Trójkąt trzech cesarzy
-
DST
36.87km
-
Czas
02:25
-
VAVG
15.26km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna, upalna pogoda, nie chcę siedzieć w domu. Biorę rower pod pachę i autem jadę pod Silesię, gdzie standardowo parkuję. Stamtąd odpalam Garmina (tak, tym razem miałam już wgraną trasę, nie zapomniałam :P) i jadę w kierunku na Mysłowice.
Na ulicy Le Ronda łapię niespodziewanie Raspazjana. Ładny początek wycieczki :D
Przed stadionem no nie ma innej opcji muszę taką fotkę cyknąć xD Jeszcze lepiej by było, gdyby był znak oznajmiający wkroczenie do tego miasta :P
Gdzieś na trasie jadąc wzdłuż Brynicy łapię znowu murale :D
Bardzo ładne, dość dobrze odwzorowane.
Mijam również po drodze kirkut z około XVIII wieku.
Dotarcie nad sam trójstyk jest lekko problematyczne. Trzeba pokonać dwa razy bardzo strome, wysokie schody.
Na miejscu są ławki, wiata, miejsce na ognisko.
Tu też Czarna Przemsza łączy się z Białą Przemszą i razem już jako Przemsza wpływa potem do Wisły.
Powrót oczywiście inną trasą. Jadę w kierunku Nikiszowca.
W Janowie kolejne murale.
"Babki proszom, co byście niy łonaczyli tukej" :D By się to nie stentegowało xD
Malunki nawiązujące do Grupy Janowskiej
Jeszcze z boku knajpy.
W sumie grzechem by było nie przejechać przez Nikisz. Pierwotnie nie było tego w planie, ale to piękna dzielnica, chociaż widok jeżdżącego autobusu przez główną ulicą wprawia mnie w lekkie osłupienie xD Zwykle tu bywam na Odpuście u babki Anny albo na Jarmarku Bożonarodzeniowym, to tu tylko ludzie chodzą xD
Charakterystyka Katowic na jednym zdjęciu.
Kategoria dalej od TG i okolic, murale