wolna niedziela
-
DST
27.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
11.57km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio znowu pogoda średnio rozpieszczała, by móc gdzieś pojeździć (tym bardziej znając moje wymagania pogodowe :P).
Dziś się udało. Tradycyjnie- na luzie i to mocno (nie zabrałam ze sobą nic do jedzenia, picia, pompki i zapomniałam nawet licznika) wybrałam się z tatą w okoliczne lasy. Wstępne hasło- a na Mikołeskę jadymy. Na Mikołesce spodobał mi się ślad LU i nim zaczęliśmy się kierować.
LU-Leśno Uciecha © szczypiorizka
Z góry przepraszam za jakość zdjęć- robione podczas jazdy telefonem, no bo w końcu nic nie zabrałam -,-
Gdzieś tam po lesie se jedziemy, nie wiemy kaj- można ino przypuszczać w jakim kierunku się udajemy. Pogoda sprzyja takiej formie rozrywki. Po drodze mijamy trochę rowerzystów.
Pole pole łyse pole © szczypiorizka
Koniec końców wyjeżdżamy na drogę krajową nr 11 ( :P a co czytać z neta umiem nazwy dróg ^^), która notabene jest remontowana i zamknięta (kto się wybiera w kierunku na Lubliniec, Częstochowę itp. niech tę trasę omija).
Drogę robią © szczypiorizka
We Tworogu chwila odpoczynku, gdzie sprawdzam kilka urządzeń z siłowni, która jest na placu zabaw. Powrót przez Boruszowice i znowu Pniowiec.
Oczywiście ubolewam, że mam zaawansowaną sklerozę, przez co często czegoś zapominam (w tym wypadku licznika), ale wujek Google jest wspaniały i znalazł mi to Świetna stronka, gdzie mniej więcej mogę sobie zaznaczyć trasę, którą przebyłam :-) Polecam zapominalskim i takim, którzy jeszcze mają stare telefony bez Endomondo :-P
Kategoria w towarzystwie