szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Twardy Orzech do zgryzienia

  • DST 32.33km
  • Czas 02:26
  • VAVG 13.29km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2013 | dodano: 10.06.2013

Nareszcie jakaś pogoda i czas, by wykorzystać ją na rowerze. Plany z Basią ambitne, jak zawsze zresztą :P Kierunek-> Kopiec Wyzwolenia z wykorzystaniem szlaku czerwonego (czyli Husarii Polskiej czy jakoś tak). Na TG krótkie szukanie naszego początku, potem w miarę spoko między ulicami, aż do momentu, gdy zaczęły się pola...Z jednej strony dobrze, że miałyśmy sandały, skarpetki zostały oszczędzone. Mokro, brudno, pod górkę (w końcu to Tarnowskie GÓRY :P) no i okropny zaduch bijący z pól.

Widok na tarnogórski Manhattan czyli Osadę Jana © szczypiorizka

Cała trasa wzdłuż torów do Nakła była dla nas istną mordęgą, w dodatku komary dały o sobie znać.
Widok na prażalnię dolomitu © szczypiorizka

Mimo tego nie zniechęciłyśmy się i twardo brnęłyśmy po kostki w błotku do przodu :P
Zadzwoń a otworzę © szczypiorizka

Będąc już w Orzechu stwierdziłyśmy zgodnie, że nie damy rady jechać dalej nie tylko z powodu zmęczenia, ale i jak dla nas późnej pory. Pada z mojej strony hasło-> jedziemy szukać romantycznych ruin. Dzięki zasięgnięciu informacji u tubylców udało nam się je znaleźć (znowu pod górkę to co robimy?-> jak to co pchamy :P)
Basia przy wjeździe do lasku © szczypiorizka

Wujek Google podpowiedział, że baszt było 4. To, że to sztuczne to wiedziałam od dawna. Oczywiście kto na takie coś mógł się szarpnąć? Donnersmarckowie :P (Mamo, mamo ja chcę takie ruiny zamku mieć w ogródku-dobrze syneczku zaraz tu wezwę architektów i coś ci wybudujemy :P).
Przy ruinach © szczypiorizka

Hmmm a co tam jest w środku? © szczypiorizka

Widać, że to uczęszczany szlak dla spędzania wolnego czasu przy napojach alkoholowych, dość zaniedbany, zero jakiś tabliczek informacyjnych jak tu dotrzeć, co to jest, dlaczego to w takiej a nie innej postaci. Szkoda. Jak dla mnie to unikat, a zarazem potwierdzenie jak świetnym (no i mega bogatym co już gdzieś chyba wspominałam) był ród Donnersmarcków. Mocno zaznaczył na Śląsku swoją obecność (i panowanie).
Romantyczne ruiny w całej okazałości © szczypiorizka

Spowrotem na szczęście pojechałyśmy bardziej suchą trasą, w pewnym momencie z mojej strony pada hasło-> Basia tu w tej trawie, widzisz coś chyba jest-No królik chyba-To ja na to wydałam dźwięk odpowiadającym cmoknięciu na konia :P i wyłoniło się takie o to stworzenie
Sarna się przypałętała © szczypiorizka

moje usilne próby porządnego uwiecznienia sarny się nie powiodły, ale wierzcie mi on tam skakał :)
Powrót do domu już chodnikami i ulicami (znowu pod górkę). Udało nam się zdążyć przed burzą. Męczący, mokry i brudny wypad, ale ogromnie się cieszę z niego. Wyszłam z domu, w dodatku na rower no i z przyjaciółką :) co równało się z fantastyczną zabawą.


Kategoria w towarzystwie


komentarze
grabek
| 22:41 piątek, 14 czerwca 2013 | linkuj Dzięki za kompletny opis. W weekend sprawdze :)
szczypiorizka
| 20:12 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj Będąc już w Orzechu koło Straży Pożarnej (wg wujka google to ul. Nakielska), wjeżdżamy na ul. Boczną, następnie na ul. Ogrodową. Ostatni dom po prawej sugeruje nam, że to koniec trasy, ale brniemy dalej między trawą (będzie można dostrzec ścieżkę oraz tuż przy lasku mostek. brniemy dalej. Po przebyciu tego kawałka dostrzeżemy taką typowo polną lekko kamienistą szeroką drogę. Kręcimy w prawo. Jedziemy tak długo (to pod górkę jak dobrze pamiętam--jak dla mnie podłoże sugerowało, że tu była jakaś "profesjonalna" ścieżka- spcecyficznie ułożone żółto-pomarańczowe kamienie) aż po lewej stronie nie natkniemy się na jakiś kawałek murka, murowanego płotu (coś koło tego). Przy okazji to bedzie skrzyżowanie. Udajemy się w lewo tam w kierunku pól (znowu pod górkę) aż do momentu skrzyżowania - kierunek w lewo. Zdjęcie z mego postu pt" Basia przy wjeździe do lasku" pokazuje tę ścieżkę i las w który mamy wjechać. Jedziemy prosto cały czas (w pewnym momencie znowu chaszcze się nam ukażą i ledwo widzialną ścieżkę) brniemy dalej, nie kręcimy w kierunku sadu. W lesie już dobrze oznaczona i wydeptana ścieżka. Potem po dotarciu śmiało można zjechać w dół znowu wydeptaną ścieżką (i w lewo i prosto daje nam ten sam wynik końcowy). Wyjedziemy bodajże na ul. Sobieskiego. Gdyby to dalej nie było jasne polecam stronę -> http://gliwice.pttk.pl/turystyka-piesza/szlak-husarii-polskiej/mapa_shp# tu jest ten szlak husarii polskiej zaznaczony. My się nim kierowałyśmy :)
grabek
| 08:23 czwartek, 13 czerwca 2013 | linkuj Do dokładniejsze namiary?
amiga
| 06:49 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj To mamy kolejne miejsce do odwiedzenia :)
szczypiorizka
| 16:37 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj W Orzechu, między Nakłem Śląskim, Kozłową Górą, Świerklańcem
djk71
| 15:54 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj Chyba wiem gdzie to jest, ale nigdy tam nie zajrzałem choć przejeżdżałem obok jadąc do Świerklańca.
amiga
| 07:20 wtorek, 11 czerwca 2013 | linkuj Gdzie są te ruiny... To chyba nie miechowice, przynajmniej na to mi nie wygląda...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa latko
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]