szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

murale

Dystans całkowity:1499.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:88:19
Średnia prędkość:16.98 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:44.12 km i 2h 35m
Więcej statystyk

Bytom i murale 2024

  • DST 48.96km
  • Czas 02:57
  • VAVG 16.60km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 października 2024 | dodano: 08.10.2024

Przepiękna pogoda w październiku, więc zaraz po obiedzie, ruszyłam na podbój Bytomia, bo czekały na mnie dwa nowe murale. Mam jednak szczęście i było ich więcej :D
Najpierw pierwszy pewniak-> na DK94 w rejonie dzielnicy Karb. 
Roman Kostrzewski-KAT
Roman Kostrzewski-KAT © szczypiorizka

Świeżutki, pod koniec sierpnia o nim pisali na internecie :) Potem zjazd na rowerze na dolne partie ulicy Wrocławskiej. Tutaj niespodzianka, złapałam "na gorącym uczynku" artystę podczas pracy :D 
podczas pracy
podczas pracy © szczypiorizka

jeszcze pachnie sprejem
jeszcze pachnie sprejem © szczypiorizka

Tutaj tak często się te malunki zmieniają, że muszę sobie poszukać w archiwum, czy przypadkiem czegoś nie pominęłam. Na przykład nie jestem pewna czy już uwieczniłam.
chyba tego też nie miałam xD
chyba tego też nie miałam xD © szczypiorizka

Lepiej coś więcej zdziałać i sfotografować, niż potem żałować i nie mieć ;)
Następnie udałam się do centrum, by sfotografować pandy, które widywałam jeżdżąc autobusem do Katowic na studia.
pandy
pandy © szczypiorizka

Budynek przechodzi renowację, więc nie wiem czy pandy się zachowają. 
Drugi pewniak tego dnia, po który przyjechałam do Bytomia, to również świeży, z początku września mural-reklama filmu z Netflixa.
netflixowy mural
netflixowy mural © szczypiorizka

Przejeżdżając ulicą Dworcową (nie wiem po co remontowali tę ulicę, skoro dalej jest krzywo i brzydko) spodobało mi się to, co ujrzałam za bramą Hotelu Bristol. Niestety zdjęcie nie poszło w parze z moją wizją artystyczną (hahaha).
Hotel Bristol
Hotel Bristol © szczypiorizka

Jakiś Świetlik się napatoczył na końcu ul. Dworcowej.
bytomski świetlik
bytomski świetlik © szczypiorizka

Dzisiaj postanowiłam nie kombinować i po prostu wrócić jadąc DK11. To było dobre posunięcie, w dodatku warto się uśmiechać do ludzi. Jadę sobie grzecznie po chodniku, korki na wysokości M1 niemiłosierne, patrzę w kierunku autobusu, chyba M3 i widzę jakaś pani też na mnie patrzy. No to się uśmiecham i jadę sobie dalej a autobus w swoim powolnym rytmie też jedzie do przodu. Na Stroszku postanowiłam się zatrzymać i sfotografować od kibiców malunek (w tym miejscu często go zmieniają).
na Stroszku
na Stroszku © szczypiorizka

Patrzę, wychodzi owa pani z autobusu. Od słowa do słowa, pani powiedziała, bym skręciła na garaże, bo tam są fajne. No i były, takie genialne! :D
garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

Myślę, że to była jakaś grubsza akcja z tymi muralami. Bo często pojawia się w nich hasło związane z ze słowem "czas".
garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

Szukając jakiejś informacji na ten temat zauważyłam, że jedna z artystek, NANIKA namalowała gdzieś w Bytomiu zebrę.. muszę ją poszukać :P Ogółem sporo jej prac jest w Bytomiu, ale i też np. w Świętochłowicach. 
garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

Auto mi przeszkadzało :/
garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

garaż na Stroszku
garaż na Stroszku © szczypiorizka

Dalsza droga powrotna bez większych przygód. Przy cmentarzu, już na osiedlu, krótka dyskusja z pewną panią o rowerach elektrycznych :)


Kategoria murale

niespodziewana wycieczka po Katowicach

  • DST 17.62km
  • Czas 01:21
  • VAVG 13.05km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 września 2024 | dodano: 22.09.2024

Jak to często u mnie bywa, szukając czegoś na internecie znalazłam informację o wycieczce szlakiem murali. Organizator- miasto Katowice. Po krótkim namyśle- zapisałam się. Spodziewałam się, tłumów oraz tego, że głównie trasa będzie poprowadzona po centrum miasta. Gdy przyjechałam na miejsce, okazało się, że jako uczestnik- byłam sama xD Osobą prowadzącą, przewodnikiem okazał się Przemek z bloga ANTEK W PODRÓŻY Był ze swoją żoną, więc w sumie czułam się jak jakiś VIP :D
Rzut oka na kamienicę na rogu ulicy Młyńskiej i po 10:00 wyruszyliśmy na trasę.


Tak jak przypuszczałam sporo murali z okolic centrum, które już "złapałam". Postanowiłam fotografować głównie te, których jeszcze nie posiadałam.
Przemek ma dość dużą wiedzę na temat artystów, malarzy oraz okoliczności w jakich powstały dane murale. Sama planując rajzę po Katowicach, by szukać nowych malunków to przede wszystkim sugeruję się oficjalną stroną miasta z muralami, oraz jego wpisem, który w miarę na bieżąco aktualizuje (na dzień dzisiejszy tj. 22.09.24 aktualizacja jest z 2022) :P
Pierwszym malunkiem, który sfotografowałam to ten z lobby hotelu Mercure. Namalowała go Mona Tusz.




Na ulicy Dworcowej Przemek zwrócił mi uwagę na resztki malunku, który niegdyś przedstawiał jakieś osoby siedzące przy stoliku. Obecnie widać tylko fragment flagi.


Mural Karola Kobrynia już kiedyś sfotografowałam, tym razem udało się bez hasioków czy samochodów.


Zgredek zawsze na propsie. W domu się zorientowałam, że to tutaj, na Tylnej Mariackiej jest ta znana, ponoć fajna knajpka z wystrojem rodem z Harry`ego Pottera. 


Również na Tylnej Mariackiej w bramie łapię kilka malunków. 






Ponownie Wodecki, tym razem widać wyremontowaną kamienicę z charakterystycznymi balkonami.


Na Mariackiej Przemek wskazuje na ninje oraz ponownie oko.


Wątpię, bym sama to odnalazła, tu jest za duży ruch, trzeba uważać na pieszych i wszędobylskie ogródki piwne.
Na ulicy Markiefki napis z KWK Katowice. 


W przejściu podziemnym w Bogucicach sfotografowałam kościół bogucicki. Magika oraz Kukuczkę wcześniej złapałam.


Po drodze lokalny patriotyzm się wyłonił.


Na ulicy Cynkowej mural z 2016 roku stworzony przez Raspazjana wraz z miejscowymi dziećmi.


Przemek zwrócił mi uwagę, że charakterystycznym elementem, niejako podpisem Raspazjana jest umieszczanie Saturna na malunkach. Tutaj nos jest tą planetą.


Na ulicy 1 Maja, na Zawodziu, jest kilka malunków, które głównie powstały w ramach budżetu obywatelskiego.






Erwin Sówka jest z 2022 roku. Ponownie Raspazjan i Saturn na czaku górniczym.


KIM z 2012 roku z okazji OFF Festiwalu.


Ładne ujęcie Osiedla Gwiazd


Jadąc bulwarami przy Rawie fotografuję kilka co ciekawszych malunków.






Autorami są studenci UŚia, chcieli podobno to na legalu zrobić, ale nikt do kładki nad Rawą nie chciał się przyznać. Ani Wody Polskie, ani miasto- skoro niczyje, to na tak zwany przypał postanowili pomalować. Nikt nie wyraził później oburzenia ;)






Z ulicy Górniczej znowu łypie na mnie oko.


Ninja nad Rawą.






Mona Tusz na ulicy Piastowskiej.




Również na Piastowskiej przy drzwiach Sphinxa mural Fuse z 2018 roku. Niestety zasłonięty śmietnikiem, ledwo widać pączek, który pani ciągnie na sznurku.




To by było na tyle z wycieczki razem z Przemkiem z bloga "Antek w podróży". Jak wspomniałam wcześniej wiele murali już wcześniej złapałam. Jeszcze postanowiłam podjechać na 3 Maja do środka podwórka, by złapać "Czarne złoto" Łukasza Zasadni z 2022 roku. Ostatnio, nie wjeżdżałam tak głęboko i go pominęłam.


W drodze powrotnej wjechałam na Aleję Gwiazd Siatkówki. Nie wiedziałam, że takowa jest xD





Znowu niewiele kilometrów, ale za to bardzo owocne ;-)


Kategoria dalej od TG i okolic, murale, w towarzystwie

nowe murale w TG

  • DST 25.65km
  • Czas 01:27
  • VAVG 17.69km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 września 2024 | dodano: 05.09.2024

Jeszcze przed urlopem wiedziałam, że powstaną na GCRze obok Szymborskiej dwa nowe wizerunki. Dziś pojechałam to sprawdzić
Guido Henckel von Donnersmarck
Guido Henckel von Donnersmarck © szczypiorizka

profesor Wiktor Dega
profesor Wiktor Dega © szczypiorizka

Obok profesora jest wizerunek jabłka- symbolizuje naszą, lokalną odmianę jabłoni- Piękna z Rept. 
Dalej pojechałam DDRką koło wąskotorówki na miasto zobaczyć jak idą prace przygotowujące do Gwarków.
Gwarki się szykują
Gwarki się szykują © szczypiorizka

Już jutro po raz pierwszy na Gwarkach zagram razem z Tarnogórską Orkiestrą Dętą, a w niedzielę pójdę z nimi w Pochodzie Gwarkowskim :D Nigdy, nawet ze szkoły, nie szłam w pochodzie, zawsze jako widz, gdzieś tam sobie stałam na trasie ;-)
diabelski młyn już stoi
diabelski młyn już stoi © szczypiorizka

scenę też budują
scenę też budują © szczypiorizka

Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, chciałam dobić do okrągłej odległości, więc sobie naokoło wróciłam do domu, jadąc między blokami. Opłacało się. Nowiuśki malunek u mnie przy blokach !! :D 
taki ładny u mnie na dzielnicy
taki ładny u mnie na dzielnicy © szczypiorizka


Kategoria murale, centrum TG

Bytom i Rozbarczanka

  • DST 52.79km
  • Czas 03:16
  • VAVG 16.16km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 sierpnia 2024 | dodano: 16.08.2024

Patelnia jak nic. Wczoraj, tj. 15 sierpnia miałam trochę lenia, trochę nie wiedziałam czy jechać bo alert przyszedł. Dlatego dziś postanowiłam już nie patrzeć na pogodę xD
Najpierw centrum TG, bo też mi mówili, że kota mam znaleźć. Jeszcze rzut oka na Kurną Chatę i co się z nią dzieje. Szkoda lokalu, dobre jedzenie było.
Kurna Chata
Kurna Chata © szczypiorizka

Pierona nie umiałam znaleźć xD Tak się schował, myślałam, że to trochę bardziej widoczne, większe i nie tak nisko xD
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy © szczypiorizka

Podobno jest jeszcze jeden gdzieś, może innym razem go poszukam :P
Potem pojechałam wzdłuż wąskotorówki aż na Segiet i Miechowicką Ostoję Leśną. 
graffiti
graffiti © szczypiorizka

jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie
jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie © szczypiorizka

Funkel nówka Franek Mysza.
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe © szczypiorizka

Gdzieś na Miechowickiej lub już ul. Wrocławskiej złapałam misie
misie na ul. Wrocławskiej
misie na ul. J. Frenzla © szczypiorizka

Internety mówią, że są takie dwie rzeźby. Jedna w Parku Kachla a druga na ul. J. Frenzla.
Wjechałam pod wiadukt DK94. To kopalnia murali i graffiti. Od ostatniego razu widzę kilka nowych. Super :D
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Trochę syfu, bo PKP przebudowuje wszystko co może xD
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Te motywy japońskie są mega ciekawe.
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Żeby nie być gołosłownym
PKP remontuje
PKP remontuje © szczypiorizka

ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej)
ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej) © szczypiorizka

Minus takiej pogody, że guzik widać, wiele zdjęć pod słońce.
Kolejnym miejscem, które zwiedziłam to ten park kieszonkowy na ulicy Kwietniewskiego. Tutaj można zobaczyć fragment elewacji nieistniejącej kamienicy. Teraz udało mi się już zobaczyć efekt końcowy.
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego © szczypiorizka

Ładne zdjęcie Smerfetki mogłam zrobić.
Smerfetka w całości
Smerfetka w całości © szczypiorizka

Jednakże główną bohaterką dzisiejszej wycieczki jest ten oto mural
Rozbaczanka na ul. Witczaka
Rozbaczanka na ul. Witczaka © szczypiorizka

Tylko jadąc autem może być średnio widoczna, bo drzewo trochę zasłania.
Po chwilowej kontemplacji nad pięknym malunkiem pojechałam dalej ulicą Witczaka w kierunku na Piekary. Jeszcze koło rezydencji Luxury na garażach łapię parę ciekawych murali.
garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

Znowu słońce mi przeszkadza. Trudno. Musicie mi uwierzyć, że są ładne.
garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

Szkoda, że u mnie na garażach tak nie ma pomalowane. Był jeden malunek, niestety krótko z logiem Gieksy, ale właśnie, dość szybko to zamalowano. Strzybnica to raczej kibice Górnika.
Na koniec znajduję jeszcze dawny słupek graniczny. To dawne przejście graniczne Bytom-Szarlej.
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury © szczypiorizka

W tle, dawny budynek urzędu celnego.
który ładniejszy?
który ładniejszy? © szczypiorizka



Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Pogoria i inne zbiorniki wodne

  • DST 63.57km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.07km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Podjechałam autem pod parking przy zaporze na zbiorniku Kozłowa Góra. To był bardzo dobry pomysł, zaoszczędzona godzina jazdy rowerem. Stamtąd skierowałam się już rowerem w kierunku na Jezioro Rogoźnickie. Następnie minęłam Górę Siewierską i na szczęście pod S1 przejechałam, by dostać się nad Jezioro Przeczyckie. Specjalnie szukałam takich dróg, by nie było wiaduktu xD
OSP Toporowice
OSP Toporowice © szczypiorizka

Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Bardzo ładne to jezioro, dosyć spore. Jestem bardzo przyzwyczajona do widoku Chechła i widok większego zbiornika zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie.
Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Trasa nie należy do łatwych, sporo podjazdów, ale za to widoki fajne.
Huta Katowice
Huta Katowice © szczypiorizka

Sporo po drodze mijałam znaków różnych szlaków rowerowych- fajnie, szkoda tylko, że często nie są one w formie pętli, tylko od punktu A do punktu B. Przy ich ewentualnej realizacji, trzeba trochę pokombinować, jak ciekawie daną trasę pokonać i durnie się nie wracać do punktu startowego.
Do Pogorii IV docieram od strony Wojkowic Kościelnych.
Pogoria IV
Pogoria IV © szczypiorizka

Super miejsce na odpoczynek, tylko boję się spytać, jak tu jest, gdy jest ładny weekend. Był popołudniowy piątek i tak było sporo osób, czasami lekko ciasno na ścieżce.
Szwedzki na Pogorii
Szwedzki na Pogorii © szczypiorizka

Nawet jakieś malunki złapałam.
ładny mural
ładny mural © szczypiorizka

Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Na terenie tak zwanego Pojezierza Dąbrowskiego, to chyba cały dzień idzie spędzić. 
Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Drogę powrotną oczywiście tak postarałam sobie ułożyć, aby nie wracać, chociaż po części, tą samą trasą. W Parku Zielona, chwila przerwy na toaletę (w miarę czysta, bezdotykowa i bezpłatna :P)
bóbr
bóbr © szczypiorizka

Park Zielona
Park Zielona © szczypiorizka

Następnie przejechałam obok Elektrowni Łagisza, by DW913 dotrzeć do Strzyżowic. Stamtąd już bardziej lokalnymi do Rogoźnika i Dobieszowic
ładna brama
ładna brama © szczypiorizka

Fajna wycieczka. Trochę wymagająca, ale dużo lepiej mi poszło niż w 2022 , kiedy to jechałam na rowerze od domu i coś mnie wtedy kolano w drodze powrotnej zaczęło boleć. Wtedy pamiętam, ledwo doczłapałam się do domu.


Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie

Gliwice - zamek w Chudowie

  • DST 32.76km
  • Czas 01:45
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2024 | dodano: 03.08.2024

Wiedziałam, że po południu się wypogodzi. Trochę rozkminiałam, na jaką wycieczkę się zdecydować. Na szczęście "zaryzykowałam" i pojechałam cytryną do Gliwic, by wsiąść na Krasulę.
Gdy w końcu wydostałam się z centrum miasta, mogłam spokojnie podziwiać na niebie szybowce z pobliskiego lotniska i ogromne hale na Bojkowskiej. Amazon robi niezłe wrażenie. Właśnie tak od połowy tejże ulicy prowadzi droga rowerowa. Super przyjemnie się jechało. Specjalnie skręciłam na Przyszowice (boczne, spokojne ulice), by zahaczyć o tamtejszy pałac, ale zapomniałam o nim, a nie widać go z drogi (sklepy zasłaniają xD).
Od Przyszowic  znowu droga rowerowa, gdyby tak wszędzie fajnie było. Naprawdę bardzo przyjemnie się jechało.
Zamek w Chudowie
Zamek w Chudowie © szczypiorizka

Tak w ogóle, tak jak wcześniej pisałam, znowu spróbuję dodawać zdjęcia przez PBS, zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
zamek  Chudowie
zamek Chudowie © szczypiorizka

ładne plecy xD
ładne plecy xD © szczypiorizka

Przy zamku kawiarnia i widać, że się rozwijają, jakieś parkingi budują. Obok ruin figury demonów (?), postaci z wierzeń słowiańskich, kilka ławek i sporo miejsca, by na przykład rozłożyć koc i sobie odpocząć.
utopek
utopek © szczypiorizka

skarbnik
skarbnik © szczypiorizka

strzyga
strzyga © szczypiorizka

wiedźma
wiedźma © szczypiorizka

Drogę powrotną do połowy powielam, by w pewnym momencie w Gliwicach skręcić na Płażyńskiego i udać się w kierunku na Sośnicę. Po drodze obrazki, które podkreślają, że jestem na Górnym Śląsku :-)
KWK Sośnica Pole Bojków
KWK Sośnica Pole Bojków © szczypiorizka

KWK Sośnica
KWK Sośnica © szczypiorizka

Na osiedlu łapię piękny mural Włodzimierza Lubańskiego :-)
Włodzimierz Lubański
Włodzimierz Lubański © szczypiorizka

Teraz mogę wracać do auta :P


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

murale w Opolu

  • DST 32.59km
  • Czas 02:59
  • VAVG 10.92km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2024 | dodano: 28.07.2024

Udało mi się jako tako ogarnąć na wyjazd do Opola. Tym razem nic nie zapomniałam ;-) W pociągu z Gliwic spokojnie, aż się zdziwiłam, sama jechałam jako rowerzystka. Oczywiście IC oferuje okropne składy, gdzie dość stromo po schodkach trzeba ten rower wnieść.
Opole mnie przywitało piękną pogodą-tak zwaną patelnią. Mi to raczej nie przeszkadza. 


Jakiś intrygujący motyw przewodni w Opolu to LAMY. Można je znaleźć w różnych miejscach


Pierwszy malunek, który trochę musiałam poszukać jest na ścianie jednego z wydziałów Uniwersytetu Opolskiego.


Na ulicy Kolejowej z boku sklepu mural z 2018 roku, stworzony między innymi przez grupę artystyczną MURKI. Ich dzieła można zobaczyć w wielu miejscach w Opolu, ale także w ościennych gminach.


Następny od grupy Murki- przy parkingu wielopoziomowym na ulicy Sosnkowskiego z 2019 roku


Kolejne murale złapane na Osiedlu Armii Krajowej. Krążyłam tam dość nieporadnie. Murale złapane na ulicach: Majora Hubala, Fieldorfa, Bytnara Rudego.




W większości przypadków autorami są twórcy skupieni w grupie Murki









Na jednym z budynków szpitala przy ulicy Wodociągowej dostrzegam kolejny duży malunek


Bardzo ładny kibicowski mural, poświęcony zespołowi Odra Opole na Oleskiej. Świeży, odsłonięty w czerwcu tego roku :-)


Znowu zahaczam o ulicę Wodociągową. Tym razem coś architektonicznego


I kolejny malunek przy jednym z budynków szpitala


Znowu lamy, tym razem namalowane na ulicy Oleskiej, z tyłu kina Meduza. Ogółem, w przypadku tego miasta, trochę się nagimnastykowałam, by znaleźć murale.


Pierwszy ze "szlaku muzycznego" - to Michał Bajor  na ulicy Oleskiej 36. To najświeższy mural z tej serii. Z tego roku.


Na Luboszyckiej natrafiam na plac/ ogródek przy knajpie. Bardzo ciekawie zamalowane murki i ściany, ale dość ciężko ująć to w zdjęcia.




Odjechałam kilka metrów za budynek, by przeanalizować dalszą trasę patrzę i widzę "opis stylówek" xD




Nie mam ani głębokich kieszeni, ani świeżego łańcucha czy błyszczących niemieckich dresów, chyba jestem poza modą xD
Ulica Henryka Sienkiewicza przywitała mnie 3 malunkami. W jednej z bram, za bramą i pięknymi MAKami (z 2023 roku).






Obok lam, zauważyłam jednego artystę, który można tak powiedzieć ma swój znak rozpoznawczy- to Robotbot. Trochę go jeszcze będzie w tym wpisie.




Drugą postacią muzyczną, którą znalazłam była Anna Jantar. Mural z 2018 roku autorstwa Bruno Neuhamera.


Przy Zamku Górnym- historyczna panorama Opola


Mróz też ma swój mural. Z 2020 roku, chociaż dla mnie super robotę robi kobieta w kapeluszu, która schroniła się w cieniu i czekała na autobus ;-)


Żeby nie było, że tylko same murale. Władysław II Opolczyk też ma swoje 5 minut. Ile ja się o nim nasłuchałam na studiach :P Mój profesor z historii średniowiecza był mocno zafiksowany na jego punkcie (w pozytywnym sensie). Bardzo fajnie opowiadał o nim na wykładach.


Na Krupniczej 4 wita mnie Wodecki. O matko, dużo ładniejszy jest w Katowicach.


Mały, wciśnięty niejako między budynki, Kościół pw. św. Sebastiana.


Z 2016 roku jest mural w bramie Hostelu Event. Dobrze się trzyma :D




Jakiś przypadkowy malunek przy knajpie.


Na Muzealnej niejako we wnęce.


Na tej samej ulicy kolejna lama


Przy Placu Wolności pomnik, który upamiętnia "walkę" o utrzymanie województwa opolskiego podczas reformy administracyjnej w 1999 roku. Pomnik z 2000 roku.


Na ulicy Krakowskiej 34a łapię Krawczyka. Masakra, jakieś GTA Miami Vice.. Bruno Neuhamer miał polot, mural z 2021 roku.


No jakoś nie przemawia do mnie ten mural. Nie i koniec.


Pomnik Karola Musioła, zasłużonego opolanina, taki Zientek tej części Polski. Za jego przyczyną między innymi wybudowano amfiteatr. Był także inicjatorem Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. 


Co ten ćwirek robi obok niego, nie mam pojęcia


Na Piastowskiej 14 patriotyczny mural


Obok Ireny Sendlerowej kolejna lama, tym razem na ulicy Barlickiego 3


Przy Instytucie Śląskim, na ulicy Strzelców Bytomskich kolejny malunek


Staw Zamkowy oferuje pokazy multimedialne o różnych godzinach, nie załapałam się.


Przy lodowisku, naprzeciwko Muzeum Polskiej Piosenki, w sumie też jest malunek godny uwiecznienia.


Murale Polskiej Piosenki z 2021 roku autorstwa Patrycji Kostyra oraz Anny Wardęga-Czaja. Bardzo fajne, tuż przy muzeum.








W tym momencie strona internetowa powiedziała mi. DOŚĆ tych zdjęć. Limit na ten miesiąc wyczerpany. No cóż, resztę zdjęć i opisy wrzucę w sierpniu. Nie korzystam już z photo.bs. bo coś zawsze potem miałam problemy z wyświetlaniem zdjęć na blogu (pokazywał jakiś błąd i nic nie było widać), dlatego bezpośrednio je wrzucam z kompa. Jeśli ktoś ma jakiś inny pomysł to może mi zapodać :-)

EDIT. Kontynuacja rowerowej wycieczki po Opolu :-)






Za amfiteatrem kolejna lama złapana.


Z boku knajpy trochę już wysłużony mural z 2018 roku


Zaczynam się kręcić wzdłuż bulwaru Karola Musioła. Dużo tego, sporo dość zasłoniętych krzakami, fotki robię niejako w locie. Jest tego tyle, że staram się wybierać te, które mnie najbardziej intrygują i są najlepiej widoczne. Niestety zejście na tę część bulwarów z rowerem nie należy do przyjemnych. Strome i wąskie schody - jadąc od strony ulicy Barlickiego.






















Ten motyw pojawia się w kilku miejscach w Opolu, raczej w mniejszym formacie.














W Parku Nadodrzańskim też coś znalazłam, między bujną roślinnością.


Po wjeździe na wyspę Bolko, robię kółko prawie dookoła ZOO.


Trochę mi to przypomina malunki z naszego chorzowskiego ZOO






Przy LO nr 1 W Opolu mural z 2018 roku wykonany przez grupę Murki (Kamila Kowalskiego).


Ostatni "muzyczny" w Opolu znaleziony na ulicy Piotra Niedurnego. Z 2022 roku, autorstwa Michała Węgrzyn. Moim zdaniem, obok Anny Jantar i Michała Bajora najładniejszy. Wodecki oraz Krawczyk- spodobała mi się ta wizja/interpretacja.


Na Wrocławskiej 6, z 2019 roku.


Na Odrze jakieś szaleństwa wodne, w wykonaniu dwóch skuterów wodnych


Z daleka wychwycony mural Patrycji Kostyra. Z bliska, gdy tam podjechałam (ulica Marii Konopnickiej), zdjęcie wyszło mi niewyraźne. Zorientowałam się dopiero w domu.


Z drugiej strony tego budynku mamy taki widok.


Tu mamy widok na mur przy Barliciego, trochę widoczna wieża Piastowska przy Amfiteatrze.


Zabytkowe mury obronne Opola i dwie wieże Katedry Podwyższenia Krzyża Świętego.


Rynek opolski przypomina mi trochę ten gliwicki.


Pomnik księcia Kazimierza I Opolskiego



Na zakończenie, przy dworcu lokomotywa (hue hue, to pewnie ta, która jeździła na Trasie TG-Opole xD #smutnabuzia #żalPL)


Wracając już z Gliwic (w pociągu relacji Opole- Gliwice ponownie spokój jeśli chodzi o ilość rowerów) skręciłam na osiedle Obrońców Pokoju. Przez przypadek znalazłam informację, że w sobotę i niedzielę ma być tam akcja malowania murali przy garażach. Takiej okazji nie mogę przepuścić. Znowu sporo zdjęć, zrobiłam z nich kolaż :-)








Cieszę się z tego wyjazdu. Opole to bardzo ładne miasto, z pięknymi kamienicami, fajnymi muralami, jest gdzie jeździć poza centrum miasta. Przygotowując się do tej wycieczki korzystałam głównie ze strony internetowej grupy MURKI (tam jakoś przez fejsa udało mi się wejść i znaleźć mapkę) oraz z pracy dyplomowej/ artykułu nie wiem co to dokładnie, ale znalazłam dokument PDF dr.inż. architektury Pani Anny Szczegielniak o tytule "Współczesne murale w Opolu-lokalizacja i znaczenie w przestrzeni miejskiej". Nie spodziewałam się, że ktoś zajmie się tematyką murali i podejdzie do tego naukowo ;-) Też znalazłam tę pracę na internecie jakby co.
Oczywiście wiele mniejszych, czasem i pewnie większych murali nie znalazłam, jak to zwykle bywa, są niejako ukryte w przestrzeni miejskiej, często już zarośnięte i widoczne tylko jesienią/wiosną, gdy jeszcze nic nie zakwitnie. Będę miała rękę na pulsie (podobnie jak w stosunku do Krakowa i osiedla na Kozłówce) i będę obserwować czy nowe murale muzyczne nie pojawią się na szlaku opolskim, by tam wrócić :-)


Kategoria inne województwo, murale

katowickie murale 2024

  • DST 40.08km
  • Czas 02:22
  • VAVG 16.94km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lipca 2024 | dodano: 21.07.2024

Szybka akcja i zebranie rzeczy- jadę w końcu do Katowic. Wybrałam jednak opcję jazdy pociągiem z Gliwic. W pociągu standardowo sporo osób. Po około pół godzinie jazdy melduję się przed dworcem PKP w Katowicach. Co się okazało- znowu zapomniałam sobie wgrać mapkę do Garmina. Kurtyna xD Ta sama sytuacja jak z Krakowem xD ehh.. Całe szczęście miałam dokładną rozpiskę przygotowaną i pomocnicze mapki papierowe. Zabawę w szukanie murali zaczynam przy Silesii.
Jeszcze przy Urzędzie Miasta fotografuję logo (wcześniej były tam postacie z gry Pac-Man)


Po drodze łapię także to


Oraz ciekawie pomalowaną fasadę kamienicy


Na Dębowej 86 pojawia się po raz pierwszy w tym wpisie Szwedzki oraz Franek Mysza.


Kolejny na Dębowej


Na Szczecińskiej 8 malowidło autorstwa ZBK.


Na Józefowcu łapię trójwymiarowy knefel ;-)


Małgorzata Rozenau zrobiła na ulicy Gnieźnieńskiej 11 mural nawiązujący do ekologii.


Wracam się na ulicę Józefowską i przy LO łapię ciekawy mural, który stworzyli uczniowie szkoły wraz z artystką Moniką Tusz.




Jadąc w kierunku Alei Korfantego znowu znajduję Szwedzkiego, albo Franka Myszę.






Coś intrygującego w krzakach.


Na Korfantego 76 malunek z 2011 roku


Na ulicy Katowickiej 39-45 z tyłu bloków fantastyczne murale, jeden nawiązuje do wystawy Expo w Dubaju z 2020 roku, inny upamiętnia matematyków, a jeszcze inny to element ogólnopolskiej akcji Nasze MAKi (taki mural też znajduje się w Chorzowie). Łącznie, póki co jest tam 6 murali o różnej, ciekawej tematyce.












Jak wspomniałam, Szwedzkiego sporo znajdziemy w Katowicach. Nawiązał chyba jakąś współpracę ze sklepami Społem, bo praktycznie na ścianie każdego tego sklepu coś znajdziemy.


Z tyłu Miejskiego Domu Kultury Bogucice-Zawodzie jest mural nawiązujący do Powstań Śląskich. Twórcami są okoliczni mieszkańcy. Mural z 2020 roku. Gdyby ktoś pytał- Jerzego Kukuczkę już kiedyś sfotografowałam (Markiefki 96) :P






Jadąc w kierunku na teren UŚ natrafiam na taki mural, ledwo widoczny.


Przy kampusie UŚa fotografuję kilka różnych form artystycznych. Niewiele brakowało, a bym nie sfotografowała Tańczącej z atomami. Byłam przekonana, że już mam ten mural. 






Przy Rawie, stojąc koło hotelu Qubus, zrobiłam zdjęcia dwóch murali. Jeden Stanisława Szumskiego




Drugi, mocno już zasłonięty


Zbliżam się do centrum Katowic. Na Warszawskiej 11 nad bramą dostrzegłam to


Blisko Kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP zauważyłam zaś ten malunek


No i chyba creme de la creme tej wycieczki- Wodecki :D Wykonany przez tak zwany kolektyw Czary Mury -> Marka Grelę i Martę Piróg w 2023 roku. Wiele osób mi o nim mówiło i suszyło głowę "a masz już go???" :-) No już mam :P




Następną postacią uwiecznioną na muralu jest Krystyna Bochenek. Mural z 2021 roku, a autorem jest Łukasz Zasadni.


Czego się nie robi dla kolejnych zdjęć (#schodytolubię) :P W przejściu podziemnym między ul. Wojewódzką a Tylną Mariacką robię kilka zdjęć co ciekawszych malunków. 






Wielu takich małych murali, nie jestem w stanie zobaczyć z powodu wszędobylskich ogródków piwnych. Trudno. Na chwilę odwróciłam wzrok w kierunku ładnej kamienicy na rogu ulicy 3 maja i placu M. i L. Kaczyńskich. Kiedyś był mocno zasłonięty reklamami. 


Trafiam do informacji turystycznej, gdzie obławiam się różnymi mapkami. Krasnal z Wrocławia się pojawił w witrynie. Bebok gratis. Może kiedyś zrobię szlak beboków. Teoretycznie, miałam zaznaczonych kilka beboków na tej wycieczce, ale jakoś nie nastawiłam się na ich szukanie.




Nie zapuszczałam się zbytnio w bramę ulicy 3 maja 23, coś mi się wydaje, że powinnam. Bowiem właśnie doczytałam, że jest tam mural "Czarne złoto" Łukasza Zasadni. No cóż, mam inne z tego ajnfartu.






Na ulicy P. Skargi, tuż przy przystanku do TG fotografuję skrzypka. Czyżby to był ten słynny pan z kasą fiskalną?


Kolejne przejście podziemne przede mną. Ja na siłownię nie muszę chodzić, wystarczy mi znoszenie i wnoszenie roweru po schodach :P




Przy ING jest mural z 2021 roku autorstwa Magdaleny Karpińskiej. Ekologiczny, który ma pochłaniać dwutlenek węgla.




Na ulicy Goepper-Meyer sfotografowałam Putina z 2022 roku Szwedzkiego i Reala.


Obok znajduje się mural grupy Kokoło z 2012 roku.




Tego to nawet nie pamiętam, w którym miejscu znalazłam O_o


Raspazjana złapałam na ulicy Kordeckiego 2a. Mural z 2020 roku a ma nawiązywać do Agendy 2030 czyli rezolucji ONZ o rozwoju świata.


Przy ulicy Drzymały i PCK sfotografowałam mural z 2011 roku, autorstwa Sepe i Chazme718


Przypadkowe przejście podziemne przy ulicy Mikołowskiej w kierunku na Raciborską xD





Przy Technikum mural z 2020 roku Marty Karpisz. 


Ulica Koszarowa 3, malunek z 2018 roku Karola Kobrynia




Na ulicy Adamskiego 22 bardzo fajny, prosty mural ponownie Karola Kobrynia.


Tu zaczęły się schody u mnie. Szukałam komfortowego przejścia dla mnie na ulicę Żeliwną. Najpierw przypadkowo znalazłam to na ulicy Gliwickiej


Zaraz potem na ulicy Pośpiecha kolejnego Szwedzkiego


Nie było wyjścia, musiałam przejść przez kładkę nad torami.  Poprosiłam jakiegoś chłopa by mi potowarzyszył i pomógł przejść przez kładkę. Rower już zniosłam sama. Czy ja mówiłam już, że mam głupią fobię??


Pod autostradą fotografuję las beboków ;-)




Było ich tak dużo, więc uwieczniłam tylko kilka. Ten wpis i tak już jest długi xD




Na ulicy Dobrego Urobku jeden z murali upamiętniających  9 górników z Kopalni Wujek. Mural znowu Karola Kobrynia z 2021 roku


Przy rondzie Tesli Szwedzki i Franek Mysza ponownie się meldują




Na Hetmańskiej 13 taki nietypowy.


Studenci z ASP w 2012 roku wykonali mural przy ZSZS na ulicy Rolnej 22


Pod wiaduktem na Kościuszki melduje się rodzina Simpsonów




Przy tym samym wiadukcie mural Piere Migot z 2021 roku


Tuż obok, już na ścianie bloku mural Mariusza Libela z 2015 roku.


Na ulicy Brynowskiej zaintrygował mnie hydrant


Jeszcze zabytkową wieżę ciśnień uwieczniam, nie wiadomo jak długo jeszcze będzie stać


Francuski artysta Al Sticking upamiętnił tragicznie zmarłych 9 górników. Dzieło z 2018 roku


Niestety Śląskie Centrum Wolności i Solidarności już było zamknięte. Szkoda.


Jeszcze kilka malunków z ulicy Wincentego Pola




Coś mało kreatywni są kibice Gieksy, ani razu jakiegoś ciekawego malunku nie widziałam, w przeciwieństwie do np murali/graffiti Polonii Bytom czy Ruchu Chorzów.


Don`t Think także na ulicy W. Pola autorstwa Petera Fussa. Nie jestem pewna, czy jest on celowo niekompletny, czy też pod wpływem upływu czasu jest tak zniszczony.


Ostatni w tym dniu malunek łapię na Kościuszki 104 blisko basenu. Autor, Pierre Migot wykonał go w 2021 roku


Mimo, że nie miałam wgranej mapki, to udało mi się praktycznie wszystkie malunki znaleźć, które zaplanowałam w tym dniu. Cieszę się bardzo. Przede mną jeszcze jeden wyjazd do Katowic we wschodnie rejony (Zawodzie, Roździeń, Nikiszowiec i tak dalej). Liczę, że jeszcze się zmobilizuję w te wakacje i je pozaliczam ;-)


Kategoria murale

szutry Kowala bez Kowala

  • DST 62.50km
  • Czas 03:08
  • VAVG 19.95km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 lipca 2024 | dodano: 13.07.2024

Na dzisiejszą sobotę był zaplanowany wypad ustawkowy przed Tarnogórskimi szutrami Kowala (w ramach Małego Touru Szutrowego). Postanowiłam, że ile uda mi się utrzymać tempa z facetami, tyle przejadę z nimi, najwyżej się odłączę/zawrócę/pojadę solo/coś wymyślę :D
Najpierw kierunek optyk- zdobyć kolejny malunek od Miśka, tarnogórskiego tatuatora, który Szymborską między innymi ukulał na muszli w GCRze.


Łapię jednym okiem Ikarusa, oj jeździło się nim jeszcze do liceum :D


Na Rynku już przedsmak jutrzejszej Barbórki w środku lata. Trochę stoisk z rękodziełem oraz scena. Podjeżdżam do sklepu rowerowego i jakoś tam dziwnie pusto. Okazało się, że niezbyt jasno moim zdaniem napisali o akcji. Od 15 zbiórka u Gładysza a dopiero o 16 wyjazd na Strzybnicę-start i potem dopiero jazda po wytyczonych trasach MTS (50 i 100 km). Kilku rowerzystów też było zdziwionych jak ja, że dopiero za godzinę wyjazd. Jeden od razu pojechał solo. Do drugiego, Darka, postanowiłam dołączyć. Najwyżej postąpię, tak jak pierwotnie zaplanowałam. Skończyło się na tym, że 3/4 trasy wspólnie pokonaliśmy :-)
Sama trasa bardzo fajna, w większości. Zdarzały się krótkie odcinki z bardzo ostrymi kamieniami, ale nie było tragedii. Jednak, moim zdaniem, ostatnie jakieś 10 km to porażka. Dlaczego Kowal poprowadził ślad wzdłuż oczyszczalni ścieków po chaszczach i bardzo wątpliwej kładce (za betonowymi płytami)?? Zamiast normalnie przez mostek przejechać i obok oczyszczalni, może coś będzie skorygowane. Nie wiem. Wiem jedno- nie wezmę udziału w zawodach :P To nie moja bajka, fajnie się jechało, ale wolę rekreacyjnie.




Chciałam się jeszcze na sam koniec pochwalić kubkiem, który dziś otrzymałam od cioci :D



Kategoria murale, trening czy coś takiego, w towarzystwie

Zawisza Czarny z Gliwic

  • DST 55.20km
  • Czas 02:53
  • VAVG 19.14km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 czerwca 2024 | dodano: 30.06.2024

Ostatnie dni były mało rowerowe, ale bardzo intensywne turystycznie. Najpierw północ Polski


Czyli między innymi podróż Kanałem Elbląskim w czterodniowym wyjeździe z PPTK Katowice razem z ojcem. Murale, też się znalazły. Tu, akurat w Kwidzyniu


Tak, to jest mural, genialny, z daleka wygląda fantastycznie. Drugi, taki "tradycyjny".


Zaraz następnego dnia po powrocie z północy, dwudniowy wypad z koleżanką w Tatry.


Kolejny weekend już w domu. Wieczorem udaje mi się wyjść na rower. Na osiedlu, zrobiłam kilka fotek do mojej prywatnej kolekcji dokumentującej osiedle, dawny bar Hutnik (który wielokrotnie zmieniał swoje przeznaczenie, by w ostatnim czasie być sklepem oferującym armaturę łazienkową). Widać, będzie zburzony (ciekawe czy całość), by powstać mogła Stokrotka.


W Kamieńcu fotografuję Franka Myszkę, mam wątpliwości czy mam go już w kolekcji czy nie :P


W Gliwicach docieram najpierw pod budynek, gdzie wcześniej mieściła się siedziba mojej firmy. 


Następnie trafiam na  ulicę Zawiszy Czarnego. Mural jest śliczny. 


Koło AŚ, łapię jeszcze kilka innych malunków.






Wyjeżdżając z centrum, kluczę trochę drogami rowerowymi, by trafić pod obecny budynek mej firmy. Baner jeszcze jest. Bardzo intrygujący. Trzymam kciuki za niejakiego Szymona :-)


Tradycyjnie, przy osiedlowym Środowiskowym Domu Pomocy Społecznej jest na czym oko zawiesić :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, murale