Alpe Adria dzień 4
-
DST
87.86km
-
Czas
05:18
-
VAVG
16.58km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś, według licznych opisów szlaku- czekały na nas jedne z najpiękniejszych widoków na trasie. Zarazem jeden z najlepszych odcinków pod względem jazdy- mało przewyższeń.
Pogoda z rana nie nastrajała do jazdy. Trochę popadało, część przeczekaliśmy w jednej z restauracji (już po stronie włoskiej), a potem pod nieczynną stacją kolejową.
Jeden z najfajniejszych momentów-> przekroczenie granicy z Włochami.
Fiat 500 i jakaś tam gestykulująca osoba xD © szczypiorizka
Najpierw dotarłam z mniejszą grupką, gdzie zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową, potem dojechała reszta ferajny.
z prawie całą ekipą na granicy © szczypiorizka
Na dzień dobry, podjazd zaraz za granicą. No masakra.
na dzień dobry Włochy nas przywitały podjazdem © szczypiorizka
15% nachylenie O_o Znowu rower się pchało, a potem ostro z górki, po dziwnym szutrze- tu też sprowadzaliśmy rowery- lepiej nie ryzykować upadkiem.
na trasie © szczypiorizka
Mimo braku słońca przez większą część dnia, widoki dalej piękne, chmury fantastycznie oplatały góry. Niestety tego piękna nie potrafiłam ująć na fotkach (często robione z poziomu siodełka, no i moje umiejętności obsługi aparatu pozostawiają jeszcze wiele do życzenia).
na trasie © szczypiorizka
Znaczną część drogi przebyliśmy po nieczynnej trasie kolei wąskotorowej. Genialne rozwiązanie. Szkoda, że u nas jest to mocno w powijakach (patrz Żelazny Szlak Kolejowy).
tunel, jeden z wielu © szczypiorizka
Dużo dłuższych i krótszych tuneli, czasem przez most zawieszony wiele metrów nad ziemią- super.
jedno z oznaczeń szlaku © szczypiorizka
kolejny tunel © szczypiorizka
Niektóre tunele, miały oświetlenie na czujkę, która niestety późno reagowała. Czasem tylko latarki nam oświetlały drogę.
co ja pacze © szczypiorizka
na trasie nieczynnej kolei © szczypiorizka
Szkoda, że większość stacji kolejowych, była zdewastowana- w żaden sposób ich nie odnowili, nie przekształcili w jakieś kawiarnie, miejsca postoju, toalety.
Tak naprawdę, to chyba tylko jedna stacja została zamieniona na knajpę.
knajpa u zawiadowcy © szczypiorizka
Przynajmniej innych nie kojarzę.
żuraw kolejowy © szczypiorizka
wodospad i sesja zdjęciowa © szczypiorizka
kolejny wodospad na naszej drodze © szczypiorizka
Tuż przed Moggio Udinese szlak po starej trasie kolejowej się kończy. Zjechaliśmy w kierunku miasteczka, by potem wjechać na drogę krajową SS13 (początkowo myślałam, że to autostrada, ale ona biegnie równolegle), tak Alpe Adria jest oficjalnie poprowadzona.
Moggio Udinese © szczypiorizka
Wieczorem czekała na nas kolacja w przyhotelowej restauracji. Kelner był fantastycznym przykładem typowego Włocha, dużo gestykulował, zabawiał nas, język włoski, mieszał się z angielskim i niemieckim- każdy się dogadał->pizza przepyszna.
Kategoria Alpe Adria
komentarze