Info
Suma podjazdów to 365 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Listopad1 - 0
- 2025, Październik3 - 10
- 2025, Wrzesień11 - 55
- 2025, Sierpień16 - 93
- 2025, Lipiec7 - 36
- 2025, Czerwiec10 - 68
- 2025, Maj7 - 48
- 2025, Kwiecień7 - 39
- 2025, Marzec7 - 25
- 2025, Styczeń1 - 8
- 2024, Październik6 - 35
- 2024, Wrzesień6 - 20
- 2024, Sierpień10 - 41
- 2024, Lipiec8 - 28
- 2024, Czerwiec6 - 23
- 2024, Maj7 - 27
- 2024, Kwiecień8 - 34
- 2024, Marzec3 - 7
- 2024, Luty3 - 11
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik4 - 12
- 2023, Wrzesień8 - 23
- 2023, Sierpień8 - 16
- 2023, Lipiec11 - 19
- 2023, Czerwiec11 - 18
- 2023, Maj8 - 7
- 2023, Kwiecień7 - 4
- 2022, Listopad1 - 3
- 2022, Październik7 - 11
- 2022, Wrzesień2 - 2
- 2022, Sierpień6 - 11
- 2022, Lipiec10 - 29
- 2022, Czerwiec14 - 37
- 2022, Maj15 - 27
- 2022, Kwiecień3 - 9
- 2022, Marzec2 - 8
- 2021, Październik1 - 5
- 2021, Wrzesień3 - 4
- 2021, Sierpień3 - 17
- 2021, Lipiec5 - 13
- 2021, Czerwiec10 - 51
- 2021, Maj6 - 24
- 2021, Kwiecień3 - 13
- 2021, Marzec2 - 7
- 2021, Luty2 - 5
- 2020, Grudzień1 - 5
- 2020, Listopad1 - 6
- 2020, Październik4 - 9
- 2020, Wrzesień7 - 18
- 2020, Sierpień7 - 12
- 2020, Lipiec5 - 5
- 2020, Czerwiec8 - 16
- 2020, Maj8 - 13
- 2020, Kwiecień4 - 13
- 2019, Grudzień1 - 6
- 2019, Październik4 - 4
- 2019, Wrzesień4 - 12
- 2019, Sierpień7 - 15
- 2019, Lipiec3 - 8
- 2019, Czerwiec12 - 20
- 2019, Maj5 - 9
- 2019, Kwiecień3 - 8
- 2019, Marzec2 - 10
- 2018, Październik3 - 7
- 2018, Wrzesień7 - 13
- 2018, Sierpień5 - 8
- 2018, Lipiec5 - 4
- 2018, Czerwiec6 - 3
- 2018, Maj8 - 0
- 2018, Kwiecień5 - 0
- 2018, Marzec1 - 0
- 2018, Styczeń1 - 0
- 2017, Wrzesień3 - 0
- 2017, Sierpień5 - 0
- 2017, Lipiec6 - 4
- 2017, Czerwiec6 - 0
- 2017, Maj1 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 1
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień3 - 0
- 2016, Sierpień3 - 1
- 2016, Lipiec3 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 1
- 2016, Maj3 - 0
- 2016, Kwiecień4 - 2
- 2016, Styczeń1 - 1
- 2015, Listopad1 - 1
- 2015, Sierpień6 - 0
- 2015, Czerwiec2 - 0
- 2015, Maj7 - 0
- 2015, Kwiecień3 - 0
- 2015, Marzec1 - 4
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik6 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 1
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec8 - 0
- 2014, Czerwiec11 - 0
- 2014, Maj10 - 1
- 2014, Kwiecień7 - 1
- 2014, Marzec3 - 1
- 2014, Luty1 - 0
- 2014, Styczeń1 - 5
- 2013, Grudzień2 - 3
- 2013, Listopad12 - 0
- 2013, Październik5 - 3
- 2013, Wrzesień5 - 15
- 2013, Sierpień18 - 6
- 2013, Lipiec17 - 9
- 2013, Czerwiec12 - 12
- 2013, Maj14 - 7
- 2013, Kwiecień14 - 10
- 2012, Listopad1 - 3
- 2012, Październik5 - 5
- 2012, Wrzesień7 - 3
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec15 - 4
- 2012, Czerwiec8 - 11
- 2012, Maj8 - 5
- 2012, Kwiecień4 - 1
- 2012, Marzec3 - 1
- 2011, Listopad1 - 1
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień17 - 2
- 2011, Sierpień8 - 2
- 2011, Lipiec8 - 5
- DST 39.99km
- Czas 02:48
- VAVG 14.28km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
Serbia dzień 2
Niedziela, 7 września 2025 · dodano: 16.09.2025 | Komentarze 7
Ponownie zaczynamy wycieczkę rowerową spod hotelu w Zlatiborze. Wyjazd z miasta bezproblemowy. dosyć szybko zaczynają się górki i prowadzenie roweru przez niektórych. Któż by się spodziewał 😂
jakiś element okołomuralowy © szczypiorizka
Pogoda dopisywała, w sumie to nawet słońce dosyć ładnie przygrzewało w połączeniu z asfaltem.
Gdzieś około 20 kilometra dotarliśmy do miejsca, gdzie się znajduje Jaskinia Stopića. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Po pokonaniu iluś tam schodów w dół, zobaczyłam wejście bardzo podobne do Jaskiń Punkvy w Czechach
Jaskinia Stopica © szczypiorizka
Zdjęcia niestety nie oddają tego ogromu miejsca. Bardzo wysokie, nie mam doświadczenia w chodzeniu po jaskiniach, ale tu spory odcinek był dostępny dla turystów. Mogę z czystym sumieniem polecić to miejsce. Przy okazji zamieniłam parę zdań ze spotkanym tutaj motocyklistą spod Łodzi. Robił sobie urlopową objazdówkę po krajach bałkańskich 🙂
Jaskinia Stopica © szczypiorizka
Jaskinia Stopica © szczypiorizka
W trakcie zwiedzania jaskini mieliśmy akcję z wyprowadzaniem bezpańskiego psa, który biegł za nami dobrych kilka kilometrów aż do jaskini i w pewnym momencie utknął w tych "nieckach", które widać na zdjęciu powyżej (nie było w nich wody). Po zwiedzeniu jaskini udaliśmy się w dalszą podróż.
jeden z lżejszych podjazdów © szczypiorizka
W czasie całej naszej podróży nie spotkałam się z tym, by psy nas atakowały, owszem szczekały i czasem trochę biegły albo łasiły się do nas, ale na szczęście nie było niemiłych sytuacji.
piesio © szczypiorizka
W mieście Sirogojno przerwa na sklep (lody, piwo, kawa i tym podobne), oraz możliwość zwiedzenia skansenu. Oczywiście skorzystałam.
skansen w Sirogojno © szczypiorizka
Bardzo ładny skansen, z widokami na góry. Miałam wrażenie, że kilka chałup ominęłam, trudno. Dobrze zachowane, do niektórych można było wejść. Widzę drobne różnice w tym jak kiedyś mieszkali ludzie z tych rejonów, a tym jak u nas kiedyś było (na podstawie naszych skansenów).
Jeszcze rzut oka na cerkiew i krótką modlitwę. Można ruszać dalej.
cerkiew w Sirogojnie © szczypiorizka
Dalsza część podróży w tym dniu nie była miła i nie mówię tu o ciągłych podjazdach (to chyba będzie moje "ulubione" słowo tego wyjazdu i wpisów). Mianowicie w okolicach 30 kilometra nasza przewodniczka zgubiła ślad, w sensie był, ale pokazywał głupoty. Straciliśmy chyba z 40 minut na szukaniu dobrej drogi. Ciągłe krótkie ostre zjazdy, które okazywały się wjazdem komuś na chatę albo na prywatną polanę, potem wprowadzanie rowerów na "główną" drogę spowodowały, że zdecydowaliśmy się zrobić dzidę naokoło chyba drogą krajową. Przy kolejnym pitstopie autokarowym dostaliśmy możliwość (ze względu na opóźnienie) dalszej jazdy rowerem aż do restauracji, która była stacją końcową podstawowej wersji, ale bez możliwości pójścia nad Wodospad Gostilje, lub można było zakończyć podróż rowerową i udać się autokarem na obiad do knajpy. Zdecydowałam się (wraz z kilkoma osobami) zakończyć w tym dniu wycieczkę. Najzabawniejsze było to, że gdy dotarliśmy autokarem pod restaurację nie chcieliśmy z niego wysiadać mówiąc kierowcom, że to chyba nie to miejsce (przewodniczka trochę inaczej opisywała nam to miejsce- nie podała też nazwy knajpy). Na szczęście (albo i nie) była to właściwa restauracja. Dlaczego na nieszczęście? Bo to była niedziela, sporo gości, duże trudności z dorwaniem się do stolika i nieuprzejmy kelner, który chyba nas za karę obsługiwał (w sensie ten stolik, przy którym siedziałam z kilkoma osobami). Na szczęście jedzenie było smaczne. Po posiłku dla wytrwałych szalonych rowerzystów czekała jeszcze ładna ściana na około 8 km (+ jakieś 7 km "normalnej" jazdy). Oczywiście nie skorzystałam. To mój urlop, nikomu nic nie musiałam udowadniać 😉
P.S. Na Stravie umieszczam mapki, mniej więcej w takim tempie jak tutaj wpisy :P
- DST 30.30km
- Czas 02:05
- VAVG 14.54km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
Serbia dzień 1
Sobota, 6 września 2025 · dodano: 15.09.2025 | Komentarze 6
Po średnio przespanej nocy w autokarze dojechaliśmy do Zlatiboru, miejscowości, która przez kilka następnych dni miała być naszą bazą wypadową. Jak określić i zobrazować Zlatibor? Proszę sobie wyobrazić Zakopane ;-) Dodatkowo, to miasteczko, chyba nie ma w ogóle planu zagospodarowania przestrzennego, wszędzie gdzie się da, jest plac budowy- nowe hotele, apartamenty i tym podobne wyrastają jak grzyby po deszczu.
Po zameldowaniu się w pokojach, ruszyliśmy na "rekonesans". Pętelka wokół miasteczka. Organizator wyjazdu od razu dał nam nieźle popalić tą trasą. Sporo szutru, ale nie takiego jaki znamy w Polsce, duże, często ostre kamienie, sprawiały, że podjazdy i zjazdy były dosyć trudne, czasami niebezpieczne. Nie ukrywam, lekko zniechęciłam się po tym dniu.
rozgrzewka © szczypiorizka
rozgrzewka © szczypiorizka
Na plus-> widoki, zacne. Pogoda, też dopisywała.
rozgrzewka © szczypiorizka
rozgrzewka © szczypiorizka
rozgrzewka © szczypiorizka
rozgrzewka © szczypiorizka
- DST 7.70km
- Czas 00:45
- VAVG 10.27km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
prolog urlopowy
Piątek, 5 września 2025 · dodano: 15.09.2025 | Komentarze 5
Dzięki sprytnemu manewrowi jakim było zostawienie wcześniej roweru w firmowym garażu, siostra zawiozła mnie bez problemu z samym bagażem na dworzec. 
jeszcze w Gliwicach © szczypiorizka
O ile nie było problemu z umiejscowieniem roweru na haku w przedziale, to jakimś dziwnym trafem mojego miejsca siedzącego nie było 🤷 Dziwny skład jechał. Trudno. Ważne, że dotarłam bez spóźnienia do Krakowa. Spokojnym tempem (kilka godzin czasu do zbiórki) ruszyłam w kierunku Płaszowa. 
widać, że jestem w Krakowie © szczypiorizka
Na Kopiec Krakusa nie chciało mi się wjeżdżać z bagażem, ale za to podjechałam pod Szary Dom, czyli dawny karcer KL Płaszów.
Szary Dom © szczypiorizka
Mural "Wiosna" Mikołaja Rejsa, zdobi jedną ze ścian budynku przy ulicy Dworcowej. Funkel nówka, z 2025 roku, powstał z inicjatywy Fundacji "Zróbmy sobie Kraków".
mural "Wiosna" © szczypiorizka
Przede mną przeszło tygodniowa wyprawa rowerowa do Serbii oraz do Bośni i Hercegowiny. Na miejscu zjawiło się prawie 40 uczestników, spora część to "weterani wyprawowi z Horyzontów", którzy znali się z poprzednich wyjazdów. Ja nie natrafiłam na nikogo z moich dwóch poprzednich wyjazdów. Nic nie szkodzi. Nowe znajomości, nowe możliwości 😉
Dziś pisząc ten tekst już jestem w domu, powoli ogarniam zdjęcia, segreguję je, więc nowe zapiski z tego rowerowego urlopu pojawiać się będą przez dobrych kilka dni 🙂
- DST 13.25km
- Czas 00:57
- VAVG 13.95km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
Gliwice vol.2
Środa, 3 września 2025 · dodano: 03.09.2025 | Komentarze 4
Już świętuję urlop 😆 Wpadłam na pomysł logistyczny, mianowicie zawiozłam do firmy rower (mamy fajną rowerownię) i w piątek siostra mnie przywiezie tylko z bagażem na dworzec. Przy okazji postanowiłam pojechać ponownie na Sikornik, by uzupełnić brakujące malunki. Jadąc w tamtym kierunku zatrzymałam się przy jednej z kamienic. Trzeba przyznać, Gliwice też nie mają się czego wstydzić.
pięknie odnowiona kamienica w Gliwicach © szczypiorizka
Na ulicy Cyraneczki 1, z boku bloku:
edukacyjnie © szczypiorizka
Jeden z murali przez przypadek odkryty.
przez przypadek złapany © szczypiorizka
Przy Placu Targowym
Plac Targowy, ul. Czapli © szczypiorizka
Hasiokowe gołębie między ulicą Bekasa i Mewy
Show must gołąb © szczypiorizka
ulica Bekasa © szczypiorizka
Stacje transformatorowe to wdzięczne miejsce na malunki :)
ulica Krucza © szczypiorizka
ulica Krucza © szczypiorizka
W lipcu, będąc tu na rowerach z Jarkiem tego muralu przy szkole jeszcze nie było. 
Władysław Broniewski © szczypiorizka
A propo szkoły:
początek roku szkolnego © szczypiorizka
W drodze na osiedle Baildona
przypadkowo złapane © szczypiorizka
przypadkowo złapane © szczypiorizka
na trasie © szczypiorizka
Kotek jest świetny.
raczej słodziak © szczypiorizka
Arena w Gliwicach © szczypiorizka
Pozostałości po wąskotorówce w Gliwicach. Była to linia wąskotorowa Gliwice- Racibórz. Ruch osobowy zamknięto w 1991 roku a towarowy 1992 roku (z paroma wyjątkami).
resztki po wąskotorówce w Gliwicach © szczypiorizka
Stary stadion- obecnie centrum szkoleniowe.
stadion Piasta © szczypiorizka
Mój drugi, główny tego dnia mural. John Baildon. Równie ładny jak ten w Katowicach. Także to świeży, tegoroczny mural.
główny punkt programu- Baildon © szczypiorizka
Jeszcze przypadkowo złapałam ten malunek
przypadkowo złapane © szczypiorizka
Wydaje mi się, że w tym roku Gliwice na 100% ogarnięte. Zobaczymy czy w przyszłym roku coś nowego się pojawi 😉
- DST 21.14km
- Czas 01:04
- VAVG 19.82km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
kółeczko z wyczyszczonym napędem
Poniedziałek, 1 września 2025 · dodano: 01.09.2025 | Komentarze 1
Znowu tydzień przerwy od jazdy rowerem. Na usprawiedliwienie napiszę, że przynajmniej orkiestrowo wyszło na duży plus. Dwie próby w tygodniu na dwóch różnych orkiestrach, a w weekend najpierw sobotni maraton festynowo- dożynkowy (Dramatalia w Zbrosławicach, a po południu dożynki powiatowe w Świerklańcu). W niedzielę Msza Św. dożynkowa w Orzechu :D
Dziś ledwo się zwlekłam z domu, by sprawdzić jak się jeździ na tym rowerze z czystym napędem i szerszymi oponami. Szkoda było mi go brudzić jeżdżąc po lesie, więc wybrałam się na wzniesienia i jakieś tam górki. Czyli Miedary, Willkowice, Ptakowice, Repty Śląskie, GCR, Ohio.
Wpis bez zdjęć.
- DST 5.76km
- Czas 00:20
- VAVG 17.28km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
po odbiór roweru
Wtorek, 26 sierpnia 2025 · dodano: 26.08.2025 | Komentarze 3
Po obiedzie, autobusem do centrum i potem do Gładysza. Poprosiłam o standardowe sprawdzenie przerzutek oraz hamulców. Dodatkowo zmiana opon na szersze (łooo panie 1,75 to takie szerokie, w życiu takich nie miałam :P) i wyczyszczenie napędu. Teraz świeci jak nie powiem co xD Aż żal jeździć jeszcze nim przez tydzień ;-)
P.S. Kolzwer205 zmieniłam szablon, wróciłam to tego "czarnego" wydaje mi się, że teraz powinno być wszystko ok
- DST 38.46km
- Czas 02:16
- VAVG 16.97km/h
- Sprzęt Kross Esker 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Świerklaniec i zakupy
Wtorek, 26 sierpnia 2025 · dodano: 26.08.2025 | Komentarze 3
Postanowiłam pojechać na rowerze do Świerklańca, by zrobić zakupy między innymi na wyjazd. Najpierw musiałam "zaliczyć" malunki z Chemetu, czekam na realizację muralu.
zwycięskie malunki w Chemecie © szczypiorizka
Trochę pobłądziłam w Nakle Śląskim, ale dzięki temu więcej podjazdów zaliczone.
pałac Donnersmarcków w Nakle Śląskim © szczypiorizka
Obłowiona, wróciłam do centrum inną drogą, tam również kilka rzeczy ogarnęłam. Przy okazji w międzyczasie telefon, że do odebrania mam już Velli. Spoko, po obiedzie podjadę i odbiorę.
- DST 50.70km
- Czas 02:34
- VAVG 19.75km/h
- Sprzęt Kross Esker 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
parada powozów w Koszęcinie
Sobota, 23 sierpnia 2025 · dodano: 23.08.2025 | Komentarze 6
Ponownie udało mi się w tym roku pojechać do Koszęcina, by obejrzeć sobie paradę powozów konnych przed jutrzejszymi zawodami. W porównaniu z zeszłym rokiem biednie. Mało ich było- to nie tylko moje zdanie, ale i innych obserwujących.
Jeszcze na Pniowcu musiałam się zatrzymać, by założyć komin, zimno, mocno wiało. Kaczki jakoś dziwnie ufne się zrobiły.
mostek i kaczki © szczypiorizka
chyba myślał, że coś mu dam © szczypiorizka
no chyba jednak nie © szczypiorizka
Standardowo jakieś opóźnienie mieli.
w oczekiwaniu na paradę © szczypiorizka
Chmury wskazywały i straszyły. Na szczęście w trakcie dojazdu do Koszęcina oraz podczas parady nic nie padało.
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Jak wspomniałam mniej uczestników. Mniej zdjęć ;-) Mniej przynudzania.
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Tę jedną amazonkę kojarzę z Hubertusa w Świerklańcu. Jak się uda, to w tym roku ponownie spróbuję dojechać o czasie, by zobaczyć pogoń za lisem.
Chwilę pokręciłam się po parku, podjechałam pod inny odcinek głównej ulicy, gdzie również powozy przejeżdżały (jakoś tak dziwnie dwa razy zrobili rundkę), a potem już wracali parkiem do części, gdzie zostali ulokowani.
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
Międzynarodowy Konkurs Tradycyjnego Powożenia © szczypiorizka
W parku jeszcze miałam chwilę okazji porozmawiać z jednym z fotografów-rowerzystów po czym udałam się w drogę powrotną. Wiatr nic nie zelżał. Jakieś 10-15 minut po powrocie do domu lunął deszcz. Miałam szczęście.
- DST 52.63km
- Czas 03:18
- VAVG 15.95km/h
- Sprzęt Kross Esker 5.0
- Aktywność Jazda na rowerze
bytomskie murale w sierpniu
Wtorek, 19 sierpnia 2025 · dodano: 20.08.2025 | Komentarze 8
Inaczej sobie rozłożyłam pracę w nadgodzinach, dzięki czemu, mogłam pojechać na rowerze do Bytomia, by po raz kolejny szukać murali i innych ciekawych elementów architektury.
Najpierw na tapetę poszły murale w Miechowicach, które ostatnio ominęłam. Znajdują się w pobliżu tężni solankowej (tak, tak, są badania, że tężnia niekoniecznie ma właściwości prozdrowotne).
Nanika na Miechowicach © szczypiorizka
Sama tężnia cichaczem zrobiona z telefonu, nie chciałam paradować z normalnym aparatem przed kobietami, które tam odpoczywały.
tężnia na Miechowicach © szczypiorizka
Na Felińskiego rozglądam się, czy coś ciekawego nie ma. W sumie reklama SPA też jest malowana.
SPA Medica © szczypiorizka
Słynna bytomska Biedronka przygotowana na kolejną powódź 😂
słynna "wodna" Biedronka © szczypiorizka
Pod moim ulubionym wiaduktem mam znowu szczęście. Podobnie jak w zeszłym roku, łapię podczas pracy SimOne. Tym razem zagadałam i zostałam poproszona o zdjęcie bez widocznej osoby podczas malowania 😉
funkel nówka © szczypiorizka
Na wszelki wypadek zrobiłam zdjęcie innego graffiti. W domu sprawdziłam- bardzo dobrze, to był właśnie ten malunek z zeszłego roku, który sfotografowałam, a nie był jeszcze skończony.
SimOne © szczypiorizka
Będąc już w centrum, sfotografowałam rzeźbę przy Szkole Podstawowej (docelowo zauważyłam tam murale, a rzeźba dodatkowo zwróciła moją uwagę).
rzeźba Waltera Tuckermanna © szczypiorizka
Franek Mysza przy szkole © szczypiorizka
SP Mistrzostwa Sportowego © szczypiorizka
SP Mistrzostwa Sportowego © szczypiorizka
detal przy SP MS © szczypiorizka
Jedną z najbardziej znanych rzeźb przy kamienicy w Bytomiu jest smok. Jest on na skrzyżowaniu ulicy Drzymały i Piłsudskiego.
bytomski smok © szczypiorizka
Jadąc dalej ulicą Piłsudskiego przez przypadek zajrzałam w jedną z bram wjazdowych.
Akademia Sztuk Teatralnych © szczypiorizka
Akademia Sztuk Teatralnych © szczypiorizka
Jadąc przez centrum stwierdzam, że coraz więcej kamienic jest odnawianych. Super, bo naprawdę są piękne.
pięknie odnowiona kamienica na skrzyżowaniu © szczypiorizka
Wjeżdżam niesiona jakąś intuicją w ulicę Strażacką. 
intrygująca instalacja na ul. Strażackiej © szczypiorizka
Przy okazji uwieczniam starą remizę, która funkcjonowała do 2020 roku.
była remiza strażacka © szczypiorizka
Ponownie miałam szczęście- obracam głowę i widzę mural xD Szkoła Podstawowa nr3
przez przypadek odkryte © szczypiorizka
ładna kamienica na Piłsudskiego © szczypiorizka
Nie planowałam jazdy w kierunku Placu Grunwaldzkiego, ale wiedząc, że ta mozaika tam jest, aż żal było to ominąć (jak widać po zdjęciach wyżej, dobrze zrobiłam).
mozaika na 770-lecie praw Bytomia © szczypiorizka
detal architektoniczny © szczypiorizka
Z Rynku pojechałam w kierunku Dworca PKP, gdzie ponownie włączyłam wcześniej przygotowaną mapkę. W internecie mignęła mi informacja, że po remoncie Dworca, przejście na Zamłynie znowu będzie artystycznie pomalowane. Już nie wiem po raz który, ale miałam w tym dniu szczęście. Spotkałam panią, która akurat pracowała nad jedną częścią ściany. Przez chwilę porozmawiałyśmy, a potem dłuższą chwilę spędziłam na fotografowaniu tego, co już zostało namalowane. W trakcie dokumentowania, rozpoczęłam rozmowę z pewnym panem na temat różnych zabytków industrialnych, muzeów, odnowionych dworców, wystaw motoryzacyjnych i tym podobnych 😁 (edit-> internet pisze, że za wykonanie murali ma być odpowiedzialna Mona Tusz 😍 głowy se uciąć nie dam.. ale jeśli to była ona jeeejuu ale fajnie -> to jest ta artystka co sporo maluje w Katowicach np Flora i Florian przy Walcowni, albo pod wiaduktem na Nikiszu).
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
przejście podziemne Zamłynie © szczypiorizka
Za jakiś czas ponownie przyjadę, by zobaczyć efekt końcowy. Poprzednie murale, na szczęście mam udokumentowane.
Jednym z ostatnich zaplanowanych miejsc była Skarpa w Bytomiu.
Skarpa © szczypiorizka
Na murku okalającym teren było dość sporo malunków, dlatego zdecydowałam się na kolaże, by nie przynudzać :)
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Skarpa kolaż © szczypiorizka
Razpazjana już mam, ale z tej wysokości bardzo ładnie się prezentuje.
inne ujęcie Raspazjana © szczypiorizka
Przy SP nr 6 bez problemu fotografuję kilka malunków, znowu posiłkuję się internetem- za niektóre realizacje odpowiedzialny był SimOne.
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
SP nr 6 w Bytomiu © szczypiorizka
Rozbarczanka póki co mi się nie nudzi, więc znowu ją uwieczniam.
inne ujęcie Rozbarczanki © szczypiorizka
Ładnie światło padało na Kościół, więc też znalazł swoje miejsce w tym wpisie. 
Kościół pw. św. Jacka © szczypiorizka
Następnie strzała na DW911, na Piekary Śląskie, Radzionków (trochę wjazdów pod górę jako trening zaliczone), centrum TG i ulicą Grzybową (coraz bardziej mi się podoba ta ścieżka rowerowa).
Bardzo udana wyprawa po murale, w każdym calu 😍
- DST 12.91km
- Czas 00:43
- VAVG 18.01km/h
- Sprzęt Velli
- Aktywność Jazda na rowerze
Tour de TG
Poniedziałek, 18 sierpnia 2025 · dodano: 18.08.2025 | Komentarze 7
Po pracy pojechałam oddać rower do serwisu, jeszcze przed urlopem rowerowym. W sumie dobrze zrobiłam, bo okazało się, że trochę za cienkie opony mam (biuro podróży zaleca od 1,75 cala, a ja coś tam węższe mam założone).
Przy okazji w końcu zdecydowałam się zapozować i pokazać społeczności tarnogórskiej.
Tour de TG © szczypiorizka
Miasto szykuje się do 500-lecia nadania praw miejskich i wymyślili w zeszłym roku akcję zbierania kilometrów na kole (czas ograniczony, dwa miesiące ->lipiec-sierpień). W tym roku to powtórzyli i dodali do tego możliwość biegania czy chodzenia z kijkami. Za 500 km na kole jest bidon, za 1526 km koszulka. W momencie robienia fotki miałam przeszło 700 km na stravie zanotowane. W ciągu 13 dni bym musiała zrobić 800 z groszami. Nie ma szans w moim przypadku. Za to w przyszłym roku powalczę, choćbym miała w deszczu jeździć dookoła bloku 😂
Powrót z miasta rowerem miejskim.



