Dolomity tarnogórsko- bytomskie
-
DST
27.22km
-
Czas
01:54
-
VAVG
14.33km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ależ się dzisiaj umordowałam na podjeździe za Kościołem św. Marcina. Masakra jakaś.
Szyb Żmija © szczypiorizka
Najpierw postanowiłam pojechać na Hałdę Popłuczkową i popstrykać sobie trochę zdjęć. Znowu taszczę dziś statyw. Tym razem jedzie on w torbie na kierownicy a aparat przewiesiłam sobie przez ramię. Dopiero pod koniec dzisiejszej wycieczki spróbowałam (z pozytywnym skutkiem) upchać aparat też do tej torby (info potwierdzone- pojemna tasia xD)
Kopalnia © szczypiorizka
kochbunkry © szczypiorizka
droga na Hałdę Popłuczkową © szczypiorizka
widok na kopalnię zabytkową © szczypiorizka
Tłumów nie było na Hałdzie. Dziwne, taka ładna pogoda, może w inne rejony się udali :-)
korzystam ze statywu © szczypiorizka
Dzisiejszy wpis to chyba mój rekord życiowy ze zdjęciami typu selfie xD
zabudowania po kopalni dolomitu © szczypiorizka
3 wieże © szczypiorizka
Postanawiam zjechać na sam dół, a nóż się uda dotrzeć do jeziorka.
dawny wjazd © szczypiorizka
pozostałości zabudowań kopalni dolomitu © szczypiorizka
zapowiada się ciekawie.. © szczypiorizka
No tak, podłoże jest "fantastyczne"... paskudne błoto.. i w dodatku pierońsko srogie kałuże. Udało mi się jakoś nie uświnić za fest.
tyle wody w kałuży © szczypiorizka
lepsze to niż napisy © szczypiorizka
zabawa aparatem © szczypiorizka
tory wąskotorówki Bytom- Miasteczko Śląskie © szczypiorizka
św. Barbaro módl się za nami! © szczypiorizka
buszował na motorze © szczypiorizka
Sporo się zmieniło... to znaczy ja pamiętam, że nie było to tak zalesione tymi samosiejkami. Ciężko mi było znaleźć właściwą drogę na dół. Na szczęście jakieś chłopaki mi pokazały gdzie jechać (i tak trochę pokluczyłam.. "no tam w dół po asfalcie..." ja tam żadnego asfaltu nie umiałam znaleźć, wszędzie tylko ścieżki do jazdy ekstremalnej).
a może jednak tak sobie stanę? © szczypiorizka
sesja zdjęciowa © szczypiorizka
Na szczęście jakoś drogę znalazłam.. chyba wybrałam inną trasę niż chłopaki mi pokazywały xD
droga do jeziorka © szczypiorizka
dotarłam na sam dół © szczypiorizka
Nie potrafię tego oddać na zdjęciach, ale miejsce jest świetne. Oprócz tego, że kupa brzózek, to jest super :-)
i znowu selfie © szczypiorizka
Tak chwalę się koszulką rowerową xD
pozuję © szczypiorizka
a tam co jest? © szczypiorizka
na górze DK 11 © szczypiorizka
na żywo ładniej to wygląda © szczypiorizka
O kurna.. teraz trza jakoś na górę wtaszczyć rower... Ledwo mi się udało xD Wzięłam na sposób, że rower nie pchałam, mając rower równolegle do trasy, tylko w poprzek go taszczyłam wspomagając się hamulcami oczywiście (dziwnie brzmi ten patent, ale ważne, że zadziałał :-)
uwaga lisy na drodze!! © szczypiorizka
Powrót przez ulicę Górniczą na Rynek.
kontrola czasu © szczypiorizka
tzw. Konwikt © szczypiorizka
tzw. Konwikt © szczypiorizka
Za Olesiem "złapał" mnie rowerzysta w średnim wieku (nie napiszę że starszy pan, bo wyglądał na niewiele młodszego od taty xD), który umilił mi powrót do domu. Taka fajna luźna pogawędka z gościem. Oczywiście o jeździe na rowerze i miejscach spotkań z innymi rowerzystami (Mikołeska i Piłka). No o czym rasowi rowerzyści mogą rozmawiać :P
Kategoria samotnie, wokół TG
komentarze
Tam gdzie kochbunkry śmigałem z wykrywką i wyciagało się fajne fanty:)
A droga koło Red Rocka to po deszczu aleja oczek wodnych i lepiej je przejechać niż omijać bokiem, wiem co mówię bo gdy zabierałem syna z chrześniakiem to ja z synem przejechaliśmy a chrześniak bojąc sie wielkiej wody omijał pieszo bokiem i poślizgnął się na błocie i wiadomo jak to się skończyło. Kopyta mokre uaheuhahe