Park Śląski
-
DST
45.31km
-
Czas
03:44
-
VAVG
12.14km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wybrałam się do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, czyli po nowemu, do Parku Śląskiego. Stwierdziłam, że spędzę tam cały dzień, wiec pojechałam pociągiem o 9 rano -słońce ładnie grzeje, zero ruchu- albo ludzie jeszcze śpią, albo w Kościele.
Elektrociepłownia © szczypiorizka
Chwilę pojeździłam po rynku- porobiłam trochę zdjęć i udałam się w kierunku Spodka.
Rawa © szczypiorizka
Zachód Słońca © szczypiorizka
dla mnie tytuł w pełni zasłużony © szczypiorizka
Zastanawiałam się, czy nie podjechać jeszcze pod swoją uczelnię, ale uznałam, że chcę więcej czasu spędzić w Parku.
Superjednostka © szczypiorizka
Zbliżam się do Spodka i słyszę jakieś hałasy- acha- coś się dzieje na placu przed nim.
coś słyszę © szczypiorizka
doping słyszę © szczypiorizka
Zawody z Crossfit się odbywały. Fajnie to wyglądało. Z godzinę postałam i oglądałam jak faceci (akurat w tym momencie) biegają i pokonują bardzo wymyślny tor przeszkód.
Zawody Barbarian Race © szczypiorizka
potrzymam sobie ten worek © szczypiorizka
No nic, jadę dalej, bo się w ogóle stąd nie ruszę ^^
SSC © szczypiorizka
Śląskie Wesołe Miasteczko- Legendia © szczypiorizka
Nie muszę wspominać, że całość przebyłam drogą rowerową :-) Dla mieszkańców Tarnowskich Gór droga rowerowa to coś abstrakcyjnego. Dlatego za każdym razem wychwalam jak mogę jechać po takiej drodze.
mam to! © szczypiorizka
Dzień wcześniej sobie wydrukowałam mapkę z planem Parku- jest ona podzielona na 4 części- tak też zaplanowałam zwiedzić to miejsce. Na szczęście co jakiś czas na terenie Parku też jest plan i można sobie skorygować trasę.
Jestem typem człowieka, który cieszy się nawet z małych rzeczy. Park jest dla mnie Dużą Rzeczą. Niesamowite miejsce. Chyba już wspomniałam, że jestem historykiem i na takie miejsca spoglądam z kilku perspektyw- jako rowerzysta, jako turysta i jako historyk.
Rowerzysta- jest gdzie pojeździć- super drogi rowerowe
Turysta- wiele ciekawych zakątków znalazłam w tym Parku
Historyk- Widzę relikt minionej epoki, który został wybudowany w dużej mierze czynem społecznym (dobrowolny przymus) i zadaję sobie pytanie- czy w obecnych czasach ktoś pokusiłby się na to, aby coś takiego stworzyć? Z takim rozmachem? Dla społeczeństwa, nie odnosząc z tego żadnej korzyści (obecnie to widzę jak budują hale sportowe, aquaparki nie rzadko przy finansowych skandalach) ? Ja nie gloryfikuję tu komunizmu- tylko chcę pokazać, że wtedy mimo wszystko powstało coś fajnego. Coś, dzięki czemu możemy teraz sobie przyjść/ przyjechać, posiedzieć na trawie, pospacerować, pobiegać, pojeździć na rowerze czy rolkach.
piękne © szczypiorizka
Pan-da © szczypiorizka
jak dla mnie-kradzieje-ale dzięki temu można bramę jeszcze podziwiać © szczypiorizka
tabliczka © szczypiorizka
Rosarium © szczypiorizka
Pogoda dopisuje, więc wszędzie widzę ludzi odpoczywających na trawie, spacerowiczów, rowerzystów, co jakiś czas mijam biegacza. Przy tym pełna kulturka- każdy ma wydzielony pas na drodze. Jest tyle rozwidleń w Parku, że robię często kółka- by jak najwięcej ciekawych miejsc zobaczyć.
Kukurydza © szczypiorizka
Hala Kapelusz © szczypiorizka
Południk 19 © szczypiorizka
Kopernik- zegar słoneczny © szczypiorizka
sobie stoi i się patrzy © szczypiorizka
Duży Krąg Taneczny © szczypiorizka
Stadion Śląski © szczypiorizka
Pod Stadionem znowu słyszę jakiś doping. Niestety nie było widać żadnej otwartej bramki, więc tylko objechałam do prawie cały dookoła i dalej wg pierwotnych założeń starałam się zobaczyć jak najwięcej w Parku.
widać cały staw © szczypiorizka
nade mną Elka © szczypiorizka
Komar © szczypiorizka
W międzyczasie przerwa na obiad- koło 14 zaczęło grzmieć, patrzę, ciemne chmury idą... co teraz? Byłam umówiona z koleżanką. Uciekać czy czekać i patrzeć -przejdzie, czy nie przejdzie?
Nie przeszło. Dość mocno lunęło. Skryłam się pod jakimś daszkiem w Rosarium i czekam.. i czekam. No nic, piszę do koleżanki, że ze spotkania nici- jak tylko przestanie padać, albo zmniejszy się intensywność opadu to uciekam do Katowic.
Jak tylko trochę zelżało wróciłam do stolicy województwa. Tam przestało padać, ale dalej niebo granatowe. Znowu sobie chwilę pooglądałam zawody pod Spodkiem, ale uznałam, że lepiej uciekać.
kielichy z dworca © szczypiorizka
Podobało mi się dzisiejsze rajzowanie. Szkoda, że skrócone, ale na szczęście nie zmokłam. Na pewno jeszcze do Parku przyjadę, coś czuję, że jakieś miejsca ominęłam (chociażby przejechałam obok Skansenu, a w sumie wstępnie planowałam go zwiedzić)
Kategoria samotnie