krótki wypad
Dystans całkowity: | 3608.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 215:42 |
Średnia prędkość: | 16.87 km/h |
Liczba aktywności: | 215 |
Średnio na aktywność: | 16.94 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
Daleko mi do Candy Dulfer
-
DST
12.57km
-
Czas
00:39
-
VAVG
19.34km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Chociażby dlatego, że mam inny saksofon :P
Korzystając z okazji, pojechałam sobie poćwiczyć
"skąd ten saksofon, który pod czaszką gra..." © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
w przerwie między deszczem
-
DST
16.12km
-
Czas
00:55
-
VAVG
17.59km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
PO obiedzie drzemka- bo i tak pada deszcz. Przed szesnastą w końcu słońce ładnie wyszło zza chmur to wyciągnęłam tatę na rower -> "a po co oglądasz F1, tam i tak zawsze ktoś wygra" :P
trochę słońca © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie
Tour de Pologne jednak nie w Strzybnicy :(
-
DST
16.56km
-
Czas
01:02
-
VAVG
16.03km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już od kilku miesięcy cieszyłam się, że zobaczę kolarzy u siebie na dzielnicy. Dziś, plany- gdzie będziemy stać i kibicować. Jakoś tak się złożyło, że mimo wszystko pojechałam z tatą do centrum miasta, gdzie najpierw zjedliśmy obiad (mimo długiego oczekiwania na posiłek polecam Kurną Chatę -lokowanie produktu :P). Zostało 10 minut do startu honorowego. No to gdzie? Na ulicę Zamkową.
zbliżają się © szczypiorizka
Czesław Lang © szczypiorizka
kolarze © szczypiorizka
kolarze © szczypiorizka
kolarze © szczypiorizka
Gdy przejechali, zaczęłam się zastanawiać, gdzie teraz? Czy zdążymy jeszcze na trasie na Strzybnicę?
Jedziemy- a nuż się uda. Nie powiem, trochę podkręciłam tempo, ale dojechaliśmy w rejony ulicy Grzybowej (wyjazd z Olmetu i ogródków działkowych- dla znających topografię miasta).
Gawędzimy sobie spokojnie z tamtejszymi mieszkańcami, po czym przyjeżdża pewien pan i informuje, że źle skręcili i jadą prosto na Piekary Śląskie. My- haha, Pan żartuje. - No nie, nie żartuję. SMS siostry- pomylili trasę. Jakaś pani odpala internet w telefonie i czyta, że to prawda.
No cóż, nic innego nam nie zostało, tylko jazda do domu.
W tym miejscu chciałam serdecznie podziękować wszystkim kibicom na trasie- na ulicy Grzybowej, za tak fantastyczny doping dla mnie i mojego taty :D :D TAK!! Daliśmy radę!! Dojechaliśmy !!
Kategoria centrum TG, krótki wypad, w towarzystwie
Barbórka w środku lata
-
DST
17.31km
-
Czas
00:57
-
VAVG
18.22km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
16 lipca 1784 w Szybie Rudolphine odkryto pierwsze złoża srebra i ołowiu. Od tego momentu mówi się o drugim okresie tarnogórskiego górnictwa. Dzięki temu odkryciu możemy chwalić, że w Tarnowskich Górach funkcjonowała jedna z pierwszych (ale nie pierwsza!!) maszyn parowych na kontynencie europejskim.
Tyle tytułem wstępu.
Miałam jechać do Chorzowa do parku, ale pogoda jakaś dziwna, więc zrezygnowałam. Po południu pojechałam na Kopalnię Zabytkową kupić książkę o Hucie Fryderyk. Trochę pogadałam ze znajomymi, zobaczyłam nowy/stary filmik promujący Kopalnię i pojechałam do domu. Pod wieczór kijki z przyjaciółką na Pniowiec. Żeby można było powiedzieć, że się było na festynie :P Przy okazji kilka razy nas deszcz łapał po drodze.
rower © szczypiorizka
Dlaczego piszę o górnictwie w TG? W ten weekend, między 14 a 15 lipca organizowana jest właśnie Barbórka. Cykl wydarzeń, których celem jest przypomnienie i upamiętnienie faktu odkrycia złóż srebra na tych terenach.
Kategoria kijki, krótki wypad, w towarzystwie
Miasto
-
DST
27.96km
-
Czas
01:53
-
VAVG
14.85km/h
-
Sprzęt Romet
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek upłynął pod hasłem-> ogarnianie rzeczy na mieście. Potem działka i wypad do siostry z zebranymi (własnymi) plonami ziemi :D
Kategoria centrum TG, krótki wypad
na Manhattan
-
DST
17.77km
-
Czas
00:53
-
VAVG
20.12km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie miałam ochoty oglądać meczu naszej reprezentacji, więc szukałam pretekstu, osoby, by gdzieś na kole pojechać. Wybór padł na przyjaciółkę :]
Szybkie ogarnięcie prania przed wyjazdem i mogę ruszać. Zapomniałam, że nie mieszka ona w centrum TG, tylko na Osadzie Jana, ale to tylko 5 minut dłużej od zapowiedzianej godziny mego przybycia. Spoko, spacer, klachy i takie tam.
Edit: wow kolejny mój rekord, tym razem w prędkości, dwudziestka, nieźle :D
Kategoria krótki wypad
olx
-
DST
20.49km
-
Czas
01:14
-
VAVG
16.61km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nieplanowana jazda na Bobrowniki Śl. po odbiór radia samochodowego.
Po drodze mijam Kopalnię. Mocne przygotowania do wieczornego "Rozruchu".
szykujemy się na Industriadę © szczypiorizka
Co do jutrzejszej Industriady, miałam w planach jazdę do Częstochowy do Muzeum Historii Kolei, ale ponoć ma być tako hica, że chyba se zostanę na działce i będę się wylegiwać w basenie :D potem najwyżej zobaczę na Kopalnię albo na Karchowice.
za kilka godzin nastąpi "Rozruch" © szczypiorizka
ponoć głupia gimbaza na dachu urządziła miejsce schadzek © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
biblioteka
-
DST
15.21km
-
Czas
01:01
-
VAVG
14.96km/h
-
Sprzęt Romet
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na mieście otwartego szewca to ze świecą szukać. Albo chorzy albo na urlopie..
A w bibliotece królował dziś rok 2000 w lokalnej gazecie "Gwarek".
przygotowania do Industriady © szczypiorizka
Kategoria centrum TG, krótki wypad
takie tam po lesie
-
DST
21.39km
-
Czas
01:25
-
VAVG
15.10km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z siostrą (już się "odobraziła" :P ) wybrałyśmy się na Połomię na stawy.
staw © szczypiorizka
Fajnie się tam jeździ po lesie. Mały ruch rowerowy, dobrze ubite ścieżki, jeszcze nie rozjeżdżone przez samochody i inne pieruństwa
obserwujemy © szczypiorizka
ciekawska dusza © szczypiorizka
Przy jednym stawie, żywiołowo "prowadziłyśmy dyskusję" z jednym łabędziem. :-) Drugi obserwował
drugi z dalsza © szczypiorizka
rudy © szczypiorizka
dwa na jednym © szczypiorizka
z bliska ponownie © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie
zimno
-
DST
13.93km
-
Czas
01:00
-
VAVG
13.93km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
którędy teraz?
© szczypiorizka
W sobotę umyłam rowery, a dziś po obiedzie postanowiłam się w końcu karnąć.
Zimno, wiatr, bez szaleństw. Runda dookoła Sowic, a potem wjazd do lasu. to był bląd. Mokro, błoto i dziwna (dzika?!) wycinka.
Kategoria krótki wypad