krótki wypad
Dystans całkowity: | 3545.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 212:19 |
Średnia prędkość: | 16.85 km/h |
Liczba aktywności: | 212 |
Średnio na aktywność: | 16.88 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
zamek
-
DST
13.13km
-
Czas
00:47
-
VAVG
16.76km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria krótki wypad
zamek
-
DST
13.16km
-
Czas
00:47
-
VAVG
16.80km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano granie na Mszy Św. dla "komunistów", a potem sprintem na zamek, by zdążyć na godz. 13. Przyjechałam 10 minut przed, kilka wdechów, uzupełnienie płynów i jazda na oprowadzanie :]
Kategoria krótki wypad
działka
-
DST
3.63km
-
Czas
00:20
-
VAVG
10.89km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mimo fantastycznej pogody, nigdzie się nie wybrałam, do południa orkiestra, potem pisanie magisterki (jupi!! skończyłam drugi rozdział :D ) no i po południu relaks na działce-> grill i takie tam ;]
Kategoria krótki wypad
zamek
-
DST
12.92km
-
Czas
00:47
-
VAVG
16.49km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny majówkowy dzień na zamku. Znowu masa ludzi, ale dałyśmy wszystkie radę ;)
Co do ambitnych planów -> 2 maja nie chciało mi się jeździć, a poza tym ambitnie się wzięłam za kolejne akapity 2 rozdziału.
W ogóle to teraz jeżdżę ciut inną trasą, na zasadzie, nie męczę się teoretycznie tak bardzo na fantastycznej górce na ul. Opatowickiej, bo jadę równoległą ulicą (dlatego trochę mniej nabite na liczniku). Teoretycznie, bowiem na tej trasie też jest dość spora górka, też daje wycisk, ale ponoć mniejszy... hmm. Nie wiem, dla mnie to i tak ciężki podjazd, ale za to z górki wracam starą trasą (jakieś 38 km/h kilka razy udało mi się machnąć).
Wracając wpadłam na rodzinkę, która zmierzała na pizzę, więc dołączyłam. A na zakończenie siostra zanuciła mi -> "ukradli nam tu składaka", bowiem zastanawiałam się czy mi gwizdną rower, który o płotek zapięłam i średnio go miałam na widoku. Na szczęście nikt się nie pokwapił ;]
Kategoria krótki wypad
zamek+działka
-
DST
13.61km
-
Czas
00:55
-
VAVG
14.85km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda na zamek była okropna, tak mocno wiał wiatr i gdyby nie fakt, że rower mam ciężki to chyba bym zrobiła orła cień na asfalcie....na zamku jak zawsze-nie narzekam :) tylko, że tam ziimno, wszyscy goście w krótkich rękawkach itp. a ja w bluzie z długim rękawem marzłam niesamowicie. Po pracy gdy wyszłam szok-> słońceeee i taaak ciepło :P
A na działce same pyszności :P grill ;]
Kategoria krótki wypad
zamek
-
DST
13.77km
-
Czas
00:46
-
VAVG
17.96km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś była pierwsza niedziela, którą określę jako pierwszą niedzielę sezonu letniego. Łopatologicznie rzecz biorąc baaardzo dużo gości, co godzinę wejście, w każdej grupie minimum 6 osób-> normalnie gardło wysiada.
A nim na zamek trafiłam prawie się zamęczyłam na durnej górce na ul. Opatowickiej, masakra :P
Kategoria krótki wypad
zdjęcie grupowe i chipsy Lay`s
-
DST
8.55km
-
Czas
00:36
-
VAVG
14.25km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
No cóż pogoda jakoś mnie średnio przekonuje bym wyszła na rower. Dziś postanowiłam się przełamać i karnąć się do Tesco po zdjęcia z poniedziałkowego grupowego foto. Sam pomysł z robieniem zdjęć w Lany Poniedziałek jest fajny, coś się dzieje w Strzybnicy, jest to o tyle interesujący projekt, że zdjęcie miało miejsce już po raz siódmy.
Wracając do pogody i wypadów rowerowych. Pociesza mnie ów fakt, że dzięki takiej pogodzie mam jeszcze większą motywację do siedzenia nad magisterką. Tempo pisania jest makabryczne-> jakieś pół strony w 2 godziny... jak się będę bronić w na początku lipca to będzie cud...
A dlaczego chipsy Lay`s ? To jak zwykle pretekst by jechać do Tesco :D (wybrałam sobie nowy smak- węgierskie leczo, bardzo dobre ;P )
Tak poza tym to nastąpiła u mnie mała zmiana planów, chciałam zbierać kasę na strój rowerowy (spodenki, bluzka no i kask), ale stwierdziłam, że wolę rolki :P Liczę, że na początku maja sobie jakieś zamówię.
Kategoria krótki wypad
działka+ zamek
-
DST
15.85km
-
Czas
01:04
-
VAVG
14.86km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Działka w piątek, gdzie mogę spokojnie poćwiczyć na saksofonie. Co najwyżej kury sąsiada mogą narzekać i mniej znosić jajek, ale póki co to się tym nie martwię ;)
Jazda na zamek w dniu dzisiejszym. Masakra, myślałam, że pod tę górkę na Opatowicach to płuca wypluję i jeszcze ten wiatr. Cieniu. Na zamku, no cóż, od piątku mamy wenezuelską wystawę obrazów, na którą nie dostałam żadnej ściągi nawet w postaci powiedzienia czyjego autorstwa i tytułu obrazu, więc zainteresowanym gościom tłumaczyłam że zatrzymałam się na Bitwie pod Grunwaldem Matejki, a współczesnej sztuki nie rozumiem w ogóle.
Widać, że sezon się powoli zaczyna, już w zeszłym tygodniu w niedzielę co godzinę było wejście, podobnie i dziś.
Chciałabym zacząć już w przyszłym tygodniu coś konkretnego machnąć na rowerze, ale jakoś ekstra motywacji nie mam, poza tym chyba powinnam się wziąć i zabrać do porządku za pisanie magisterki.... (oj tam oj tam :P)
Kategoria krótki wypad
tiru riru, czyli tam i z powrotem
-
DST
5.32km
-
Czas
00:26
-
VAVG
12.28km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
rower znowu środkiem lokomocji, na działkę i z działki.
Kategoria krótki wypad
sezon polowania na kaczki rozpoczęty
-
DST
6.89km
-
Czas
00:26
-
VAVG
15.90km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakby to powiedział Elmer Fudd ;)
Czyli sezon rowerowy uważam za rozpoczęty. Wypad najpierw na Pniowiec dookoła zalewu, niestety ze źle ustawionym licznikiem. Ale po południu już było ok no i jazda na Brynek do siostry. A tam rozpoczęłyśmy sezon na nordic walking. Od Brynka do Tworoga, trochę lasem, trochę asfaltem, w jedną i w drugą stronę pieszo z kijkami -> razem ok 14-15 km.
Podróż powrotna już na 4 kółkach. Rower przyjechał dopiero dziś kiedy robię wpis, czyli w poniedziałek (no comments).
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie