szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Kalety- Zielona

  • DST 46.82km
  • Czas 02:39
  • VAVG 17.67km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 sierpnia 2021 | dodano: 15.08.2021

Mimo upału decyduję się na rower. Kierunek na Kalety
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek
Zalew w Pniowcu i fotogeniczny mostek © szczypiorizka

Mimo, ze większość trasy jechałam w pełnym słońcu, nie jechało się tragicznie. Gdy dojechałam do Zielonej, bardzo mile się zaskoczyłam. Pałacyk myśliwski Donnersmarcków zaczyna ładnie wyglądać :-)
coś się dzieje, świetnie :-)
coś się dzieje, świetnie :-) © szczypiorizka

na miejscu
na miejscu © szczypiorizka

Woda, upał to i kupa ludzi na miejscu. 
tłumy ludzi
tłumy ludzi © szczypiorizka

przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały
przyzwyczajone do ludzi, blisko podpływały © szczypiorizka

Udaje mi się przeciś między ludźmi i pomoczyć stopy :D 
maczam stópki
maczam stópki © szczypiorizka

Kupuje wodę i jadę wojewódzką 908 w kierunku na Miasteczko Śląskie. Tam krótki postój na frytki. Powrót przez kocie łby tyłami PKP.
...moplikiem se jada na szychta..
...moplikiem se jada na szychta.. © szczypiorizka

elewator węglowy
elewator węglowy © szczypiorizka

powiedz
powiedz "aaaa" © szczypiorizka

tu zawsze coś się dzieje
tu zawsze coś się dzieje © szczypiorizka

złapałam wąskotorówkę
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka

złapałam wąskotorówkę
złapałam wąskotorówkę © szczypiorizka



Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Żyglin i kamieniołom

  • DST 38.03km
  • Czas 02:23
  • VAVG 15.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 sierpnia 2021 | dodano: 12.08.2021

Ostatnio dzięki pewnemu artykułowi, przypomniałam sobie o kamieniołomach w Żyglinie. Wiele lat temu byłam w tamtych okolicach, ale niewiele już pamiętałam. 
Udało mi się wygospodarować trochę wolnego czasu i pojechałam w tamtym kierunku.
no świetnie
no świetnie © szczypiorizka

Park Rubina
Park Rubina © szczypiorizka

Kamieniołom jest w rękach prywatnych, na upartego można tam do porządku go "zwiedzić".  Ja ograniczyłam się do obejrzenia go z góry.
Kamieniołom w Żyglinie
Kamieniołom w Żyglinie © szczypiorizka

Kamieniołom w Żyglinie
Kamieniołom w Żyglinie © szczypiorizka

Nie jest to duży teren. Mapy.cz pokazały mi dwa rejony wydobycia kruszcu (tak, nadal jest użytkowany).
Kamieniołom w Żyglinie
Kamieniołom w Żyglinie © szczypiorizka

trochę bardziej zarośnięty kamieniołom
trochę bardziej zarośnięty kamieniołom © szczypiorizka

Obejrzane, odhaczone, można jechać do domu. Kierunek na Chechło.
tu biegły tory kolejowe
tu biegły tory kolejowe © szczypiorizka

Indianie tu byli
Indianie tu byli © szczypiorizka

Dziś na Chechle więcej ludzi niż ostatnio, gdy tu byłam.
Chechło z liścia
Chechło z liścia © szczypiorizka


Kategoria samotnie, wokół TG

niespodziewane Piekary Śląskie

  • DST 51.25km
  • Czas 02:55
  • VAVG 17.57km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 lipca 2021 | dodano: 31.07.2021

Pierdylion razy sprawdzana prognoza pogody, niebo dziwne i w odległości kilkunastu metrów kropi i nie kropi. Strach przezwyciężył (boję się nagłej burzy jadąc na rowerze).
To sprawia, że zmieniam kierunek i zamiast na Pogorię (to już moja druga próba, pierwsza, opisana tutaj), postanowiłam pojechać do Dobieszowic, Bobrownik, skręcić na Piekary Śląskie i stamtąd do domu.
pusto tutaj
pusto tutaj © szczypiorizka

gramy w statki?
gramy w statki? © szczypiorizka

Kościół św. Jakuba Apostoła w Sączowie
Kościół św. Jakuba Apostoła w Sączowie © szczypiorizka

niebo nad Jeziorem Świerklanieckim
niebo nad Jeziorem Świerklanieckim © szczypiorizka

moczykije na jeziorze
moczykije na jeziorze © szczypiorizka

Będąc nad Jeziorem Świerklaniec, oprócz po raz kolejny sprawdzania prognozy pogody, bawiłam się aparatem zarówno tym w telefonie, jak i normalnym. Kiedyś w końcu trzeba zacząć się uczyć porządnie je obsługiwać xD
moczykije na jeziorze
moczykije na jeziorze © szczypiorizka

Następny niespodziewany przystanek w Bobrownikach. Dwa Kościoły obok siebie, drewniany i murowany.
tablica pamiątkowa
tablica pamiątkowa © szczypiorizka

Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (zabytkowy)
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (zabytkowy) © szczypiorizka

Niestety średnio była możliwość, by zrobić zdjęcie ich obu jednocześnie.
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (nowy)
Kościół Rzymskokatolicki Pw. św. Wawrzyńca (nowy) © szczypiorizka

widok na Autostradę Bursztynową (A1)
widok na Autostradę Bursztynową (A1) © szczypiorizka

Znowu się morduję jadąc pod górkę i z górki. Dla jednych to urozmaicenie i rozrywka, dla mnie testy wytrzymałościowe i sprawdzanie pojemności płuc.
Na Kopcu Wyzwolenia znowu bawię się aparatami, mam nawet statyw :-)
Góry widać ledwo ledwo, ale niestety nie potrafiłam ich uchwycić.
Elektrociepłownia Szombierki
Elektrociepłownia Szombierki © szczypiorizka

oglądam Świerklaniec
oglądam Świerklaniec © szczypiorizka

patrzę na Bazylikę piekarską
patrzę na Bazylikę piekarską © szczypiorizka

ulica Krakowska
ulica Krakowska © szczypiorizka

Nie ma to jak dojechać na Rynek w Tarnowskich Górach i być świadkiem jak karawana przyjeżdża po kogoś, bo się tej osobie zmarło (nie znam przyczyn).
Ratusz w Tarnowskich Górach
Ratusz w Tarnowskich Górach © szczypiorizka

widok na wiatraki w Wielowsi
widok na wiatraki w Wielowsi © szczypiorizka

Jak to się mówi, do trzech razy sztuka, w końcu kiedyś dojadę na Pogorię xD


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Lody na Mikołesce

  • DST 18.73km
  • Czas 00:57
  • VAVG 19.72km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 lipca 2021 | dodano: 30.07.2021

Ciężki powrót do pracy po urlopie. Mało ruchu, dużo klikania w klawiaturę...
końkurs
końkurs © szczypiorizka


Kategoria krótki wypad

Park Śląski

  • DST 15.04km
  • Czas 01:15
  • VAVG 12.03km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 lipca 2021 | dodano: 22.07.2021

Dziś, zabrałam się z tatą do Parku Śląskiego. Kolejna okazja, by sprawdzić jazdę z bagażnikiem rowerowym, tym razem po bardziej wymagającej drodze (kto jeździ obwodnicą Piekar Śląskich ten wie i zna te koleiny...).
Pogoda idealna, nie praży słońce, zero wiatru, trochę chmury niepokoiły, ale wujek google mówił, że padać nie powinno.
początek wycieczki
początek wycieczki © szczypiorizka

Pierwszy nasz przystanek to ogród japoński, który chyba z tydzień temu otwarto.
ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

Mi się bardzo to miejsce podoba, jakiś koleś, który szedł obok nas mówił non stop "betonoza"... już mnie mdli na to hasło.
ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka


ogród japoński
ogród japoński © szczypiorizka

Następnie zrobiliśmy z ojcem takie kółeczko, zahaczając o kilka standardowych miejsc.
upamiętniające Powstania Śląskie
upamiętniające Powstania Śląskie © szczypiorizka

upamiętniające Powstania Śląskie
upamiętniające Powstania Śląskie © szczypiorizka

upamiętniające Powstania Śląskie
upamiętniające Powstania Śląskie © szczypiorizka

murale, to lubię
murale, to lubię © szczypiorizka

widać Kukurydze  (Tauzen) i Stadion Śląski
widać Kukurydze (Tauzen) i Stadion Śląski © szczypiorizka

Dużo się dzieje w parku, w dalszym ciągu remontuje się Planetarium, a także duży krąg taneczny
taneczny krąg też w remoncie
taneczny krąg też w remoncie © szczypiorizka

fontanna w parku
fontanna w parku © szczypiorizka

ledwo widoczna kopuła Planetarium
ledwo widoczna kopuła Planetarium © szczypiorizka

Elka
Elka © szczypiorizka

Czekam z niecierpliwością na informację, że Hala Kapelusz też będzie remontowana.
Hala Kapelusz
Hala Kapelusz © szczypiorizka

Niedaleko Hali Kapelusz, załapaliśmy się na kilkuminutową projekcję 360 stopni (w specjalnie przygotowanym do tego namiocie) z okazji rocznicy Powstań Śląskich. Bardzo ciekawa.
próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka

próba uchwycenia wiewiórki
próba uchwycenia wiewiórki © szczypiorizka


Czuję się już pewniej z tym bagażnikiem, jeszcze planuję jedną wycieczkę "bliżej", a w sierpniu, mam nadzieję, na Velo Czorsztyn :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

Pławniowice i spieprzanie przed wichurą

  • DST 81.56km
  • Czas 04:45
  • VAVG 17.17km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 lipca 2021 | dodano: 19.07.2021

Miałam jechać do Katowic, ale wyszło, że wybrałam się do Gliwic. Pojechałam bez zbędnych objazdówek, normalna trasa, jak samochodem. Rybna, Laryszów, Zbrosławice, Kamieniec, "ulubione" skrzyżowanie w Boniowicach. O dziwo, nie było tragedii. Była za to okazja, by skręcić w Szałszy i zobaczyć tamtejszy kościółek.
Kościół Rzymskokatolicki pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny
Kościół Rzymskokatolicki pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny © szczypiorizka

Przy okazji na fotki załapał się sąsiedni pałac (z internetów wynika, że jest on częścią klubu jeździeckiego).
pałac rodziny von Groeling
pałac rodziny von Groeling © szczypiorizka

kartusze z herbami
kartusze z herbami © szczypiorizka

śląska wieża Eiffla
śląska wieża Eiffla © szczypiorizka

skwer nad DTŚ.. coś remontują
skwer nad DTŚ.. coś remontują © szczypiorizka

W centrum Gliwic, próbuję podjechać pod cmentarz żydowski, ale przebudowa wokół Dworca PKP uniemożliwia mi to. Jadę w kierunku biblioteki.
Na miejscu oglądam wystawę temperówek.
wystawa temperówek w bibliotece
wystawa temperówek w bibliotece © szczypiorizka

Nie bez przyczyny tam się udałam. Sama kiedyś zbierałam temperówki :-) Miałam jakieś 300 temperówek (metalowe, plastikowe, drewniane, gipsowe).
oszczówki, czyli po polsku temperówki, ostrzałki też się mówi
oszczówki, czyli po polsku temperówki, ostrzałki też się mówi © szczypiorizka

temperówki
temperówki © szczypiorizka

temperówki
temperówki © szczypiorizka

Następnie poszukałam szlaku na Pławniowice. Fajnie, praktycznie cała trasa biegła drogami rowerowymi lub pieszo-rowerowymi.
Kłodnica
Kłodnica © szczypiorizka

szukałam i nie mam pojęcia co to za kominy
szukałam i nie mam pojęcia co to za kominy © szczypiorizka

stary wiadukt kolejowy
stary wiadukt kolejowy © szczypiorizka

nowy wiadukt kolejowy
nowy wiadukt kolejowy © szczypiorizka

Myślałam, że szybciej tam dojadę. No cóż. Chwila kluczenia przy plaży, okazało się, że jakiś rok temu wprowadzono płatny wstęp na teren plaży :/ Dlatego wszystko ogrodzone. No cóż, płacę 5 zeta i wchodzę, chcę skorzystać aby z toalety :P
happy feet xD
happy feet xD © szczypiorizka

widok na pałac
widok na pałac © szczypiorizka

dojechałam
dojechałam © szczypiorizka

Chwilę brodzę w wodzie, po czym poszłam zamówić sobie zapiekankę.. i się rozpętało. Od razu ciemno, pieroński wiatr, coś tam zaczęło kropić. No nic, szybko zjadam zapieksę i spierdzielam do domu. Tak szybko dawno nie zaiwaniałam. Wiatr nie pomagał. Pół biedy deszcz, ale bałam się burzy. Na szczęście ani deszcz ani burza mnie nie napotkała, tylko ten wmordęwind. Żeby nie było, sprawdzałam prognozy, nie zapowiadali w tych rejonach takiej pogody.
Bocian z Rybnej
Bocian z Rybnej © szczypiorizka

a se stoi, kto mu zabroni
a se stoi, kto mu zabroni © szczypiorizka

Dwa miejsca z mojej magicznej listy mogę już odhaczyć :P Zobaczymy, gdzie jeszcze uda mi się w tym roku dojechać :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Barbórka w środku lata

  • DST 20.24km
  • Czas 01:18
  • VAVG 15.57km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 lipca 2021 | dodano: 18.07.2021

Dawno nie jeździłam na rowerze :P
Krótka rajza do centrum TG.
rondo już gotowe
rondo już gotowe © szczypiorizka

filar pozostałością po synagodze
filar pozostałością po synagodze © szczypiorizka

Na Rynku odbywał się koncert orkiestry w ramach Barbórki w środku lata. Impreza, którą parę lat  temu wznowiono w ramach upamiętnienia  odkrycia srebra w Tarnowskich Górach. 
Barbórka w środku lata
Barbórka w środku lata © szczypiorizka

Barbórka w środku lata
Barbórka w środku lata © szczypiorizka

Barbórka w środku lata
Barbórka w środku lata © szczypiorizka

Chwilę się kręcę po centrum, potem pojechałam w kierunku na Kopalnię.
takie tam makro
takie tam makro © szczypiorizka

Stamtąd bocznymi uliczkami aż do Starych Tarnowic, a potem ponownie bocznymi uliczkami do Rybnej i do domu.
koncert w świętym Marcinie
koncert w świętym Marcinie © szczypiorizka


Kategoria centrum TG, krótki wypad, samotnie

Kirkut w Cieszowej i test sakwy Ortlieb

  • DST 60.26km
  • Czas 03:20
  • VAVG 18.08km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 czerwca 2021 | dodano: 27.06.2021

W sobotę, będąc na odwiedzinach u siostry, jej narzeczony, między innymi opowiadał o  kirkucie w Cieszowej. Bardzo mnie to zaintrygowało. Postanowiłam tam pojechać i zobaczyć, czy jest tak samo ładny i klimatyczny jak ten w Wielowsi
Uznałam, że pojadę przez Mikołeskę, "skrótem leśnym" na Brusiek, a dalej 907 na Koszęcin.
Przy okazji stwierdziłam, że to świetna okazja, by przetestować zakup sakw. W tym wypadku wzięłam tylko jedną.
test sakwy Ortlieb
test sakwy Ortlieb © szczypiorizka

Kupiłam Ortlieba, z dwóch powodów. Po pierwsze, dzięki pracy korpo, mam możliwość wykorzystania bonów do różnych sklepów, między innymi sportowych (oferta ograniczona pod względem różnorodności- aż tak różowo to nie mam :P). Te które były na stanie, nie oferowały Crosso. Po drugie, no, marka sama w sobie, co tu dużo gadać, wiem że szmelcu nie kupuję, wzięłam te z systemem klik, bo w bagażniku nie mam możliwości zastosowania systemu na hak (trza by kupić taką blaszkę, przejściówkę). Jakby kto pytał -> Ortlieb Back Roller City. Wiem, jakbym dołożyła, to by były Classic, które są ponoć lepsze, ale nie wiem, czy będę jeździć na długie wyprawy (chociaż R10 wzdłuż polskiego Bałtyku to moje marzenie :P)
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Bagno koło Mikołeski
Bagno koło Mikołeski © szczypiorizka

Za bagnami (które ledwo widać między drzewami) zaczęła się piaszczysta masakra, o której już kiedyś wspominałam. Plus był taki, że jechałam z górki, więc fragmentarycznie szło do jakiegoś momentu jechać. Potem tylko prowadziłam rower. Spory kawałek.
mikołesko- brusiecka pustynia
mikołesko- brusiecka pustynia © szczypiorizka

Kościół w Bruśku
Kościół w Bruśku © szczypiorizka

Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

Gdy dojechałam do Koszęcina, stwierdziłam, że w drodze powrotnej dłużej się zatrzymam przy kilku miejscach, teraz raczej bez zbędnych ceregieli udam się do Cieszowej. No prawie :P kilka  szybkich zdjęć było jeszcze w Koszęcinie xD
Kościół NSPJ w Koszęcinie
Kościół NSPJ w Koszęcinie © szczypiorizka

koszęcińskie bociany
koszęcińskie bociany © szczypiorizka

widok na kirkut
widok na kirkut © szczypiorizka

Nie powiem, szkoda, nie ma żadnego znaku, że tam jest kirkut. Z Internetu wiem, że pewien społecznik pan Myrcik, częściowo odrestaurował niektóre macewy. Sam kirkut jest bardzo stary, ponoć są nagrobki z XVIII wieku.
kirkut w Cieszowej
kirkut w Cieszowej © szczypiorizka

Niestety teren jest mocno zaniedbany (nie wiem, czy miałam pecha, czy to standard, mam w głowie cały czas kirkut w Wielowsi). Ledwo szło dojechać pod bramę, między polami, taka udeptana, rozjeżdżona bardzo dawno temu ścieżka.
ledwo widać macewy zza chaszczy
ledwo widać macewy zza chaszczy © szczypiorizka

Nie zdecydowałam się nurkować w tych krzaczorach- gdybym miała długie spodnie i rękawki czy bluzę, to może bym się zastanowiła. Wielka szkoda, że tak to wygląda. Nawet w Miasteczku Śląskim teren jest uporządkowany i coś można zobaczyć. U mnie w TG, mimo, że wejście do kirkutu jest zamknięte, Stowarzyszenie dba o miejsce.
wejście do kirkutu
wejście do kirkutu © szczypiorizka

Kirkut w Cieszowej
Kirkut w Cieszowej © szczypiorizka

Bardzo zawiedziona, wróciłam do Koszęcina.
widok na Kościół NSPJ w Koszęcinie
widok na Kościół NSPJ w Koszęcinie © szczypiorizka

fortepian Chopina?
fortepian Chopina? © szczypiorizka

Pojechałam na teren Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, ponieważ widziałam, że tam jakiś festyn.
Pałac w Koszęcinie
Pałac w Koszęcinie © szczypiorizka

Dokładnie  -> Dni otwarte z Zespołem Śląsk. Szkoda, że nie jestem na bieżąco z tym co się dzieje tu w TG i okolicach (zapomniałam, że w piątek 25 czerwca, było ponoć fajny spektakl w Bytomiu z okazji rocznicy Powstań Śląskich, trochę podejrzałam nagrania w internecie, ale to nie to samo co na żywo).
szkolna orkiestra dęta Rogoźnika
szkolna orkiestra dęta Rogoźnika © szczypiorizka

Stanisław Hadyna
Stanisław Hadyna © szczypiorizka

Chwilę się pokręciłam, ale stwierdziłam, że nie mam za bardzo czasu, by przysiąść się na dłużej.
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © szczypiorizka

Kościół św. Trójcy w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy w Koszęcinie © szczypiorizka

W drodze powrotnej uznałam, że nie będę się tłukła przez piaski Bruśka, jadę główną 907 aż do Leśnej Uciechy. Było ciężko, trochę pod górkę, najgorszy był moment jak trzej dawcy organów mnie wyprzedzali. Co z tego, że zjechali nawet na drugi pas. Prawie zawału dostałam przez to larmo, które ich maszyny robią. Masakra, to już wolę jak tir mnie wyprzedza na zapałkę. W Bruśku stali na przystanku, to im powiedziałam, że mnie pierońsko wystraszyli (kulturalnie :P).
Reszta drogi powrotnej bez komplikacji (Leśną Uciechą już lasem do Mikołeski i dalej standardowo Pniowiec, Strzybnica- tak powrót tą samą trasą, to straszne xD).
Sakwa, spoko, mam małe stopy xD więc w ogóle nie trąciłam nimi sakwy, bez względu na ułożenie stóp na pedałach. Na wycieczki planowo dłuższe, na pewno się przyda, zamiast taszczenia gratów w plecaku (duża butelka wody, czy statyw do aparatu). Jeśli moje marzenie o R10 (albo innej kilkudniowej trasie) będzie fest realne, to być może kupię jakiś worek (bo myślę o spaniu pod namiotem). Na razie, do tego jeszcze daleko. na pewno nie w tym roku ;-)


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

rododendrony i test bojowy bagażnika

  • DST 30.47km
  • Czas 02:11
  • VAVG 13.96km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 czerwca 2021 | dodano: 26.06.2021

W końcu pogoda jest łaskawa, żar nie leje się z nieba, ani nie pada. Mobilizuję siebie i ojca. Montujemy bagażnik z tyłu auta, pakujemy rowery, by sprawdzić czy umiem z tym jeździć bezpiecznie :-)
rowery zapakowanie
rowery zapakowanie © szczypiorizka

Cel- nie za daleko (by w razie "w" kogoś z bliskich poprosić o pomoc), ale też, żeby coś konkretnie przejechać. Jedziemy do Lublińca, stamtąd już na rowerach w kierunku Lasów nad Górną Liswartą, by zobaczyć rododendrony.
Techniczne aspekty bagażnika- na końcu wpisu.
Po dotarciu na osiedle, gdzie moja siostra mieszka, wypakowaliśmy rowery i ruszyliśmy praktycznie przez centrum miasta. Oboje jesteśmy zachwyceni tutejszymi drogami rowerowymi :P
punkt orientacyjny- wieża ciśnień
punkt orientacyjny- wieża ciśnień © szczypiorizka

Tuż za wieżą ciśnień skierowaliśmy się w kierunku na Kochcice.
w drodze do Kochcic
w drodze do Kochcic © szczypiorizka


zakład górniczy Jawornica III© szczypiorizka

Potem kierunek na Szklarnię i tam już do lasów Parku Krajobrazowego Lasy nad Górną Liswartą. Albo wybrałam kiepską trasę, albo jestem jeszcze mało ogarnięta, ale ponownie, bez GPSa w telefonie ciężko byłoby nam trafić na rododendrony. Bardzo kiepskie oznakowanie szlaku. Wytarte znaki, w zbyt dużych odległościach od siebie, ciężko bez telefonu.
wjeżdżamy do lasu
wjeżdżamy do lasu © szczypiorizka

Przed nami tłucze się dodatkowo auto, by zaparkować tuż przed samym lasem. Od tej strony, czyli od Szklarni, nie ma miejsca, w którym można zostawić samochód. Sama jazda po lesie bardzo przyjemna, oczywiście mam to szczęście i zawsze znajdę jakieś miejsce, gdzie można solidnie ubrudzić buty i nogi xD
coraz bliżej
coraz bliżej © szczypiorizka

morko
mokro © szczypiorizka

staw Brzoza
staw Brzoza © szczypiorizka

Dość spory kawałek należy przejechać, by dotrzeć na to stanowisko przyrodnicze.
coraz bliżej
coraz bliżej © szczypiorizka

Niestety spóźniliśmy się, o jakiś tydzień. Rododendrony już przekwitły. Rozmawiałam z  Wową, który był tam chyba z dwa tygodnie temu. Jeszcze wtedy kwitły. Miałam z ojcem pojechać w zeszły weekend, ale upał był nieznośny i nie było opcji, by tłuc się przez patelnię (większa część trasy w ogóle nie ma cienia). Trudno, za rok znowu spróbujemy :-)
Na pocieszenie tata znalazł jeden kwiatek, który jako tako jeszcze wyglądał.
zdechły rododendron
zdechły rododendron © szczypiorizka

ostatni rododendron
ostatni rododendron © szczypiorizka

Samo miejsce, bardzo fajne. Środek lasu i tu nagle takie "krzaczory" kwiatków (w sensie jak kwitną :P)
całość robi wrażenie
całość robi wrażenie © szczypiorizka

Jakby kto był ciekawy różanecznik fioletowy (tak się fachowo nazywa) został tu posadzony z polecenia hrabiego Ballestrema na początku XX wieku. Docelowo miały trafić na teren pałacu w Kochcicach. Jak widać, tak się nie stało.

stanowisko obserwacyjne
stanowisko obserwacyjne © szczypiorizka

Fajnie, że postawiono tę platformę. O dziwo bez problemu weszłam, gorzej było z zejściem :P
Powrót tą samą trasą. Po drodze mijamy piechurów z auta. Przekazujemy im smutną wiadomość (mimo to, decydują się na dalszy spacer) i jedziemy na Kochcice. Chcę pokazać tacie pałac.
Tak jak przypuszczałam, na teren pałacu nie można wejść. Na szczęście i tak udało się fasadę zobaczyć.
główne wejście do pałacu Ballestremów
główne wejście do pałacu Ballestremów © szczypiorizka

zbliżenie na pałac
zbliżenie na pałac © szczypiorizka

Objechaliśmy teren pałacowo-parkowy i podjechaliśmy pod zabudowania folwarczne i starą gorzelnię.
dom dla byłych urzędników folwarku
dom dla byłych urzędników folwarku © szczypiorizka

zabudowania przy pałacu
zabudowania przy pałacu © szczypiorizka

Budynki przypałacowe też robią na mnie ogromne wrażenie. 
stara gorzelnia
stara gorzelnia © szczypiorizka

Przeczytałam, że gmina pozyskała fundusze na rewitalizację budynku starej gorzelni. Super, szkoda by miało to niszczeć (ma być jakieś muzeum i centrum rozrywkowe, czy coś takiego).
zabudowania folwarczne
zabudowania folwarczne © szczypiorizka

magazyn zbożowy nr 1
magazyn zbożowy nr 1 © szczypiorizka


stara gorzelnia
stara gorzelnia © szczypiorizka

domy dla pracowników folwarku
domy dla pracowników folwarku © szczypiorizka

Sporo czasu tu spędzamy- jest co podziwiać i fotografować.
mimo zaniedbania, pięknie się prezentuje
mimo zaniedbania, pięknie się prezentuje © szczypiorizka

Wg internetu, w tych zabudowaniach mieściły się między innymi: domy mieszkalne dla pracowników i urzędników folwarku, gorzelnia, stajnia dla 30 koni, obory dla zwierząt, powozownia, ujeżdżalnia, magazyny zbóż i nawozów. 
podziwiamy zabudowania folwarku
podziwiamy zabudowania folwarku © szczypiorizka

detal architektoniczny
detal architektoniczny © szczypiorizka

To jest niesamowite, że takie "zwykłe" domy dla "zwykłych" pracowników, były budowane ze smakiem. Nie jakieś tam baraki, czy Bóg wie co. Piękne, stylowe (przynajmniej z zewnątrz) domy.
Po powrocie do Lublińca, zrobiliśmy przystanek u siostry, po czym, już samochodem, pojechaliśmy na obiad do Oblackiej Przystani w Kokotku.
u Oblatów w restauracji
u Oblatów w restauracji © szczypiorizka

Moje spostrzeżenia co do bagażnika i jazdy.
Zakup chyba udany :P muszę jeszcze kilka razy się tak karnąć, by być w 100 % zadowolona z tego konkretnego modelu (oglądałam też Thule, ale Taurus przekonał mnie tym, że model ten ma kolega i go zachwala, miałam z nim okazję jechać do Czech na Dni NATO). Jakby kto pytał-> Taurus Basic Plus 2. Niepotrzebne mi na 3 rowery, a co do ceny to dawałam sobie limit na 2000 zł, na swój bagażnik z przejściówką dałam niecałe 1200 zł (z wysyłką).
Nie wiem czy już pisałam w pierwszym poście o tym bagażniku- bardzo łatwy montaż tego bagażnika- ja, osoba chuda i niska, nie mam większych problemów, by go przytaszczyć z domu i wciś na hak. Rower też jestem w stanie sama zamocować, ale tu już jest lepszy komfort jak ktoś pomaga :-)
Co do mocowania rowerów- to trzeba dobrze je zamocować. O ile do Lublińca było wszystko ok, bagażnik "bujał" się w granicach normy (chyba to okej? prawda?) to ledwo co wyjechałam z osiedla mojej siostry i już musiałam z tatą poprawić mocowanie tych uchwytów do ramy rowerów, bo za bardzo rowery latały (przy prędkości około 20 km/h).
Trasa Strzybnica-Lubliniec biegnie DK11, więc to droga raczej prosta, kilka ostrzejszych zakrętów, gdzie starałam się (może przesadnie) zwolnić, by spokojnie pokonać łuk, bez jakiś manewrów, które w normalnych warunkach czynię :P Jeśli chodzi o prędkość, to nawet udawało mi się do 90 km/h jechać, ale głównie jakieś 80 km/h. Raz nawet wyprzedziłam busika, który dziwnie wolno jechał na prostej drodze (która tam ma dozwoloną prędkość 90 km/h). Na progach zwalniających, maksymalnie wolno.
Nie czułam jakiegoś oporu powietrza, ściągania w lewo czy w prawo. Rowery max po 20 cm z jednej i drugiej strony mi wystawały poza auto, więc uważałam przy wyprzedzaniu rowerzystów :P
Jedynie co, to co chwilę patrzyłam w lusterka i spoglądałam czy rowery stabilnie są zamocowane i czy bujanie jakoś się eee.. nie zmienia (patrz. wyjazd z Lublińca).
Jak ktoś ma jakieś swoje uwagi i spostrzeżenia co do bagażników rowerowych na hak, to chętnie poczytam ;-)



Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

Masa Krytyczna w TG

  • DST 26.88km
  • Czas 01:56
  • VAVG 13.90km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 czerwca 2021 | dodano: 25.06.2021

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam na masie krytycznej. Dziś udało mi się na nią dojechać.
Tradycyjnie start na Rynku.
wyjeżdżamy z Rynku
wyjeżdżamy z Rynku © szczypiorizka

Trasa była poprowadzona śladem trasy zawodów Biegu Tarnogórskiego.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Po wczorajszych deszczach było sporo błota.
główne wejście d parku Piny
główne wejście do parku Piny © szczypiorizka

Kilka ścieżek jest dla mnie całkiem nowych, teraz już wiem, gdzie się znajduje wejście do Parku Piny, w którym jeszcze nigdy nie byłam.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

kąpiel gratis
kąpiel gratis © szczypiorizka

Zjawiliśmy się tuż przy Dolomitach- a dokładnie przy kapliczce św. Barbary. Następnie wjechaliśmy na Hałdę Popłuczkową.
widok na centrum TG
widok na centrum TG © szczypiorizka

Kopalnia Zabytkowa
Kopalnia Zabytkowa © szczypiorizka

Kolejnym punktem był szyb Żmija, oraz Park Kunszt.
Szyb Żmija
Szyb Żmija © szczypiorizka

przed parkiem Kunszt
przed parkiem Kunszt © szczypiorizka

nie widziałam, że dinozaury jeszcze żyją
nie widziałam, że dinozaury jeszcze żyją © szczypiorizka

Kto chciał, to mógł również, po oficjalnym zakończeniu masy, pojechać z organizatorami do Parku Piny. Oczywiście skorzystałam.
pod Obwodnicą
pod Obwodnicą © szczypiorizka

w parku Piny
w parku Piny © szczypiorizka

Na miejscu krótka historia tego parku- z tego wynika, że jest on całkiem spory. Niestety mocno zaniedbany- teren parku ma 3 właścicieli :/
Powrót do domu główną drogą. Po drodze z Odzieżówki/Plastyka ktoś na mnie spoglądał.
ktoś na mnie patrzy
ktoś na mnie patrzy © szczypiorizka

Jadąc Zagórską, miałam okazję się zatrzymać i porobić zdjęcia wiatrakom. To jedna, jeśli nie największa elektrownia wiatrowa na Śląsku - składa się z 20 wiatraków i jest w Wielowsi. Pierwszy raz ją dojrzałam jakiś miesiąc temu- a istnieje prawie od roku.
wiatraki z Wielowsi
wiatraki z Wielowsi © szczypiorizka

kominy Huty Cynku
kominy Huty Cynku © szczypiorizka


Kategoria centrum TG, w towarzystwie