Maj, 2019
Dystans całkowity: | 97.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 08:00 |
Średnia prędkość: | 12.22 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 19.56 km i 1h 36m |
Więcej statystyk |
wybornie
-
DST
19.64km
-
Czas
01:04
-
VAVG
18.41km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed obiadem krótki wypad.
tanksztela © szczypiorizka
Nie ma co się rozpisywać. Leśną Uciechą na Połomię i kółeczko przez Rybną do domu :-)
Miło, łatwo i przyjemnie.
Picasa rządzi © szczypiorizka
bocian z Połomii © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
centrum TG
-
DST
18.66km
-
Czas
01:04
-
VAVG
17.49km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu butów, które do mnie przemówią.
Coś znalazłam :D
Kategoria centrum TG
Via Appia Antica, czyli Szczypior się szwenda po Rzymie
-
DST
15.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planując swój urlop w Rzymie pomyślałam, że chciałabym pojeździć na rowerze po Via Appia. Po przeanalizowaniu sprawy zdecydowałam się na wersję z przewodnikiem. Pozostała kwestia znalezienia takiego biura podróży, który miałby akurat w planach wycieczkę w tym terminie, w którym ja będę w Wiecznym Mieście. Udało się :-)
taki rowerek © szczypiorizka
Pogoda nie zapowiadała się obiecująco, padało, gdy przyszłam do biura. Na szczęście, oczekując na innych turystów (którzy ostatecznie do przybyli, więc miałam solo wycieczkę z przewodnikiem Stefano) pogoda znacznie się poprawiła.
Pierwszy punkt: brama miasta i mury miejskie -> Brama św. Sebastiana.
Brama św. Sebastiana © szczypiorizka
starożytne graffiti © szczypiorizka
Ruch w Rzymie jest hmm dziwny, żeby nie powiedzieć że dziki :P
Bałabym się tam jeździć samochodem, a co dopiero rowerem. nie wspomnę, że przechodzenie przez ulicę czasem powodowało szybsze bicie serca.
Wyjazd na drogę Via Appia na szczęście obył się bez przeszkód.
Fragment tej drogi, przez który przejeżdżaliśmy głównie obejmował katakumby (nie zwiedzałam ich).
takie widoczki z trasy © szczypiorizka
Cyrk Maksencjusza i jego villa © szczypiorizka
Jednym z miejsc, przy których się zatrzymaliśmy- Villa Maksencjusza wraz z cyrkiem.
Sam cesarz nie zdążył oglądać wyścigów rydwanów na cyrku- zginął w trakcie kampanii wojennej.
Cyrk Maksencjusza © szczypiorizka
fragment wieży i bram startowych © szczypiorizka
stoję przy spinie © szczypiorizka
Mauzoleum Cecylii Metelli © szczypiorizka
Malownicza trasa, chociaż żałuję, ale nie widziałam akweduktów- ta trasa jest objęta inną wycieczką po Via Appia.
Lord Voldemort? © szczypiorizka
Kościół San't Urbano © szczypiorizka
Przewodnik Stefano bardzo ciekawie opowiadał o mijanych przez nas miejscach. To była też dobra lekcja angielskiego :-)
Wycieczkę zaliczam do udanych. Trasa trochę wymagająca- droga jest wyłożona oryginalnymi kamiennymi głazami, kamieniami (baardzo duże kocie łby). Bardzo trudno było po nich jeździć, a boczne ścieżki nie zawsze nadawały się do jazdy rowerem.
Minus- cena- nie dałabym już po raz drugi 45 euro za nią. Max 25-30 euro. Ale co zobaczyłam to moje :-)
w sumie koło Koloseum też przejeżdżałam © szczypiorizka
Kategoria inne
Opuncja
-
DST
17.46km
-
Czas
01:04
-
VAVG
16.37km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótki wypad do centrum miasta na lody (smak- maślanka z opuncją). Pychota :-)
Kategoria centrum TG, krótki wypad
Koniki, niekoniecznie na biegunach
-
DST
27.03km
-
Czas
01:48
-
VAVG
15.02km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bez deszczu, jakieś tam słońce no i ten pieroński wiatr, kolejna książka przeczytana- idę na rower :D . Są majówkowe imprezy w plenerze, jest gdzie kręcić.
Ptakowice.
Kocham Śląsk!!! © szczypiorizka
Przez Rybną, Laryszów i mocno pod górkę do Lando.
muszelka © szczypiorizka
Wysiłek się opłaca. Bardzo jest tutaj ładnie, chociaż kompletnie nie znam się na koniach i jeździectwie.
Hop!...i nawóz xD © szczypiorizka
Startują tylko dziewczyny. Dużo spacerowiczów, psów (tak! można przychodzić tu z pupilami), rowerzystów (trochę się naszukałam stojaka na rowery), osób związanych z zawodami no i koni (coś takiego!).
konkursowe © szczypiorizka
To bardzo duży ośrodek, nawet mają przygotowany plac zabaw dla dzieci.
rozgrzewka © szczypiorizka
tu jest wyżej © szczypiorizka
no i stoi © szczypiorizka
Trochę pochodziłam, porobiłam zdjęć, trenując swoje umiejętności obsługi aparatu i pojechałam dalej.
kolejna lekcja z aparatem-makro © szczypiorizka
Kopalnia Zabytkowa.
Najpierw Repty Śląskie. Na to hasło przed oczami widzę tylko jedno-> GCR. To błąd, ponieważ Repty mają dużo innych ciekawych rzeczy do pokazania.
Źródełko młodości © szczypiorizka
kamień graniczny,jedną nogą w Niemczech, drugą w Polsce © szczypiorizka
Kierując się drogowskazami z tras rowerowych docieram na pola przed kopalnią.
Kopalnia © szczypiorizka
tarnogórski Manhattan © szczypiorizka
Hałda © szczypiorizka
Na skansenie maszyn parowych dużo się dzieje. Fajnie.
tu też się bawią © szczypiorizka
wersja mini © szczypiorizka
zwrotnica czy jakoś tak © szczypiorizka
UNESCO w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Jadę dalej.
Centrum TG.
Park Wodny i Hala Sportowa © szczypiorizka
Po drodze udaję się do schronu, który już od dłuższego czasu nie dawał mi spokoju.
polski schron (polowy schron piechoty-dokładniej) © szczypiorizka
Obecnie jest to miejsce schadzek degustatorów różnych napojów, niekoniecznie Coca Coli.
schron © szczypiorizka
Z daleka wygląda na większy. W sensie w środku tak jakoś mało go jest.
tak wygląda w środku © szczypiorizka
W centrum pojeździłam chwilę po rynku i skierowałam się w drogę powrotną.
rynek © szczypiorizka
Mimo tego wiatru fajnie się jechało- mały ruch samochodowy i zero TIRów.
Kategoria samotnie