rowerowy dodatek do urlopu
-
DST
7.87km
-
Czas
00:41
-
VAVG
11.52km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nigdy nie byłam na Mazurach. Przypomniałam sobie, gdy dwa lata temu pisałam o tym z Wowa113 Zazdrościłam mu tego rowerowego wypadu. Nie sądziłam, że się odważę i przemierzę autem przeszło 500 km w jedną stronę, by przy okazji móc co nieco pokręcić się rowerem po okolicy. Nie ukrywam tak daleka jazda, jak dla mnie, była dość stresująca. Na szczęście zarówno w jedną jak i drugą, powrotną drogę, było w miarę ok. Drobne przygody drogowe i około samochodowe, na szczęście finalnie wszystko jest w porządku. Praktycznie do samego końca nie byłam pewna czy zabiorę rowery. Dobrze, że wzięłam, coś tam się zobaczyło z perspektywy siodełka.
Baza wypadowa- zamek w Rynie. Pierwsza wycieczka- dookoła Jeziora Ołów i po okolicy. To spokojna miejscowość, trochę średnio z gastronomią, ale ważne, że był między innymi Lewiatan :D
Coś dzisiaj szaleje photobikestats. Ani na Firefoxie ani na Chromie nie działa. Albo znowu mam pecha z kompem.
Fajnie, bo trasa cały czas przy Jeziorze. Ekomarina, nieduża, codziennie widzieliśmy kilka fajnych jednostek pływających. Sami się nie skusiliśmy na wypożyczenie motorówki- nawet tej bez patentu.
Kategoria w towarzystwie, inne województwo
komentarze
PBS miał mieć dzisiaj jakieś prace serwisowe, dlatego nie działa.