nowe murale w TG
-
DST
25.65km
-
Czas
01:27
-
VAVG
17.69km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze przed urlopem wiedziałam, że powstaną na GCRze obok Szymborskiej dwa nowe wizerunki. Dziś pojechałam to sprawdzić
Guido Henckel von Donnersmarck © szczypiorizka
profesor Wiktor Dega © szczypiorizka
Obok profesora jest wizerunek jabłka- symbolizuje naszą, lokalną odmianę jabłoni- Piękna z Rept.
Dalej pojechałam DDRką koło wąskotorówki na miasto zobaczyć jak idą prace przygotowujące do Gwarków.
Gwarki się szykują © szczypiorizka
Już jutro po raz pierwszy na Gwarkach zagram razem z Tarnogórską Orkiestrą Dętą, a w niedzielę pójdę z nimi w Pochodzie Gwarkowskim :D Nigdy, nawet ze szkoły, nie szłam w pochodzie, zawsze jako widz, gdzieś tam sobie stałam na trasie ;-)
diabelski młyn już stoi © szczypiorizka
scenę też budują © szczypiorizka
Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, chciałam dobić do okrągłej odległości, więc sobie naokoło wróciłam do domu, jadąc między blokami. Opłacało się. Nowiuśki malunek u mnie przy blokach !! :D
taki ładny u mnie na dzielnicy © szczypiorizka
Kategoria murale, centrum TG
dookoła Jezior Tałty/Ryńskiego
-
DST
48.81km
-
Czas
03:02
-
VAVG
16.09km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jedyną bardziej zaplanowaną wycieczką, była ta zaproponowana w książce Karola Wernera ( z Kołem się toczy) dookoła Jezior Tałty i Ryńskiego. Ślad GPS wgrany w Garmina, akurat niedziela była mniej upalnym dniem na rower.
Słyszałam, że Mazury dość pagórkowate, z Rynu do Mikołajek, jadąc po zachodniej stronie, trochę się namęczyliśmy, prawie 2 godziny nam zeszły.
Typowo wzdłuż Jezior dopiero było tak na wysokości Jora Wielka/Jora Mała.
Tuż przed Mikołajkami, na stacji benzynowej złapaliśmy bolid
W Mikołajkach przerwa obiadowa. Samo miasto zwiedziliśmy dzień wcześniej pieszo, poza tym w niedzielne popołudnie szwendanie się rowerem po promenadzie to niezbyt dobry pomysł. Droga powrotna, drugą stroną Jezior, dużo łatwiejsza, szybsza.
Na upartego, mogliśmy z ojcem więcej pojeździć na rowerach, ale trzeba pamiętać, że tata ma 71 lata, więc takie górki to dla niego trochę większy wysiłek niż dla mnie. Po co się męczyć, gdy to ma być relaks ;-) Częściej jeździliśmy autem po sąsiednich miastach.
Kategoria w towarzystwie, inne województwo
ponownie dookoła Jeziora Ołów
-
DST
6.74km
-
Czas
00:34
-
VAVG
11.89km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem jazda pod wieczór. Złapałam dwa murale
Oraz piękny zachód słońca
Zamek również jest ładnie oświetlony wieczorem.
Jako gratis- fotka z wnętrz zamku- jest on podzielony na 4 skrzydła: więzienne, myśliwskie, rycerskie i komturskie. Nam przypadło spać w skrzydle więziennym, więc na korytarzu były różnego rodzaju ozdoby tego typu ;-)
Kategoria w towarzystwie, inne województwo
rowerowy dodatek do urlopu
-
DST
7.87km
-
Czas
00:41
-
VAVG
11.52km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nigdy nie byłam na Mazurach. Przypomniałam sobie, gdy dwa lata temu pisałam o tym z Wowa113 Zazdrościłam mu tego rowerowego wypadu. Nie sądziłam, że się odważę i przemierzę autem przeszło 500 km w jedną stronę, by przy okazji móc co nieco pokręcić się rowerem po okolicy. Nie ukrywam tak daleka jazda, jak dla mnie, była dość stresująca. Na szczęście zarówno w jedną jak i drugą, powrotną drogę, było w miarę ok. Drobne przygody drogowe i około samochodowe, na szczęście finalnie wszystko jest w porządku. Praktycznie do samego końca nie byłam pewna czy zabiorę rowery. Dobrze, że wzięłam, coś tam się zobaczyło z perspektywy siodełka.
Baza wypadowa- zamek w Rynie. Pierwsza wycieczka- dookoła Jeziora Ołów i po okolicy. To spokojna miejscowość, trochę średnio z gastronomią, ale ważne, że był między innymi Lewiatan :D
Coś dzisiaj szaleje photobikestats. Ani na Firefoxie ani na Chromie nie działa. Albo znowu mam pecha z kompem.
Fajnie, bo trasa cały czas przy Jeziorze. Ekomarina, nieduża, codziennie widzieliśmy kilka fajnych jednostek pływających. Sami się nie skusiliśmy na wypożyczenie motorówki- nawet tej bez patentu.
Kategoria w towarzystwie, inne województwo
Upalne, sobotnie popołudnie
-
DST
52.10km
-
Czas
02:49
-
VAVG
18.50km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Albo na rower, albo cały dzień nic nierobienia. Mimo, że patelnia to ruszyłam tyłek i postanowiłam sprawdzić trasę, którą kiedyś wyznaczyłam z Kotów na Posmyk. Trochę piachu, ale było też miejsce na leśną autostradę.
Nad jeziorem jakaś kobieta przy letnim ogródku do sprzedawcy->"a tu tak zawsze pusto?" No ja wolę, gdy to miejsce jest takie bardziej kameralne, można w spokoju sobie pokontemplować i pooglądać co się dzieje na jeziorze.
Posmyk © szczypiorizka
W drodze powrotnej, na Mikołesce, dwa koty ani myślały, by mi się przesunąć.
sobie leży © szczypiorizka
i następny © szczypiorizka
Na Boruszowcu festyn dożynkowy. Rzut oka na koncert orkiestry dętej, niestety mało czasu, chciałam zdążyć na wieczorny koncert kamiliańskiej orkiestry dętej w TG.
dożynki © szczypiorizka
kolejna scena? © szczypiorizka
Kategoria dalej od TG i okolic
zapis z dwóch dni po TG i poblisku
-
DST
48.23km
-
Czas
02:43
-
VAVG
17.75km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ogółem jazda po Tarnowskich Górach i bliskiej okolicy w różnym celu, około sprawunkowym. Przy okazji w niedzielę zaliczyłam Piknik Militarny koło Parku Wodnego.
jaki kraj, taki pies Szarik... albo Pluto © szczypiorizka
czołgiem koło Castoramy © szczypiorizka
czołgiem koło Castoramy © szczypiorizka
chętnych nie brakowało © szczypiorizka
koło Parnasa © szczypiorizka
Kategoria centrum TG, wokół TG
Bytom i Rozbarczanka
-
DST
52.79km
-
Czas
03:16
-
VAVG
16.16km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Patelnia jak nic. Wczoraj, tj. 15 sierpnia miałam trochę lenia, trochę nie wiedziałam czy jechać bo alert przyszedł. Dlatego dziś postanowiłam już nie patrzeć na pogodę xD
Najpierw centrum TG, bo też mi mówili, że kota mam znaleźć. Jeszcze rzut oka na Kurną Chatę i co się z nią dzieje. Szkoda lokalu, dobre jedzenie było.
Kurna Chata © szczypiorizka
Pierona nie umiałam znaleźć xD Tak się schował, myślałam, że to trochę bardziej widoczne, większe i nie tak nisko xD
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy © szczypiorizka
Podobno jest jeszcze jeden gdzieś, może innym razem go poszukam :P
Potem pojechałam wzdłuż wąskotorówki aż na Segiet i Miechowicką Ostoję Leśną.
graffiti © szczypiorizka
jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie © szczypiorizka
Funkel nówka Franek Mysza.
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe © szczypiorizka
Gdzieś na Miechowickiej lub już ul. Wrocławskiej złapałam misie
misie na ul. J. Frenzla © szczypiorizka
Internety mówią, że są takie dwie rzeźby. Jedna w Parku Kachla a druga na ul. J. Frenzla.
Wjechałam pod wiadukt DK94. To kopalnia murali i graffiti. Od ostatniego razu widzę kilka nowych. Super :D
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
Trochę syfu, bo PKP przebudowuje wszystko co może xD
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
Te motywy japońskie są mega ciekawe.
pod DK94 © szczypiorizka
pod DK94 © szczypiorizka
Żeby nie być gołosłownym
PKP remontuje © szczypiorizka
ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej) © szczypiorizka
Minus takiej pogody, że guzik widać, wiele zdjęć pod słońce.
Kolejnym miejscem, które zwiedziłam to ten park kieszonkowy na ulicy Kwietniewskiego. Tutaj można zobaczyć fragment elewacji nieistniejącej kamienicy. Teraz udało mi się już zobaczyć efekt końcowy.
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego © szczypiorizka
Ładne zdjęcie Smerfetki mogłam zrobić.
Smerfetka w całości © szczypiorizka
Jednakże główną bohaterką dzisiejszej wycieczki jest ten oto mural
Rozbaczanka na ul. Witczaka © szczypiorizka
Tylko jadąc autem może być średnio widoczna, bo drzewo trochę zasłania.
Po chwilowej kontemplacji nad pięknym malunkiem pojechałam dalej ulicą Witczaka w kierunku na Piekary. Jeszcze koło rezydencji Luxury na garażach łapię parę ciekawych murali.
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
Znowu słońce mi przeszkadza. Trudno. Musicie mi uwierzyć, że są ładne.
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka
Szkoda, że u mnie na garażach tak nie ma pomalowane. Był jeden malunek, niestety krótko z logiem Gieksy, ale właśnie, dość szybko to zamalowano. Strzybnica to raczej kibice Górnika.
Na koniec znajduję jeszcze dawny słupek graniczny. To dawne przejście graniczne Bytom-Szarlej.
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury © szczypiorizka
W tle, dawny budynek urzędu celnego.
który ładniejszy? © szczypiorizka
Kategoria dalej od TG i okolic, murale
pętla Rudy Raciborskie z ojcem
-
DST
38.22km
-
Czas
02:18
-
VAVG
16.62km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zapowiadał się kolejny ładny, słoneczny dzień, Tym razem zabrałam ze sobą ojca i pojechaliśmy do Rud Raciborskich, by tam przejechać tak zwaną pętlę rowerową Lasy Rudzkie. udało mi się zaparkować tuż przy byłym opactwie ("tu napisane jest, że Nowak będzie parkować :P" tak było, nie kłamię xD)
Trasa jest bardzo ciekawie poprowadzona, najpierw podjechaliśmy do stacji kolei wąskotorowej w Rudach
wąskotorówka w Rudach © szczypiorizka
Spory ruch w tamtym rejonie. Pogoda piękna to i chętnych na wodne wojaże kajakiem nie brakowało.
wąskotorówka w Rudach © szczypiorizka
Większość trasy poprowadzona jest lasem, w cieniu ;-)
Na początku były chyba ze dwa większe podjazdy, ale tak, to większość mieliśmy albo po płaskim, albo znośne wzniesienie, sporo z górki :-)
uwaga śledzie bo tata jedzie © szczypiorizka
leśna autostrada © szczypiorizka
Leśne lotnisko.
przy leśnym lotnisku © szczypiorizka
leśne lotnisko © szczypiorizka
Bardzo polecam tę trasę. Tylko przygotować sobie trochę więcej wody i coś do przekąszenia- nic po drodze się nie mija, by móc uzupełnić zapasy.
Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie
Konkurs tradycyjnego powożenia w Koszęcinie
-
DST
49.70km
-
Czas
02:33
-
VAVG
19.49km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Finał siatkarzy nie na moje nerwy xD wolę czytać relacje. Dlatego po obiedzie zrobiłam w miarę swoich możliwości strzałę na Koszęcin. Dość szybkie tempo, moim zdaniem, oraz szczęście (spore opóźnienie ze startem), przyczyniło się do tego, że mogłam obejrzeć całe tak zwane korso- czyli przejazd przez wieś.
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Sporo zdjęć :P
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Wydaje mi się, że większość powozów kojarzę z zawodów z Lando w Ptakowicach.
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia© szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Ciężko było mi robić zdjęcia, ponieważ stałam zafascynowana tym wydarzeniem. Piękne konie i powozy, ładnie ubrani woźnice i pasażerowie. Coś fantastycznego :D
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Woźnica z karawany oznajmił, że mają w dniu dzisiejszym promocję- darmowy transport xD
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Po wszystkim udało mi się jeszcze w miarę ciekawy sposób sfotografować kilka powozów udających się do "obozu" (czy jak to tam nazwać).
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Tak, to są kucyki.
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka
Później chwilę się jeszcze pokręciłam po parku i terenie wokół pałacu.
Park w Koszęcinie © szczypiorizka
Jakieś mało widoczne malunki
jakieś stare malunki © szczypiorizka
Jeszcze chwila przerwy na pyszne lody o smaku szarlotki i mogłam się zbierać w drogę powrotną. Przez Kalety Jędrysek i fragmentem Pętli z cisem Donnersmarcka aż do Tłuczykąta. W domu chwila na toaletę i jeszcze pojechałam sobie na chwilę na działkę po prostu odpocząć.
Kategoria dalej od TG i okolic
Pogoria i inne zbiorniki wodne
-
DST
63.57km
-
Czas
03:20
-
VAVG
19.07km/h
-
Sprzęt Kross Esker 5.0
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podjechałam autem pod parking przy zaporze na zbiorniku Kozłowa Góra. To był bardzo dobry pomysł, zaoszczędzona godzina jazdy rowerem. Stamtąd skierowałam się już rowerem w kierunku na Jezioro Rogoźnickie. Następnie minęłam Górę Siewierską i na szczęście pod S1 przejechałam, by dostać się nad Jezioro Przeczyckie. Specjalnie szukałam takich dróg, by nie było wiaduktu xD
OSP Toporowice © szczypiorizka
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka
Bardzo ładne to jezioro, dosyć spore. Jestem bardzo przyzwyczajona do widoku Chechła i widok większego zbiornika zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie.
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka
Trasa nie należy do łatwych, sporo podjazdów, ale za to widoki fajne.
Huta Katowice © szczypiorizka
Sporo po drodze mijałam znaków różnych szlaków rowerowych- fajnie, szkoda tylko, że często nie są one w formie pętli, tylko od punktu A do punktu B. Przy ich ewentualnej realizacji, trzeba trochę pokombinować, jak ciekawie daną trasę pokonać i durnie się nie wracać do punktu startowego.
Do Pogorii IV docieram od strony Wojkowic Kościelnych.
Pogoria IV © szczypiorizka
Super miejsce na odpoczynek, tylko boję się spytać, jak tu jest, gdy jest ładny weekend. Był popołudniowy piątek i tak było sporo osób, czasami lekko ciasno na ścieżce.
Szwedzki na Pogorii © szczypiorizka
Nawet jakieś malunki złapałam.
ładny mural © szczypiorizka
Pogoria III © szczypiorizka
Na terenie tak zwanego Pojezierza Dąbrowskiego, to chyba cały dzień idzie spędzić.
Pogoria III © szczypiorizka
Drogę powrotną oczywiście tak postarałam sobie ułożyć, aby nie wracać, chociaż po części, tą samą trasą. W Parku Zielona, chwila przerwy na toaletę (w miarę czysta, bezdotykowa i bezpłatna :P)
bóbr © szczypiorizka
Park Zielona © szczypiorizka
Następnie przejechałam obok Elektrowni Łagisza, by DW913 dotrzeć do Strzyżowic. Stamtąd już bardziej lokalnymi do Rogoźnika i Dobieszowic
ładna brama © szczypiorizka
Fajna wycieczka. Trochę wymagająca, ale dużo lepiej mi poszło niż w 2022 , kiedy to jechałam na rowerze od domu i coś mnie wtedy kolano w drodze powrotnej zaczęło boleć. Wtedy pamiętam, ledwo doczłapałam się do domu.
Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie