szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

zawsze sprawdzaj licznik przed wycieczką

  • DST 67.42km
  • Czas 04:08
  • VAVG 16.31km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 sierpnia 2018 | dodano: 18.08.2018

Najpierw orientuję się, że zostawiłam aparat na tapczanie. Nie chce mi się po niego wracać. Potem patrzę, nie wzięłam przecież żadnej kasy. Spoko, mam dużo wody i wzięłam banana, bułkę i kilka małych pomidorków- nie umrę. Gdzieś koło Bruśka się orientuję, że licznik coś nie halo, za dużo km przebyłam (standardowo- Pniowiec, Mikołeska, a z Mikołeski ładną jakąś leśną drogą z nadzieją, że dojadę blisko kościoła). Prawdopodobnie nie skasowałam poprzedniego wypadu. Nie wiem czy go opisałam, więc zostawiam dane (na poczet tych krótkich wypraw rowerowych, których nie notuję na blogu :-)
Zalew z drugiej strony
Zalew z drugiej strony © szczypiorizka

Nie wyjechałam blisko kościoła. Ale spoko, na drodze nr 907 mały ruch to jadę. Mijam kościół i dalej główną do Koszęcina.
pierwszy drewniany
pierwszy drewniany © szczypiorizka

Chwila oddechu, wcinam bułkę i pomidorki i cisnę pod górkę. Zaczynam ogarniać przerzutki (sic!) i w miarę bez problemu dojeżdżam do parku.
Hadyna
Hadyna © szczypiorizka

widok na pałac
widok na pałac © szczypiorizka

Myślę co dalej. ->" skręcę tu, pojadę prosto, potem powinnam minąć tory kolejowe.. gdzieś trafię na LR albo na jakiś inny szlak i potem na Krywałd..."
tędy pojadę
tędy pojadę © szczypiorizka

Bez problemu trafiam do byłej osady, wcinam banana, orzeźwiam sobie nóżki (inni chłodzą piwo)
chwila oddechu
chwila oddechu © szczypiorizka

Jadę dalej, wg mapki papierowej powinnam jechać inaczej, ale na żywo trasa nie wyglądała zbytnio obiecująco, jadę wg aplikacji. 
Dojeżdżam znowu do Bruśka.
kolejny drewniany
kolejny drewniany © szczypiorizka

Po czym uznaję-> raz kozie śmierć, jadę przez tę piaszczystą drogę.
a teraz tędy pojadę
a teraz tędy pojadę © szczypiorizka

Jakoś dało radę, potem zauważyłam znajome miejsca z trasy pielgrzymkowej, po czym znowu dojechałam do Kameronu (czy tam Kamerunu :P) na Mikołesce.
W domu pyszny obiad -> kalafior i fasolka szparagowa (obydwa na gęsto)
znam to
znam to © szczypiorizka



Kategoria samotnie


komentarze
Roadrunner1984
| 17:51 sobota, 18 sierpnia 2018 | linkuj Bajery są drogie, smartfona pewnie masz więc apka za free :)
szczypiorizka
| 17:22 sobota, 18 sierpnia 2018 | linkuj Roadrunner1984 dzięki, zobaczę co to za aplikacja. Co do licznika, mam taki zwykły, z Lidla ;] Nie potrzebuję bajerów ;-)
Roadrunner1984
| 13:46 sobota, 18 sierpnia 2018 | linkuj Problemy z licznikiem znam :P Najlepiej zaopatrzyć sie w coś co zapisuje tracka do pliku. Ja nie mam jeszcze inteligentnego licznika ale w telefonie zapisuje ślad w aplikacji ORUX MAPS polecam chociaż to. POZDRO IZKA
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa epeza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]