Kalety- Zielona
-
DST
59.63km
-
Czas
03:39
-
VAVG
16.34km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pogoda nie zapowiadała, że będzie można wyjść na rower. A takie akurat miałam plany- zamierzałam wykorzystać fakt, że pracowałam zdalnie z domu, więc o 14 miałam już mieć wolne xD
Na szczęście im bliżej tej godziny tym było lepiej. 14:30 i wyjeżdżam z domu. Kolejny test- błotniki i mapnik, który jest przyczepiany na rzep do torby.
panowie łączą gazociąg © szczypiorizka
Kierunek- Mikołeska. Tam, nie zatrzymałam się przy sklepie, pojechałam prosto w kierunku Kalet.
z drugiej strony © szczypiorizka
W Kaletach, ogarnięcie tego, co pozostało po zakładach papierniczych (komin w zeszłym roku wyburzyli).
nie ma śladu po kominie © szczypiorizka
Obrona Cywilna © szczypiorizka
sztukę też można znaleźć © szczypiorizka
z tego chyba nikt już nie korzysta © szczypiorizka
Chwila ogarnięcia mapy- jeszcze zdarza mi się źle korzystać z nich- i udaję się w kierunku na Zieloną. Po drodze trafiam do Ichtioparku.
Fajne miejsce na spacery (i dla moczykijów).
Ichtiopark © szczypiorizka
odzież używana © szczypiorizka
i poleżeć se można © szczypiorizka
spokojnie © szczypiorizka
Sporo edukacyjnych elementów można znaleźć. Łamigłówki dla dzieci, tablice informacyjne o najpopularniejszych rybach itp.
podaję hasło "OKOŃ!!" © szczypiorizka
"co powie ryba?" © szczypiorizka
zagadka chyba rozwiązana © szczypiorizka
ul w środku © szczypiorizka
dzień dobry © szczypiorizka
Okrążam staw i jadę w kierunku na Zieloną. Jestem jak zwykle zachwycona drogą rowerową, bo u mnie to rzecz niespotykana (ehhh te Tarnowskie Góry).
Pałac Donnersmarcków © szczypiorizka
tak wygląda © szczypiorizka
Poranna pogoda sprawiła, że nad wodą raczej spacerowicze (i moczykije) aniżeli amatorzy wodnych kąpieli.
Odnoszę jakieś wrażenie, że tu jest tak bardziej naturalnie, "dziko" aniżeli na Chechle (oczywiście sporo domków kempingowych i plaża z miejscem strzeżonym do kąpieli jest).
Zielona © szczypiorizka
łabędzie © szczypiorizka
Sporo jest zadaszonych wiat, gdzie można sobie usiąść i biwakować. O dziwo jeszcze nie zdewastowane.
Kalety- Zielona © szczypiorizka
leżaczki płatne © szczypiorizka
Holandia? © szczypiorizka
chyba za drogo :P © szczypiorizka
bliżej © szczypiorizka
Mniej więcej okrążam to miejsce, po drodze co chwilę się zatrzymując byt zrobić jakąś fotkę.
sezon polowań na kaczki rozpoczęty © szczypiorizka
zczaił się w krzakach © szczypiorizka
szkoda że to widać dopiero przez zoom w aparacie © szczypiorizka
śpisz? © szczypiorizka
św. Nepomucen © szczypiorizka
Znowu ogarniam mapę i po skorygowaniu kierunku ( tak, zaś źle pojechałam- na szczęście dopomaga mi aplikacja LR) udaję się w kierunku na Chechło.
no i Camino się znalazło © szczypiorizka
to którędy teraz? © szczypiorizka
Sądzę, że powinni trochę poprawić oznaczenia LR. Jak już wielokrotnie wspominałam, są momenty gdzie na skrzyżowaniu trzeba nieźle się wysilić, by znaleźć odpowiedni kierunek (pojawiam się i znikam).
tam jest zatopiona kopalnia © szczypiorizka
wszędzie re rury :P © szczypiorizka
Po bliżej nieokreślonym czasie, docieram na Chechło. Tu znacznie więcej spacerowiczów (bo i więcej jest knajp?). Nie zatrzymuję się i udaję się do domu.
tu aby słońce świeci © szczypiorizka
paru amatorów wodnych kąpieli się znalazło © szczypiorizka
Rower cały uświniony, więc pod blokiem go myję. Mapnik jest spoko, myślałam, że będę planowała zakup czegoś ekstra, ale jest to chyba zbędne. Błotniki, no cóż, muszę uważać jak jeżdżę po kałużach czy większym błocie (aż takiej tragedii nie było).
Chyba to najdłuższa wycieczka w tym roku, póki co. Fajnie. Dobrze, że na dniach jadę na przegląd gwarancyjny, bo coś dalej mi nie pasują te przerzutki.
Kategoria samotnie
sklepy
-
DST
10.98km
-
Czas
00:38
-
VAVG
17.34km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kilka spraw do załatwienia na sklepach okazją na krótką przejażdżkę rowerem.
byłe wysypisko śmieci © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
lasem
-
DST
23.06km
-
Czas
01:27
-
VAVG
15.90km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłam dziś przetestować torbę, montowaną na kierownicy, firmy Sport Arsenal. W warunkach bojowych- czyli lasem, testy wypadły pomyślnie :-)
kaczki na Zalewie © szczypiorizka
widok ogólny © szczypiorizka
Najpierw na Pniowiec, na Zalew. Zastanawiałam się, czy jechać na Mikołeskę, ale jakoś tak brzydko wiało. Pojechałam sprawdzić trasę Nordic Walking.
nie mam kijków, ale chyba mogę jechać? © szczypiorizka
Jeżdżę sobie po lesie, wiatr się uspokaja, analizuję walory widokowe tej trasy. Postarali się.
piękna polana w lesie © szczypiorizka
mam nadzieję, że nie ma tam myśliwego © szczypiorizka
Rezygnuję ostatecznie z Mikołeski, jadę przez Pniowiec na Boruszowiec.
przy popularnej knajpie © szczypiorizka
zatopiona wąskotorówka do papierni © szczypiorizka
Dalej przez Hanusek, kręcę w kierunku na Brynek.
fontanna © szczypiorizka
Pałac © szczypiorizka
będzie rewitalizacja parku przy pałacu © szczypiorizka
|Dawno temu, gdy się zorientowałam, że pałac to nie siedziba szkoły (budynek szkoły stoi obok), a internat, zaczęłam bardzo zazdrościć tamtejszym uczniom, którzy korzystają z opcji noclegu.
drzewo © szczypiorizka
Kółeczko zrobione, wracam na Strzybnicę.
Tam, oglądam poczynania mego znajomego, który powoli odkrywa historię Piasecznej.
rekonstrukcja dymarki © szczypiorizka
Zabytek- fragment nieistniejącego młyna © szczypiorizka
gdzie jedziemy? © szczypiorizka
Piaseczna ma bogatą historię © szczypiorizka
Kategoria samotnie
śladami Tour de Pologne
-
DST
47.19km
-
Czas
03:41
-
VAVG
12.81km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czas na solidniejsze przetestowanie roweru-> 95 Masa Krytyczna śladami tarnogórskiego etapu Tour de Pologne.
Dojeżdżamy z tatą na start na Rynek tuż przed osiemnastą. Niestety nie załapujemy się już na ładne koszulki przygotowane specjalnie na tę okazję.
w oczekiwaniu na start © szczypiorizka
Sporo osób nie tylko z Tarnowskich Gór.
Ratusz © szczypiorizka
Przy starcie było kilka osób liczących-> ponoć 510 rowerzystów się pojawiło :-) Ładnie- minus taki, że wszyscy jedną zwartą grupą jechaliśmy, co sprawiało, że często, szczególnie w pierwszej części Masy, nie jechaliśmy a staliśmy w miejscu. Spowodowane to też było sporą grupą dzieci, które nadawały tempo całej imprezie. Pan Burmistrz znowu naobiecywał, że trwają intensywne prace nad drogami rowerowymi o_O (wszyscy dookoła nas mają- np. Lubliniec ma około 100 km dróg rowerowych).
tata też jedzie © szczypiorizka
Organizatorzy zapewnili kilka miejsc, na których czekały na kolarzy woda i coś do przekąszenia.
tu z jednej strony © szczypiorizka
tu z drugiej strony © szczypiorizka
Nie potrafię się doczekać niedzielnego wyścigu. Organizatorzy i miasto zapewnia, że tym razem kolarze pojadą prawidłowo i zawitają między innymi na Strzybnicę.
zwolnienie na Strzybnicy-punkt poboru napojów © szczypiorizka
wjeżdżamy na Zagórską © szczypiorizka
Nie ukrywam, że kierowcom taka chmara rowerzystów się nie podobała. Na szczęście nie dostrzegłam jakiś incydentów związanych z pierońsko zniecierpliwionym kierowcą. Jednak słyszałam to i owo, które padało z ust tych co stali i czekali na możliwość przejazdu.
w kierunku na Zbrosławice © szczypiorizka
Fajnie, że wiele osób też nam dopingowało. Dla nich to też była nie lada atrakcja.
to jest doping :-) © szczypiorizka
chwilka przymusowego postoju © szczypiorizka
Na Rynku pojawiliśmy się ponownie o 21. Głodna jak wilk zdecydowałam, że idziemy coś wszamać. Poszliśmy na zapiekanki. Były pyszne, ale 20 minut czekania to już lekka przesada.
W domu- dopiero o 22.
Rower się sprawuje super. Już zaczynam ogarniać te nowe przerzutki :P
Kategoria w towarzystwie
bez licznika
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu wybrałam się na przejażdżkę rowerem. Nowym rowerem :D
montuję błotniki © szczypiorizka
Maxim w ciągu jednego dnia został sprzedany xD
Jest różnica, ogromna, muszę wyczuć ten rower (szczególnie jeśli chodzi o przerzutki). Jeszcze kilka rzeczy zamówiłam do niego (m.in. licznik), więc ostateczny wygląd nie jest znany :-)
Wygodny, większy, ładniejszy :P
Zobaczymy, co podziałam na nim w tym sezonie.
Chechło © szczypiorizka
poziom wyżej © szczypiorizka
w drodze © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, samotnie
Sprzedam
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sprzedam swego wiekowego pomarańczaka :P
ktoś chętny ? :-) © szczypiorizka
Kategoria inne
Przerwa w dostawie
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
przerwa © szczypiorizka
Co to będzie? Co to będzie?
Kategoria inne
Lody na Ohio
-
DST
11.24km
-
Czas
00:48
-
VAVG
14.05km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
pierwotnie miałam dziś w planach dłuższą rajzę, ale wciągnął mnie serial "Czarnobyl"..
No cóż, pada hasło- siłownia ( w sensie siłownia w Strefie Ruchu)? -Niee.. ale lody mogą być :-)
To jedziemy z koleżanką na lody :D
Lodovka © szczypiorizka
Kajmak z krakersami. Pychota. Trochę pogadałyśmy, pora wracać. Powrót jest lepszy, bo z górki ;]
domek dla owadów © szczypiorizka
Ładnie skwer jest przygotowany dla spacerowiczów. No i widok na Strzybnicę i lasy.
widok na Strzybnicę © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, w towarzystwie
kierunek stawy
-
DST
19.17km
-
Czas
01:03
-
VAVG
18.26km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mieszkanie jako tako ogarnięte, obiad zrobiony i zjedzony, chwila na drzemkę- krótki szpil na kole.
Media Expert © szczypiorizka
Jeden z charakterystycznych punktów na Strzybnicy- obok Kościoła i Biedronki xD
Szkoda, że już opustoszały i zdewastowany. Z moich informacji wynika, że ciężko będzie z jego rozbiórką- prędzej się sam rozleci. To z powodu jego konstrukcji- nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale tak łopatologicznie chodzi o to, że aby rozebrać ten budynek, należałoby zacząć od samej góry, piętro po piętrze. Nie można go wysadzić- za blisko drogi i innych zabudowań.
wieżowiec na Strzybnicy © szczypiorizka
Tu pierwszy raz w życiu jechałam windą :-)
Bałam się pierońsko- mam lęk wysokości xD
tam kiedyś była tablica z informacją, że to Z.M. Zamet © szczypiorizka
jeszcze nie ukradli © szczypiorizka
Jadę dalej. Mijam budynek Egipteki (dawniej Las Vegas).
kiedyś słynna dyskoteka- i te znaki na niebie xD- objawienia © szczypiorizka
Kręcę dalej główną. Po kilkunastu minutach wbijam w las. Ogarniam zamknięte szlabany, chyba z powodu wycinki (ale kto będzie w sobotę o 15,30 w lesie drzewa wycinał?).
Jadę nad stawy
staw © szczypiorizka
staw © szczypiorizka
Miło się jeździ po lesie. Trochę słońce doskwiera, ale lubię upał.
Gdzieś tam pływają sobie łabędzie.
staw © szczypiorizka
staw © szczypiorizka
Wyjeżdżam na skraju Połomii. Jadę na Rybną, kręcę między domami i wracam do siebie. Chcę nuty podrukować i takie tam inne pierdoły ogarnąć ;]
Kategoria krótki wypad, samotnie