zamek
-
DST
12.92km
-
Czas
00:47
-
VAVG
16.49km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny majówkowy dzień na zamku. Znowu masa ludzi, ale dałyśmy wszystkie radę ;)
Co do ambitnych planów -> 2 maja nie chciało mi się jeździć, a poza tym ambitnie się wzięłam za kolejne akapity 2 rozdziału.
W ogóle to teraz jeżdżę ciut inną trasą, na zasadzie, nie męczę się teoretycznie tak bardzo na fantastycznej górce na ul. Opatowickiej, bo jadę równoległą ulicą (dlatego trochę mniej nabite na liczniku). Teoretycznie, bowiem na tej trasie też jest dość spora górka, też daje wycisk, ale ponoć mniejszy... hmm. Nie wiem, dla mnie to i tak ciężki podjazd, ale za to z górki wracam starą trasą (jakieś 38 km/h kilka razy udało mi się machnąć).
Wracając wpadłam na rodzinkę, która zmierzała na pizzę, więc dołączyłam. A na zakończenie siostra zanuciła mi -> "ukradli nam tu składaka", bowiem zastanawiałam się czy mi gwizdną rower, który o płotek zapięłam i średnio go miałam na widoku. Na szczęście nikt się nie pokwapił ;]
Kategoria krótki wypad