalizowane.
Przed Parkiem Dębnickim widzę taki piękny mural. Ta postać trzyma prawdziwe lustro.
Tuż obok, ponownie takie tradycyjne graffiti
Most Dębnicki jest remontowany. Po przebrnięciu przez nie (jak wspomniałam takie mosty nie sprawiają mi problemów), jadę w kierunku na AGH. W sumie to Uniwersytetu Rolniczego, bo tam plamy ozdabiają ścianę budynku.
Dalej to ponownie zaczyna się kluczenie między ulicami. Jadę w kierunku skweru Wisławy Szymborskiej
Rok 2023 jest rokiem jej upamiętniającym, więc na mieście trochę akcentów z nią związanych można znaleźć.
Tuż przed Parkiem Wisławy Szymborskiej fotografuję to dzieło.
Sam Park jest malutki, wcześniej, wg map google był tam parking, teraz to ciekawe miejsce odpoczynku, trochę za mało jeszcze cienia, ale za kilka lat drzewa urosną i będzie idealnie :-)
Mural z wierszem Szymborskiej to najnowszy malunek. Tak zwany funkel nówka z 2023 roku :-)
Kilka fotek z Rynku, żeby było widać, że w Krakowie byłam :D
Nareszcie Sukiennice są wyremontowane i nie ma rusztowań, które pamiętam od dziecka, że tam były xD
Za to na Kościele Mariackim się pojawiły xD
Czas na przerwę obiadową. Chwilę objeździłam uliczki przy Rynku nim coś sensownego znalazłam i nie był to McDonald.
Jeszcze Brama Floriańska z drugiej strony
I mogę jechać w kierunku Dworca PKP
Na zakończenie jeszcze jeden mural przypadkowo złapany
Pociąg powrotny na szczęście bez opóźnień, ale ponownie ledwo udaje się wepchać rower. To znaczy ja bez problemu dałam, nawet zahaczyłam o hak, ale następne osoby miały ogromny problem. Teraz udało mi się też w spokoju usiąść, ale znowu biadolenie ludzi, którzy nie wykupili miejscówki siedzącej i muszą ustąpić tym którzy ją mają. To nie moja wina, że taka jest polityka PKP. Ja uczciwie kupiłam bilet przez internet i za to zapłaciłam.
W Gliwicach spokój, pakuję rower na bagażnik i wracam do domu. Bardzo udany wyjazd (z błogą nieświadomością, że nie sfotografowałam 2 gatunków ptaków.. po tym wpisie, będę biadolić nad tym przez kolejny tydzień xD)
Kategoria inne województwo, murale, samotnie
komentarze
Tyle fotek że głową mała, nie wiem jak Ty to robisz że wiesz gdzie one są.
Także wpis przepiękny.
Żal mi Ciebie z tym lękiem, ale rozumiem doskonale. Pozdro Izka