Hubertus w Świerklańcu
-
DST
35.28km
-
Czas
01:55
-
VAVG
18.41km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mimo wiatru dość dobrze się jechało. Na miejscu okazało się, że jeszcze Msza Św. się nie skończyła. Nie podali innych orientacyjnych godzin rozpoczęcia pozostałych części imprezy, więc jechałam na czuja.
Gdybym wiedziała, to bym później przyjechała.
Po Mszy Św. honorowe kółko jeźdźców.
Oprócz ułanów, policja konna, reprezentanci jakiś klubów sportowych, amazonki i reprezentacja tatarów (rekonstruktorzy jazdy oczywiście xD)
Potem oficjalne rozpoczęcie Hubertusa przy Pałacu Kawalera. Oczywiście ochy i achy, ą i ę dla co niektórych, medale i tym podobne bzdety.
Odeszłam trochę na bok i tam sobie pofociłam 4 ptaki drapieżne ;-)
Na szczęście udało mi się obejrzeć wyścigi chartów. Ależ one szybkie, że też im nogi się nie plątały xD
Może w przyszłym roku znowu będzie ładna pogoda i mi się uda tu przyjechać, wtedy na pewno ogarnę więcej wolnego czasu (i przyjadę później :P)
Kategoria samotnie, wokół TG
komentarze
Ale fajnie ze coś się dzieje i jest gdzie wyjść z domu :):):):)
Ptaki drapieżne oczywiście najfajniejsze..