szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Katowice zdobyte!!

  • DST 53.25km
  • Czas 03:41
  • VAVG 14.46km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 czerwca 2018 | dodano: 16.06.2018

Już od kilku lat marzyło mi się, aby dojechać do jakiegoś miejsca pociągiem i stamtąd drałować sobie rowerem. Zniechęcała mnie jednak wizja niemocy technicznej, a mianowicie zadawałam sobie pytanie: "jak ja wtaszczę rower do pociągu (gdy są wąskie drzwi, wysokie i strome schodki i ta "przepaść") a potem jak ja sama postawię rower pionowo, aby go zawiesić na haku?
Dziś postanowiłam przełamać tę barierę i to wszystko przetestować-> hasło: jadę do Katowic. Najwyżej nie uda mi się tego ogarnąć i stracę 4 złote (rowery Kolejami Śląskimi na większości tras jadą za darmo).
widok z peronu na dworzec
widok z peronu na dworzec © szczypiorizka

Do Katowic przetestowałam wersję z wieszaniem na haku. Jechał pociąg typu Elf
udało się!
udało się! © szczypiorizka

tadam!!
tadam!! © szczypiorizka

 Wsiadanie i wysiadanie bez problemu (teraz widzę same plusy targania roweru do piwnicy, ćwiczenia czynią mistrza!!)
Przed wyjazdem opracowałam plan jazdy, aby chaotycznie nie szwendać się po mieście. 
Moje cele to: Park Kościuszki, Dolina 3 Stawów, Muchowiec, Nikiszowiec, Giszowiec, centrum (UŚ, Rawa z Rynkiem, Spodek, NOSPR), Park Chorzowski.
To jedziemy. Wow!! Ale bajer są te DROGI(!!!) rowerowe. Tarnowskie Góry to sto lat za Murzynami (nie obrażając Murzynów).
Jadę do Parku trochę na czuja, trochę na podstawie dróg rowerowych, trochę z mapą. Trafiłam :-) 
Park jest duży, wujek Google mówi, że to największy w Katowicach ( WPKiW czy też Park Śląski jest w Chorzowie jakby kto pytał)
wieża spadochronowa
wieża spadochronowa © szczypiorizka

Mój profesor z Historii Śląska, Ryszard Kaczmarczyk podważył teorię o walkach właśnie przy tej wieży. Zainteresowanych, odsyłam do szukania na wujku Google teorii o obronie Katowic i dokonania własnej oceny (taka moja dygresja :P)
z tyłu (
z tyłu ("z tyłu sklepu"-Tey) © szczypiorizka
a z przodu medalion ku pamięci T. Kościuszki
a z przodu medalion ku pamięci T. Kościuszki © szczypiorizka

W Parku można znaleźć wiele odnóg ścieżek, ja jeździłam godzinę po nim i wiem, że wszystkiego nie zobaczyłam. Świetne miejsce na spacery, wycieczki rowerowe, zabawy z dziećmi.
kaczki
kaczki © szczypiorizka

taternicy katowiccy
taternicy katowiccy © szczypiorizka

Nawet Kościół jest na terenie Parku
na Wzgórzu Beaty
na Wzgórzu Beaty © szczypiorizka

tor saneczkowy i narciarski
tor saneczkowy i narciarski © szczypiorizka

tor saneczkowy (chyba)
tor saneczkowy (chyba) © szczypiorizka

mój rumak
mój rumak © szczypiorizka

Czas biegł nieubłaganie, a to dopiero początek! Trzeba było powoli szukać wyjścia z Parku.
z bliska
z bliska © szczypiorizka

Następny cel-> Dolina 3 Stawów. Taki wstyd. Pięć lat studiów w Katowicach, a nigdy tam nie byłam. Dziś chciałam to naprawić i zobaczyć na własne oczy- jak ponoć tam jest fajnie.
moja ulubiona biblioteka :-)
moja ulubiona biblioteka :-) © szczypiorizka

że sobie stoi
że sobie stoi © szczypiorizka

strzał z bliska
strzał z bliska © szczypiorizka

W końcu tam dotarłam :D
Hurra!! w końcu
Hurra!! w końcu © szczypiorizka

trenują
trenują © szczypiorizka

Trochę zgłodniałam, gdy zobaczyłam jakąś knajpkę przy jednym ze Stawów 
pyszności
pyszności © szczypiorizka

Rzut oka na telebin z meczem i można jechać dalej. Teraz -> na Muchowiec, zwłaszcza, że jedząc widzę takie akrobacje
do góry nogami
do góry nogami © szczypiorizka

Niestety jakoś nie widziałam ścieżki prowadzącej na lotnisko, więc uznałam, że jadę na Nikiszowiec
autoportret
autoportret © szczypiorizka

ładnie tu
ładnie tu © szczypiorizka

Trochę więcej miejsca, gdy nie ma Jarmarku.
to jest gruba
to jest gruba © szczypiorizka

Stamtąd blisko do Galerii Szyb Wilson (żeby zaliczyć kolejny punkt na mapie Szlaku Zabytków Techniki)
Galeria Szyb Wilson
Galeria Szyb Wilson © szczypiorizka

siedzi se w kochbunkrze
siedzi se w kochbunkrze © szczypiorizka

Tam, bardzo miły pan zachęcał mnie do obejrzenia wystawy. Ja twardo, że nie dziękuję, że teraz na Giszowiec, że niedługo mam pociąg.. i tak dalej.. No to co, na Giszowiec! I to był mój największy błąd. Od tego miejsca mniej więcej zaczęłam korzystać z GPSu  i trochę częściej spoglądać na zegarek. Ja nie wiem, ale chyba mam jeszcze bardzo duże braki w kwestii jazdy z tym ustrojstwem. Nie dość, że wpakowałam się na jakiś mega duży wiadukt, gdzie doznałam ogromnego lęku wysokości (nie patrz w dół! nie patrz w dół!) to jeszcze ciągle zawracałam i gubiłam sygnał w telefonowym gpsie.
gdzieś na Giszowcu
gdzieś na Giszowcu © szczypiorizka

Przepraszam za stwierdzenie, ale Giszowiec "dupy nie urywa". Nie robiłam zdjęć, bo to tak jakbym zrobiła zdjęcie domu mojej ciotki, trochę tak głupio mi było. Może nie wjechałam w centrum tegoż osiedla i dlatego nie było co oglądać.
Dobra-> trzeba się ogarnąć i powoli do centrum jechać, bo mi pociąg ucieknie. Jeruuna!! Kaj jo jest?! W pewnym momencie bałam się, że ten durny telefon zaprowadzi mnie na DTŚkę (nie wiem, czy tamtędy biegnie), albo co gorsza na jakoś autobana. Koniec końców jechałam jakąś drogą w stylu Tworóg-Lubliniec, czyli po lewej las, po prawej las, a tu droga na terenie niezabudowanym (czytaj hulaj dusza piekła nie ma, gaz do podłogi i ciśniemy). Tu się trochę przestraszyłam, że do Sosnowca dojadę.
Na szczęście po długim czasie jakieś osiedle zobaczyłam. Oczywiście runda honorowa, bo tak telefon mi podpowiadał... ale potem trafiłam na drogę rowerową, No to jadę tam gdzie wszyscy, ale gdzie oni jadą? To się pytam jakiegoś kolesia. Ten na mnie jak na cudzoziemca ( coś w stylu " no przecież to oczywiste gdzie ta droga rowerowa prowadzi"). Na Muchowiec (dowiaduję się, że zawody są) i na Dolinę 3 Stawów. Uff.. to nie Sosnowiec :P
jest i lotnisko
jest i lotnisko © szczypiorizka

jest impreza
jest impreza © szczypiorizka

Widzę punkt widokowy, a jest nim Altus oraz Archikatedra. 
Spodek musi być
Spodek musi być © szczypiorizka

Docieram do strefy kibica i znowu rzut oka na kolejny mecz. Mam jakieś 20 minut do pociągu, jadę na dworzec ogarnąć, z którego peronu jedzie pociąg.
Skarbnik
Skarbnik © szczypiorizka

Tym razem jest to pociąg "tradycyjny", więc mogę przetestować wsiadania przez wąskie drzwi, ze stromymi schodkami i "dziurą". Jest spoko, myślałam, że będzie gorzej. Niestety nie było gdzie zabezpieczyć roweru, więc musiałam go mocno nogą przytrzymywać. Wysiadanie też bez problemu- pomógł mi jakiś pasażer (dziękuję!! skromnie powiem, że w Katowicach też pomogłam innym wysiadającym ^^).

Podsumowując- nie ma strachu, można śmiało korzystać z transportu kolejowego, zawsze ktoś pomoże. 
Sosnowiec jest trochę daleko od Giszowca :P
Tradycyjne mapy papierowe są spoko (moja była prawie aktualna.. trochę "białych plam" było).
Tarnowskie Góry muszą szybko zrobić drogi (powtarzam drogi!) rowerowe, bo to wstyd jak na miasto z obiektami UNESCO 
Frytki z cukinii są pyszne!
GPS czasem cygani i gada, że mam skręcać, a tam nic nie ma.
Polecam Park Kościuszki :-)
Biblioteka Śląska jest fajna, zwłaszcza Dział Zbiorów Śląskich :P


Kategoria samotnie


komentarze
szczypiorizka
| 16:14 poniedziałek, 18 czerwca 2018 | linkuj Dziękuję:-)
Żanett | 06:05 poniedziałek, 18 czerwca 2018 | linkuj Interesujący wpis i ciekawy obraz Śląska. Pozdrawiam!
Gość | 09:21 niedziela, 17 czerwca 2018 | linkuj Wow! Jestem pod wrażeniem. Super wycieczka. Opisy masz rewelacyjne. Szacun.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa epoul
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]