szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

tegoroczny pierwszy rekord

  • DST 61.19km
  • Czas 03:25
  • VAVG 17.91km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 czerwca 2020 | dodano: 11.06.2020

Rano granie na Cidrach. U mnie procesja była dookoła Kościoła, a tam w Kościele :P Między bocznymi nawami. Trza se jakoś radzić ;-)
Dziś po prostu musiałam dojechać tam, gdzie chciałam :P I dojechałam, no dobra, nie pojechałam na Pilkę, ale inne miejsca zaplanowane mogę odhaczyć.
piejoo kury piejoo, ni mają koguutaa!!
piejoo kury piejoo, ni mają koguutaa!! © szczypiorizka

Na Mikołesce skręcam już w dobrą ulicę-> Kameron i jadę w kierunku na Brusiek. Taką mam nadzieję. Ino po kiego grzyba tyle skrzyżowań w lesie ??? :P
Jak zwykle mam "szczęście" i ląduję na drodze 907, parę km przed Bruśkiem. Ruch dziś mały, to można spokojnie główną drałować.
już mi się podoba
już mi się podoba © szczypiorizka

nie zawsze jest łatwo
nie zawsze jest łatwo © szczypiorizka

Docieram do drewnianego Kościoła. Jest otwarty, więc robię kilka zdjęć i jadę dalej. Na Krywałd znam drogę. Jest prosta. Mijam po drodze wielu rowerzystów. Czasami jednych po kolka razy, ponieważ często się zatrzymywałam, by zrobić jakieś zdjęcie.
Kościół św. Jana Chrzciciela w Bruśku
Kościół św. Jana Chrzciciela w Bruśku © szczypiorizka

w środku
w środku © szczypiorizka

widok na organy
widok na organy © szczypiorizka

Dobrze, że na drodze mijam "domowy sklepik", uzupełniam zapas wody i jadę dalej, delektując się przyrodą i śpiewem ptaków.
Krywałd
Krywałd © szczypiorizka

Od Krywałdu znowu zaczynam kluczyć, bo zaś kupa skrzyżowań i każda droga jakby była główną leśną drogą... GPS nie ułatwia sprawy. W końcu docieram na "najgłówniejsze" skrzyżowanie, gdzie dostrzegam znane mi oznaczenie Leśnej Rajzy. Wyciągam mapę papierową LŚ i dołączam się do dyskusji przyjezdnych z Bielska rowerzystów. Oni jadą na Piłkę , a ja stwierdzam, że jadę na Kokotek. Mapa zostaje u nich na pamiątkę :-)
Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

OMI w Kokotku
OMI w Kokotku © szczypiorizka

JPII
JPII © szczypiorizka

Lubliniec ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć dróg rowerowych i oznaczeń tras. Docieram do głównego punktu dzisiejszej wycieczki.
dotarłam
dotarłam © szczypiorizka

restauracja od Oblatów
restauracja od Oblatów © szczypiorizka

Dużo rowerzystów, jakże by inaczej. Ładne miejsce na wycieczki, spacery. Chociaż jeszcze minie dużo czasu nim ośrodek będzie naprawdę piękny.
relikt przeszłości
relikt przeszłości © szczypiorizka

odgapiłam od innego fotografa :P
odgapiłam od innego fotografa :P © szczypiorizka

Cykam trochę zdjęć, objeżdżam budynki i jadę dalej.
łabędzie sobie pływały
łabędzie sobie pływały © szczypiorizka

Docieram na Łowisko Leśnica. Tu jeszcze więcej ludzi. Moczykije  i inni odpoczywający nad wodą. Ponownie robię trochę zdjęć i postanawiam wracać do domu.
Leśnica
Leśnica © szczypiorizka

odpoczywa
odpoczywa © szczypiorizka

za drzewem
za drzewem © szczypiorizka

kolejny
kolejny © szczypiorizka

zbliżenie
zbliżenie © szczypiorizka

jednorożec
jednorożec © szczypiorizka

tłumy odpoczywających i moczykije
tłumy odpoczywających i moczykije © szczypiorizka

Stwierdzam, że nie będę zaś się gubiła w lesie, jadę główną do tego momentu, aż zobaczę znaczek Leśnej Uciechy. Znikomy ruch samochodowy, spokojnie mogłam jechać. Zresztą, ostatnio stwierdzam, że skoro jak stoisz normalnie na chodniku i cię mogą debile rozjechać to co to za różnica czy jadę ulicą czy idę pieszo chodnikiem. Będzie jechał jakiś "parapet"  to i tu przywali i tu.
Docieram na Mikołeskę, postój w sklepie na lody i jadę dalej. Pykło ponad 50 km. Ładnie. Jadę nad Zalew. Tam chwila dyskusji z sąsiadem też muzykiem (albo jak to dyrygent gada-> muzykantem) i się chwalę co zaś kupiłam se do saksofonu. Świetny tłumik, wygląda jak kufer/futerał do którego wkłada się instrument i można grać. Tłumi do poziomu około 60-70 decybeli, czyli do takiej normalnej rozmowy. Tata siedział obok w pokoju i oglądał TV i mnie nie słyszał ^^ W końcu mogę spokojnie ćwiczyć (dodatkowo ma m.in. jeszcze wejście słuchawkowe, więc mogę odsłuchiwać rzeczywiste dźwięki które wydaję podczas grania :P)
Znowu kilka fotek i jadę dobić do 60 km
na zalewie też odpoczywają
na zalewie też odpoczywają © szczypiorizka

tu była kiedyś plaża
tu była kiedyś plaża © szczypiorizka

kaczka nr 1
kaczka nr 1 © szczypiorizka

kaczka nr 2
kaczka nr 2 © szczypiorizka

kaczka nr 2 z innego ujęcia
kaczka nr 2 z innego ujęcia © szczypiorizka

Fajna wycieczka, mimo, że w lesie bardzo duszno. Ciuchy lepiły się do mnie jak nie wiem co. Nota bene, jakieś 15 minut po moim przyjeździe do domu zaczęło dość solidnie padać ;-)


Kategoria samotnie


komentarze
szczypiorizka
| 18:49 piątek, 12 czerwca 2020 | linkuj dziękuję :-)
Roadrunner1984
| 19:34 czwartek, 11 czerwca 2020 | linkuj No IZKA ładnie dziś po fociłaś.
U mnie procesja też dookoła kościoła.
Kury w lesie? tego nie grali heheheh
Takie piaszczyste niespodzianki można spotkać za miasteczkiem śląskim.
Organy klasyk :D, sarenki i jelonki słodziaki a co do ścieżek rowerowych to fakt są ale jak jechałem na Koszęcin to tamte na wylocie na szosę sie nie nadają , a potem się dziwią czemu kolarz nie jedzie po nich :P
POZDRO IZKA i gratuluje rekordu
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa epoul
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]