Lipiec, 2013
Dystans całkowity: | 346.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 20:08 |
Średnia prędkość: | 17.23 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 21.68 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
z innej beczki
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chyba ostatnio wspominałam, że mam pęknięty lewy pedał w rowerze. Dziś korzystając z okazji stąpiłam do rowerowego i kupiłam sobie nowe (zaszalałam- jak na mnie z ceną, ale sądzę, że warto)Nówki
© szczypiorizka
a oto przyczyna mego zakupu:Pęknięcie
© szczypiorizka
Jeszcze w jednym miejscu dość mocno widać, że owa część jest wyeksploatowana i zasługuje na wymianę.
Wstępnie też zorientowałam się w sprawie przeglądu, którego od dawna ("a może i dłużej"-> jak to mawiał Bohdan Smoleń w kabarecie), liczę, że w tym tygodniu uda mi się podciepnąć kółko ^^
Kategoria inne
Kopalnia z inglisz
-
DST
35.23km
-
Czas
01:59
-
VAVG
17.76km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano jazda na spotkanie z umówioną grupą-> czekając na nią, obejrzałam fajny film przyordniczy o kangurach na tvp2. Oprowadzałam Francuzów i bodajże Holendrów. Wróciłam do domu zjadłam, zaczęłam się przymierzać do poobiedniej drzemki i telefon-> chcesz jeszcze jedną grupę oprowadzić? Czemu nie, zawsze kilka groszy więcej wpadnie. Jadę prędko (idealne 30 minut jazdy pod górkę i z walką z okropnym wiatrem). Na miejscu- Finowie :D
Oczywiście eee chyba tylko dwa razy mi się zdarzyło, że w tych obcojęzycznych grupach nie było Polaków (znajomi, rodzina etc.), ale jak to stwierdzili w domu, przypnij sobie na ścianie mapę świata i pinezkami przyczepiaj te kraje, z których pochodzili ludzie, których spotkałam w kopalni :) -> ja osobiście wolałabym taką mapę mieć przygotowaną na podróże, te małe i duże :P
Kategoria praca
Kopalnia z rodziną
-
DST
20.02km
-
Czas
01:28
-
VAVG
13.65km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drobny przywilej przewodników- można zabrać ze sobą rodzinkę na darmowe zwiedzanie kopalni ^^ Jako, że jechały córki kuzynki, wybrałam trasę nie przez paskudną górkę i okropny asfalt na Opatowicach, ale przez pola za RybnąŁadne chmury
© szczypiorizka
Dziewczynki dają mniej więcej radę, po około godzinie docieramy na miejsce. Chwila odpoczynku, moment na wpałaszowanie czegoś słodkiego i rozpoczynamy zabawę. Trafiliśmy na wycieczkę Zuchów bodajże, więc druga pani przewodnik, na którą padła kolej do oprowadzania fantastycznie odpowiednio do wieku poprowadziła nas i młodych harcerzy po muzeum.
Zjeżdżamy na dół jako duchy, nigdzie nie rejestrowani udaliśmy się na Szyb Żmija ("tajne" hasło wśród ludzi kopalni-mamy dwie trasy jedna na Szyb Szczęść Boże, druga na Szyb Żmija-gdy duża grupa jest to się rozdzielamy na dwie połowy i idziemy w przeciwnych kierunkach, by w pewnym momencie się spotkać i minąć).
Wujkowie, kuzynki i siostra oczarowani starymi wyrobiskami. Efekty dźwiękowe potęgują fantastyczną atmosferę.Gimnastyka w cenie biletu
© szczypiorizka
Na kopalni srebra chodniki często są bardzo niskie, na trasie turystycznej do ok. 1,4 m, więc uderzanie kasków o strop było normą, nie mówiąc o ich spadaniu :P
Po wyjeździe na powierzchnię rodzinka udała się jeszcze na skansen maszyn parowych, a ja szybszym tempem wróciłam do domu, gdzie byłam umówiona u lekarza (przypomniało się im, że potrzebuję zaświadczenie, że mogę pracować jako przewodnik...).
Kategoria w towarzystwie
Kopalnia
-
DST
18.59km
-
Czas
01:03
-
VAVG
17.70km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jedna polska grupa, druga inglisz (nie wiem jakiej narodowości,ale się dowiem :P). Podczas oprowadzania grupy polskiej dołączył do mnie chłopak, który również przymierza się do bycia tutejszym przewodnikiem, jednocześnie jest członkiem sekcji penetracji podziemi w SMZT. Dowiedziałam się dzięki niemu, że na terenie TG, niedaleko kopalni poza trasą turystyczną jest komora wielkości boiska piłkarskiego (sic!). W ogóle mocno uświadomił mnie i turystów, że naprawdę TG to miasto pod miastem 150 km chodników i komór,szybów, szybików. Ludzie mieszkający w okolicach szczególnie kopalni (Repty Śląskie, rejon zakładów Wojtachy) często nie zdają sobie sprawy z tego co mają pod domem. Na szczęście nie było jeszcze u nas takiego zdarzenia jak w Sosnowcu, ale to, że komuś zniknęło auto w garażu i okazało się, że jest 2 metry pod ziemią to już było ^^
Kategoria praca
Kopalnia
-
DST
19.24km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.49km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano w koncu mogłam jechać rowerem na kopalnię- grupę polską oprowadziłam. Potem jazda przez centrum TG, by coś jeszcze załatwić. Po południu telefon-> grupa obcojęzyczna. Zbyt mało czasu więc wsiadłam do mego czołgu (tak przezwałam mego Golfa III). Na miejscu małżeństwo- Holendrzy, oprowadzanie po angielsku, ale wstawki pojedyncze po niemiecku :P (das Rathaus ^^). Znowu "zamykałam" kopalnię.
Lubię takie małe grupki, swobodniej mi się mówi, czuję, że nie popełniałm zbyt wielu błędów, nowych słów się uczę i mogę pogadać też o innych rzeczach pogadać.
Kategoria praca
TG i sztolnia
-
DST
31.99km
-
Czas
01:37
-
VAVG
19.79km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak się zastanawiam czy by nie prowadzić jakiś statystyk dotyczących narodowości osób, które oprowadzam. Dziś miałam przyjemność opowiadać co nieco o sztolni i TG Chińczykom ^^ Nie powiem, że fantastycznie się spóźnili, przez co ja też się potem spóźniłam na spotkanie.. ale o dziwo jako że była ich hmm 5- jeden chłopak i cztery dziewczyny, które o dziwo umiałam rozróżnić nie było źle. No i ulubione moje hasło -> free souvenires: mosquitos ! ;]
Kategoria samotnie, praca
Pasmanteria w TG
-
DST
15.12km
-
Czas
00:57
-
VAVG
15.92km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio mimo świetnej pogody nie mam zbytnio okazji i możliwości, by jeździć na rowerze, nawet na kopalnię jeżdżę autem. Zdaje mi się, że to będzie mój coraz częstszy środek lokomocji...ale, liczę, że w przyszłym tygodniu uda mi się zaliczyć jakąś porządną wycieczkę (nieszczęsny Kopiec Wyzwolenia np :P, albo sprawdzić, którąś trasę zaproponowaną przez djk71 do Zabrza). Wszystko się okaże, osobiście chcę już mieć hmm przyszłą niedzielę :P Wszystko wychodzi mi trochę bokiem i jestem zmęczona ciągłym zabieganiem. Przyszła niedziela powinna sprawić, że mniej więcej dychnę sobie :)
Kategoria krótki wypad