Kopalnia po przerwie
-
DST
19.46km
-
Czas
01:11
-
VAVG
16.45km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po miesięcznym pobycie w Holandii niestety (albo stety) wróciłam do domu- z przyczyn niezależnych ode mnie. Pierwszy dzień na kopalnię pojechałam Czołgiem (nie chciało mi się ruszyć, poza tym pogoda jakaś taka.... :P) ale dziś spięłam pośladki i wyciągnęłam kółko. Przezornie ruszyłam dość wcześniej, ale nie wypadłam tak z formy jak np z gry na saksofonie (płuca umiem wypluć...).Sennie dzień przebija się przez mgłę
© szczypiorizka
Na kopalni dziś fajną grupę czwartoklasistów z Piekar Śl.- nawet mi chłopaki pośpiewały podczas przepływu łodzią ^^
Fajnie się jeździ w taką pogodę rowerem, troszkę chłodno ale bez wiatru- super.
Szkoda tylko, że powoli sezon dobiega końca no i jak zwykle nie zrealizowałam wszystkiego co zaplanowałam na ten rok... znowu mam co robić w przyszłym ;] (tak wiem, cuda się zdarzają i a nuż mi się uda.. ale przy ciągłej pracy na kopalni mogę mieć z tym drobny problem).
Kategoria praca