kopiec "kreta"
-
DST
33.53km
-
Czas
01:56
-
VAVG
17.34km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano niespodziewane granie na Mszy Świętej, gdzie pod koniec przemokliśmy do suchej nitki. Masakra jakaś.
Koło południa prawie jak w Bollywood, czasem słońce czasem chmury.
Koniec końców udało się gdzieś ruszyć... pod wiatr... pod pierońsko duży wiatr. Kierunek -> Kopiec Wyzwolenia
trochę z górki © szczypiorizka
Zastanawiałam się jaką trasę obrać, ale stwierdziłam, że olać system, jadę główną przez TG i potem na ul. Knosały. Najpierw, w zeszłym roku wycięli drzewa, a niedawno posadzili nowe. Dodam, że są plany, by tędy prowadziła droga rowerowa.
dziś nie nasłuchują © szczypiorizka
Bardzo czuję uda. Nie wiem co się dzieje, chyba się starzeję xD
Dojeżdżam na nowy Rynek w Radzionkowie, za "Karolinką" go wybudowali, jest przygotowana scena, jakiś pseudo staw czy też fontanna (nie wiem jak to nazwać).
na nowym Rynku © szczypiorizka
Mieliśmy z orkiestrą w tym roku grać tutaj, no ale wszystko się posypało. Jak mi brakuje grania z Cidrami... :-(
Rynek w Cidrach © szczypiorizka
Trochę rodzin z dziećmi się tu szwenda. Mają gdzie się wyszaleć te dzieci na rowerkach czy hulajnogach.
akcent górniczy © szczypiorizka
Podjeżdżam na plac Letochy, gdzie gramy zawsze na uroczystościach państwowych.
przed tym pomnikiem gram na uroczystościach państwowych © szczypiorizka
Zawsze ojcu gadam, że jadę grać na otwarcie Biedronki, bo wszyscy się ustawiają pod murem przy biedrze xD
Biedra obok © szczypiorizka
No cóż, piję wodę i czas ruszać podbić masakryczny podjazd na Księżą Górę.
Właśnie czytam na jakiejś mądrej stronie internetowej (Altimetr), że długość podjazdu to 1,7 km, średnie nachylenie to 3,1% a przewyższenie to 53 m. Za cholerę tego nie rozumiem, ale wiem, że jest ciężko. O dziwo daję radę i mimo, że jadę na stojąco, to cisnę na samą górkę. Gdyby ktoś jechał obok mnie powiedziałby, że ja zaraz jakiś zawał będę mieć ("Helena! Mam zawał" jak to mawiał Pażdzioch xD)
zielono © szczypiorizka
Przy MOSiRze i Ogrodzie Botanicznym kupa ludzi. Jakoś się przeciskam i jadę odnowioną drogą rowerową.
nówka droga © szczypiorizka
Wiatr nie odpuszcza. Na szczęście jestem prawie u celu.
tam jadę © szczypiorizka
można se naładować telefon © szczypiorizka
Na miejscu też kupa ludzi. Chwila na oddech i uzupełnienie wody w organizmie. Daję z rowerem na kopiec (oczywiście prowadzę, jakby ktoś pytał). Na górze, na jakże by inaczej- wieje. Kilka fotek, nie widać niestety gór, albo jestem ślepa, wracam na dół.
Bazylika Piekarska © szczypiorizka
tam jest Świerklaniec © szczypiorizka
to nie biały latawiec, ale jakiś tam inny;] © szczypiorizka
takie widoki © szczypiorizka
i tu też , ale bez gór © szczypiorizka
no i tutaj coś widać © szczypiorizka
Znowu chwila na oddech i wracam tą samą trasą na Radzionków. Znowu mogę płuca wypluć.. ja pierdziele.
Na szczęście teraz trochę z górki.
istna mordęga na tym podjeździe © szczypiorizka
Jadę na Rynek w TG, duża kolejka po lody, daruję sobie, wracam do domu, bo mi uszy odpadną (nie chciało mi się na powrót zakładać ściągniętej bandanki, korzystam z osłony na ryj, czyli buffa)
tak sobie stoi niepotrzebnie © szczypiorizka
I tym sposobem naładowałam baterie na kolejny tydzień pracy zdalnej. :-)
Kategoria samotnie
komentarze
Co do Nasłuchu to działają ale w odpowiednich godzinach.
Gdy w Radzionkowie się nie kręcą to kręcą sie w innej części polski albo województwa :D by zmylić wroga.
Plac Lechoty lubię bo tam fajnie wygląda ta podświetlana fontanna w lato:P
Ścieżka rowerowa do kopca ta nowa też mi sie podoba bardzo i wspaniały pomysł.
Co do komina pewnie robi za obiekt pod anteny. Fajnie było by na niego wejść, muszę tam pojechać i to wybadać :P
Pozdro IZKA