Maj, 2022
Dystans całkowity: | 482.24 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 27:19 |
Średnia prędkość: | 17.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 28.71 km/h |
Suma podjazdów: | 191 m |
Suma kalorii: | 455 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 32.15 km i 1h 49m |
Więcej statystyk |
afternoon ride
-
DST
19.16km
-
Czas
01:08
-
VAVG
16.91km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypad na Mikołeskę z ojcem
Kategoria kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego, w towarzystwie, wokół TG
jak Strava pisze- morning ride
-
DST
27.36km
-
Czas
01:21
-
VAVG
20.27km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria kółeczko, krótki wypad, o poranku, trening czy coś takiego, wokół TG
kółeczko na lody w Ohio
-
DST
15.08km
-
Czas
00:51
-
VAVG
17.74km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mascarpone z czarną porzeczką :P
W sumie to też forma "treningu"- jechałam z koleżanką, więc jedna drugiej nadawała tempo (by szybciej dotrzeć do lodziarni xD)
Kategoria centrum TG, kółeczko, krótki wypad, trening czy coś takiego, w towarzystwie
kółeczko na Mikołeskę
-
DST
18.43km
-
Czas
00:56
-
VAVG
19.75km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dopołudniowe kółeczko na Pniowiec- Mikołeskę- Boruszowice.
budynki papierni w Boruszowcu © szczypiorizka
Kategoria samotnie, kółeczko, trening czy coś takiego
Niedoszły Zabrzański Szlak Rowerowy
-
DST
77.47km
-
Czas
05:13
-
VAVG
14.85km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłam, że przetestuję Garmina wgrywając jakiś ślad. Wypadło na Zabrzański Szlak Rowerowy. Chciałam pojeździć po jakimś mieście i tak wypadło. Czytałam najpierw opinie
Rowerem po Śląsku - nie zachęcały. Mimo to chciałam przejechać ten szlak- choćby z powodu mych planów kilometrażowych (postarać się raz w tygodniu ponad 50 km pokonać).
Zaczynam w Miechowicach, gdzie chciałam znaleźć Różane Źródełko i Ławę Różaną.
Nie udało się :P Mam podejrzenia, że byłam blisko.
bardzo śmierdzi © szczypiorizka
Trochę czasu straciłam na to, by je odnaleźć (tu jeszcze nie miałam wgranej mapki).
jest znak szlaku © szczypiorizka
Częstotliwość oznakowania, niczym w LR. Mam ogromny problem z jej odnalezieniem. Szczególnie na skrzyżowaniach lub wjeździe na jakieś małe, wąskie, niepozorne ścieżki. Chyba tylko tubylcy wiedzą gdzie jechać. Ty- Turysto sobie radź sam i patrz w nawigację elektroniczną.
Dojeżdżam do Osiedla Młodego Górnika. Zamiast patrzeć na to, obok czego przejeżdżam, ciągle zerkam na nawigację.
Szyb Gigant- Kopalni Pstrowski-Rokitnica-Castellengo © szczypiorizka
puste wagoniki © szczypiorizka
Szczęść Boże Grubiorze © szczypiorizka
uff żaden pociąg nie jedzie © szczypiorizka
Jeśli dobrze, czytam, to tereny po kamieniołomie piaskowców. Takie dzikie, dziwne tereny.
pod nieczynnymi torami © szczypiorizka
Żeby nie było. Powtórzę- ja lubię industrialne i postindustrialne klimaty. Ten Szlak mnie nie zachwycił po prostu.
nie ma błota, nie ma zabawy © szczypiorizka
Są i ładne akcenty przyrodnicze.
ładna aleja © szczypiorizka
Ścieżki między dzikimi wysypiskami też się znajdą :P
dziwne ścieżki też się znajdą © szczypiorizka
Nawigacja sprawuje się świetnie. Połowy jej funkcji nie znam i totalnie nie ogarniam co mi tam pokazuje. Najważniejsze dla mnie, że pokazuje trasę i odpowiednio sygnalizuje (dźwiękowo), że zbliżam się do jakiegoś skrzyżowana, zakrętu etc.
za 17 sekund w prawo © szczypiorizka
pod DTŚ © szczypiorizka
W międzyczasie sprawdzam, w jakiej części Zabrza się znajduję na mapy.cz
jakieś pseudo graffitti © szczypiorizka
Już wiem, że nie przejadę tej trasy. Postanawiam ją skrócić- stwierdzam, że dojadę tym Szlakiem do momentu gdzie się spotyka z żółtym szlakiem PTTK i dalej żółtym szlakiem będę ogarniała miasto.
mała sowa © szczypiorizka
tu już lepiej © szczypiorizka
szczęśliwie przejechałam © szczypiorizka
Przez przypadek docieram do Muzeum PRL. To najfajniejsza część dzisiejszego wypadu. Otwarli się świeżo po około dwuletniej przerwie. Postanawiam zwiedzić to muzeum.
Witamy Przodowników Pracy!! © szczypiorizka
Łoświnio ale on duży © szczypiorizka
kici kici © szczypiorizka
chustka obowiązuje © szczypiorizka
Muzeum obejmuje kilka wyremontowanych stodół. Dużo ciekawych eksponatów udało się właścicielom zebrać i w interesujący sposób je wyeksponować.
takie place zabaw to ja jeszcze znajdę na niektórych osiedlach © szczypiorizka
W swoich zbiorach mają także niechciane już pomniki, które niegdyś zdobiły różne miasta w Polsce.
celebryta © szczypiorizka
fragment dużego pomnika © szczypiorizka
opis pomnika © szczypiorizka
Fajnie, że są dość dokładnie opisane. Co przedstawiają, gdzie stały, jak długo stały w oryginalnym miejscu.
kolejny fragment i ja, duży był © szczypiorizka
sztandary © szczypiorizka
rower, przynajmniej jeden, musi być © szczypiorizka
po zwiedzaniu łapię się na darmowy kawałek tortu :P
Z okazji otwarcia po długiej przerwie goście częstowani się ciastem :-)
Szyb Pawłów Górny © szczypiorizka
Zabrze kopalniami stoi. A raczej jej pozostałościami. Sporo na trasie nieczynnych szybów i pozostałości po kopalniach.
no i gdzie teraz?? © szczypiorizka
Pod A4 mam okazję się ukulturalnić.
współczesna poezja © szczypiorizka
ktoś widział nieziemskie piekło © szczypiorizka
Dalej zaczynam jazdę wg wskazówek żółtego szlaku PTTK. Wyłączam nawigowanie w Garminie. Na szczęście nie kasuje mi się ślad (powtarzam, nie czytałam instrukcji i większości jego możliwości jeszcze nie znam :P)
Zbiornik Płyty- Kachle © szczypiorizka
Nie oznacza to, że było łatwiej i przyjemniej. Na poniższym zdjęciu, wąski stromy zjazd i zaraz strome podejście.
no chyba kogoś pogrzało © szczypiorizka
Też parę razy miałam duże wątpliwości czy jechać dalej.
KWK Makoszowy Szyb IV © szczypiorizka
KWK Makoszowy Szyb I © szczypiorizka
Trochę tych szybów jest- jeśli któryś źle podpisałam to proszę mnie poprawić :-)
inne ujęcie szybu I i nieczynna fontanna © szczypiorizka
Szyb Maciej © szczypiorizka
Szyb Maciej © szczypiorizka
Za szybem Maciej znowu wjeżdżam w Szlak Zabrzański.
Spory kawałek jadę nim ponownie.
darmowe inhalacje © szczypiorizka
Strażnicy Czarnego Złota © szczypiorizka
W Grzybowicach mam krótką rozkminę, odłączyć się od szlaku i jechać DK78 aż do Szałszy, gdzie kierowcy mnie zeżrą żywcem, ale przynajmniej wiem, że się nie zgubię, czy jeszcze pociś, tym razem czerwonym szlakiem PTTK, który znacznie mi ukróci drogę, ale znowu mogę mieć problem ze znalezieniem szlaku.
Wybieram tę drugą opcję.
To był błąd.
najgorzej © szczypiorizka
Chyba z dziesięć minut stałam przed tym wiaduktem i nie wiedziałam co zrobić. Mam głupi lęk przed przejściem/ przejazdem po takich wzniesieniach (szczególnie jeśli to nad autostradą). Już chciałam zawrócić, na szczęście podjechał jakiś miejscowy rowerzysta. To ja szybko na "zderzak" i jadę za nim patrząc się na jego plecy. Koleś niczego nieświadomy mi pomógł :-)
Masakra. To śmieszne a zarazem straszne. Zawsze się boję, że spadnę z tego wiaduktu. W dodatku tuż przed nim były takie duże linie napięcia (które buczą) i też się boję pod nimi przejeżdżać (bo się boję, że się uniosę i spalę xD).
Na szczęście wszystko jest ok :P dojechałam pod kościół w Wieszowej.
Kościół pw. Trójcy Świętej © szczypiorizka
Dalej już poza trasami, normalnie do Zbrosławic, dalej przez Laryszów i Rybną.
Mimo, że szlak do dupy, to coś tam widziałam ciekawego. Chociaż Zabrze ma jeszcze więcej fajnych miejsc do pokazania. Następnym razem chyba sama sobie narysuję jakąś trasę i ją objadę :-)
Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie