szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

murale

Dystans całkowity:797.27 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:49:07
Średnia prędkość:16.23 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:41.96 km i 2h 35m
Więcej statystyk

murale w Częstochowie

  • DST 34.26km
  • Czas 02:48
  • VAVG 12.24km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 września 2023 | dodano: 03.09.2023

Tym razem z Lublińca udałam się pociągiem do Częstochowy.


Trasę na Garmina narysowałam sobie dość niefortunnie, bo start od wzgórza jasnogórskiego (pierwotnie miałam autem aż do Częstochowy przyjechać). No cóż, jadąc na start zaliczałam już pojedyncze murale czy też pomnik Piłsudskiego








Na skrzyżowaniu Alei NMP z Placem Władysława Biegańskiego, można dostrzec wieżę Babel. To dzieło Tomasza Sętowskiego. 




Ogółem jazda po Alei NMP była bardzo uciążliwa. Dużo straganów- nie wiem co za akcja, ale dużo ludzi, stragany+ samochody w miejscu, gdzie normalnie jest ruch pieszo-rowerowy :/


Po dotarciu na start, próbuję złapać "oficjalnie" pierwszy mural. Lawirowanie między straganami, a krzakami nie należy do przyjemnych. Mural zdobi ścianę budynku Cepelii. Jednym okiem, trudno powiedzieć co to jest.


W jednej z bram przy ANMP znajduję Oko cyklopa. Ciężko ująć to na zdjęciach. ;-)




Taki mocno 3D mural. 




Kolejny mural Sętowskiego na ulicy Szymanowskiego. 
Nawet Kopernik się znalazł. No i jakby ktoś chciał kupić bilety na żuzel to już wie gdzie szukać xD




Na ulicy J. H. Dąbrowskiego koło kwiaciarni znalazłam ten.


Dłonie znalezione na ul. Kilińskiego.


Przy biurze tłumaczeń, też na ul. Kilińskiego.


Oczy dookoła głowy, mimo, że mniej więcej zanotowałam sobie co ujrzę na trasie- co chwilę coś przykuwało moją uwagę. Tu, znowu niespodziewanie znalezione w bramie.




Nieśmiało weszłam na wewnętrzny dziedziniec.


Jakieś osiedle. Też fajnie, jakieś wzorki, a nie tylko jedno, czy też dwukolorowo. Wystarczyłoby tylko umyć i jak nowe.
 

Na Alei Jana Pawła II "wyrósł" mi żołnierz wyklęty, kpt. Stanisław Sojczyński. Kiepska fotka, bym musiała przejść na drugą stronę ulicy, a byłoby to dość kłopotliwe.
 

Na Alei T. Kościuszki (ja pierdziele, Częstochowa nie lubi chyba ulic, co druga to Aleja xD) znowu dość ciekawy mural tramwaj. Będę to miejsce długo pamiętała, bowiem tu znowu dość boleśnie odczułam lewy pedał, który upodobał sobie moją kostkę i przy każdej nadarzającej się okazji wpierdzielam się w niego xD Wycieczka rowerowa bez nowego siniaka, to nie wycieczka :D












Trudno powiedzieć co to za historia przekazana w tym muralu, będącym obok tramwaju (pożeranego przez jakiegoś "wunsza").






Trochę dalej znowu w bramie znalezione.




Fragment elewacji Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości.


Dojechałam do głównego wejścia PKP (sam budynek brzydki).
Strażnik czasu- przepiękny, chyba najpiękniejszy mural jaki dotychczas miałam okazję oglądać. Kolejne dzieło Tomasza Sętowskiego. Powstał z inicjatywy zegarmistrza Strefana Rybickiego. To chyba największy jeśli nie największy mural w Polsce. 100 metrów długości i 12 metrów wysokości.




Dużo ciekawych detali. Jest na czym oko zawiesić.






Bardzo żywe kolory. Zegarmistrz ma swoją siedzibę w rogu budynku :-)






I te balkony jako szuflada ^^






Dużo zdjęć, ale nie wszystko da się na jednym ogarnąć, a uważam, że warto :-)




Mural z 2018 roku i jeszcze nie został pobazgrany przez oszołomów. Szacun.








Gdy w końcu udało mi się oderwać wzrok od tego dzieła skręciłam na ulicę Mikołaja Kopernika. Tam tuż obok Cerkwi Ikony MP Częstochowskiej jest Kościół Ewangelicko Augsburski. Można? Można.


Na tej samej ulicy jest dziecko z koszulką sierpa i młota stojące nad owcą... okeeej xD


Trochę innej sztuki też nie zaszkodzi.


Przy browarze.


Znowu piękny mural w usranym miejscu :P


Albo samochody przeszkadzają w zrobieniu sensownego ujęcia.




Wiadukt- nie będę mówiła, co to dla mnie oznaczało..


Ładna reklama.


Na Alei Niepodległości, Zespół Szkół Techniczno i Ogólnokształcących im. S.  Żeromskiego.




Piękny rowerowy akcencik na ulicy Równoległej (chociaż blok ma adres Alei Niepodległości 29)




Coś czego nie przewidziałam projektując trasę. Roboty drogowe i zamknięte ulice. Przebudowa Alei Wojska Polskiego i ulicy Krakowskiej. Trochę mi to pokrzyżowało plany, musiałam zmienić trasę.


Przynajmniej po tych kładkach nie będę musiała już się przechadzać :D






Gratis mam inne malunki. Dentysta rulez :P






Ktoś chyba nie lubi parówek.






Pamiątka po pandemii.


Chwila przerwy w Galerii Jurajskiej.


Tu pewnie siadają ci, którzy mieli opóźniony lot xD


ulica Romualda Mielczarskiego obfituje w murale.









Gdybym się nie odwróciła, nie zobaczyłabym tego muralu.




Spieszmy się szukać murali, tak szybko je zamalowują.  "Our rust" był kiedyś na ulicy Nowowiejskiego, był, ale już go nie ma.


Chwila jeszcze czasu, by pokręcić coś po mieście.




Spontanicznie, postanowiłam, że nie będę wracała do samego Lublińca, tylko wysiądę w Kochanowicach. Wg internetów jest tam żółty szlak Pomników Przyrody. No ja po chaszczach włóczyć się nie będę.


Dobrze, że DK46 ma świetną rowerówkę. Jeszcze udało mi się w samym Lublińcu kilka wcześniej nie widzianych malunków sfotografować.




Motyw lokalny, nawet rozpoznałam Rynek w Lublińcu.













Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie

Trójkąt trzech cesarzy

  • DST 36.87km
  • Czas 02:25
  • VAVG 15.26km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 sierpnia 2023 | dodano: 15.08.2023

Piękna, upalna pogoda, nie chcę siedzieć w domu. Biorę rower pod pachę i autem jadę pod Silesię, gdzie standardowo parkuję. Stamtąd odpalam Garmina (tak, tym razem miałam już wgraną trasę, nie zapomniałam :P) i jadę w kierunku na Mysłowice. 
Na ulicy Le Ronda łapię niespodziewanie Raspazjana. Ładny początek wycieczki :D


Przed stadionem no nie ma innej opcji muszę taką fotkę cyknąć xD Jeszcze lepiej by było, gdyby był znak oznajmiający wkroczenie do tego miasta :P


Gdzieś na trasie jadąc wzdłuż Brynicy łapię znowu murale :D


Bardzo ładne, dość dobrze odwzorowane.




Mijam również po drodze kirkut z około XVIII wieku.


Dotarcie nad sam trójstyk jest lekko problematyczne. Trzeba pokonać dwa razy bardzo strome, wysokie schody.


Na miejscu są ławki, wiata, miejsce na ognisko. 



Tu też Czarna Przemsza łączy się z Białą Przemszą i razem już jako Przemsza wpływa potem do Wisły.






Powrót oczywiście inną trasą. Jadę w kierunku Nikiszowca.


W Janowie kolejne murale.


"Babki proszom, co byście niy łonaczyli tukej" :D  By się to nie stentegowało xD




Malunki nawiązujące do Grupy Janowskiej






Jeszcze z boku knajpy.


W sumie grzechem by było nie przejechać przez Nikisz. Pierwotnie nie było tego w planie, ale to piękna dzielnica, chociaż widok jeżdżącego autobusu przez główną ulicą wprawia mnie w lekkie osłupienie xD Zwykle tu bywam na Odpuście u babki Anny albo na Jarmarku Bożonarodzeniowym, to tu tylko ludzie chodzą xD




Charakterystyka Katowic na jednym zdjęciu.



Kategoria dalej od TG i okolic, murale

krakowskie murale i osiedle "Na Kozłówce"

  • DST 32.39km
  • Czas 02:37
  • VAVG 12.38km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 sierpnia 2023 | dodano: 13.08.2023

Auto zaparkowane na slumsach- sporo czasu do odjazdu, można spokojnie podjechać w kierunku na dworzec PKP. Rzeczywiście tego czasu w Gliwicach miałam sporo- godzinne opóźnienie pociągu jadącego z Helu w kierunku na Kraków. Lepiej zacząć się nie mogło sobotnie rajzowanie po stolicy Małopolski xD


Gdy w końcu przyjechał, patrzę -> "oooo będzie świetnie z rowerem" Było świetnie, na szczęście udało mi oraz dwóm innym rowerzystom jakoś upchać swoje jednoślady do tej kupy innych rowerów. No, teraz tylko jakoś przetrzymać ten półtoragodzinny ścisk w niewygodnej pozycji stojącej i będzie można się cieszyć słoneczkiem w Krakowie.
Jeszcze w pociągu się zorientowałam, że nie wbiłam sobie na Garmina trasy wycieczki, którą pieczołowicie kilka dni opracowywałam. Dobrze, że takie rzeczy robię na Alltrails i pamiętałam hasło do konta xD szybka akcja ściągnięcia mapy, a potem jakiejś aplikacji na telefon, by odczytać ślad. Uff... udało się xD
Po przyjeździe do Krakowa, przepakowanie rzeczy, by się wygodnie jeździło (jestem z siebie dumna, że fajnie wymyśliłam z sakwą sprawę- wzięłam szeroki pasek do przewieszenia przez ramię, dzięki temu w miarę sprawnie przemieszczałam się między newralgicznymi punktami).
Kolejny plus- zrobiłam sobie opisy, gdzie co mogę znaleźć- bardzo przydatne podczas jazdy. W sumie tylko dwóch zaplanowanych murali nie "ogarnęłam"- nie chciało mi się już ich szukać, byłam zbyt głodna (edit-> w dalszej części opisu okaże się, że jeszcze dodatkowe dwa ominęłam).
Planując ten wyjazd korzystałam z tej strony To szlak murali po Krakowie, praktycznie taka sama strona jak ta z Katowic
Na pierwszy ogień ulica Pawia, bok i tył Galerii Krakowskiej


Oczywiście murali w Krakowie jest mnóstwo, musiałam sobie jakoś uporządkować i nadać cel, więc wiele z nich, często znajdujących się w sąsiednich ulicach nie sfotografowałam. Dnia by mi nie starczyło :-)
Następny mural to ten przy Banku Santander, ale był zasłonięty rusztowaniem. Prawie tuż obok jest stary z okresu PRL mural firmy kosmetycznej Miraculum


Mural na ul. Kopernika przedstawia kompozytora Krzysztofa Komedę - to ten co skomponował muzykę do Dziecka Rosemary


Przed tym budynkiem jest przedszkole- również ładnie ozdobione.


Żeby było widać, że to Kraków- fotka Wawelu


Czy wiecie, że my, Polacy, też mamy swojego psa Hachiko? Niedaleko smoka wawelskiego jest pomnik psa Dżoka, który w latach 90. czekał na swojego właściciela niedaleko Ronda Grunwaldzkiego. Mężczyzna zmarł w tragicznych okolicznościach, a pies stał się nieodłącznym "elementem" tamtych rejonów. Niestety pies też skończył tragicznie- zginął pod kołami pociągu.


Jadę w kierunku na Kazimierz. Nie podoba mi się ta dzielnica, uważam, że jest brzydka, brudna, mało ładnych kamienic, które się nie "sypią".




Ten mural został specjalnie w taki sposób namalowany, jakby był stary, zniszczony. To malunek Michała "Pikaso" Linowa.


Kluczę między uliczkami, w otoczeniu meleksów i dużej liczby turystów. Słońce ładnie już przygrzewa.


Rower nie jest mój :P






Kolejny mural przedstawia : Króla Kazimierza Wielkiego, Esterkę (ukochana króla), Karola Knausa (architekt), Helenę Rubenstein (dość znana niegdyś bizneswoman) oraz Cesarza Józefa II


Kolejny mural wykonany dzięki firmie odzieżowej Medicine, nawiązujący do historii tej dzielnicy.








Jedna z uliczek Kazimierza z typowymi tablicami reklamowymi. Niby ładne, klimatyczne, z nutą historii, ale powyżej współczesna, nijaka elewacja i bezsensowne bazgroły, które widać w sumie na całej dzielnicy. To nie moje klimaty.


Kolejny mural zrobiony jeszcze w większym pośpiechu niż pozostałe (śmiech xD) . Kiedy już przecisnęłam się między jedną grupą turystów, która niczym jakaś ochrona, strzegła wejścia do placu przy synagodze Poppera, szybki look na plac a tam kolejna grupa zagraniczna. Raz dwa i uciekam stamtąd.


Następny malunek nawiązuje do rodziny Bosaków, której to kamienicy byli właścicielami.




Przy Muzeum Żydowskim Galicja.


Może to nie są murale, ale i tak mi się podoba na tyle, że to uwieczniam.


Lew Judy spogląda między food truckami.


Kładka Ojca Bernatka nie jest dla mnie straszna- uff.


Chyba ogółem mosty nad rzeką jakoś nie wywołują u mnie mocniejszego bicia serca i rozkminy czy dam radę przejść/ przejechać. Aby tyle.


Mural z Lemem na ulicy Józefińskiej/Krakusa.


Mayamural nawiązuje do końca świata wg kultury Majów, który miał być 21.12.2012 roku. No jak widać, nie było końca świata. Anteny satelitarne mają się świetnie- może próbują złapać jakiś kontakt ze starożytnymi kosmitami? xD


Kolorowe schody.. bo ja lubię ćwiczenia na "rynce" i wnoszenie jednośladu po schodach (albo znoszenie) to dla mnie pikuś xD


Kolejna kładka pieszo rowerowa, która podczas planowania, była przeze mnie rozkminiana, czy dam radę. Było poprawnie. Nawet się zatrzymałam i porobiłam zdjęcia. Długi mural- Silva Rerum na 750-lecie Krakowa. Nawiązuje do historii miasta.








Grunwald znajdziemy pod Aleją Powstańców Śląskich przy ulicy Wielickiej. Ulrich von Jungingen patrzy na księcia Witolda.






Tuż obok, taki "tradycyjny" mural. W sumie bardziej graffiti


Na ulicy Wielickiej, tuż przed zjazdem na osiedle Na Kozłówce łapię chyba taki zrobiony w ramach integracji społecznej mural. Z jakimiś dedykacjami dla różnych osób. Ciekawe.










Osiedle Na Kozłówce. Gdy odkryłam je na internecie, to uznałam, że tam muszę pojechać, bo przedstawiało się pięknie. To 22 malunki (chyba na razie tylko tyle, może coś dorobią :D) gatunków ptaków, które można spotkać w Polsce. Można nawet znaleźć mapkę z tymi pomalowanymi blokami. 
Kaczka mandarynka- Seweryna 2


Niektóre z nich są niestety, albo na szczęście? zasłonięte krzakami, drzewami. Z jednej strony to sprawiało mi ogromną trudność w ich sfotografowaniu, by cokolwiek było widać, ale z drugiej strony, wyglądało to jakby rzeczywiście ptak się chował między gałęziami. Taki mural 3D
Zniczek zwyczajny- Seweryna 4


wróbel domowy- na Kozłówce 5


Myszołów zwyczajny- Na Kozłówce 2


Zimorodek zwyczajny- Na Kozłówce 4


Szpak zwyczajny- Nowosądecka 11


Sóweczka zwyczajna- Na Kozłówce 4a


Zięba zwyczajna- Spółdzielców 6


To kluczenie między blokami nie należało do najłatwiejszych, dosyć zielone, sporo drzew, krzaków, szlabany na drodze. Trochę objeździłam bloki.
Dudek zwyczajny- Nowosądecka 15


Tu niestety nie było jak zrobić zdjęcia. Totalnie zasłonięta sójka zwyczajna- Spółdzielców 4 :-(


Pustułka zwyczajna- Nowosądecka 19




Sikora lazurowa- Nowosądecka 21 


Kraska pospolita- Spółdzielców 8


Żołna zwyczajna- Spółdzielców 10


Łypiący na mnie jednym okiem -> kowalik zwyczajny- Nowosądecka 25


Sikora modra- Nowosądecka 23


Jemiołuszka zwyczajna- Nowosądecka 21


Dzięcioł duży- Nowosądecka 15


Wąsatka- Okólna 12




Bocian biały- Wlotowa 2


Teraz, gdy właśnie opisuję te murale z ptakami, zorientowałam się, że dwóch mi brakuje ;-( Totalnie mi umknęły, a sobie na kartce zaznaczałam, które mam, gdy jeździłam po osiedlu. Najgorzej ;-( Brakuje mi dzięcioła zielonego oraz słowika szarego. Mam jednak nadzieję, że władze osiedla nie skończyły z malunkami i jeszcze się będą pojawiać. Będę miała rękę na pulsie i obserwowała to. Może za kilka lat coś się pojawi i tym sposobem uzupełnię kolekcję :-) 
Dobra, osiedle przejechane (myśląc, że wszystko ogarnięte) jadę dalej, w kierunku na centrum Krakowa.


Przejeżdżam koło byłego Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego w Płaszowie. Nie mam czasu, żeby tam bliżej podjechać, więc zdjęcie z daleka.


Teraz przede mną najgorsza część trasy, która wywołała u mnie prawie atak paniki. Kładka w okolicach Bonarki, między innymi nad torami i obwodnicą. Tu naprawdę chciałam zejść z roweru i się cofnąć nie wiadomo ile, by to pominąć. Na szczęście, z wielkim trudem przejechałam :/ Już wiem, że to miejsce będę omijać szerokim łukiem w przyszłości.


Kolejnym ciekawym miejscem na mapie Krakowa jest Zakrzówek. Fajnie zrewitalizowane.


Przed Parkiem Dębnickim widzę taki piękny mural. Ta postać trzyma prawdziwe lustro.


Tuż obok, ponownie takie tradycyjne graffiti


Most Dębnicki jest remontowany. Po przebrnięciu przez nie (jak wspomniałam takie mosty nie sprawiają mi problemów), jadę w kierunku na AGH. W sumie to Uniwersytetu Rolniczego, bo tam plamy ozdabiają ścianę budynku.


Dalej to ponownie zaczyna się kluczenie między ulicami. Jadę w kierunku skweru Wisławy Szymborskiej


Rok 2023 jest rokiem jej upamiętniającym, więc na mieście trochę akcentów z nią związanych można znaleźć.
Tuż przed Parkiem Wisławy Szymborskiej fotografuję to dzieło.


Sam Park jest malutki, wcześniej, wg map google był tam parking, teraz to ciekawe miejsce odpoczynku, trochę za mało jeszcze cienia, ale za kilka lat drzewa urosną i będzie idealnie :-)
Mural z wierszem Szymborskiej to najnowszy malunek. Tak zwany funkel nówka z 2023 roku :-)


Kilka fotek z Rynku, żeby było widać, że w Krakowie byłam :D


Nareszcie Sukiennice są wyremontowane i nie ma rusztowań, które pamiętam od dziecka, że tam były xD


Za to na Kościele Mariackim się pojawiły xD


Czas na przerwę obiadową. Chwilę objeździłam uliczki przy Rynku nim coś sensownego znalazłam i nie był to McDonald.


Jeszcze Brama Floriańska z drugiej strony


I mogę jechać w kierunku Dworca PKP


Na zakończenie jeszcze jeden mural przypadkowo złapany


Pociąg powrotny na szczęście bez opóźnień, ale ponownie ledwo udaje się wepchać rower. To znaczy ja bez problemu dałam, nawet zahaczyłam o hak, ale następne osoby miały ogromny problem. Teraz udało mi się też w spokoju usiąść, ale znowu biadolenie ludzi, którzy nie wykupili miejscówki siedzącej i muszą ustąpić tym którzy ją mają. To nie moja wina, że taka jest polityka PKP. Ja uczciwie kupiłam bilet przez internet i za to zapłaciłam.
W Gliwicach spokój, pakuję rower na bagażnik i wracam do domu. Bardzo udany wyjazd (z błogą nieświadomością, że nie sfotografowałam 2 gatunków ptaków.. po tym wpisie, będę biadolić nad tym przez kolejny tydzień xD)


Kategoria inne województwo, murale, samotnie

Pyskowickie bały

  • DST 54.37km
  • Czas 02:34
  • VAVG 21.18km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 sierpnia 2023 | dodano: 05.08.2023

Wg prognoz miało być okienko pogodowe mniej więcej między 14 a 19. Na szczęście było. Zachmurzenie dość spore, ale wiatr nie przeszkadzał. Momentami na trasie (bardziej w drodze powrotnej) trochę coś udawało, że rosi.
Jadę w kierunku Pyskowic. Na pyskowickich bałach byłam w 2018 roku i bardzo mi się to miejsce spodobało. 
Między Rybną a Laryszowem fotografuję bociana. Ja chyba nie mam cierpliwości do robienia zdjęć :P Za dużo czasu mi zajmuje szukanie dobrego kadru i jakoś ustawianie parametrów.
Dziś fotki z telefonu (mam nowy :P to może będą trochę lepsze od mojego starego hujawieja)


Jakie miasto takie graffiti (przedmieścia Pyskowic).


Dziś dojechałam do wiaduktów nie od strony DK40 jak za pierwszym razem, tylko od strony ulicy Gen. Sikorskiego i Ogrodowej.
Trochę pokluczyłam między tymi chaszczorami, ale w końcu prawidłowa ścieżka została znaleziona.


Na miejscu czekała mnie niespodzianka. Instruktor+ 3 osoby uczące się wspinaczki. Tak to przynajmniej wyglądało. Grzecznie się spytałam czy mogę ich tam zahaczyć w kadrze- zgoda została udzielona :-)


Nowe malunki na ścianach się pojawiły.


Ciekawe czy jakieś mniej lub bardziej oficjalne imprezy muzyczne jeszcze się tu odbywają. Dziś za "muzykę" miałam larmo dobiegające z przejeżdżających pociągów na trzecim, użytkowanym wiadukcie.


Weszłam na jeden z wiaduktów, chyba jeszcze więcej samosiejek tu widzę niż ostatnio.





Widoki są średnie, szkoda, gdyby nie było tylu tych drzew może widać by było Jezioro Dzierżno.




Trochę poprzyglądałam się jak prowadzone jest szkolenie, ale czas nagli. Jadę dalej, jadę w kierunku Przezchlebia i Ziemięcic. Potem znaną mi trasą do/z pracy, przez moje "ulubione" skrzyżowanie w Boniowicach i dalej do domu. 
W Zbrosławicach przerwa w piekarni.


A w Laryszowie piękny widok na baloty.


Udaje mi się zmieścić w zamierzonym przeze mnie czasie i jak wspomniałam- nie zmokłam :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, kółeczko, murale, samotnie

Kolejne graffiti znalezione w chaszczach

  • DST 25.46km
  • Czas 01:26
  • VAVG 17.76km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 lipca 2023 | dodano: 12.07.2023

Jak wspomniałam przy ostatnim wpisie, lokalny artysta, Michał Koloch, zamalował oprócz ściany garaży, jakąś budkę rozdzielczą.
Dzięki koledze udało mi się ją znaleźć ;-)








Dojście jest trochę problematyczne. Totalnie w jakiś chaszczach, jest ścieżka, nawet dość solidnie udeptana, ale mimo to, niezbyt przyjemnie teraz latem, się tam porusza. Zwłaszcza na rowerze.
Dalej w kierunku na Nakło Śląskie (tym razem do otwarcia szlabanów użyłam dzwonka :D).


Potem polami, aż do Bobrownik Śląskich.



Kategoria murale, wokół TG

Tarnowskie Góry, mural gratis :D

  • DST 20.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 16.44km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 10 lipca 2023 | dodano: 10.07.2023

Miałam coś do załatwienia na mieście, postanowiłam, że przy okazji poszukam murali, które zmalował lokalny artysta, tatuator, Michał Koloch.
Centrum przesiadkowe, jakieś prace się dzieją. W końcu.


Jednym okiem na logo Faseru


Jeruna, w tych rejonach TG to pierwszy raz jestem xD
Mural zdobyty.


Michał jeszcze obmalował jakąś budkę rozdzielczą, ale znajduje się ona gdzieś w krzakach, nie potrafiłam tego dziś zlokalizować. Na szczęście mam znajomych, którzy w tamtych rejonach mieszkają, podpytam i przyjadę tam ponownie :D


Kategoria centrum TG, murale

Bytomskie murale 2023

  • DST 71.23km
  • Czas 04:56
  • VAVG 14.44km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lipca 2023 | dodano: 09.07.2023

Upalna sobota, to co bardzo lubię. Po analizie decyduję się na Bytom (najpierw myślałam, aby pojechać pociągiem do Częstochowy, ale średnio byłam na to przygotowana).
Najpierw pomyliłam się na Segiecie, zaczęłam się zastanawiać, czy nie jadę już po ścisłym rezerwacie, ale najwyżej ktoś będzie za mną gonił i wlepi mi mandat :P
Na Miechowicach próbuję szybko wyciągnąć aparat i zrobić zdjęcie wiewiórce.  Marecki ja nie wiem jak Tobie się udaje w trakcie wycieczek bezpiecznie przystanąć, wyciągnąć aparat, do porządku ustawić parametry i zrobić tak genialne fotki. Ja mimo, że miałam aparat na wierzchu (tylko wyciągnąć z futerału), na automacie, to kurna i tak ledwo udało mi się wykonać zdjęcie :P


No nic, jadę dalej w kierunku na ul. Józefa Nickla i tamtejsze garaże. Jest co "łowić"








Wybrałam co ciekawsze graffiti. Następny punkt to garaże na ulicy Braci Śniadeckich i pobliski MDK na ul. Popiełuszki. Po drodze takie kwiatki.




Budynek MDK ładnie ozdobiony, ale nie chciałam się szlajać pod płotem, więc tylko jedno zdjęcie.


Obok domu kultury jest boisko oraz owe garaże. Kręcąc się wokół orientuję się, że między blokami również mogę znaleźć kilka ciekawych malunków.








Krzaki są trochę dla mnie problematyczne. No cóż, takie życie.




Ten mural naprawdę mi się podoba. Piękne, pastelowe kolory. Naprawdę śliczny.




Więcej nie zauważyłam, a takie uporczywe szwendanie się między garażami może być uważane za rzecz bardzo podejrzaną. 
Jadę dalej, przez Bobrek.




Chciałam zrobić zdjęcie tego osiedla przy Hucie Bobrek, ale akurat jakiś element człowieczy coś zaczął na mnie krzywo patrzeć i zagadywać. Jadę dalej, bo jeszcze stracę zęby xD
W Parku Fazaniec krótka przerwa na drożdżówkę. Nie przejechałam całego, ale wydaje się, że jest ładnie zrewitalizowany.
Docieram na Szombierki. Murek przy ZST jest przyozdobiony malunkami uczniów.








Obok chyba pustostan po jakiejś innej szkole czy instytucji.


Na Łągiewnikach robię zdjęcie ciekawym budynkom. Najpierw budynek, gdzie znajduje się POZ (tak mi się zdaje) oraz biblioteka miejska.


Następnie na tapetę idzie remiza strażacka z 1911 roku


Pogoda chyba nie sprzyja aparatowi. Coś bateria mi słabnie. Muszę ją oszczędzać, przyznam szczerze nie chciało mi się już robić zdjęcia wieży z remizy. Następnym razem.
Kolejna dzielnica to Arki Bożka i przejście podziemne. Trochę się nachodziłam po schodach, by tam dotrzeć. Na szczęście znalazłam 
Salwador Dali już wpisany na listę zdobyczy :D


To zdjęcie miało być ładniejsze :(


Poprawię się, wrócę i cyknę lepsze :D 
Przy okazji czytam sobie jakieś przemyślenia filozoficzne i nie tylko.








Kolejny cel- Rozbark.
Mural na ścianie Teatru Rozbark oraz Skarpa Bytom Rozbark (czyli centrum wspinaczkowe). 






Nie wiedziałam, że ścianki są też na dworze. Naprawdę ciekawe miejsce. Szkoda, że mam lęk wysokości xD Może zrekompensuję sobie to kiedyś próbą przejścia po tym torze Ninja Warrior. Jednym albo drugim. Trzeci tor jest do gry w gonianego (czy też w berka, zwał jak zwał).




Ściana przed byłą kopalnią również pomalowana. Już kiedyś ją sfotografowałam, ale z drugiej strony ulicy.


Też przy tej ulicy na DK79 jest mural Raspazjana


Na ulicy Karola Miarki (DK94) łapię kolejny garażowy malunek oraz duży patriotyczny mural.




Upamiętnia trzy Powstania Śląskie.


Obok, w formie banera, oś czasu z najważniejszymi wydarzeniami tego okresu. Trochę drzewka zasłaniają. Może jak urosną będzie to lepiej widoczne.


Na ulicy Katowickiej znajduję park kieszonkowy. Jedna ze świeższych inwestycji. Taki mini plac zabaw. 




Aparat coraz bardziej daje mi znać, że kiepsko z baterią. Patrzę na listę miejsc, trochę jeszcze tego mam. Oby starczyło mi na Smerfetkę...
Plac klasztorny.


Skwer spotkania przy ulicy Rycerskiej oraz Schulz- zaliczone.


Następne zdjęcie to kombinowanie, by kadr jakoś wyszedł, ale ulica Józefa Kwietniewskiego jest bardzo ruchliwa, jednokierunkowa, wąska. Masakra.


Ciężko mi było chodzić z rowerem lub tym bardziej przejść na drugą stronę chodnika. Może następnym razem się uda lepiej.
Obok dostrzegam Smerfetkę. Objeżdżam ulicę chcąc znaleźć tenże mural. No nie idzie. Wracam się na to miejsce. Podejść bliżej się nie da, bo budowa.
Ostatnie tchnienie aparatu, na szczęście coś tam jeszcze się udało złapać.


Bardzo ładne, żywe kolory. 
Co ma Bytom do Bitwy Warszawskiej, nie mam zielonego pojęcia, trochę z dupy dla mnie temat. Ciekawe czy w Warszawie mają jakiś nawiązujący do historii Śląska...przypominam, my w tym czasie mieliśmy własne problemy (Plebiscyt i Powstania Śląskie). 


W drodze na Pogodę, na ulicy Witczaka fotografuję ładną kamienicę.


Następnych kilka zdjęć to znowu tragedia. Co mi się z telefonem adjaniepawliło to nie wiem :/ Jak ja ustawiłam przysłonę (chociaż na automacie robię), nie mam zielonego pojęcia. 
Na ulicy Jana Kochanowskiego, kibice Polonii Bytom na murze umieścili coś w stylu wyznania swej "miłości" do owego klubu. 




Nawet są uwiecznieni zasłużeni piłkarze z tego klubu (zdjęcie zbyt zamazane, by opublikować).


Na ulicy Szczęść Boże kolejny patriotyczny, znowu z przysłoną do dupy ustawioną.
 

Na rogu ulicy Musialika i Witczaka zatrzymuję się na chwilę, by porobić zdjęcia skwerku. No niestety zaś rozmazane po bokach. Za późno się zorientowałam, że ze zdjęciami jest coś nie tak. Zbyt jasno słońce świeciło, mało widziałam co na ekranie się działo.


Warto tam podejść, ładna mozaika. Bardzo mi się to podoba, że w wielu średnio ciekawych miejscach w Bytomiu można znaleźć coś takiego totalnie przeczącego danemu miejscu. Coś pozytywnego, ładnego, coś co wywołuje uśmiech na twarzy :)


Przy Kościele św. Jacka, kolejna szybka fotka.


W okolicy ulicy Kruszcowej znajduje się tak zwany Bolko Loft. Dom na żelbetonowych słupach. Do domu wchodzi się po kilkukondygnacyjnych schodach.




Ostatnim punktem są malunki przy bibliotece w Piekarach Śląskich, które ostatnio pominęłam.


Chyba wszystkie dzielnice Bytomia objeździłam Wycieczka mega udana, pokazała mi, że Bytom jeszcze ma wiele do zaoferowania. Chyba kolejną tematyką jaką wezmę na tapetę będą ciekawe miejsca (szyby kopalniane i inne industrialne budynki) oraz kamienice. 


Kategoria samotnie, murale

murale w Katowicach 2023

  • DST 19.53km
  • Czas 01:38
  • VAVG 11.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 30.05.2023

Chyba się nie doczekam tego pociągu z TG do Katowic (ponoć ma być wznowiony w 2024, ale kiedy naprawdę skończą remontować to pieron jeden wie).
Wzięłam samochód i rower pod pachę i pojechałam pod Silesię, by zaparkować cytrynę. Stamtąd ruszyłam na kolejny podbój miasta i jego murali.


W gratisie załapałam się na darmową CocaColę


Ślad projektowałam w zeszłym roku, nie zweryfikowałam go przed niedzielnym wypadem, podejrzewałam, że mogę coś pominąć, bo standardowo bardzo lakonicznie sobie zrobiłam opisy na kartce, która miała ułatwić znalezienie malunku.
Na pierwszy ogień, mural, który widać jadąc autem w kierunku do centrum


Przedstawia Henryka Kalembę- urodzonego na Józefowcu żołnierza Wojska Polskiego, zamordowanego w Katyniu.
Przejeżdżam koło stawu Maroko, szybka fotka z widokiem na Kukurydze, staw oraz Rawę.


Przejeżdżam przez mostek (ło matko.. czy lęk wysokości da się wyleczyć???) i z daleka zaliczam kolejny mural.


Po drodze trochę patriotycznie.


Następny obiekt, raczej nie jest muralem, ale ciekawym elementem, obrazującym dawne miasto (podczas wycieczki, kilka takich banerów/zdjęć zobaczę na swojej drodze)


Następny mural przedstawia autentyczny rysunek dziecka- Zosi, córki górnika, nad którym wisiało widmo zwolnienia z pracy.


Jadę dalej ulicą Gliwicką i docieram pod budynek Domu Aniołów Stróżów. 












Następny mural przedstawia Johna Baildona- mega ważnego kolesia, który zapisał się w historii Górnego Śląska. Był jednym z ojców nowoczesnego przemysłu na tych terenach.




Obok chyba reklama złomowiska.








Również na ul. Gliwickiej znajduje się ten piękny mural, którego inspiracją był spektakl "Łysek z pokładu Idy" (jestem mądra w tych opisach murali, bo czytam je ze strony internetowej :P)


Obok można znaleźć beboki i utopce.










Franek Mysza też się pojawił na mojej drodze.


Kolejny mural to tak zwany funkel nówka z 2022. 


Obok, kobieta z giwerą.


Hasioki- gratis :P
Kolejny mural, który tym razem upamiętnia kobietę (wujek google mówi, że jeszcze żyje :P) to Jolanta Wadowska-Król. Lekarka, zajmująca się problematyką ołowicy u dzieci w Szopienicach.


Po drodze mignęła mi jakaś reklama restauracji.


Przy okazji zaczęłam się zastanawiać nad zmianą samochodu...


Raspazjan, autor wielu murali w Katowicach, zagościł się także i tutaj.


Franek Mysza i Szwedzki nie odpuszcza..




Nie wiem, czy tę reklamę traktować jako mural. Na wszelki wypadek dołączam do "zeszytu zdobywcy murali" :D


Tuż obok reklamuje się salon tatuażu "Chyba ty". Fajna nazwa.






Następny mural prawie bym pominęła, dość mocno zarośnięty, przedstawia dwie probówki. No ja tam już prawie nic nie widziałam.


Kieruję obiektyw aparatu na drugą stronę i widzę budujące się wieżowce. Nie wiem dlaczego, ale podoba mi się ten widok. Dziwna jestem :P


Być może, gdybym w tym rejonie mieszkała, miała całkiem odmienne zdanie na ten temat ;-)
Dla równowagi, coś klasycznego.


Mercure Hotel postawił na żywą ścianę.


Boczna ściana Dworca PKP i również funkiel nówka z 2022 roku mural.


mural kury gdzieś mi zniknął. Ten rejon mocno się rozbudowuje. W zamian, kilka innych murali na ulicy Dworcowej, znowu hasioki w gratisie :P








Mogłam sobie obejrzeć z bliska, budujący się parking samochodowy.


Ciekawie to wygląda, na rowery już widziałam takie rozwiązanie.


Ciekawe jak cennik będzie się przedstawiał.


Niedaleko Muzeum Historii Katowic łapię mural z motywem górniczym.


W Katowicach od kilku lat odbywają się zawody Intel Extreme Masters. Ten mural do tego wydarzenia nawiązuje. 


No i ostatni mural tego dnia -> Kukuczka. Inny jego wizerunek też "złapałam", za pierwszym razem, gdy szukałam graffitti.


Spodek z innej perspektywy.


Wybitnie kilometrów nie nabiłam, ale nigdy mi o to nie chodzi. Ważne, co zobaczyłam :D
Przede mną kolejne przygotowanie trasy, by znaleźć kolejne murale. Nie tylko Katowice, ale i inne sąsiednie miasta mają kilka ciekawych perełek, które gdzieś tam na internetach mi mignęły. :-)
Tutaj pierwszy wypad do Katowic w poszukiwaniu murali.


Kategoria murale, dalej od TG i okolic, samotnie

Szukam murali

  • DST 74.03km
  • Czas 05:05
  • VAVG 14.56km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 lipca 2020 | dodano: 04.07.2020

Kiedyś jakoś wpadłam na blog mamba on bike . Zainspirował mnie właśnie wpis o muralach. Postanowiłam poszukać tych murali. 
Pobudka prawie jak na szychtę, o 6 rano, chcę spokojnie zjeść śniadanie i wypić ciepłą herbatę. Poza tym chciałabym zobaczyć o poranku rynek w TG (w sumie niewiele się różni od tego w ciągu dnia :P). Pociąg dopiero o 7,30.
Powstańców Śląskich rozkopana, przebudowa totalna, ma być tu rondo. Chyba też droga rowerowa.
rozkopana ulica Powstańców Śląskich
rozkopana ulica Powstańców Śląskich © szczypiorizka

Jadąc w kierunku na dworzec wdaję się w rozmową z sympatyczną panią ( "o dupie marynie my godały" :P No dobra, o rowerach też, że mi piszczy w supporcie- przesadziłam z myciem roweru, to piszczenie będzie mi towarzyszyć przez połowę wycieczki).
W centrum Katowic spokój. Niewielki ruch osobowo-samochodowy.
We love Katowice
We love Katowice © szczypiorizka

Sprawdzam trasę, jadę na pierwszą miejscówkę (ten mural przy Dworcu PKP jest zasłonięty przez rusztowania, coś tam dziergają).
wojciech Korfanty
Wojciech Korfanty © szczypiorizka

Już mi się ta wycieczka podoba. Do fabryki porcelany docieram bez większych problemów.Mimo, że mam papierowy plan miasta Katowice, mapki przedrukowane ze śladu gps, to i tak korzystam z wujka google i "kieruj się na północ". Trochę się źle z tym faktem czuję :P  
fabryka porcelany
fabryka porcelany "Bogucice" © szczypiorizka

mural przy fabryce porcelany
mural przy fabryce porcelany © szczypiorizka

Wg Mambyonbike idzie tam wjechać na teraz i pooglądać zabudowania fabryki. Mi się nie udaje. Wiem, że tam jest muzeum należące do Szlaku Zabytków Techniki, ale między tym jest też mnóstwo innych, działających zakładów pracy i wszędzie szlabany. Dodatkowo pani ze stróżówki mnie zniechęca. Rezygnuję. Jadę dalej, już na Szopienice.
Na drugi ogień (po Korfantym), wchodzi Kazimierz Kutz (na kucu xD).
Kutz na kucu
Kutz na kucu © szczypiorizka

zbliżenie
zbliżenie © szczypiorizka

 Uwaga! Ważne info organizacyjne!! Na Szopienicach, obok LO im. Długosza jest darmowy szalet miejski! Zadbany! :-) Na przeciwko Biedronka :P
Także wiadomo, gdzie zrobiłam pauzę :D
Jadę wg wskazówek mambyonbike. Jadę na walcownię.
wieża ciśnień huty
wieża ciśnień huty "Uthemann" © szczypiorizka

Tam, ładny widok na wieżę ciśnień, o której też myślałam, by podjechać.
Najpierw główny punkt programu.
Flora i Florian- mega!!!
Flora i Florian- mega!!! © szczypiorizka

Robi wrażenie. Powstał w ramach "Festiwalu Murali" w 2019 roku. Wracam do Muzeum.
mural przy Muzeum
mural przy Muzeum © szczypiorizka

mural
mural © szczypiorizka


Walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
Walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

Walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
Walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

Walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
Walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka

walcownia- Muzeum hutnictwa cynku
walcownia- Muzeum hutnictwa cynku © szczypiorizka


Teraz nastąpi wazelina na 100% Polecam, nie tylko to muzeum, ale w ogóle cały Szlak Zabytków Techniki. Spora część tych obiektów funkcjonuje dzięki pasjonatom. Dzięki tym, którzy chcą, aby pamięć o przeszłości była wciąż żywa, żebyśmy pamiętali, że Śląsk żył i funkcjonował dzięki przemysłowi (teraz to ja widzę ciągle zieleń, nie bez kozery mówi się "Katowice zielone miasto"). To piękne budynki, niesamowite maszyny (3x w lepszym stanie i lepiej funkcjonujące niż nasze smartfony, serio. Te maszyny mają przeszło 100 lat i działają dalej, a smartfon ile pożyje rok?dwa?). Po prostu kawał niesamowitej historii. To moja subiektywna opinia, ja po prostu odkryłam, że lubię muzea, nie tylko te techniczne, poprzemysłowe, nawet jakieś tam galerie sztuki znajdą u mnie uznanie (Galeria Borghese ;-)
mural
mural © szczypiorizka

mural
mural © szczypiorizka

mural
mural © szczypiorizka

Wracam w strategiczny punkt Szopienic, zaliczając po drodze kolejne murale. W Biedronce kupuję coś do jedzenia i robię pauzę przy LO ;-) (if you know what I mean).
Wg śladu GPS, na którym się wzoruję, będę wracać do centrum Katowic.
Przede mną mural 3D.
mural
mural © szczypiorizka

Sprawdzam, czy coś jeszcze z listy ominęłam. Jadę na tunel pod DTŚ-ką.
mural pod DTŚ-ką
mural pod DTŚ-ką © szczypiorizka

mural pod DTŚ-ką
mural pod DTŚ-ką © szczypiorizka

Teraz już mogę wracać do domu.
w sumie to mural
w sumie to mural © szczypiorizka

pierona mi uciekała
pierona mi uciekała © szczypiorizka

chwila pauzy
chwila pauzy © szczypiorizka

Znowu trochę kluczę po Parku Śląskim, ale trafiam na dobrą drogę na Żabie Doły. W sumie jadę trochę inaczej niż za pierwszym razem. Nic nie szkodzi. podróże kształcą człowieka :D
Na Żabich Dołach krótka dyskusja z panią fotografującą łabędzie.
Żabie Doły
Żabie Doły © szczypiorizka

Jadę dalej. Całkiem inną trasą niż poprzednio docieram do parku Kachla. Nic nie straciłam, zyskałam jeszcze gratisowy mural.
gratis w Bytomiu
gratis w Bytomiu © szczypiorizka

gratis w Bytomiu
gratis w Bytomiu © szczypiorizka

Rynek w Bytomiu
Rynek w Bytomiu © szczypiorizka

W parku tym razem bacznie szukam zielonego szlaku PTTK.
kolejna, tym razem w Parku Kachla mi pitała
kolejna, tym razem w Parku Kachla mi pitała © szczypiorizka

koniec końców zwiała na drzewo
koniec końców zwiała na drzewo © szczypiorizka

Twardą jadę wg jego wskazówek dopóki nie docieram do pierwszych chaszczy (między linią tramwajową a ogródkami działkowymi). Pierdzielę to, jadę na główną drogę i tak szlak tam ostatecznie prowadzi. Ja też prowadzę wtedy rower, bo przy głównej drodze, przy działkach nie ma chodnika. Wracam na szlak (ulica Węglowa). Jadę dalej, do kolejnych chaszczy, znowu uznaję, że spróbuję je ominąć jadąc równolegle. Tym razem się to nie udaje.
czynna kopalnia
czynna kopalnia © szczypiorizka

Wyjeżdżam na Stroszku. Dobra, jadę już chodnikiem wzdłuż głównej ulicy.
bez podtekstów kibolskich-po prostu mural
bez podtekstów kibolskich-po prostu mural © szczypiorizka

 Od Suchej Góry aż do Bobrownik Śl. jadę ulicą. potem widzę okienko (brak samochodów), to skręciłam na kopalnię zabytkową. Stamtąd na Stare Tarnowice, Opatowice i na działkę (uff.. tu też toaleta xD). Chwila odpoczynku, rozmowa z ojcem i powrót do domu. 
wnętrze Kościoła św. Marcina
wnętrze Kościoła św. Marcina © szczypiorizka

Bardzo udany dzień. Widzę kolejny rekord kilometrów, ale przede wszystkim ilość godzin spędzonych w siodełku. Z domu wyruszyłam o 6,30 rano. Wróciłam o 18. Dobrze to wróży przed głównym moim tegorocznym planem rowerowym :-) 




Kategoria murale, samotnie