szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

dalej od TG i okolic

Dystans całkowity:3149.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:185:38
Średnia prędkość:16.97 km/h
Maksymalna prędkość:37.52 km/h
Suma podjazdów:174 m
Suma kalorii:772 kcal
Liczba aktywności:63
Średnio na aktywność:49.99 km i 2h 56m
Więcej statystyk

Lubliniec i Kochcice

  • DST 85.57km
  • Czas 05:14
  • VAVG 16.35km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 sierpnia 2020 | dodano: 10.08.2020

Tak, pyknął kolejny mój tegoroczny rekord. Przez przypadek, nie planowanie.
Plan był taki, że do Lublińca przyjadę pociągiem, ale z przyczyn niezależnych ode mnie, nie byłam w stanie zdążyć na pociąg. Nie pozostało nic innego jak zaplanować trasę. Od początku. Dlatego tyle wyciągnęłam kilometrów ostatecznie
Uznałam, że znowu spróbuję przez Mikołeskę na Brusiek lasem, a  stamtąd na Krywałd i na Piłkę/ Kokotek.
Udało się. W końcu znalazłam dobrą drogę w lesie i trafiłam tak jak chciałam na Brusiek, koło Kościoła. Nie oznacza to, że droga była fajna. Nie, nie była. to był jeden (niestety z wielu) paskudnych terenów, po których rower musiałam prowadzić. Mnóstwo piasku, potem trochę było lepiej, ale musiałam manewrować między krzaczorami a właśnie zwałami piachu.
W końcu go ujrzałam
Kościół w Bruśku
Kościół w Bruśku © szczypiorizka

w końcu się udało
w końcu się udało © szczypiorizka

Stamtąd bez problemu na Krywałd. 
rzut oka na Krywałd
rzut oka na Krywałd © szczypiorizka

Rzut okiem na mapę (korzystałam głównie z papierowej Leśnej Rajzy), stwierdzam, że jadę na Piłkę, a tam poprowadzi mnie trasa bezpośrednio na Lubliniec. Kurna, zaś piasek, zaś muszę prowadzić rower...
prawie jak komandos xD
prawie jak komandos xD © szczypiorizka

Podejrzewam, że wpływ na ten fakt ma susza.
znaki mnie prowadzą
znaki mnie prowadzą © szczypiorizka

Jadę wg zielonego i żółtego oznakowania. Trzeba przyznać, że szlaki rowerowe są bardzo dobrze oznaczone, nie ma prawa się człowiek zgubić.
coraz bliżej celu
coraz bliżej celu © szczypiorizka

mapnik- test bojowy
mapnik- test bojowy © szczypiorizka

W końcu docieram na przedmieścia (tak to określę) Lublińca.
Dąb papieski
Dąb papieski © szczypiorizka

historia dębu
historia dębu © szczypiorizka

Chwila odpoczynku, zjadam batonika i ustalam, kolejny etap podróży.
Docieram najpierw na cmentarz wojenny tuż obok jednostki komandosów.
cmentarz wojenny
cmentarz wojenny © szczypiorizka

cmentarz wojenny
cmentarz wojenny © szczypiorizka

cmentarz wojenny
cmentarz wojenny © szczypiorizka

Akurat jakaś pani tam plewiła między nagrobkami- to dobrze, oznacza to, że ludzie dbają o to miejsce.
cmentarz wojenny
cmentarz wojenny © szczypiorizka

Przy cmentarzu spoglądam na tablicę z planem miasta. Odkrywam, że są murale. To jadę ich szukać.
A po drodze zaliczam kolejne miejsca.
nie wiem co to
nie wiem co to © szczypiorizka

Na Rynku akurat był targ staroci
targ staroci na Rynku
targ staroci na Rynku © szczypiorizka

mają nawet fontannę
mają nawet fontannę © szczypiorizka

naprzeciwko domu zakonnego Oblatów
naprzeciwko domu zakonnego Oblatów © szczypiorizka

Oto i on, pierwszy mural
jest i mural
jest i mural © szczypiorizka

Przy ulicy Wyszyńskiego, gdyby ktoś pytał.
Następnie docieram do garaży przy Lidlu
kolejny mural
kolejny mural © szczypiorizka

Mysza
Mysza © szczypiorizka

graffitti
graffitti © szczypiorizka

graffitti
graffitti © szczypiorizka

Przygotowując ten wpis, doczytuję, że na terenie tych garaży jest też jeszcze mural z Terminatora... znowu jest pretekst by tu przyjechać xD
Teraz zaczynam kluczyć trochę bez większego celu. Po prostu chcę zobaczyć kawałek Lublińca.
Kościół św. Anny
Kościół św. Anny © szczypiorizka

Znajduję jeszcze jeden mural
kolejny mural
kolejny mural © szczypiorizka

I potem stwierdzam, że czas jechać na Kochcice.
Dość szybko tam docieram, po drodze muszę przejechać przez wiadukt... dałam radę xD
Przed bramą wita mnie znaczek- zakaz fotografowania, oraz tabliczka- ze względu na epidemię zakaz odwiedzin.. no cóż najwyżej mnie wyrzucą.
Zdjęcia robione trochę na przypał
Pałac Ballestremów w Kochcicach
Pałac Ballestremów w Kochcicach © szczypiorizka

pałac Ballestremów
pałac Ballestremów © szczypiorizka

Bardzo ładny teren, duży park, zadbany.
Za względów oczywistych nie wchodziłam do środka, ale na internecie krążą zdjęcia z holu głównego- też robi wrażenie.
herb rodu
herb rodu © szczypiorizka

Za pałacem jest duży teren, nawet stawy są.
w parku przy pałacu
w parku przy pałacu © szczypiorizka

Opuszczając ośrodek, jakiś pan z mną zaciągnął łańcuszek blokujący wjazd na teren parku xD
Miałam szczęście :-)
W pobliskim sklepie uzupełniam wodę i jem bułkę. Wracam tą samą trasą (o zgrozo!) do Lublińca. Teraz postanawiam dotrzeć na tereny niedawno odnowione przy rzece Lublinica (moja siostra gorąco poleca to miejsce).
kaczki na Lublinicy
kaczki na Lublinicy © szczypiorizka

jest mostek to i jakieś żelastwo też
jest mostek to i jakieś żelastwo też © szczypiorizka

to gdzie teraz?
to gdzie teraz? © szczypiorizka

W końcu znalazłam tężnię. Super, chwila porządnego, rześkiego "luftu" i mała sesja zdjęciowa.
to ja. we własnej osobie
to ja. we własnej osobie © szczypiorizka

w kkasku
w kkkasku © szczypiorizka 

Super miejsce, dużo miejsc do parkowania na rowery, toalety (płatne, bodajże 2 zł).  Jakieś place zabaw. Dobre miejsce na popołudniowe spacery.
Niedaleko znajduje się cmentarz, z ponurą historią.
kolejny cmentarz historyczny
kolejny cmentarz historyczny © szczypiorizka

Chaszczy nie ma, ale nagrobki są zarośnięte. Wujek google nazywa go cmentarzem psychiatrycznym. Są tu pochowani pensjonariusze pobliskiego szpitala psychiatrycznego, żołnierze radzieccy no i niestety dzieci- ofiary hitlerowskich eksperymentów (podobnych do tych, jakie wykonywał Mengele w Oświęcimiu).
trochę bardziej zarośnięte
trochę bardziej zarośnięte © szczypiorizka

cmentarz psychiatryczny
cmentarz psychiatryczny © szczypiorizka

zbiorowy grób dzieci- ofiar hitlerowców
zbiorowy grób dzieci- ofiar hitlerowców © szczypiorizka

zbiorowy grób dzieci- ofiar hitlerowców
zbiorowy grób dzieci- ofiar hitlerowców © szczypiorizka

Trochę przygnębiające miejsce. Przy jednym jest nawet tabliczka, która opowiada smutną historię jednej z pensjonariuszek (syn zmarłej ją opisał).
żołnierze radzieccy też są upamiętnieni
żołnierze radzieccy też są upamiętnieni © szczypiorizka

Wyjeżdżam stamtąd i stwierdzam, że czas do domu.
mała kamienica i detal
mała kamienica i detal © szczypiorizka

detal
detal © szczypiorizka

Wstępnie ustalam, że pojadę czarną trasę z Lublińca na Kokotek, a potem najwyżej wrócę tą samą trasą (o zgrozo!) przez Krywałd i Brusiek do domu (żeby było lasem, bo upał niemiłosierny). Na szczęście (albo i nie) w trakcie stwierdzam, że sprawdzę Leśną Rajzę.
trasa zająca
trasa zająca © szczypiorizka

Kogoś chyba porąbało, gdy tworzył ten odcinek trasy. Z Pustej Kuźnicy w kierunku na Tworóg tak to wygląda:
tak, to jest trasa LR z Pustej Kuźnicy do Tworoga
tak, to jest trasa LR z Pustej Kuźnicy do Tworoga © szczypiorizka

Proszę mi wskazać ścieżkę. Tam nic nie ma, to jest grząski teren- w sensie piasek, szyszki, patyki, co chwilę bym musiała przystawać i prowadzić rower.
Stwierdzam mam to gdzieś, jadę główną drogą- ruch niewielki, słońce trochę zelżało. Dwa tiry mnie ino wyprzedziły. Luz. Skoro już jadę inną trasą, to uznałam, że nie wjadę na Leśną Uciechę (które prowadzi na Mikołeskę), tylko pojadę już do końca- do Tworoga. W myśl zasady- nie wracam tą samą drogą :P
Potem Brynek i do domu.
ten kot do mnie coś gadał
ten kot do mnie coś gadał © szczypiorizka

(tak, ten kot najpierw pojawił się w innym wpisie, ale tak to jest, gdy nie pisze się bloga na bieżąco).
fota pałacu musi być
fota pałacu musi być © szczypiorizka

(podobnie jak i to zdjęcie pałacu).

Koniec dnia był jeszcze lepszy- grill u przyjaciół (dojazd już autem)  :-)


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

Nakło Śląskie i Orzech

  • DST 30.66km
  • Czas 02:10
  • VAVG 14.15km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 sierpnia 2020 | dodano: 01.08.2020

Dziś niewiele czasu, rano sprzątanie i inne domowe sprawy, a późnym popołudniem granie z orkiestrą. Wycieczka nie mogła być zbyt "rozbudowana". 
Padło na wapienniki w Nakle Śląskim i romantyczne ruiny w Orzechu.
Obydwa miejsca odwiedziłam kiedyś. Dawno temu.
Najpierw musiałam znaleźć "początek" trasy za Osadą Jana. Jazda wg szlaku czerwonego PTTK.
jadę czerwonym szlakiem PTTK
jadę czerwonym szlakiem PTTK © szczypiorizka

jakie miasto taki mural
jakie miasto taki mural © szczypiorizka

pociąg po raz pierwszy
pociąg po raz pierwszy © szczypiorizka

widok na tarnogórski Manhattan
widok na tarnogórski Manhattan © szczypiorizka

taka panorama
taka panorama © szczypiorizka

pociąg po raz drugi
pociąg po raz drugi © szczypiorizka

pociąg wiezie auta
pociąg wiezie auta © szczypiorizka

Trasa z jednej strony spoko, bo z dala od ruchu samochodowego, ale na rower beznadziejne. Paskudne, ostre kamienie na drodze. 3/4  drogi rower prowadziłam, bo bałam się, że to może się źle skończyć dla roweru.
co tu się  ztentegowało??
co tu się ztentegowało?? © szczypiorizka

W końcu docieram do zabudowań zakładu wapienniczego. Środek lata, chaszcze na lewo, chaszcze na prawo.. jest ciężko :P
to już lepiej wygląda
to już lepiej wygląda © szczypiorizka

ledwo widać wapienniki
ledwo widać wapienniki © szczypiorizka

Nie ukrywam, bałam się tam bliżej wejść bo mocno zarośnięte.  Gdy byłam tam w 2011 roku, jakoś lepiej te dojście wyglądało.
No cóż, jadę dalej, może w Orzechu będzie lepiej.
szlabany
szlabany © szczypiorizka

Na szczęście stałam tylko 5 minut. 
kultowy przejazd kolejowy
kultowy przejazd kolejowy © szczypiorizka

kapliczka
kapliczka © szczypiorizka

kapliczka
kapliczka © szczypiorizka

W domu, nim wyjechałam sprawdziłam, czy jest jakiś lepszy dojazd niż ten, z którego korzystałam za pierwszym razem. Tak, jest, od ulicy Sobieskiego, gdyby ktoś pytał. Super ścieżka między polami i zaraz się wchodzi do lasku. Pamiętam, że za pierwszym razem trochę z koleżanką kluczyłyśmy i w sumie z dziwnej strony żeśmy tam dotarły :P
tam jadę
tam jadę © szczypiorizka

kolejne ładne widoki
kolejne ładne widoki © szczypiorizka

Na miejscu spotykam sympatyczną rodzinkę, która też sobie zrobiła wycieczkę rowerową.
resztki jakiś zabudowań
resztki jakiś zabudowań © szczypiorizka


no i syf, jak zawsze
no i syf, jak zawsze © szczypiorizka


bez komentarza
bez komentarza © szczypiorizka

Przyjemnie tu, widać, że często uczęszczane miejsce, trochę wydeptanych ścieżek. Komary latały, ale tak się uzbroiłam w specyfik na nie, że w sumie nic mnie tam nie maltretowało swoim bzyczeniem ;-)

romantyczne ruiny
romantyczne ruiny © szczypiorizka

tym razem z aparatu
tym razem z aparatu © szczypiorizka

rower tez musi być uwieczniony
rower tez musi być uwieczniony © szczypiorizka

fota z telefonu
fota z telefonu © szczypiorizka

widok na Radzionków
widok na Radzionków © szczypiorizka

Powrót ulicą Szkolną, a potem Orzechowską. Wyjeżdżam blisko pałacu w Nakle. Też fajna opcja rowerowa.
DPS w Nakle Śląskim
DPS w Nakle Śląskim © szczypiorizka


pałac w Nakle Śląskim
pałac w Nakle Śląskim © szczypiorizka

brama wjazdowa
brama wjazdowa © szczypiorizka

Kościół NSPJ w Nakle Śląskim
Kościół NSPJ w Nakle Śląskim © szczypiorizka

mauzoleum Donnersmarcków w Nakle Śląskim
mauzoleum Donnersmarcków w Nakle Śląskim © szczypiorizka

herb
herb © szczypiorizka

Powrót do Tarnowskich Gór polami, które się zaczynają za Kościołem. W TG- obiad- zapiekanka na Krakowskiej. :-)
kaczki znalazły staw
kaczki znalazły staw © szczypiorizka


Kategoria dalej od TG i okolic, samotnie

w innym województwie :-)

  • DST 58.18km
  • Czas 02:57
  • VAVG 19.72km/h
  • Sprzęt Velli
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 lipca 2020 | dodano: 22.07.2020

Dziś wymyśliłam sobie, że chcę zrobić sobie zdjęcie na tabliczce oznajmującej, że przekracza się województwo :P
Trasa w sumie mało skomplikowana-> Mikołeska, Koty, Potępa i Krupski Młyn. Tam jest granica z województwem opolskim.
Kapliczka przed Wesołą
Kapliczka przed Wesołą © szczypiorizka

Dopiero gdzieś w okolicy Potępy zaczęłam sobie robić przystanki na zdjęcia. Dzięki temu dość szybko docieram do Krupskiego Młyna.
kapliczka w Potępie
kapliczka w Potępie © szczypiorizka

Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

pałac
pałac © szczypiorizka

pałac
pałac © szczypiorizka

Na miejscu analiza czasowo- kilometrowa. Stwierdzam, że dam radę pojechać do Kielczy i dalej drogą wojewódzką 901, potem 907 na Tworóg. 
most
most © szczypiorizka

Oczywiście w domu dopiero się zorientowałam, że ominęłam ten most wiszący, który wiele bikersów fotografuje- to oznacza tylko jedno :P Tak, trzeba to nadrobić i znowu tu przyjechać w niedalekiej przyszłości xD
Mała Panew
Mała Panew © szczypiorizka

Oczko
Oczko © szczypiorizka

domek dla kaczek?
domek dla kaczek? © szczypiorizka

płyną kaczki po stawie
płyną kaczki po stawie © szczypiorizka

Kościół św. Józefa w Krupskim Młynie
Kościół św. Józefa w Krupskim Młynie © szczypiorizka

Pielgrzym
Pielgrzym © szczypiorizka

Pielgrzym- dąb szypułkowy
Pielgrzym- dąb szypułkowy © szczypiorizka

Dojeżdżam do "magicznego" znaku drogowego. Kurna, nie tego się spodziewałam, że będzie akurat w niezbyt "miłym" miejscu. Dość ruchliwa droga, brak pobocza. No cóż, będzie fotka, ale nie taka, jakiej oczekiwałam xD
przekraczam województwo :-)
przekraczam województwo :-) © szczypiorizka

dworzec kolejowy
dworzec kolejowy © szczypiorizka

Nie po to wiozę na plecach nowy statyw (tzw. tripod), by z niego nie skorzystać.
Na szczęście po drodze mijam dworzec w Kielczy
test statywu
test statywu © szczypiorizka

test statywu
test statywu © szczypiorizka

Fajny. Nie duży, solidne nóżki. Będzie z niego dobry użytek.
Jadę dalej,  na skrzyżowaniu, chwila na obliczenia, czy warto kręcić na Borowiany etc. czy dalej wojewódzką (bardziej pod względem czasowym sprawdzałam aniżeli by iść na rekord kilometrowy).  Skręciłam, chyba nawet dobrze, bo bym musiała jechać przez wiadukt (albo się czołgać...).
pola
pola © szczypiorizka

Dalej Tworóg, Brynek, Hanusek. W domu koło 19. 


Kategoria samotnie, inne województwo, dalej od TG i okolic