samotnie
Dystans całkowity: | 6318.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 377:00 |
Średnia prędkość: | 16.76 km/h |
Liczba aktywności: | 167 |
Średnio na aktywność: | 37.84 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Kolejny cel osiągnięty :-)
-
DST
64.38km
-
Czas
04:39
-
VAVG
13.85km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś się wybrałam pociągiem do Chorzowa Batory w interesach.
5 pkt dla tego kto zgadnie co to jest :-) router się nie liczy © szczypiorizka
Po załatwieniu sprawy, skierowałam się w stronę osiedla Tysiąclecia, by z bliska zobaczyć Kukurydzę, czyli bloki w tymże kształcie.
paw dumnie kwitnie © szczypiorizka
jakiś staw © szczypiorizka
chowcie sie!! © szczypiorizka
zawsze chciałam tu podjechać na kole © szczypiorizka
no to KAJ TEROZ? xD © szczypiorizka
A teraz do Parku Śląskiego :-)
Miałam jakąś godzinkę, by sobie pojeździć i pooglądać co się zmienia w Parku, nim się spotkam z koleżanką ze studiów.
Rewitalizacja- Hala Kapelusz © szczypiorizka
W niektórych miejscach dojazd mocno ograniczony/ utrudniony, trwa rewitalizacja sporej części parku. Fajnie.
Żyrafa dumnie szyję wyciaga © szczypiorizka
Pelikany © szczypiorizka
Ryby © szczypiorizka
Stadion Śląski © szczypiorizka
Po spotkaniu i otrzymaniu informacji od koleżanki utwierdzam się w przekonaniu, że drogę powrotną przejadę całą na rowerze. Po drodze mam w planach zajrzeć w okolice Szybu Prezydent oraz na Żabie Doły.
kolejny piękny widok © szczypiorizka
Z Parku Śląskiego jest rzut kamieniem na teren Szybu
stoję pod szybem Prezydent © szczypiorizka
Bardzo ładnie przygotowany teren, alejki, po których można spacerować, fajny plac zabaw dla dzieci i skate park. Obok restauracja.
Szyb Prezydent © szczypiorizka
Tu ponownie ponownie korzystam nie tylko z mapy papierowej, ale i z gpsa w telefonie.
Po przerwie obiadowej w Dolinie Górnika udaje mi się dotrzeć nad Żabie Stawy
Żabie Doły © szczypiorizka
Ciekawe miejsce, ale liczyłam, że bardziej mnie zauroczy.
Żabie Doły © szczypiorizka
Żabie Doły © szczypiorizka
Żabie Doły © szczypiorizka
Żabie Doły © szczypiorizka
Żabie Doły © szczypiorizka
lubię takie widoki © szczypiorizka
Po przeanalizowaniu mapy stwierdzam, że znajdę zielony szlak PTTK a potem niebieski. Czeka mnie przeprawa do centrum Bytomia i Parku Kościuszki.
fajnie się jechało tą drogą © szczypiorizka
no to pucuja i glancuja © szczypiorizka
znajomy budynek- to znaczy że już cywilizacja © szczypiorizka
Super, udaje mi się dotrzeć do znajomych miejsc (widzianych przez 5 lat studiów, zza okna studenckiej limuzyny-820 do Katowic).
dworzec © szczypiorizka
Docieram do Parku. Tu powiem, że byłam pod wrażeniem. Niestety Bytom nie kojarzy mi się z ładnym miastem, a tu takie zaskoczenie. Bardzo ładny park, szkoda, że nie miałam już ochoty i czasu na jego bardziej szczegółowe zwiedzenie.
Przy okazji trafiam na końcówkę Jarmarku Średniowiecznego
park w Bytomiu © szczypiorizka
rycerze © szczypiorizka
trafiłam na jarmark średniowieczny © szczypiorizka
Chwile się kręcę po terenie, cykam foty i jadę dalej, Szlak zielony znaleziony, można ruszać w kierunku na Tarnowskie Góry.
rycerz i damy dworu © szczypiorizka
odbiór nagrody © szczypiorizka
narada jakaś © szczypiorizka
jakieś podpłomyki chyba piekł © szczypiorizka
altanka © szczypiorizka
PTTK dużo lepiej oznacza szlaki, ale i tak, jak zawsze, kilka razy go gubię, co sprawia, że łażę po jakiś chaszczach i tracę cenne minuty.
kawałek stadionu Polonii Bytom © szczypiorizka
no i wjechałam w chaszcze © szczypiorizka
zaś chaszcze © szczypiorizka
Poparzenie pokrzywami gratis.
coś znajomy widok © szczypiorizka
nie tory kolejowe, ale i też ładnie się prezentuje © szczypiorizka
Trafiam w końcu na niebieski szlak, który ma prowadzić do Rezerwatu Segiet.
ledwo co widać © szczypiorizka
tu lepiej © szczypiorizka
Wycieczki krajoznawcze są modne. Zwłaszcza jak źle się skręci :P
a tu stoję pod autostradą A1 © szczypiorizka
Korzystając z dobrodziejstwa jakim jest otwarty sklep natrafiam na fana.
kot chciał się karnąć © szczypiorizka
albo wypić mi wodę © szczypiorizka
W końcu docieram do Rezerwatu. Zapomniałam, że mieszkam w Tarnowskich GÓRACH (co z tego, że to nazwa z kopalni się wzięła, taki podjazd zaliczyłam, że ludzie się dziwnie na mnie patrzyli i się chyba zastanawiali, czy zaraz nie padnę im przed nogami)
uff, nareszcie © szczypiorizka
Moje trudy zostały wynagrodzone, kilka zjazdów od razu poprawiło mi humor.
budynek wyłączony z użytku © szczypiorizka
Ale też przypomniało, że to nie koniec :P
prawie w domu ;-) © szczypiorizka
głodna jestem © szczypiorizka
W końcu docieram na Strzybnicę. Bardzo się cieszę, że mi się udało w taki sposób wrócić (tak, jestem Januszem biznesu- szkoda mi było kupować oprócz standardowego biletu 4 zł to jeszcze za rower 5 zł o_O )
A tak przy okazji dzisiejszego dnia i niezbyt miłej rocznicy:
a propo kolejnej rocznicy wybuchu II WŚ © szczypiorizka
Kategoria samotnie
po krótkim urlopie
-
DST
21.79km
-
Czas
01:13
-
VAVG
17.91km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałkowa rajza wokół miasta. Pierwotnie chciałam na Dolomity, ale jakoś dziwne chmury czy coś, jeszcze by taka burza mnie napadła w lesie, wolałam dmuchać na zimne.
Uznałam, że pojadę na Bobrowniki, bo w sumie to nigdy tamtędy nie jechałam. Przynajmniej nie kojarzę.
dwie wieże z innego ujęcia © szczypiorizka
Mogłam w pełni sprawdzić działanie większości przerzutek kręcąc pod górkę. Daję radę :-)
tarnogórski Manhattan © szczypiorizka
Całkiem przyjemnie było. Nawet, gdy czekałam na skrzyżowaniu jakieś 10 minut. W końcu kierowca się nade mną ulitował i mnie przepuścił. Następnym razem nie będę robiła z siebie takiego chojraka tylko normalnie pójdę na światła i pasy dla pieszych.
Kościół w Bobrownikach Śląskich © szczypiorizka
A propo Powstań Śląskich. Na Strzybnicy jest grób jednego z walczących o przyłączenie Śląska do Polski.
powstaniec śląski © szczypiorizka
Kategoria samotnie
Kalety- Zielona
-
DST
59.63km
-
Czas
03:39
-
VAVG
16.34km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano pogoda nie zapowiadała, że będzie można wyjść na rower. A takie akurat miałam plany- zamierzałam wykorzystać fakt, że pracowałam zdalnie z domu, więc o 14 miałam już mieć wolne xD
Na szczęście im bliżej tej godziny tym było lepiej. 14:30 i wyjeżdżam z domu. Kolejny test- błotniki i mapnik, który jest przyczepiany na rzep do torby.
panowie łączą gazociąg © szczypiorizka
Kierunek- Mikołeska. Tam, nie zatrzymałam się przy sklepie, pojechałam prosto w kierunku Kalet.
z drugiej strony © szczypiorizka
W Kaletach, ogarnięcie tego, co pozostało po zakładach papierniczych (komin w zeszłym roku wyburzyli).
nie ma śladu po kominie © szczypiorizka
Obrona Cywilna © szczypiorizka
sztukę też można znaleźć © szczypiorizka
z tego chyba nikt już nie korzysta © szczypiorizka
Chwila ogarnięcia mapy- jeszcze zdarza mi się źle korzystać z nich- i udaję się w kierunku na Zieloną. Po drodze trafiam do Ichtioparku.
Fajne miejsce na spacery (i dla moczykijów).
Ichtiopark © szczypiorizka
odzież używana © szczypiorizka
i poleżeć se można © szczypiorizka
spokojnie © szczypiorizka
Sporo edukacyjnych elementów można znaleźć. Łamigłówki dla dzieci, tablice informacyjne o najpopularniejszych rybach itp.
podaję hasło "OKOŃ!!" © szczypiorizka
"co powie ryba?" © szczypiorizka
zagadka chyba rozwiązana © szczypiorizka
ul w środku © szczypiorizka
dzień dobry © szczypiorizka
Okrążam staw i jadę w kierunku na Zieloną. Jestem jak zwykle zachwycona drogą rowerową, bo u mnie to rzecz niespotykana (ehhh te Tarnowskie Góry).
Pałac Donnersmarcków © szczypiorizka
tak wygląda © szczypiorizka
Poranna pogoda sprawiła, że nad wodą raczej spacerowicze (i moczykije) aniżeli amatorzy wodnych kąpieli.
Odnoszę jakieś wrażenie, że tu jest tak bardziej naturalnie, "dziko" aniżeli na Chechle (oczywiście sporo domków kempingowych i plaża z miejscem strzeżonym do kąpieli jest).
Zielona © szczypiorizka
łabędzie © szczypiorizka
Sporo jest zadaszonych wiat, gdzie można sobie usiąść i biwakować. O dziwo jeszcze nie zdewastowane.
Kalety- Zielona © szczypiorizka
leżaczki płatne © szczypiorizka
Holandia? © szczypiorizka
chyba za drogo :P © szczypiorizka
bliżej © szczypiorizka
Mniej więcej okrążam to miejsce, po drodze co chwilę się zatrzymując byt zrobić jakąś fotkę.
sezon polowań na kaczki rozpoczęty © szczypiorizka
zczaił się w krzakach © szczypiorizka
szkoda że to widać dopiero przez zoom w aparacie © szczypiorizka
śpisz? © szczypiorizka
św. Nepomucen © szczypiorizka
Znowu ogarniam mapę i po skorygowaniu kierunku ( tak, zaś źle pojechałam- na szczęście dopomaga mi aplikacja LR) udaję się w kierunku na Chechło.
no i Camino się znalazło © szczypiorizka
to którędy teraz? © szczypiorizka
Sądzę, że powinni trochę poprawić oznaczenia LR. Jak już wielokrotnie wspominałam, są momenty gdzie na skrzyżowaniu trzeba nieźle się wysilić, by znaleźć odpowiedni kierunek (pojawiam się i znikam).
tam jest zatopiona kopalnia © szczypiorizka
wszędzie re rury :P © szczypiorizka
Po bliżej nieokreślonym czasie, docieram na Chechło. Tu znacznie więcej spacerowiczów (bo i więcej jest knajp?). Nie zatrzymuję się i udaję się do domu.
tu aby słońce świeci © szczypiorizka
paru amatorów wodnych kąpieli się znalazło © szczypiorizka
Rower cały uświniony, więc pod blokiem go myję. Mapnik jest spoko, myślałam, że będę planowała zakup czegoś ekstra, ale jest to chyba zbędne. Błotniki, no cóż, muszę uważać jak jeżdżę po kałużach czy większym błocie (aż takiej tragedii nie było).
Chyba to najdłuższa wycieczka w tym roku, póki co. Fajnie. Dobrze, że na dniach jadę na przegląd gwarancyjny, bo coś dalej mi nie pasują te przerzutki.
Kategoria samotnie
lasem
-
DST
23.06km
-
Czas
01:27
-
VAVG
15.90km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłam dziś przetestować torbę, montowaną na kierownicy, firmy Sport Arsenal. W warunkach bojowych- czyli lasem, testy wypadły pomyślnie :-)
kaczki na Zalewie © szczypiorizka
widok ogólny © szczypiorizka
Najpierw na Pniowiec, na Zalew. Zastanawiałam się, czy jechać na Mikołeskę, ale jakoś tak brzydko wiało. Pojechałam sprawdzić trasę Nordic Walking.
nie mam kijków, ale chyba mogę jechać? © szczypiorizka
Jeżdżę sobie po lesie, wiatr się uspokaja, analizuję walory widokowe tej trasy. Postarali się.
piękna polana w lesie © szczypiorizka
mam nadzieję, że nie ma tam myśliwego © szczypiorizka
Rezygnuję ostatecznie z Mikołeski, jadę przez Pniowiec na Boruszowiec.
przy popularnej knajpie © szczypiorizka
zatopiona wąskotorówka do papierni © szczypiorizka
Dalej przez Hanusek, kręcę w kierunku na Brynek.
fontanna © szczypiorizka
Pałac © szczypiorizka
będzie rewitalizacja parku przy pałacu © szczypiorizka
|Dawno temu, gdy się zorientowałam, że pałac to nie siedziba szkoły (budynek szkoły stoi obok), a internat, zaczęłam bardzo zazdrościć tamtejszym uczniom, którzy korzystają z opcji noclegu.
drzewo © szczypiorizka
Kółeczko zrobione, wracam na Strzybnicę.
Tam, oglądam poczynania mego znajomego, który powoli odkrywa historię Piasecznej.
rekonstrukcja dymarki © szczypiorizka
Zabytek- fragment nieistniejącego młyna © szczypiorizka
gdzie jedziemy? © szczypiorizka
Piaseczna ma bogatą historię © szczypiorizka
Kategoria samotnie
bez licznika
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu wybrałam się na przejażdżkę rowerem. Nowym rowerem :D
montuję błotniki © szczypiorizka
Maxim w ciągu jednego dnia został sprzedany xD
Jest różnica, ogromna, muszę wyczuć ten rower (szczególnie jeśli chodzi o przerzutki). Jeszcze kilka rzeczy zamówiłam do niego (m.in. licznik), więc ostateczny wygląd nie jest znany :-)
Wygodny, większy, ładniejszy :P
Zobaczymy, co podziałam na nim w tym sezonie.
Chechło © szczypiorizka
poziom wyżej © szczypiorizka
w drodze © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, samotnie
kierunek stawy
-
DST
19.17km
-
Czas
01:03
-
VAVG
18.26km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mieszkanie jako tako ogarnięte, obiad zrobiony i zjedzony, chwila na drzemkę- krótki szpil na kole.
Media Expert © szczypiorizka
Jeden z charakterystycznych punktów na Strzybnicy- obok Kościoła i Biedronki xD
Szkoda, że już opustoszały i zdewastowany. Z moich informacji wynika, że ciężko będzie z jego rozbiórką- prędzej się sam rozleci. To z powodu jego konstrukcji- nie jestem w stanie tego wytłumaczyć, ale tak łopatologicznie chodzi o to, że aby rozebrać ten budynek, należałoby zacząć od samej góry, piętro po piętrze. Nie można go wysadzić- za blisko drogi i innych zabudowań.
wieżowiec na Strzybnicy © szczypiorizka
Tu pierwszy raz w życiu jechałam windą :-)
Bałam się pierońsko- mam lęk wysokości xD
tam kiedyś była tablica z informacją, że to Z.M. Zamet © szczypiorizka
jeszcze nie ukradli © szczypiorizka
Jadę dalej. Mijam budynek Egipteki (dawniej Las Vegas).
kiedyś słynna dyskoteka- i te znaki na niebie xD- objawienia © szczypiorizka
Kręcę dalej główną. Po kilkunastu minutach wbijam w las. Ogarniam zamknięte szlabany, chyba z powodu wycinki (ale kto będzie w sobotę o 15,30 w lesie drzewa wycinał?).
Jadę nad stawy
staw © szczypiorizka
staw © szczypiorizka
Miło się jeździ po lesie. Trochę słońce doskwiera, ale lubię upał.
Gdzieś tam pływają sobie łabędzie.
staw © szczypiorizka
staw © szczypiorizka
Wyjeżdżam na skraju Połomii. Jadę na Rybną, kręcę między domami i wracam do siebie. Chcę nuty podrukować i takie tam inne pierdoły ogarnąć ;]
Kategoria krótki wypad, samotnie
Lody na Mikołesce
-
DST
17.78km
-
Czas
01:00
-
VAVG
17.78km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plany się dynamicznie zmieniały. Skończyło się na krótkim wypadzie na Mikołeskę.
rury jeszcze na powierzchni © szczypiorizka
W lesie duszno. Deszcz jako tako nie przyniósł ulgi. Mimo to się cieszę, bo nie trzeba było (moim zdaniem) podlewać na działce.
Zawody były © szczypiorizka
Powrót lasem. By rzucić okiem na pozostałości Mistrzostw Śląska w Nordic Walking. Ponoć była bardzo dobra organizacja.
I love TG © szczypiorizka
Patrząc na pomalowanie spray'em korzenie i inne wystające chadziajstwa z ziemi, można uznać, że nie były to czcze słowa. Widziała też dobrze oznakowaną trasę dojazdu do miejsca zawodów.
korzenie oznaczone © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, samotnie
Koniki, niekoniecznie na biegunach
-
DST
27.03km
-
Czas
01:48
-
VAVG
15.02km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bez deszczu, jakieś tam słońce no i ten pieroński wiatr, kolejna książka przeczytana- idę na rower :D . Są majówkowe imprezy w plenerze, jest gdzie kręcić.
Ptakowice.
Kocham Śląsk!!! © szczypiorizka
Przez Rybną, Laryszów i mocno pod górkę do Lando.
muszelka © szczypiorizka
Wysiłek się opłaca. Bardzo jest tutaj ładnie, chociaż kompletnie nie znam się na koniach i jeździectwie.
Hop!...i nawóz xD © szczypiorizka
Startują tylko dziewczyny. Dużo spacerowiczów, psów (tak! można przychodzić tu z pupilami), rowerzystów (trochę się naszukałam stojaka na rowery), osób związanych z zawodami no i koni (coś takiego!).
konkursowe © szczypiorizka
To bardzo duży ośrodek, nawet mają przygotowany plac zabaw dla dzieci.
rozgrzewka © szczypiorizka
tu jest wyżej © szczypiorizka
no i stoi © szczypiorizka
Trochę pochodziłam, porobiłam zdjęć, trenując swoje umiejętności obsługi aparatu i pojechałam dalej.
kolejna lekcja z aparatem-makro © szczypiorizka
Kopalnia Zabytkowa.
Najpierw Repty Śląskie. Na to hasło przed oczami widzę tylko jedno-> GCR. To błąd, ponieważ Repty mają dużo innych ciekawych rzeczy do pokazania.
Źródełko młodości © szczypiorizka
kamień graniczny,jedną nogą w Niemczech, drugą w Polsce © szczypiorizka
Kierując się drogowskazami z tras rowerowych docieram na pola przed kopalnią.
Kopalnia © szczypiorizka
tarnogórski Manhattan © szczypiorizka
Hałda © szczypiorizka
Na skansenie maszyn parowych dużo się dzieje. Fajnie.
tu też się bawią © szczypiorizka
wersja mini © szczypiorizka
zwrotnica czy jakoś tak © szczypiorizka
UNESCO w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Jadę dalej.
Centrum TG.
Park Wodny i Hala Sportowa © szczypiorizka
Po drodze udaję się do schronu, który już od dłuższego czasu nie dawał mi spokoju.
polski schron (polowy schron piechoty-dokładniej) © szczypiorizka
Obecnie jest to miejsce schadzek degustatorów różnych napojów, niekoniecznie Coca Coli.
schron © szczypiorizka
Z daleka wygląda na większy. W sensie w środku tak jakoś mało go jest.
tak wygląda w środku © szczypiorizka
W centrum pojeździłam chwilę po rynku i skierowałam się w drogę powrotną.
rynek © szczypiorizka
Mimo tego wiatru fajnie się jechało- mały ruch samochodowy i zero TIRów.
Kategoria samotnie
Test
-
DST
35.44km
-
Czas
02:12
-
VAVG
16.11km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wchodzenie na Allegro czy na Aliexpress jest jak pójście do kasyna. "Tylko na chwileczkę! Zobaczę co tam ładnego jest! Nic nie kupię! ja tylko oglądam!" aha. Obojętnie czy wychodzisz ze sklepu internetowego czy z kasyna- wychodzisz ogołocony :P
Nie ma to jak dla picu licytować- i jeszcze licytację wygrać xD Kupiłam sobie używany aparat fotograficzny i przyszedł czas na jego wypróbowanie. Nie jest to lustrzanka/bezlusterkowiec, to kompakt, ale trochę lepszy od mojego poprzedniego. Nie będę tu mówiła jaki (zachowam to dla siebie :-)
Lekcja pierwsza:
Zdejmij dekielek z obiektywu xD
"Ciemność, widzę ciemność" © szczypiorizka
"No co za szit! Nic nie widzę! Ło pieruna co jest grane!".
Lekcja druga:
znajdź obiekt, który chcesz uwiecznić
trenują © szczypiorizka
Zoom jest spoko. Oczywiście jestem laik, więc używam "gotowych" trybów. Przełączam pomiędzy nimi i obserwuję jak to wygląda. Nie jest źle.
Lekcja trzecia.
Ustal cel:
Ogarnąć aparat na tyle, aby robić zdjęcia na tym samym poziomie co przy poprzednim aparacie (na czas zbliżającego się urlopu).
bliżej © szczypiorizka
przy ogrodnictwie © szczypiorizka
trening czyni mistrza czy coś koło tego © szczypiorizka
Mam już pierwsze spostrzeżenia. Plusy i minusy. Może jednak to nie był zły zakup? :-)
Kategoria samotnie
Pierwszy cel osiągnięty- zamek w Zbrosławicach
-
DST
23.26km
-
Czas
01:21
-
VAVG
17.23km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało się dziś zrobić dwie rzeczy- przetestować koszulkę od "maj frendów" z długim rękawem oraz pojechać zobaczyć ten zamek w Zbrosławicach :-)
sprawdzam, czy jedzie pociąg © szczypiorizka
Jadę przez Rybną, Miedary, Wilkowice. Po drodze zatrzymuję się w miejscach, które zawsze mnie fascynują.
Jedną z nich jest była jednostka wojskowa w Miedarach.
JW 2876- Węzeł Łączności Obiektów Specjalnych © szczypiorizka
Może kiedyś uda mi się tam zajrzeć, by zobaczyć ciekawy schron z czasów II WŚ (Schron R 116a nr 1, niemiecki Punktu Oporu "Zbrosławice"- jeden z tych obiektów można zwiedzać)
nie ma wiaduktu © szczypiorizka
Zamek ten, to tak naprawdę pałac z XVIII wieku. Oczywiście jak to często bywa, właściciel jest, ale nic z tym obiektem nie robi, przez co popada w ruinę. Pałac wybudowany przez rodzinę von Stockmannów.
Zamek © szczypiorizka
Duży obiekt. Obok wozownia (tak wujek google mówi).
pozostałości po bramie © szczypiorizka
z drugiej strony © szczypiorizka
Szkoda, niestety człowiek się przyzwyczaja do tego typu widoków. Tu pozwolę sobie na reklamę bardzo fajnego albumu (już w wersji papierowej), który można kojarzyć z licznych artykułów na Onecie. Mianowicie "Niewidzialny Dolny Śląsk" Hannnibala Smoke'a. To niesamowite, że tyle wspaniałych obiektów kiedyś było na ziemiach polskich, obecnie w większości w totalnej ruinie. Polecam, drogie to pieroństwo, ale warte ceny.
Następnie podjechałam na dawny dworzec w Zbrosławicach, gdzie chwilę porozmawiałam z mieszkanką tego obiektu.
dworzec PKP © szczypiorizka
peron © szczypiorizka
Droga powrotna przez Laryszów.
kapliczka © szczypiorizka
w Laryszowie są © szczypiorizka
Będąc pod klatką, stwierdziłam, że jeszcze się przejadę na Strefę Ruchu na Stalbet.
Dużo dzieciarni, ale bez problemu mogłam praktycznie każdy sprzęt z siłowni sprawdzić i wypróbować :-)
no to ćwiczymy © szczypiorizka
Jestem pełna podziwu dla tych urządzeń, które są przeznaczone dla osób na wózkach inwalidzkich. Jest ich chyba z 6-7. Bardzo fajnie.
Jeśli chodzi o koszulkę- mega pozytywna ocena. Pod spodem miałam zwykły bezrękawnik i w zupełności to wystarczyło. Nie czułam chłodu, ani przegrzania. Pojemne kieszenie no i fajny wzorek. Dostać za pośrednictwem polskiej strony, damską koszulkę (obojętnie czy z długim czy z krótkim rękawem) z jakimś fajnym wzorem - zakrawa o cud.
Przy najbliższej możliwej okazji zrobię fotkę :-)
Kategoria samotnie