szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

zapis z dwóch dni po TG i poblisku

  • DST 48.23km
  • Czas 02:43
  • VAVG 17.75km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 sierpnia 2024 | dodano: 18.08.2024

Ogółem jazda po Tarnowskich Górach i bliskiej okolicy w różnym celu, około sprawunkowym. Przy okazji w niedzielę zaliczyłam Piknik Militarny koło Parku Wodnego.
jaki kraj, taki pies Szarik... albo Pluto
jaki kraj, taki pies Szarik... albo Pluto © szczypiorizka

czołgiem koło Castoramy
czołgiem koło Castoramy © szczypiorizka

czołgiem koło Castoramy
czołgiem koło Castoramy © szczypiorizka

chętnych nie brakowało
chętnych nie brakowało © szczypiorizka

koło Parnasa
koło Parnasa © szczypiorizka


Kategoria centrum TG, wokół TG

Bytom i Rozbarczanka

  • DST 52.79km
  • Czas 03:16
  • VAVG 16.16km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 sierpnia 2024 | dodano: 16.08.2024

Patelnia jak nic. Wczoraj, tj. 15 sierpnia miałam trochę lenia, trochę nie wiedziałam czy jechać bo alert przyszedł. Dlatego dziś postanowiłam już nie patrzeć na pogodę xD
Najpierw centrum TG, bo też mi mówili, że kota mam znaleźć. Jeszcze rzut oka na Kurną Chatę i co się z nią dzieje. Szkoda lokalu, dobre jedzenie było.
Kurna Chata
Kurna Chata © szczypiorizka

Pierona nie umiałam znaleźć xD Tak się schował, myślałam, że to trochę bardziej widoczne, większe i nie tak nisko xD
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy
kot z TG, a ponoć ze Stajni u Wojtachy © szczypiorizka

Podobno jest jeszcze jeden gdzieś, może innym razem go poszukam :P
Potem pojechałam wzdłuż wąskotorówki aż na Segiet i Miechowicką Ostoję Leśną. 
graffiti
graffiti © szczypiorizka

jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie
jakby ktoś potrzebował, nie dziękujcie © szczypiorizka

Funkel nówka Franek Mysza.
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe
Franek Mysza poleca łodzie zanętowe © szczypiorizka

Gdzieś na Miechowickiej lub już ul. Wrocławskiej złapałam misie
misie na ul. Wrocławskiej
misie na ul. J. Frenzla © szczypiorizka

Internety mówią, że są takie dwie rzeźby. Jedna w Parku Kachla a druga na ul. J. Frenzla.
Wjechałam pod wiadukt DK94. To kopalnia murali i graffiti. Od ostatniego razu widzę kilka nowych. Super :D
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Trochę syfu, bo PKP przebudowuje wszystko co może xD
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Te motywy japońskie są mega ciekawe.
pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

pod DK94
pod DK94 © szczypiorizka

Żeby nie być gołosłownym
PKP remontuje
PKP remontuje © szczypiorizka

ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej)
ledwo widoczny w słońcu górnik (po prawej) © szczypiorizka

Minus takiej pogody, że guzik widać, wiele zdjęć pod słońce.
Kolejnym miejscem, które zwiedziłam to ten park kieszonkowy na ulicy Kwietniewskiego. Tutaj można zobaczyć fragment elewacji nieistniejącej kamienicy. Teraz udało mi się już zobaczyć efekt końcowy.
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego
po drugiej stronie kamienicy na ul. Kwietniewskiego © szczypiorizka

Ładne zdjęcie Smerfetki mogłam zrobić.
Smerfetka w całości
Smerfetka w całości © szczypiorizka

Jednakże główną bohaterką dzisiejszej wycieczki jest ten oto mural
Rozbaczanka na ul. Witczaka
Rozbaczanka na ul. Witczaka © szczypiorizka

Tylko jadąc autem może być średnio widoczna, bo drzewo trochę zasłania.
Po chwilowej kontemplacji nad pięknym malunkiem pojechałam dalej ulicą Witczaka w kierunku na Piekary. Jeszcze koło rezydencji Luxury na garażach łapię parę ciekawych murali.
garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

Znowu słońce mi przeszkadza. Trudno. Musicie mi uwierzyć, że są ładne.
garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

garaże na u. Witczaka
garaże na u. Witczaka © szczypiorizka

Szkoda, że u mnie na garażach tak nie ma pomalowane. Był jeden malunek, niestety krótko z logiem Gieksy, ale właśnie, dość szybko to zamalowano. Strzybnica to raczej kibice Górnika.
Na koniec znajduję jeszcze dawny słupek graniczny. To dawne przejście graniczne Bytom-Szarlej.
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury
dawne przejście graniczne przy rezydencji Luxury © szczypiorizka

W tle, dawny budynek urzędu celnego.
który ładniejszy?
który ładniejszy? © szczypiorizka



Kategoria dalej od TG i okolic, murale

pętla Rudy Raciborskie z ojcem

  • DST 38.22km
  • Czas 02:18
  • VAVG 16.62km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 sierpnia 2024 | dodano: 11.08.2024

Zapowiadał się kolejny ładny, słoneczny dzień, Tym razem zabrałam ze sobą ojca i pojechaliśmy do Rud Raciborskich, by tam przejechać tak zwaną pętlę rowerową Lasy Rudzkie. udało mi się zaparkować tuż przy byłym opactwie ("tu napisane jest, że Nowak będzie parkować :P" tak było, nie kłamię xD)
Trasa jest bardzo ciekawie poprowadzona, najpierw podjechaliśmy do stacji kolei wąskotorowej w Rudach
wąskotorówka w Rudach
wąskotorówka w Rudach © szczypiorizka

Spory ruch w tamtym rejonie. Pogoda piękna to i chętnych na wodne wojaże kajakiem nie brakowało.
wąskotorówka w Rudach
wąskotorówka w Rudach © szczypiorizka

Większość trasy poprowadzona jest lasem, w cieniu ;-)
Na początku były chyba ze dwa większe podjazdy, ale tak, to większość mieliśmy albo po płaskim, albo znośne wzniesienie, sporo z górki :-)
uwaga śledzie bo tata jedzie
uwaga śledzie bo tata jedzie © szczypiorizka

leśna autostrada
leśna autostrada © szczypiorizka

Leśne lotnisko.
przy leśnym lotnisku
przy leśnym lotnisku © szczypiorizka

leśne lotnisko
leśne lotnisko © szczypiorizka

Bardzo polecam tę trasę. Tylko przygotować sobie trochę więcej wody i coś do przekąszenia- nic po drodze się nie mija, by móc uzupełnić zapasy.


Kategoria dalej od TG i okolic, w towarzystwie

Konkurs tradycyjnego powożenia w Koszęcinie

  • DST 49.70km
  • Czas 02:33
  • VAVG 19.49km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Finał siatkarzy nie na moje nerwy xD wolę czytać relacje. Dlatego po obiedzie zrobiłam w miarę swoich możliwości strzałę na Koszęcin. Dość szybkie tempo, moim zdaniem, oraz szczęście (spore opóźnienie ze startem), przyczyniło się do tego, że mogłam obejrzeć całe tak zwane korso- czyli przejazd przez wieś. 
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Sporo zdjęć :P
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Wydaje mi się, że większość powozów kojarzę z zawodów z Lando w Ptakowicach.
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka


Konkurs tradycyjnego powożenia© szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Ciężko było mi robić zdjęcia, ponieważ stałam zafascynowana tym wydarzeniem. Piękne konie i powozy, ładnie ubrani woźnice i pasażerowie. Coś fantastycznego :D
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Woźnica z karawany oznajmił, że mają w dniu dzisiejszym promocję- darmowy transport xD
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Po wszystkim udało mi się jeszcze w miarę ciekawy sposób sfotografować kilka powozów udających się do "obozu" (czy jak to tam nazwać).
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Tak, to są kucyki. 
Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Konkurs tradycyjnego powożenia
Konkurs tradycyjnego powożenia © szczypiorizka

Później chwilę się jeszcze pokręciłam po parku i terenie wokół pałacu.
Park w Koszęcinie
Park w Koszęcinie © szczypiorizka

Jakieś mało widoczne malunki
jakieś stare malunki
jakieś stare malunki © szczypiorizka

Jeszcze chwila przerwy na pyszne lody o smaku szarlotki i mogłam się zbierać w drogę powrotną. Przez Kalety Jędrysek i fragmentem Pętli z cisem Donnersmarcka aż do Tłuczykąta. W domu chwila na toaletę i jeszcze pojechałam sobie na chwilę na działkę po prostu odpocząć.


Kategoria dalej od TG i okolic

Pogoria i inne zbiorniki wodne

  • DST 63.57km
  • Czas 03:20
  • VAVG 19.07km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 sierpnia 2024 | dodano: 10.08.2024

Podjechałam autem pod parking przy zaporze na zbiorniku Kozłowa Góra. To był bardzo dobry pomysł, zaoszczędzona godzina jazdy rowerem. Stamtąd skierowałam się już rowerem w kierunku na Jezioro Rogoźnickie. Następnie minęłam Górę Siewierską i na szczęście pod S1 przejechałam, by dostać się nad Jezioro Przeczyckie. Specjalnie szukałam takich dróg, by nie było wiaduktu xD
OSP Toporowice
OSP Toporowice © szczypiorizka

Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Bardzo ładne to jezioro, dosyć spore. Jestem bardzo przyzwyczajona do widoku Chechła i widok większego zbiornika zawsze robi na mnie pozytywne wrażenie.
Jezioro Przeczyckie
Jezioro Przeczyckie © szczypiorizka

Trasa nie należy do łatwych, sporo podjazdów, ale za to widoki fajne.
Huta Katowice
Huta Katowice © szczypiorizka

Sporo po drodze mijałam znaków różnych szlaków rowerowych- fajnie, szkoda tylko, że często nie są one w formie pętli, tylko od punktu A do punktu B. Przy ich ewentualnej realizacji, trzeba trochę pokombinować, jak ciekawie daną trasę pokonać i durnie się nie wracać do punktu startowego.
Do Pogorii IV docieram od strony Wojkowic Kościelnych.
Pogoria IV
Pogoria IV © szczypiorizka

Super miejsce na odpoczynek, tylko boję się spytać, jak tu jest, gdy jest ładny weekend. Był popołudniowy piątek i tak było sporo osób, czasami lekko ciasno na ścieżce.
Szwedzki na Pogorii
Szwedzki na Pogorii © szczypiorizka

Nawet jakieś malunki złapałam.
ładny mural
ładny mural © szczypiorizka

Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Na terenie tak zwanego Pojezierza Dąbrowskiego, to chyba cały dzień idzie spędzić. 
Pogoria III
Pogoria III © szczypiorizka

Drogę powrotną oczywiście tak postarałam sobie ułożyć, aby nie wracać, chociaż po części, tą samą trasą. W Parku Zielona, chwila przerwy na toaletę (w miarę czysta, bezdotykowa i bezpłatna :P)
bóbr
bóbr © szczypiorizka

Park Zielona
Park Zielona © szczypiorizka

Następnie przejechałam obok Elektrowni Łagisza, by DW913 dotrzeć do Strzyżowic. Stamtąd już bardziej lokalnymi do Rogoźnika i Dobieszowic
ładna brama
ładna brama © szczypiorizka

Fajna wycieczka. Trochę wymagająca, ale dużo lepiej mi poszło niż w 2022 , kiedy to jechałam na rowerze od domu i coś mnie wtedy kolano w drodze powrotnej zaczęło boleć. Wtedy pamiętam, ledwo doczłapałam się do domu.


Kategoria dalej od TG i okolic, murale, samotnie

poranna wycieczka i popołudniowy odpust w Laryszowie

  • DST 26.41km
  • Czas 01:40
  • VAVG 15.85km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 sierpnia 2024 | dodano: 04.08.2024

Koło jedenastej zgarnęłam tatę sprzed telewizora (a raczej krzyżówek) i pojechaliśmy sobie na krótką wycieczkę po lesie. Bez ładu i składu, szukając szerokich dróg. Bardzo przyjemnie się jeździło. Na końcu wylądowaliśmy na Tłuczykącie, by na Strzybnicę wrócić polami za Piaseczną.
Po południu miałam granie na Mszy Św. odpustowej w Laryszowie. Uznałam, że nie będę się tam cisła samochodem, bo ciasno, spory ruch. Pojechałam rowerem. Jazda z saksofonem na plecach jest lekko problematyczna ( instrument+ futerał są pierońsko ciężkie.. a mogłam na piccolo się uczyć grać xD ), więc tempo mocno spacerowe. Przy pałacu w Rybnej urzekła mnie jakaś dawna dekoracja.
komora grobowa rybneńskiego faraona
komora grobowa rybneńskiego faraona © szczypiorizka

Za to na polach przy wysypisku śmieci, cała banda bocianów z wszystkich okolicznych gniazd. Takie sąsiedzkie spotkanie na wspólną konsumpcję :-)
bociany na polach
bociany na polach © szczypiorizka

Nie ma zbyt często okazji, by obejrzeć otwartą kapliczkę.
kapliczka w Laryszowie
kapliczka w Laryszowie © szczypiorizka

kapliczka w Laryszowie
kapliczka w Laryszowie © szczypiorizka

Nasza "elitarna" orkiestra zebrała się w cieniu drzewa, jak to mówili mieszkańcy stojący za nami-> "jesteśmy na chórze" xD To dobrze, że ten chór był tak nisko... z moim lękiem wysokości i graniem na chórze to czasem jest dość zabawnie.
pięcioosobowa ekipa grająca
pięcioosobowa ekipa grająca © szczypiorizka


Kategoria o poranku, w towarzystwie

Gliwice - zamek w Chudowie

  • DST 32.76km
  • Czas 01:45
  • VAVG 18.72km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2024 | dodano: 03.08.2024

Wiedziałam, że po południu się wypogodzi. Trochę rozkminiałam, na jaką wycieczkę się zdecydować. Na szczęście "zaryzykowałam" i pojechałam cytryną do Gliwic, by wsiąść na Krasulę.
Gdy w końcu wydostałam się z centrum miasta, mogłam spokojnie podziwiać na niebie szybowce z pobliskiego lotniska i ogromne hale na Bojkowskiej. Amazon robi niezłe wrażenie. Właśnie tak od połowy tejże ulicy prowadzi droga rowerowa. Super przyjemnie się jechało. Specjalnie skręciłam na Przyszowice (boczne, spokojne ulice), by zahaczyć o tamtejszy pałac, ale zapomniałam o nim, a nie widać go z drogi (sklepy zasłaniają xD).
Od Przyszowic  znowu droga rowerowa, gdyby tak wszędzie fajnie było. Naprawdę bardzo przyjemnie się jechało.
Zamek w Chudowie
Zamek w Chudowie © szczypiorizka

Tak w ogóle, tak jak wcześniej pisałam, znowu spróbuję dodawać zdjęcia przez PBS, zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
zamek  Chudowie
zamek Chudowie © szczypiorizka

ładne plecy xD
ładne plecy xD © szczypiorizka

Przy zamku kawiarnia i widać, że się rozwijają, jakieś parkingi budują. Obok ruin figury demonów (?), postaci z wierzeń słowiańskich, kilka ławek i sporo miejsca, by na przykład rozłożyć koc i sobie odpocząć.
utopek
utopek © szczypiorizka

skarbnik
skarbnik © szczypiorizka

strzyga
strzyga © szczypiorizka

wiedźma
wiedźma © szczypiorizka

Drogę powrotną do połowy powielam, by w pewnym momencie w Gliwicach skręcić na Płażyńskiego i udać się w kierunku na Sośnicę. Po drodze obrazki, które podkreślają, że jestem na Górnym Śląsku :-)
KWK Sośnica Pole Bojków
KWK Sośnica Pole Bojków © szczypiorizka

KWK Sośnica
KWK Sośnica © szczypiorizka

Na osiedlu łapię piękny mural Włodzimierza Lubańskiego :-)
Włodzimierz Lubański
Włodzimierz Lubański © szczypiorizka

Teraz mogę wracać do auta :P


Kategoria dalej od TG i okolic, murale

Świerklaniec inaczej

  • DST 40.37km
  • Czas 02:11
  • VAVG 18.49km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2024 | dodano: 01.08.2024

Psst. Jakby co to uzupełniłam wpis związany z Opolem :P
Myślę, że spróbuję i ponownie zaloguję się na PBS, by kolejne zdjęcia wycieczek importować na bloga przez właśnie ten portal. Może tym razem będzie lepiej i nic nie będzie mi znikać.
Co do wycieczki do Świerklańca, najpierw odwiedziłam sklep rowerowy, by kupić sobie taśkę do Krasuli. Ponownie widać, że mam problem- mam małą ramę, za dużo nie podziałam w tym temacie. Coś tam udało się znaleźć, szału nie ma. Nie chciałam szukać przez internet właśnie przez to, że to dosyć mały rower, a nie zawsze sklepy internetowe podają wymiary. Poza tym chciałam obejrzeć na żywo jak to pasuje do roweru. 
Pokręciłam trochę po mieście, by przez Nakło Śląskie i Orzech dotrzeć do parku świerklanieckiego




A na mojej dzielnicy już się pojawił rower metropolitalny :-)
Może niekoniecznie na osiedlu, ale na mieście myślę, że wykorzystam żółty rower :-)


Kategoria kółeczko, wokół TG

murale w Opolu

  • DST 32.59km
  • Czas 02:59
  • VAVG 10.92km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2024 | dodano: 28.07.2024

Udało mi się jako tako ogarnąć na wyjazd do Opola. Tym razem nic nie zapomniałam ;-) W pociągu z Gliwic spokojnie, aż się zdziwiłam, sama jechałam jako rowerzystka. Oczywiście IC oferuje okropne składy, gdzie dość stromo po schodkach trzeba ten rower wnieść.
Opole mnie przywitało piękną pogodą-tak zwaną patelnią. Mi to raczej nie przeszkadza. 


Jakiś intrygujący motyw przewodni w Opolu to LAMY. Można je znaleźć w różnych miejscach


Pierwszy malunek, który trochę musiałam poszukać jest na ścianie jednego z wydziałów Uniwersytetu Opolskiego.


Na ulicy Kolejowej z boku sklepu mural z 2018 roku, stworzony między innymi przez grupę artystyczną MURKI. Ich dzieła można zobaczyć w wielu miejscach w Opolu, ale także w ościennych gminach.


Następny od grupy Murki- przy parkingu wielopoziomowym na ulicy Sosnkowskiego z 2019 roku


Kolejne murale złapane na Osiedlu Armii Krajowej. Krążyłam tam dość nieporadnie. Murale złapane na ulicach: Majora Hubala, Fieldorfa, Bytnara Rudego.




W większości przypadków autorami są twórcy skupieni w grupie Murki









Na jednym z budynków szpitala przy ulicy Wodociągowej dostrzegam kolejny duży malunek


Bardzo ładny kibicowski mural, poświęcony zespołowi Odra Opole na Oleskiej. Świeży, odsłonięty w czerwcu tego roku :-)


Znowu zahaczam o ulicę Wodociągową. Tym razem coś architektonicznego


I kolejny malunek przy jednym z budynków szpitala


Znowu lamy, tym razem namalowane na ulicy Oleskiej, z tyłu kina Meduza. Ogółem, w przypadku tego miasta, trochę się nagimnastykowałam, by znaleźć murale.


Pierwszy ze "szlaku muzycznego" - to Michał Bajor  na ulicy Oleskiej 36. To najświeższy mural z tej serii. Z tego roku.


Na Luboszyckiej natrafiam na plac/ ogródek przy knajpie. Bardzo ciekawie zamalowane murki i ściany, ale dość ciężko ująć to w zdjęcia.




Odjechałam kilka metrów za budynek, by przeanalizować dalszą trasę patrzę i widzę "opis stylówek" xD




Nie mam ani głębokich kieszeni, ani świeżego łańcucha czy błyszczących niemieckich dresów, chyba jestem poza modą xD
Ulica Henryka Sienkiewicza przywitała mnie 3 malunkami. W jednej z bram, za bramą i pięknymi MAKami (z 2023 roku).






Obok lam, zauważyłam jednego artystę, który można tak powiedzieć ma swój znak rozpoznawczy- to Robotbot. Trochę go jeszcze będzie w tym wpisie.




Drugą postacią muzyczną, którą znalazłam była Anna Jantar. Mural z 2018 roku autorstwa Bruno Neuhamera.


Przy Zamku Górnym- historyczna panorama Opola


Mróz też ma swój mural. Z 2020 roku, chociaż dla mnie super robotę robi kobieta w kapeluszu, która schroniła się w cieniu i czekała na autobus ;-)


Żeby nie było, że tylko same murale. Władysław II Opolczyk też ma swoje 5 minut. Ile ja się o nim nasłuchałam na studiach :P Mój profesor z historii średniowiecza był mocno zafiksowany na jego punkcie (w pozytywnym sensie). Bardzo fajnie opowiadał o nim na wykładach.


Na Krupniczej 4 wita mnie Wodecki. O matko, dużo ładniejszy jest w Katowicach.


Mały, wciśnięty niejako między budynki, Kościół pw. św. Sebastiana.


Z 2016 roku jest mural w bramie Hostelu Event. Dobrze się trzyma :D




Jakiś przypadkowy malunek przy knajpie.


Na Muzealnej niejako we wnęce.


Na tej samej ulicy kolejna lama


Przy Placu Wolności pomnik, który upamiętnia "walkę" o utrzymanie województwa opolskiego podczas reformy administracyjnej w 1999 roku. Pomnik z 2000 roku.


Na ulicy Krakowskiej 34a łapię Krawczyka. Masakra, jakieś GTA Miami Vice.. Bruno Neuhamer miał polot, mural z 2021 roku.


No jakoś nie przemawia do mnie ten mural. Nie i koniec.


Pomnik Karola Musioła, zasłużonego opolanina, taki Zientek tej części Polski. Za jego przyczyną między innymi wybudowano amfiteatr. Był także inicjatorem Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. 


Co ten ćwirek robi obok niego, nie mam pojęcia


Na Piastowskiej 14 patriotyczny mural


Obok Ireny Sendlerowej kolejna lama, tym razem na ulicy Barlickiego 3


Przy Instytucie Śląskim, na ulicy Strzelców Bytomskich kolejny malunek


Staw Zamkowy oferuje pokazy multimedialne o różnych godzinach, nie załapałam się.


Przy lodowisku, naprzeciwko Muzeum Polskiej Piosenki, w sumie też jest malunek godny uwiecznienia.


Murale Polskiej Piosenki z 2021 roku autorstwa Patrycji Kostyra oraz Anny Wardęga-Czaja. Bardzo fajne, tuż przy muzeum.








W tym momencie strona internetowa powiedziała mi. DOŚĆ tych zdjęć. Limit na ten miesiąc wyczerpany. No cóż, resztę zdjęć i opisy wrzucę w sierpniu. Nie korzystam już z photo.bs. bo coś zawsze potem miałam problemy z wyświetlaniem zdjęć na blogu (pokazywał jakiś błąd i nic nie było widać), dlatego bezpośrednio je wrzucam z kompa. Jeśli ktoś ma jakiś inny pomysł to może mi zapodać :-)

EDIT. Kontynuacja rowerowej wycieczki po Opolu :-)






Za amfiteatrem kolejna lama złapana.


Z boku knajpy trochę już wysłużony mural z 2018 roku


Zaczynam się kręcić wzdłuż bulwaru Karola Musioła. Dużo tego, sporo dość zasłoniętych krzakami, fotki robię niejako w locie. Jest tego tyle, że staram się wybierać te, które mnie najbardziej intrygują i są najlepiej widoczne. Niestety zejście na tę część bulwarów z rowerem nie należy do przyjemnych. Strome i wąskie schody - jadąc od strony ulicy Barlickiego.






















Ten motyw pojawia się w kilku miejscach w Opolu, raczej w mniejszym formacie.














W Parku Nadodrzańskim też coś znalazłam, między bujną roślinnością.


Po wjeździe na wyspę Bolko, robię kółko prawie dookoła ZOO.


Trochę mi to przypomina malunki z naszego chorzowskiego ZOO






Przy LO nr 1 W Opolu mural z 2018 roku wykonany przez grupę Murki (Kamila Kowalskiego).


Ostatni "muzyczny" w Opolu znaleziony na ulicy Piotra Niedurnego. Z 2022 roku, autorstwa Michała Węgrzyn. Moim zdaniem, obok Anny Jantar i Michała Bajora najładniejszy. Wodecki oraz Krawczyk- spodobała mi się ta wizja/interpretacja.


Na Wrocławskiej 6, z 2019 roku.


Na Odrze jakieś szaleństwa wodne, w wykonaniu dwóch skuterów wodnych


Z daleka wychwycony mural Patrycji Kostyra. Z bliska, gdy tam podjechałam (ulica Marii Konopnickiej), zdjęcie wyszło mi niewyraźne. Zorientowałam się dopiero w domu.


Z drugiej strony tego budynku mamy taki widok.


Tu mamy widok na mur przy Barliciego, trochę widoczna wieża Piastowska przy Amfiteatrze.


Zabytkowe mury obronne Opola i dwie wieże Katedry Podwyższenia Krzyża Świętego.


Rynek opolski przypomina mi trochę ten gliwicki.


Pomnik księcia Kazimierza I Opolskiego



Na zakończenie, przy dworcu lokomotywa (hue hue, to pewnie ta, która jeździła na Trasie TG-Opole xD #smutnabuzia #żalPL)


Wracając już z Gliwic (w pociągu relacji Opole- Gliwice ponownie spokój jeśli chodzi o ilość rowerów) skręciłam na osiedle Obrońców Pokoju. Przez przypadek znalazłam informację, że w sobotę i niedzielę ma być tam akcja malowania murali przy garażach. Takiej okazji nie mogę przepuścić. Znowu sporo zdjęć, zrobiłam z nich kolaż :-)








Cieszę się z tego wyjazdu. Opole to bardzo ładne miasto, z pięknymi kamienicami, fajnymi muralami, jest gdzie jeździć poza centrum miasta. Przygotowując się do tej wycieczki korzystałam głównie ze strony internetowej grupy MURKI (tam jakoś przez fejsa udało mi się wejść i znaleźć mapkę) oraz z pracy dyplomowej/ artykułu nie wiem co to dokładnie, ale znalazłam dokument PDF dr.inż. architektury Pani Anny Szczegielniak o tytule "Współczesne murale w Opolu-lokalizacja i znaczenie w przestrzeni miejskiej". Nie spodziewałam się, że ktoś zajmie się tematyką murali i podejdzie do tego naukowo ;-) Też znalazłam tę pracę na internecie jakby co.
Oczywiście wiele mniejszych, czasem i pewnie większych murali nie znalazłam, jak to zwykle bywa, są niejako ukryte w przestrzeni miejskiej, często już zarośnięte i widoczne tylko jesienią/wiosną, gdy jeszcze nic nie zakwitnie. Będę miała rękę na pulsie (podobnie jak w stosunku do Krakowa i osiedla na Kozłówce) i będę obserwować czy nowe murale muzyczne nie pojawią się na szlaku opolskim, by tam wrócić :-)


Kategoria inne województwo, murale

pętla zbrosławicka

  • DST 60.16km
  • Czas 03:21
  • VAVG 17.96km/h
  • Sprzęt Kross Esker 5.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2024 | dodano: 24.07.2024

Start w Miedarach, przez Kopaninę i jej lasy. Akurat była wycinka, ale pan mnie przepuścił, co nadziałam się na metrowe pokrzywy przy okazji to moje...


Szlak dość dobrze oznaczony, sporadycznie przy skrzyżowaniach brakowało znaku, ale wcześniej wgrany ślad gps (nie zapomniałam Garmina :P) pomagał w takich sytuacjach.
Średnio fajne ścieżki leśne wybrali. Liczyłam, że gravelem szybko przemknę przez nie, ale dość mocno się męczyłam po kamieniach.


Nadrobiłam to trochę jadąc od Księżego Lasu do Łubia. 


Jadąc ulicą Długą w Łubiu, orientuję się, że jadę obok pałacu Baildonów.


Niestety, oprócz tej altanki nic więcej nie widać.
Gdzieś w Pyskowicach mijam lokalne mądrości.


Trochę dziwnie moim zdaniem jest poprowadzona ta trasa. Fakt, ruch znikomy (oprócz części Pyskowickiej), ale np. w Kopaninie-omijamy pałac, w Księżym Lesie omijamy drewniany kościół, no w Pyskowicach jedziemy obok mamuta (okej może być), w Przezchlebiu jedziemy obok ruin kościoła (okej), gdybym na chwilę nie zboczyła z trasy, to bym nie zobaczyła dawnej stacji PKP w Wieszowej.


Następnie trasa przebiega wzdłuż autostrady A1, po czym znowu wjeżdża się do lasu, na niezbyt ciekawe ścieżki. Chyba się przyzwyczaiłam do super szerokich dróg pożarowych u mnie w lesie :P


Pozytywnie zaskoczona, że nawet na polach mamy (póki co) oznaczenia szlaku. 


Reasumując- zawiodłam się na tym szlaku. Na plus oznaczenia- dużo lepiej niż LR w niektórych momentach.


Kategoria kółeczko, samotnie