Lipiec, 2025
Dystans całkowity: | 312.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 17:11 |
Średnia prędkość: | 18.19 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 44.65 km i 2h 27m |
Więcej statystyk |
wtorkowe gravelowanie
-
DST
52.93km
-
Czas
02:39
-
VAVG
19.97km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem z kolegą z osiedla Łukaszem udało się po pracy coś zorganizować i pokręcić. Trasę przygotował Łukasz.
skwer i tężnia w Kaletach © szczypiorizka
skwer i tężnia w Kaletach © szczypiorizka
U mnie z tym rowerem w ciągu tygodnia to tak różnie bywa. Teraz na przykład, się zakopałam ze spodniami do skracania, więc po pracy siedzę przy maszynie do szycia
Kategoria trening czy coś takiego, w towarzystwie
matka spontana i fragment trasy "Mała Panew"
-
DST
68.50km
-
Czas
03:15
-
VAVG
21.08km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wymyśliłam sobie w sobotę wieczorem, że spróbuję wstać wcześnie rano w niedzielę i po Kościele gdzieś wyruszyć. Udało się zmobilizować, na 6 na Mszę, potem śniadanie i koło 8 ruszyłam swoje cztery litery. Ślad już wcześniej był przygotowany, uznałam, że sprawdzę fragment szlaku rowerowego "Mała Panew". Najpierw pojechałam w kierunku Krupskiego Młyna.
bocian w Miedarach © szczypiorizka
Ruch samochodowy niewielki. Słońce jeszcze nie prażyło. Trochę wietrznie, ale tragedii nie było.
wiatraki na Wielowsi © szczypiorizka
Witamy © szczypiorizka
Głównie skupiłam się na jeździe, zresztą nic specjalnego na trasie nie widziałam. No może oprócz takiej perełki- ładnie pomalowanego kurnika z armatą (lato w pełni, więc ciężko wśród zieleni coś dostrzec).
kurnik z armatą © szczypiorizka
Samą rzekę to w sumie widziałam na trasie tylko raz, w Krupskim Młynie na przystani kajakowej
wodowanie © szczypiorizka
Mała Panew © szczypiorizka
Szlak dość dobrze oznaczony, ale znowu pomija ciekawe miejsca- mam na myśli źródełko Krywałd, czy w ogóle miejsce gdzie była osada leśna Krywałd.
na szlaku © szczypiorizka
W okolicach Pustej Kuźnicy są szutry premium, potem to różnie, zwłaszcza za Bruśkiem jadąc w lesie w drodze na Jędrysek trzeba się przygotować na sporo odcinków piaszczystych.
na szlaku © szczypiorizka
pasieki w lesie © szczypiorizka
Kościół w Bruśku jest ładny z zewnątrz, odnowiony (jasne, czyste deski), tylko ja pod słońce standardowo robiłam zdjęcie :P
Kościół w Bruśku © szczypiorizka
Wycieczka jak najbardziej udana. Przygotuję sobie trasę na drugą połowę szlaku i znowu przy okazji sobie nią pojadę zobaczyć, czy jest ciekawsza od pierwszej części
test siodełka
-
DST
20.69km
-
Czas
00:57
-
VAVG
21.78km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z braku laku, kółeczko, gdzie przetestowałam nowe siodełko w Eskerze. Kupiłam praktycznie takie samo jak mam w Vellim. Jest ok.
Kategoria kółeczko, trening czy coś takiego
gliwickie murale 2025
-
DST
41.40km
-
Czas
02:58
-
VAVG
13.96km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda nie rozpieszcza w lipcu. Trasa na szybcika stworzona i namalowana, tym razem Jarek postanowił mi potowarzyszyć podczas rajzy w poszukiwaniu gliwickich murali. Najpierw umęczyliśmy się z bagażnikiem rowerowym przy samochodzie, ale rowery ostatecznie udało się bezpiecznie zamocować. Start spod mojej firmy. Pierwszy punkt programu -> ostatnio słynny kciuk- rzeźba odsłonięta podczas gliwickiego Biennale.
łapy w górę © szczypiorizka
Następnie udaliśmy się na aleję Przyjaźni, tam między innymi w ramach tego festiwalu pomalowano ściany. Znowu zrobiłam sporo zdjęć, aby to trochę zminimalizować- porobiłam kolaże, a i tak jakieś prawie 50 fotek na wpisie będzie 🙈
aleja Przyjaźni © szczypiorizka
aleja Przyjaźni © szczypiorizka
ruiny teatru Victoria © szczypiorizka
aleja Przyjaźni © szczypiorizka
Kolejnym miejscem, gdzie miały być nowe murale (również namalowane w ramach Biennale) był skatepark na Placu Krakowskim
skatepark na Placu Krakowskim © szczypiorizka
Skatepark na Placu Krakowskim © szczypiorizka
Plac Krakowski © szczypiorizka
Z Placu Krakowskiego udaliśmy się na ulicę Górnych Wałów- tam miał się znajdować "główny" mural całego festiwalu.
główny mural z Biennale Gliwice 2025 © szczypiorizka
Centrum zaliczone- powoli mogliśmy się kierować na południe, po drodze namierzyliśmy murale na ulicy K.Wielkiego i Z. Starego (Zawiszy Czarnego też, ale go już mam).
brzózki © szczypiorizka
niedaleko ul. Z. Starego © szczypiorizka
Głównym moim celem tej wycieczki było osiedle/dzielnica Sikornik. Tam liczyłam, że sporo ciekawych malunków odnajdziemy. Nie myliłam się. Oczywiście opracowując ten wpis, znalazłam na internecie kolejne murale, które pominęliśmy. Będzie na zaś.
na Sikorniku © szczypiorizka
na Sikorniku © szczypiorizka
czas zmienić opony © szczypiorizka
Bardzo mi to przypomina to osiedle w Krakowie. Tam było to trochę bardziej uporządkowane i wszystkie malunki ptaków były na ścianach bloków.
Cyraneczki 8-10-12 © szczypiorizka
Tutaj jest różnie. Musieliśmy mieć oczy dookoła głowy. Przy okazji też znalazłam reklamę szkółki piłkarskiej
ciekawa interpretacja herbu © szczypiorizka
Akademia Piłkarska Brasil © szczypiorizka
Nowe, tegoroczne dzieło.
funkel nówka © szczypiorizka
"dzwoni papugaa..." © szczypiorizka
na kiosku © szczypiorizka
reklama optyka © szczypiorizka
minimalistyczne © szczypiorizka
patriotycznie © szczypiorizka
Red Bull doda ci skrzyydeeł © szczypiorizka
na Sikorniku © szczypiorizka
Co znaleźliśmy to uwieczniliśmy. Reszta na zaś 😁
Kolejnym punktem wycieczki były Wilcze Doły. To teren zalewowy, koleżanka powiedziała, że tak, zalało to miejsce w zeszłym roku. Ciekawy punkt spacerowy, niestety zarośnięty i nieuporządkowany. Szkoda.
Wilcze Doły © szczypiorizka
wilk na Wilczych Dołach © szczypiorizka
Z południa Gliwic, zaczęliśmy kierować się na północ. Po drodze różne "patriotyczno-kibicowskie" murale złapane.
kibicowskie murale © szczypiorizka
Reklamowe także podłapane.
graj w szachy © szczypiorizka
reklama na Kozielskiej © szczypiorizka
Na ulicy Szafirowej są garaże. Jak są garaże jest duże prawdopodobieństwo, że będą murale. Ja wiedziałam, że coś tam będzie, sprawdziłam na internecie wcześniej.
w tle muzyka z Mortal Combat xD © szczypiorizka
it`s Pikachu !!! © szczypiorizka
Stargate ? © szczypiorizka
na Szafirowej nic ino się biją xD © szczypiorizka
reklama dronowa © szczypiorizka
piękne kolory © szczypiorizka
Co planowałam, to zobaczyliśmy. Gratisowe malunki też się znalazły, między innymi w drodze powrotnej na ulicy Kozielskiej i pobocznych. Jeszcze rzut oka na Park Szwajcaria.
Park Szwajcaria © szczypiorizka
animacje na ścianie © szczypiorizka
ZSP nr 5 © szczypiorizka
na Kozielskiej © szczypiorizka
Star Wars © szczypiorizka
Na dzikim parkingu na ul. Duboisa jeszcze jedna fotka, tam jest kilka dużych murali, ale zauważyłam, że nie mam zbliżenia na ten fragment ściany.
stare ale jare, na "slumsach" © szczypiorizka
Fajna wycieczka, jak to często bywa, nie udało się wszystkiego znaleźć, ale Gliwice mam blisko :) Kilometraż się różni z tym co na Stravie, tu dołączyłam kilkanaście kilometrów z poniedziałkowej jazdy do centrum TG (spotkanie z przyjaciółkami).
Kategoria murale, w towarzystwie
Świerklaniec w towarzystwie
-
DST
49.55km
-
Czas
03:05
-
VAVG
16.07km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałam w końcu okazję poznać kogoś z zacnego grona rowerowego BS ->Jarka Ugadaliśmy się na wspólną wycieczkę do Świerklańca. Uważam, że była to dobra decyzja, że nie pakowaliśmy się w nic większego, bo temperatura nieźle dawała o sobie znać.
Lekko spóźniona dotarłam nad Chechło (pomyliłam drogi w lesie, by pominąć ruch wahadłowy na Grzybowej, a i tak wpakowałam się w światła 😑). Po krótkim przywitaniu ruszyliśmy w kierunku na Świerklaniec. Wymyśliłam, że pojedziemy inną ścieżką, z myślą, że tam będzie mniej ludzi i spokojniej pogadamy. To przyczyniło się do tego, że jakieś 20 minut straciliśmy, bo kręciliśmy się po chaszczach niedaleko mostku dawnej kolei wąskotorowej.
fotka zrobiona przez Jarka © szczypiorizka
W końcu dotarliśmy do świerklanieckiego parku, tam orzeźwiające, bezalkoholowe koktajle i przyjemny wiatr umilał nam czas. Droga powrotna oczywiście inną trasą. Przez Nakło Śl. i Lasowice.
Przypadkiem wpadł mural.
taka niespodzianka © szczypiorizka
Trafiliśmy także na przejazd bytomskiej kolejki wąskotorowej.
wąskotorówka jedzie na Miasteczko Śl. © szczypiorizka
fotka zrobiona przez Jarka © szczypiorizka
wieża PSP © szczypiorizka
Potem przez Ohio, Opatowice, na Strzybnicy krótka objazdówka po kilku historycznych miejscach, by dojechać na Zalew w Pniowcu ("mój" niebieski mostek).
Tak upłynęło nam wspólne przedpołudnie. Po południu zaś podobnie jak wczoraj pojechałam na działkę, by odpocząć i poczytać książkę.
relaks na działce © szczypiorizka
Dzięki Jarek!
Kategoria murale, w towarzystwie, wokół TG
60-tka z setki
-
DST
66.69km
-
Czas
03:28
-
VAVG
19.24km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wzięłam sobie w piątek urlop. Ot tak sobie, przy okazji na horyzoncie majaczył wspólny wypad rowerowy z kolegą. Niestety coś mu wypadło- nie chciałam rezygnować z roweru, tym bardziej, że miały być super warunki pogodowe. Postanowiłam przejechać część trasy, którą ów kolega przygotował. Kilka odcinków wydawało mi się bardzo interesujących- było zapewnienie, że większość będzie prowadzić "leśnymi autostradami". Nie zawiodłam się, kilka miejsc było dziwnych, może źle się wgrało do Garmina, albo myszka mu zjechała podczas rysowania śladu na komputerze xD
wygląda zacnie © szczypiorizka
Jeden moment przed Pustą Kuźnicą był piaskowy i dodatkowo trafiłam na ładowanie drewna na przyczepy, więc parę razy musiałam się zatrzymać i przeczekać aż tir przejedzie albo przejść przez runo leśne.
to już gorzej © szczypiorizka
W Pustej Kuźnicy myślałam czy nie podjechać na Posmyk, ale szybko zawróciłam, by dalej jechać wg trasy. Dzięki temu trafiłam w nowe dla mnie miejsce-> Rezerwat Jeleniak-Mikuliny.
to jadę w kierunku zwiedzania © szczypiorizka
Niestety stawy suche.
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka
Analiza dalszej części trasy. Nie wyglądała na optymistyczną. Miałam przedrzeć się przez te chaszcze i w ogóle jakoś tak dziwnie była poprowadzona na granicy Rezerwatu.
Rezerwat Jeleniak- Mikuliny © szczypiorizka
Uznałam, że nadrobię kilka kilometrów i wjadę do "centrum" Piłki, by potem dalej wyznaczonymi przez mapy.cz trasami dojechać do Koszęcina.
Raj na Ziemi © szczypiorizka
Niestety, na ul. Koszęcińskiej asfalt wylewali. Mimo to miałam szczęście- uprzejmy pan, który obserwował postępy prac, pokierował mnie na leśną drogę, tym samym ponownie "wskoczyłam" na planową trasę ze śladu GPS.
ładna aleja © szczypiorizka
Jakoś tak nie było okazji, by poeksplorować tę gminę. Natrafiłam na pozostałości po cmentarzu ewangelickim.
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka
Czytałam, że w 2013 roku urządzono tu Ogród Biblijny. Po rewitalizacji prawie nie ma śladu, tylko kilka ławek rozsianych po cmentarzu- do niektórych dojście przez chaszcze.
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka
cmentarz ewangelicki © szczypiorizka
Następnie przejechałam przez park przy pałacu.
park przy pałacu w Koszęcinie © szczypiorizka
pałac w Koszęcinie © szczypiorizka
Przy boisku szkolnym czekała na mnie niespodzianka :D znalazłam trochę już stary mural.
bez muralu nie ma wycieczki © szczypiorizka
Jeszcze to na znaku drogowym. Niczym znaki drogowe we Florencji przyozdobione przez Abrahama Cleta 😍
nadgryzione zębem czasu, ale nadal jest ładne © szczypiorizka
Przy GOSiRze pustawo, nie ma upału, to i chętnych na kąpiel nie ma.
GOSiR © szczypiorizka
za GOSiRem © szczypiorizka
Postanowiłam, że z Koszęcina zjadę gdzieś w lesie na Kalety, tym samym skrócę dystans do pokonania. Chciałam jeszcze wykorzystać ten dzień na inne, nie rowerowe rzeczy.
za GOSiRem © szczypiorizka
za GOSiRem © szczypiorizka
W Kaletach Reksio ustawił mi się do zdjęcia 😆
Reksio w Kaletach © szczypiorizka
Potem już standard- Mikołeska, Pniowiec. Fotka na Zalewie obowiązkowa 😊
"mój" mostek © szczypiorizka
Zalew w Pniowcu © szczypiorizka
Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie
krótki odpoczynek na działce
-
DST
12.76km
-
Czas
00:49
-
VAVG
15.62km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po pracy (dalej nadgodziny), chciałam poleżakować na działce. Udało się, potem jeszcze jazda na OHIO w interesach i do paczkomatu.
Kategoria krótki wypad