Kalety po raz pierwszy
-
DST
42.28km
-
Czas
02:22
-
VAVG
17.86km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam z tatą na kolejną rowerową wycieczkę. Tym razem już wzięłam wodę i nawet pompkę. Nie zabrałam natomiast żadnej mapki (co tam, że mam ich około mnóstwo w szufladzie, z czego spora część dotyczy najbliższych okolic :P).
Wybrałam moją "ulubioną" trasę -> pętla z Cisem Donnersmarcka.
"niegazowana" © szczypiorizka
Oczywiście zaraz na początku zgubiłam szlak (jakkolwiek można go nazwać), ale co tam jedziemy dalej, do Kalet prosta droga. Zresztą niejednokrotnie pisałam, że trasa ta jest beznadziejnie oznaczona i kilka osób to potwierdziło.
W końcu jakiś ślad © szczypiorizka
W połowie naszej trasy "łapiemy" w końcu tabliczki. Resztę przebyliśmy z zieloną LR.
Znak rozpoznawczy © szczypiorizka
W Kaletach parę znajomych twarzy, przerwa na lody z Biedronki ^^ oraz krótki podgląd na przygotowań strefy kibica na świeżym powietrzu. Trochę pojeździliśmy sobie po mieście i udaliśmy się w kierunku Bruśka.
Papiernia © szczypiorizka
Stamtąd cały czas główną drogą, aż do Tworoga. Potem odbiliśmy na Nową Wieś Tworoską przez Hanusek, Boruszowiec na Strzybnicę.
Kolejny tegoroczny rekord dystansu :-)
Kategoria w towarzystwie