popołudniowy wypad rowerowy
-
DST
32.41km
-
Czas
02:05
-
VAVG
15.56km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kierunek Miedarychaszcze między ścieżką
© szczypiorizka
Kto by pomyślał, że tędy biegła kolej. Nie ma po niej śladu, moje próby znalezienia stacji kolejowej w Miedarach spełzły na niczym, ale sprawdziłam na internecie, gdzie powinnam szukać :P Pojadę jeszcze raz tam i sprawdzę, moje przypuszczenia.
Dalej trasa prowadziła na Zbrosławice, potem wjazd na park w GCRze.Machu Picchu ?
© szczypiorizka
Idąc po tych schodach i taszcząc przy okazji swój rower, zastanawiałam się jak to kiedyś, w czasach świetności wygladało, jak bardzo upiększone kwiatami były te kwietniki..
A na górze skromne boisko klubu sportowego "Tarnowiczanka" (wg zapewnień Graffiti na ścianie małego budynku kawiarni)Tarnowiczanka
© szczypiorizka
Tuż obok budynków GCRukącik artystyczny
© szczypiorizka
Zapewne kilku ciekawych artystów dawało tutaj występy kiedyś, teraz to raczej miejsce na tzw. przesiadówę, dla pacjentów i ich gości.
Pod wieczór, rowerowy wypad na pączki urodzinowe Agnieszki, a tzw. after imprezy w okolicach lasu, gdzie zażarcie prowadziliśmy m.in. dysputy filozoficzno- językowe ("dlaczego poprawna forma jest sweter a nie swetr?", "Powinno być kontrol biletów, a nie kontrola" i inne takie ;)
Kategoria w towarzystwie