wokół TG
Dystans całkowity: | 1529.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 89:37 |
Średnia prędkość: | 17.06 km/h |
Liczba aktywności: | 53 |
Średnio na aktywność: | 28.85 km i 1h 41m |
Więcej statystyk |
Kolejne graffiti znalezione w chaszczach
-
DST
25.46km
-
Czas
01:26
-
VAVG
17.76km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak wspomniałam przy ostatnim wpisie, lokalny artysta, Michał Koloch, zamalował oprócz ściany garaży, jakąś budkę rozdzielczą.
Dzięki koledze udało mi się ją znaleźć ;-)
Dojście jest trochę problematyczne. Totalnie w jakiś chaszczach, jest ścieżka, nawet dość solidnie udeptana, ale mimo to, niezbyt przyjemnie teraz latem, się tam porusza. Zwłaszcza na rowerze.
Dalej w kierunku na Nakło Śląskie (tym razem do otwarcia szlabanów użyłam dzwonka :D).
Potem polami, aż do Bobrownik Śląskich.
Kategoria murale, wokół TG
Świerklaniec z ojcem
-
DST
36.60km
-
Czas
02:16
-
VAVG
16.15km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nasz "klasyk" jeśli chodzi o wycieczki rowerowe. Przy okazji można to potraktować jako trening przed wypadem weekendowym. Oby pogoda dopisała :D
Kategoria w towarzystwie, wokół TG
kółeczko na GCR
-
DST
17.36km
-
Czas
00:58
-
VAVG
17.96km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jeśli nie wracam z siniakiem, zadrapaniem, stłuczeniem nogi po wycieczce rowerowej, to nie byłam na wycieczce rowerowej xD Moje nogi wiecznie pokiereszowane z powodu roweru
Ja pierdziele xD
Kategoria kółeczko, trening czy coś takiego, wokół TG
niedzielne popołudnie
-
DST
26.15km
-
Czas
01:34
-
VAVG
16.69km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna rajza na Mikołeskę, potem przez Boruszowice do domu. Po drodze złapałam ojca i jeszcze krótkie kółko po lesie na Pniowcu.
Kategoria kółeczko, w towarzystwie, wokół TG
Świerklaniec
-
DST
36.02km
-
Czas
02:19
-
VAVG
15.55km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mimo, że słońce ładnie świeciło, było dość zimno (to wszystko wina brzydkiego wiatru). Nie odstraszyło mnie to na szczęście i ruszyłam w kierunku na Świerklaniec.
Chechło- masakra jakaś, ja rozumiem, ludzie nie lubią pyndalarzy, no ale jak widzą, że ktoś jedzie, wolno, to by mogli się odsunąć, przytrzymać dziecko, psa i tak dalej, ale nie po co...niech ma tor przeszkód... W parku w Świerklańcu trochę lepiej, ale tu dochodziły dzieciary na hulajnogach..
Niedawno dowiedziałam się, że na terenie parku jest budynek po dawnej łaźni pałacowej, którą przerobiono na publiczne szalety, a teraz sobie stoi i niszczeje.
Okazało się, że budynek dość często dotychczas mijałam, ale nigdy na niego nie zwracałam uwagi, być może był ukryty chaszczami. Albo jak to zwykle bywa, zbyt dużą uwagę skupiałam na innych ludzi.
Świeże drzwi i funkiel nówka kłódka uniemożliwiły mi wejście do środka. Wiem, że toalety/przebieralnie były na brzegu, a środek to wolna otwarta, bez dachu przestrzeń.
Następnie udałam się w kierunku nowo otwartego centrum przesiadkowego, by przez Orzech dojechać szlakiem czerwonym do TG.
W Parku u Kamilianów szybkie foto roweru oraz rzut okiem na Wzgórze Wisielców. Coś remontują przy cmentarzu.
Kategoria dalej od TG i okolic, wokół TG
drogi rowerowe w TG
-
DST
19.23km
-
Czas
01:05
-
VAVG
17.75km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znowu bez określonego planu na rajzę. Jakoś tak wyszło, że sprawdziłam trochę nowo powstałych dróg rowerowych w Tarnowskich Górach. Zacnie. Oczywiście na mieście ludzie bardzo niezadowoleni z takiego obrotu spraw, bo przecież zwężają ulice, a duży ruch samochodowy i takie tam. Nigdy nie będzie tak, że każdy będzie zadowolony. Bywa.
Kategoria centrum TG, wokół TG
niedzielne rajzowanie
-
DST
25.20km
-
Czas
01:33
-
VAVG
16.26km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ładnie dziś. Super, że udało mi się ten czas wykorzystać na krótki wypad rowerem.
jesień na dzielnicy © szczypiorizka
Jadąc ul. Grzybową, a potem przez poligon, widziałam trochę grzybiarzy. Widziałam, że coś tam udało im się upolować. Na Chechle trochę spacerowiczów było, ale spokojnie rowerem dało się przejechać.
Zamiast pojechać na Świerklaniec, co zwykle czynię, pojechałam czarnym szlakiem PTTK do Nakła Śląskiego.
ambona w lesie © szczypiorizka
Podyktowane było to między innymi tym, że dziwnym trafem moja lampka się połamała. W sensie element, który był przymocowany do zasadniczej części roweru... podobnie jak jeden z odblasków na szprychach mi też dziś odpadł... dziwne.. odkąd jeżdżę na rowerze pierwszy raz mi się takie coś zdarzyło. Sama lampka działa, więc może uda mi się jakoś ją doczepić. jakieś trytytki czy coś..
W każdym bądź razie- wizja jazdy bez światła nie była kusząca.
z tyłu Kościoła © szczypiorizka
Z Nakła, bokiem do Lasowic, gdzie pokręciłam między blokami, następnie w kierunku na centrum TG.
ładna kamienica © szczypiorizka
na wiadukcie © szczypiorizka
Na Rynku Foodtrucki- banan w czekoladzie pychotka... :-)
Kategoria samotnie, wokół TG
Mikołeska z ojcem
-
DST
19.34km
-
Czas
01:03
-
VAVG
18.42km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dziś była dziwna. Były konkretne plany rowerowe, ale aż do 17 siedziałam na tyłku w domu. Potem w końcu się ruszyłam i pojechałam z ojcem na Mikołeskę. Wyszło na to, że wszędzie dookoła padało, tylko nie na Strzybnicy. W drodze powrotnej niestety złapałam kapcia w tylnym kole. Na szczęście to było już przy lesie na końcu Boruszowca, więc kilka razy się zatrzymywałam, by dopompować koło i jakoś się dokulałam do domu.
Kategoria w towarzystwie, krótki wypad, wokół TG
Segiet
-
DST
26.06km
-
Czas
01:38
-
VAVG
15.96km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Makalau8 mnie nieświadomie natchnął na tę rajzę. Analizowałam sobie na Stravie trasę jego i tak popatrzyłam, że fajna. Patrzę na mapy.cz i uznałam, że kółeczko mogę sobie zrobić, przy okazji po Segiecie trochę pokręcić.
Mimo gorąca, trochę rowerzystów mijałam. Mi tam upał nie przeszkadza :P Po Alpe Adria, żadne słońce mi nie straszne xD
W Reptach Śląskich przez przypadek natrafiam na nowy mural, który powstał przy szkole. Głupi to zawsze ma szczęście xD W ogóle nie myślałam o tym, by go szukać.
Bardzo ładny, podoba mi się. Zobaczymy, czy dzieciaki nie zniszczą go swoimi bohomazami.
Kategoria wokół TG, samotnie, krótki wypad
Krywałd
-
DST
46.90km
-
Czas
02:36
-
VAVG
18.04km/h
-
Sprzęt Velli
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda była dziś w porządku :P
Mogłam ruszyć na podbój okolicy. Padło na Krywałd.
fotogeniczna wyspa © szczypiorizka
Najpierw na Zalewie straciłam chyba z 15 minut na szukanie przyczyny dziwnego stukotu w tylnym kole. Myślałam, że to klocek hamulcowy, a okazało się, że linka przerzutki mi haczyła o koło xD
W lesie między Mikołeską a Bruśkiem miałam okazję znowu pchać rower po piaskach.
tam widać Bagno koło Mikołeski © szczypiorizka
A na prostej tuż przed kościołem jakieś dekle wysypały duże kamienie, lekko je ubijając, więc również "fantastycznie" się jechało.
Mała Panew © szczypiorizka
© szczypiorizka
Przy źródełko zauważyłam, duże obozowisko. To harcerze, chyba z łódzkiego (wnioskuję po rejestracji auta). Spoko. Pierwszy raz miałam okazję ukradkiem obejrzeć jak to wygląda.
obóz harcerzy © szczypiorizka
czy to jest totem? © szczypiorizka
Za dużo zdjęć nie zrobiłam tego obozowiska, bo tak chyba nie wypada :P
flagi, do wyboru, do koloru © szczypiorizka
po Krywałdzie ani śladu, tylko krzyż i ławeczka © szczypiorizka
Droga powrotna oczywiście inną trasą. Przez Kalety
Kalety- Drutarnia © szczypiorizka
element animalny © szczypiorizka
Na Boruszowcu stwierdzam, że nie pojadę prosto do domu, tylko jeszcze zajrzę na działkę.
Egipteca © szczypiorizka
Przy okazji znowu "dokumentuję" co nieco strzybnickiego.
zmasakrowana elewacja dawnego budynku OSP © szczypiorizka
po napisie ZAMET śladu nie ma © szczypiorizka
Nigdy nie wiadomo, kiedy coś zniknie z krajobrazu mej dzielnicy.
Kategoria wokół TG, samotnie