niedzielne popołudnie
-
DST
38.48km
-
Czas
02:20
-
VAVG
16.49km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Myślałam, że pojadę do Świerklańca, ale skończyło się na kółeczku na Chechle.
na poligonie woda stoi © szczypiorizka
Dużo ludzi nad jeziorem... niestety w piątek (10.07.2020) w odstępie kilku godzin, troje ludzi się tam utopiło :( Najpierw ojciec z sześcioletnią córką, a parę godzin później dwudziestoparolatek. Z powodu pandemii oficjalnie w tym roku nie ma ratowników.
ktoś chce jeansy? © szczypiorizka
W sumie to w tym roku ani razu nie zrobiłam pełnego kółka wokół jeziora, zawsze to albo do połowy dojeżdżałam, albo dalej na Świerklaniec. Domki letniskowe w większości wynajęte.
z drugiej strony © szczypiorizka
wodorosty © szczypiorizka
Powrót znowu przez poligon i dalej na centrum Tarnowskich Gór. Tylu ludzi na Krakowskiej i na rynku dawno nie widziałam. Nie było żadnej imprezy, nic... nawet w ciągu tygodnia nie było tak gęsto jak dziś. W sumie to chyba fajnie...
Agricolę to ja znam... © szczypiorizka
Na płycie rynku obok wystawy o Solidarności pojawiła się ta, która omawia początki górnictwa na ziemi tarnogórskiej (srebro, gdyby ktoś pytał, u nas głównie były kopalnie srebra).
sąd w TG © szczypiorizka
Powrót do domu Zagórską. Pod klatką sobie wszamałam batonika, którego nie zdążyłam zjeść na trasie, ucięłam pogawędkę z sąsiadką i patrzę a tu ojciec wychodzi na rower. Dobra, ubieram z powrotem kask i jadę jeszcze z nim pojeździć. Zalew na Pniowcu, i tam ogółem po lesie.
oznakowanie dla kijkarzy © szczypiorizka
końkurs © szczypiorizka
Na koniec, chwila "zabawy" na siłowni.
czas na gimnastykę © szczypiorizka
Kategoria w towarzystwie
komentarze
Śmiesznie wyglądają te doniczki ze spodni hehehehe
Fajny wpis jak zawsze :)