Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi szczypiorizka z miasteczka Tarnowskie Góry-Strzybnica. Mam przejechane 19442.55 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.52 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 365 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy szczypiorizka.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 74.02km
  • Czas 04:20
  • VAVG 17.08km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alpe Adria dzień 3

Wtorek, 28 czerwca 2022 · dodano: 04.07.2022 | Komentarze 2

Kolejny dzień podróży rowerowej. W dalszym ciągu bardzo ciepło, wręcz gorąco (ja tam lubię upały :P)
na trasie
na trasie © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

Trasa dalej wiodła przez mniejsze lub większe pagórki. Często wzdłuż rzeki Möll albo Drawy.
odpoczynek po wjeździe na górkę
odpoczynek po wjeździe na górkę © szczypiorizka

Widoki ciągle zapierają dech w piersiach. Jest na czym oko zawiesić.
Radl Rast Penk
Radl Rast Penk © szczypiorizka

oryginalna skrzynka na listy
oryginalna skrzynka na listy © szczypiorizka

Po drodze mijamy małe miasteczka, czy też wsie. Zero sklepów, czy też kawiarni. Na przerwę około obiadową zatrzymujemy się w miejscowości Spittal an der Drau (my to skróciliśmy-> że jedliśmy w Szpitalu xD)
na trasie
na trasie © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

Gdzieś w połowie (albo za połową) znaleźliśmy takie to małe jeziorko
miejsce na odpoczynek
miejsce na odpoczynek © szczypiorizka

Nie było innej opcji jak krótki odpoczynek na schłodzenie nóg. Przewodnik wycieczki nawet pokusił się o morsowanie- woda górska- bardzo lodowata :-)
krótki odpoczynek
krótki odpoczynek © szczypiorizka

Niedaleko Villach (gdzieś koło Gummern) złapał nas deszcz. Wręcz ulewa, schowaliśmy się pod mostem, by  ją przeczekać, w pewnym momencie przerodziła się w krótką, ale konkretną wichurę (+ burza, ładnie waliły pioruny).
deszcz nas złapał
deszcz nas złapał © szczypiorizka

Na kwaterach nie mieliśmy prądu z powodu burzy (na szczęście krótko). Spaliśmy w dwóch lokalizacjach- część w centrum, ja się załapałam na obrzeża miasta.
oryginalny wieszak
oryginalny wieszak © szczypiorizka

widok z hotelu
widok z hotelu © szczypiorizka

końkurs
końkurs © szczypiorizka

Rano na stołówce przywitał nas taki miły gość
piesio na stołówce
piesio na stołówce © szczypiorizka

Czekał tylko aż coś mu spadnie ze stołu ^^



Kategoria Alpe Adria


  • DST 56.38km
  • Czas 04:04
  • VAVG 13.86km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alpe Adria dzień 2

Poniedziałek, 27 czerwca 2022 · dodano: 03.07.2022 | Komentarze 2

O dziwo po ciężkim zakończeniu pierwszego dnia- nie miałam żadnych zakwasów, nic mnie nie bolało. To dobry znak.
jakieś oznaczenia się pojawiają
jakieś oznaczenia się pojawiają © szczypiorizka

Na początek rowerowo wracamy do St. Johann im Pongau, więc to co się umęczyłam wczoraj, mogę teraz z uśmiechem na twarzy zjechać z górki :-)
Następnie przez kolejne miejscowości jedziemy w kierunku na Bad Gastein.
to dziewczynka!
to dziewczynka! © szczypiorizka

Dalej bardzo ciepło.
 bitte nicht so schnell
bitte nicht so schnell © szczypiorizka

W tym dniu po raz pierwszy mamy okazję przejechać rowerami tunel- najpierw taki, gdzie ścieżka poprowadzona jest obok ruchu samochodowego, więc jest bardzo głośno.
pierwszy z tuneli na trasie
pierwszy z tuneli na trasie © szczypiorizka

Później mamy okazję przejechać taki osobny tunel dla rowerów.
kolejny tunel
kolejny tunel © szczypiorizka

Fajnie, bo chłodno w nim :-)
prawie cała nasza ferajna
prawie cała nasza ferajna © szczypiorizka

Gdzieś na 10 kilometrów przed końcem zaczyna się masakryczny podjazd, całą drogę prowadziłam rower, inaczej nie szło. Wody mi praktycznie zabrakło na szczycie, a zwykłych sklepów w Austrii ciężko uświadczyć po drodze. Na szczęście jakieś tam poidełko na szczycie było (albo fontanna to była? xD)
Bad Gastein Pfarrkirche
Bad Gastein Pfarrkirche © szczypiorizka

Na szczycie Bad Gastein krótka przerwa na sesję fotograficzną. Przez miasto przepływa Gasteiner Ache. Wisienką na torcie jest wodospad  (341 m wysokości)
wodospad w Bad Gastein
wodospad w Bad Gastein © szczypiorizka

przy wodospadzie w Bad Gastein
przy wodospadzie w Bad Gastein © szczypiorizka

Koniec śladu na parkingu Billa- tam czekało na mnie zimne pyszne piwo xD


Kategoria Alpe Adria


  • DST 81.26km
  • Czas 05:32
  • VAVG 14.69km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alpe Adria dzień 1

Niedziela, 26 czerwca 2022 · dodano: 03.07.2022 | Komentarze 5

Po sobotnim dojeździe do Austrii busami z wielkimi przygodami (straciliśmy kilka godzin, ze względu na awarię jednego z samochodów), przespaliśmy kilka godzin, po czym ruszyliśmy na szlak. 15 uczestników z całej praktycznie Polski, dwóch przewodników oraz kierowca- tak się prezentowała nasza wesoła ferajna. Dzięki albo raczej przez awarię i bardzo długą jazdę do miejsca początkowego- zapoznaliśmy się ze sobą, atmosfera w grupie od samego początku była bardzo fajna.
Zaczęliśmy w Salzburgu- mieście Mozarta. Miasto pełne turystów, czasami rower prowadziliśmy między uliczkami. 
fontanna zaliczona
fontanna zaliczona © szczypiorizka

rezydencja salzburska
rezydencja salzburska © szczypiorizka

Szkoda, że nie było czasu, by je dokładniej obejrzeć.
gdzieś w centrum Salzburga
gdzieś w centrum Salzburga © szczypiorizka

Sam Szlak w mieście słabo oznaczony, szczerze, to nie przypominam sobie, by jakikolwiek znak mijaliśmy. Opieraliśmy się na śladzie, który dostaliśmy przed wyjazdem.
Nie obyło się bez zmiany trasy- ślad prowadził przez nieaktualne ścieżki, które mocno zarosły.
Salzburg
Salzburg © szczypiorizka

na trasie
na trasie © szczypiorizka

widoki zacne
widoki zacne © szczypiorizka

Ciepło, pogodnie, widoki genialne.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Jazda pod względem przewyższeń-w początkowej fazie znośna, zdarzało się już jechać pod górkę, ale wszyscy dawaliśmy radę.
W Golling chętni poszli zobaczyć wodospady.
stary młyn w Golling
stary młyn w Golling © szczypiorizka

wodospad w Golling
wodospad w Golling © szczypiorizka

Piękne miejsce- trochę chłodu też się nam przydało. 
na trasie
na trasie © szczypiorizka

dużo takich
dużo takich "pachołków" mijaliśmy © szczypiorizka

Spotykamy na trasie sporo rowerzystów, dużo niemieckojęzycznych, ale i Polaków. Królują elektryki, my tu się męczyliśmy na coraz częściej pojawiających się konkretniejszych podjazdach, a obok spokojnie przemyka emeryt z uśmiechem na ustach xD
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Gdzieś od około 70 kilometra poczułam się jak na Tour de France. Za Saint Johann im Pongau zaczęły się masakryczne podjazdy, rozdzieliliśmy się na kilka grup- każdy jechał (albo pchał) swoim tempem. Masakra, ciężko było. Ogółem to ja przez całą podróż jechałam z jedną sakwą, gdzie miałam wodę, narzędzia w razie awarii, aparat fotograficzny i coś przeciwdeszczowego- więc tak na "lekko" totalnie nie jechałam. Koniec końców udało się, dojechałam do miejsca noclegowego w Wagrain :-)


Kategoria Alpe Adria


  • DST 37.71km
  • Czas 02:33
  • VAVG 14.79km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alpe Adria- prolog

Piątek, 24 czerwca 2022 · dodano: 03.07.2022 | Komentarze 2

Nadszedł "ten dzień" :P mój urlop, który zarazem był tygodniową wyprawą rowerową. Zakupiłam zorganizowaną wycieczkę rowerową "Alpe Adria" -> Start w Salzburgu, meta w Grado.
Pierwszym etapem, jeszcze przed właściwym rozpoczęciem podróży, był dojazd rowerem do Gliwic, skąd pociągiem udałam się do Gniezna.
na trasie
na trasie © szczypiorizka

Dużo ludzi, rowerów- pociąg relacji Przemyśl- Gdynia. Głównie jadących nad morze.
Dzięki serdeczności ludzi bez problemu zarówno zapakowałam rower do wagonu, jak i nie miałam problemu z wyjściem na peron w Gnieźnie :-)
Najpierw pojechałam na kwaterę trochę się ogarnąć. Potem na centrum, by je zobaczyć "jednym okiem" i coś zjeść.
Bazylika prymasowska Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gnieźnie
Bazylika prymasowska Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gnieźnie © szczypiorizka

Liczę na to, że jeszcze się tu zjawię i dokładniej obejrzę to miasto (mam do "zaliczenia" między innymi Muzeum Początków Państwa Polskiego :P)
widok na archikatedrę gnieźnieńską
widok na archikatedrę gnieźnieńską © szczypiorizka

W tym dniu tuż przy katedrze miał odbyć się koncert, w ramach Dni Gniezna (Żabson bodajże w tym dniu grał).
Bolesław Chrobry
Bolesław Chrobry © szczypiorizka

budynek Poczty Polskiej
budynek Poczty Polskiej © szczypiorizka

Pociąg miał spore, około godzinne opóźnienie, dlatego za dużo nie pojeździłam po centrum- za bardzo byłam zmęczona, a następnego dnia miałam wcześnie pobudkę (przed 5).




  • DST 52.62km
  • Czas 03:02
  • VAVG 17.35km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gliwice z obciążeniem

Niedziela, 19 czerwca 2022 · dodano: 19.06.2022 | Komentarze 4

Postanowiłam sprawdzić trasę na przyszły piątek, jaką przejadę z sakwami udając się na dworzec. Wzięłam i wykorzystałam do tego kilka książek oraz ręczniki, które ojciec dostawał w pracy xD


Na Szałszy skręciłam w kierunku domków, by nie jechać ciągle DK78.
1,5 godziny w jedną stronę, niezły jak dla mnie wynik.


Przejście podziemne na dworcu już jest czynne- świetnie, nie trzeba naokoło jechać.
Chwilę postałam przed dworcem i pojechałam z powrotem (o zgrozo tą samą trasą, prawie, bez skrętu na domki tam koło Szałszy).




  • DST 23.91km
  • Czas 01:11
  • VAVG 20.21km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

kółeczko

Środa, 15 czerwca 2022 · dodano: 15.06.2022 | Komentarze 0

Rybna, Miedary, Zbrosławice, Ptakowice, Repty, GCR (siłownia na świeżym powietrzu), OHIO, Opatowice. Potem krótki odpoczynek na działce.




  • DST 11.48km
  • Czas 00:41
  • VAVG 16.80km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

krótkie kółeczko z ojcem

Niedziela, 12 czerwca 2022 · dodano: 12.06.2022 | Komentarze 0

Na Boruszowiec przez Pniowiec.




  • DST 65.41km
  • Czas 04:28
  • VAVG 14.64km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Bytom

Sobota, 11 czerwca 2022 · dodano: 12.06.2022 | Komentarze 6

Dziś postanowiłam pojeździć po Bytomiu- trasę miałam już dawno przygotowaną.  Znowu trochę inaczej ustawiłam sobie Garmina- na tej trasie bardzo dobrze wszystko mi pokazywał- bez żadnych durnych informacji o zjechaniu z kursu (chyba, że celowo to zrobiłam).
Standardowo- przez Segiet do lasu w Miechowicach.
w lesie miechowickim
w lesie miechowickim © szczypiorizka

Udało mi się za drugim podejściem znaleźć różaną ławeczkę 


Źródełka nie znalazłam :P Nie chciało mi się łazić po chaszczach
wesoły tramwaj
wesoły tramwaj © szczypiorizka

Pojechałam w kierunku ulicy Matki Ewy. Po drodze lokalna twórczość artystyczna 
Polonia
Polonia © szczypiorizka

Braci się nie traci
Braci się nie traci © szczypiorizka

Udało mi się wjechać na teren Ostoi Pokoju (szlak Matki Ewy)
Kościół ewangelicko-augsburski w Bytomiu-Miechowicach
Kościół ewangelicko-augsburski w Bytomiu-Miechowicach © szczypiorizka

Kaplica ewangelicka
Kaplica ewangelicka © szczypiorizka

Kaplica ewangelicka
Kaplica ewangelicka © szczypiorizka

Ładnie odnowione budynki. Następne miejsce to oficyna Tiele -Wincklerów- czyli to co pozostało z ich pałacu.


Póki co, odbywają się tam różne zajęcia z BeCeKu- jako tako zwiedzania nie ma.
kamole-pozostałość po pałacu Tiele-Wincklerów
kamole-pozostałość po pałacu Tiele-Wincklerów © szczypiorizka

platan koło ruin pałacu
platan koło ruin pałacu © szczypiorizka


Krótka pauza na pączka z czekoladą i kręcę w kierunku na Brandkę.
Brandtka
Brandtka © szczypiorizka

Ładne miejsce- trochę dzikie, trochę po chaszczach prowadziłam rower - masakra jakaś :P wyjechałam (wyprowadziłam rower xD) koło parkingu przy Alei Jana Nowaka- Jeziorańskiego
Brandtka
Brandtka © szczypiorizka

Brandtka
Brandtka © szczypiorizka

Na szczęście ruch samochodowy niewielki- szło bezpiecznie wjechać na drogę rowerową na ulicy Celnej.
trzeba se jakoś radzić ze szkodami górniczymi
trzeba se jakoś radzić ze szkodami górniczymi © szczypiorizka

Przejście podziemne na ulicy Wrocławskiej "wita" mnie muralami. Czad. Fajne.
Bytom-Karb
Bytom-Karb © szczypiorizka

Bytom-Karb
Bytom-Karb © szczypiorizka


Bytom-Karb
Bytom-Karb © szczypiorizka

Zaczyna się część industrialna :D :D
Już widzę jeden z celów dzisiejszej wycieczki.
Dino czy elektrociepłownia?
Dino czy elektrociepłownia? © szczypiorizka

Niech żyje nam górniczy stan!
Niech żyje nam górniczy stan! © szczypiorizka

KWK Bobrek
KWK Bobrek © szczypiorizka

Znowu wiadukt przede mną... ja nie ogarniam tego. Ten wiadukt był spoko- bez żadnej paniki i strachu przejechałam. Nawet się zatrzymałam, by zrobić zdjęcia xD
Huta Bobrek
Huta Bobrek © szczypiorizka

Carbo Koks
Carbo Koks © szczypiorizka

Siłownia Huty Bobrek
Siłownia Huty Bobrek © szczypiorizka

Carbo Koks
Carbo Koks © szczypiorizka

Siłownia Huty Bobrek
Siłownia Huty Bobrek © szczypiorizka

Wjeżdżam na osiedle Huty Bobrek. Szkoda, miejsce ma ogromny, moim zdaniem, potencjał. Zrewitalizować budynki, jakaś kawiarnia, jakieś miejsce związane z historią- stare zdjęcia etc., trochę odpowiednio "ogarnąć" mieszkańców i osiedle byłoby konkurencją dla Nikiszowca. Naprawdę.
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka

Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka

Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka

Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek
Zabytkowe Osiedle Huty Bobrek © szczypiorizka

Jadę dalej- podjeżdżam na ulicę, gdzie jest Elektrociepłownia Szombierki. Jest nowy właściciel- który ma ambitne plany na rewitalizację tego niezwykłego, genialnego obiektu. Oby coś dobrego z tego wyszło. Trzymam kciuki.
Elektrociepłownia Szombierki
Elektrociepłownia Szombierki © szczypiorizka

Rezygnuję z Parku Fazaniec- innym razem.
Jadę w kierunku nieczynnej kopalni Szombierki i tego co po niej zostało.
Szyb Krystyna i Ewa KWK Szombierki
Szyb Krystyna i Ewa KWK Szombierki © szczypiorizka

Szyb Krystyna i Ewa KWK Szombierki
Szyb Krystyna i Ewa KWK Szombierki © szczypiorizka

Szyb Krystyna
Szyb Krystyna © szczypiorizka

Kolejny obiekt, który mógłby zostać odnowiony.
Dojeżdżam do przejścia podziemnego na Dworcu PKP. Znowu murale :D 
sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

sesja z muralami na Dworcu PKP
sesja z muralami na Dworcu PKP © szczypiorizka

Świetne malunki. Ulica Dworcowa cała rozkopana- nie wiem co tam robią, ostatnim razem, gdy tamtędy przechodziłam tragedii nie było.
Na ulicy Piekarskiej znowu chwila do fotoreportera.
kamienica na ul. Piekarskiej
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka

Pięknie odnowiona kamienica. Śliczne detale.
kamienica na ul. Piekarskiej
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka

kamienica na ul. Piekarskiej
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka

kamienica na ul. Piekarskiej
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka

kamienica na ul. Piekarskiej
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka

kamienica na ul. Piekarskiej
kamienica na ul. Piekarskiej © szczypiorizka

Kieruję się na Piekary Śląskie.
A1 i Obwodnica Zachodnia
A1 i Obwodnica Zachodnia © szczypiorizka

Po drodze przeszkoda w postaci torów kolejowych.
Docieram do kapliczki Maria Hilf. Niedawno odnowiona, zdążyła już być obiektem dewastacji jakiś kretynów (kamery zdążyły uwiecznić wandali- zostali złapani).
Kapliczka Maria Hilf
Kapliczka Maria Hilf © szczypiorizka

tak kiedyś wyglądała Kapliczka
tak kiedyś wyglądała Kapliczka © szczypiorizka

ksiądz Jan Macha
ksiądz Jan Macha © szczypiorizka

Do Piekar Śląskich docieram dobrze mi już znanym Szlakiem Husarii Polskiej. Następnie odbiłam na Drogę Św. Jakuba (by się umordować jadąc pod górkę, a nawet dwie).
piekarska urazówka
piekarska urazówka © szczypiorizka

Kopiec Wyzwolenia
Kopiec Wyzwolenia © szczypiorizka

Nie miałam już siły, by wejść na Kopiec, ale nic straconego- Beskidy i tak zobaczyłam :-)
widać Beskidy
widać Beskidy © szczypiorizka

widać Beskidy
widać Beskidy © szczypiorizka

Jeszcze rajzę po Bytomiu sobie urządzę :-) Jest wiele ciekawych miejsc do odkrycia (Park Fazaniec na przykład, Park Kachla trochę ogarnęłam- chociaż słyszałam, że jest nowa kawiarnia Widzimisie- tam, gdzie niegdyś było mini zoo.. tak.. niedźwiedź też tam był).






  • DST 10.71km
  • Czas 00:31
  • VAVG 20.73km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

krótkie kółeczko

Piątek, 10 czerwca 2022 · dodano: 10.06.2022 | Komentarze 0

Pniowiec- Boruszowice




  • DST 20.65km
  • Czas 01:03
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze

krótkie kółeczko

Wtorek, 7 czerwca 2022 · dodano: 07.06.2022 | Komentarze 3

Po analizie prognozy pogody stwierdzam, że nie będę ryzykowała dłuższego przejazdu. Zrobię krótsze kółko, ale z "moimi konkretnymi" podjazdami.
Rybna-Laryszów-Ptakowice- Repty Śląskie- GCR (przerwa na ćwiczenia na siłowni)- Ohio
W drodze powrotnej wizyta na działce, gdzie mniej więcej umyłam rower  wyczyściłam kietę (bez ściągania- tak, wiem, najlepiej ściągnąć, wciepnąć do benzyny ekstrakcyjnej i zrobić "szejkera")
Clemastis u mnie na działce
Clemastis u mnie na działce © szczypiorizka