wybornie
-
DST
19.64km
-
Czas
01:04
-
VAVG
18.41km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przed obiadem krótki wypad.
tanksztela © szczypiorizka
Nie ma co się rozpisywać. Leśną Uciechą na Połomię i kółeczko przez Rybną do domu :-)
Miło, łatwo i przyjemnie.
Picasa rządzi © szczypiorizka
bocian z Połomii © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad
centrum TG
-
DST
18.66km
-
Czas
01:04
-
VAVG
17.49km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu butów, które do mnie przemówią.
Coś znalazłam :D
Kategoria centrum TG
Via Appia Antica, czyli Szczypior się szwenda po Rzymie
-
DST
15.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
5.00km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Planując swój urlop w Rzymie pomyślałam, że chciałabym pojeździć na rowerze po Via Appia. Po przeanalizowaniu sprawy zdecydowałam się na wersję z przewodnikiem. Pozostała kwestia znalezienia takiego biura podróży, który miałby akurat w planach wycieczkę w tym terminie, w którym ja będę w Wiecznym Mieście. Udało się :-)
taki rowerek © szczypiorizka
Pogoda nie zapowiadała się obiecująco, padało, gdy przyszłam do biura. Na szczęście, oczekując na innych turystów (którzy ostatecznie do przybyli, więc miałam solo wycieczkę z przewodnikiem Stefano) pogoda znacznie się poprawiła.
Pierwszy punkt: brama miasta i mury miejskie -> Brama św. Sebastiana.
Brama św. Sebastiana © szczypiorizka
starożytne graffiti © szczypiorizka
Ruch w Rzymie jest hmm dziwny, żeby nie powiedzieć że dziki :P
Bałabym się tam jeździć samochodem, a co dopiero rowerem. nie wspomnę, że przechodzenie przez ulicę czasem powodowało szybsze bicie serca.
Wyjazd na drogę Via Appia na szczęście obył się bez przeszkód.
Fragment tej drogi, przez który przejeżdżaliśmy głównie obejmował katakumby (nie zwiedzałam ich).
takie widoczki z trasy © szczypiorizka
Cyrk Maksencjusza i jego villa © szczypiorizka
Jednym z miejsc, przy których się zatrzymaliśmy- Villa Maksencjusza wraz z cyrkiem.
Sam cesarz nie zdążył oglądać wyścigów rydwanów na cyrku- zginął w trakcie kampanii wojennej.
Cyrk Maksencjusza © szczypiorizka
fragment wieży i bram startowych © szczypiorizka
stoję przy spinie © szczypiorizka
Mauzoleum Cecylii Metelli © szczypiorizka
Malownicza trasa, chociaż żałuję, ale nie widziałam akweduktów- ta trasa jest objęta inną wycieczką po Via Appia.
Lord Voldemort? © szczypiorizka
Kościół San't Urbano © szczypiorizka
Przewodnik Stefano bardzo ciekawie opowiadał o mijanych przez nas miejscach. To była też dobra lekcja angielskiego :-)
Wycieczkę zaliczam do udanych. Trasa trochę wymagająca- droga jest wyłożona oryginalnymi kamiennymi głazami, kamieniami (baardzo duże kocie łby). Bardzo trudno było po nich jeździć, a boczne ścieżki nie zawsze nadawały się do jazdy rowerem.
Minus- cena- nie dałabym już po raz drugi 45 euro za nią. Max 25-30 euro. Ale co zobaczyłam to moje :-)
w sumie koło Koloseum też przejeżdżałam © szczypiorizka
Kategoria inne
Opuncja
-
DST
17.46km
-
Czas
01:04
-
VAVG
16.37km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótki wypad do centrum miasta na lody (smak- maślanka z opuncją). Pychota :-)
Kategoria centrum TG, krótki wypad
Koniki, niekoniecznie na biegunach
-
DST
27.03km
-
Czas
01:48
-
VAVG
15.02km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bez deszczu, jakieś tam słońce no i ten pieroński wiatr, kolejna książka przeczytana- idę na rower :D . Są majówkowe imprezy w plenerze, jest gdzie kręcić.
Ptakowice.
Kocham Śląsk!!! © szczypiorizka
Przez Rybną, Laryszów i mocno pod górkę do Lando.
muszelka © szczypiorizka
Wysiłek się opłaca. Bardzo jest tutaj ładnie, chociaż kompletnie nie znam się na koniach i jeździectwie.
Hop!...i nawóz xD © szczypiorizka
Startują tylko dziewczyny. Dużo spacerowiczów, psów (tak! można przychodzić tu z pupilami), rowerzystów (trochę się naszukałam stojaka na rowery), osób związanych z zawodami no i koni (coś takiego!).
konkursowe © szczypiorizka
To bardzo duży ośrodek, nawet mają przygotowany plac zabaw dla dzieci.
rozgrzewka © szczypiorizka
tu jest wyżej © szczypiorizka
no i stoi © szczypiorizka
Trochę pochodziłam, porobiłam zdjęć, trenując swoje umiejętności obsługi aparatu i pojechałam dalej.
kolejna lekcja z aparatem-makro © szczypiorizka
Kopalnia Zabytkowa.
Najpierw Repty Śląskie. Na to hasło przed oczami widzę tylko jedno-> GCR. To błąd, ponieważ Repty mają dużo innych ciekawych rzeczy do pokazania.
Źródełko młodości © szczypiorizka
kamień graniczny,jedną nogą w Niemczech, drugą w Polsce © szczypiorizka
Kierując się drogowskazami z tras rowerowych docieram na pola przed kopalnią.
Kopalnia © szczypiorizka
tarnogórski Manhattan © szczypiorizka
Hałda © szczypiorizka
Na skansenie maszyn parowych dużo się dzieje. Fajnie.
tu też się bawią © szczypiorizka
wersja mini © szczypiorizka
zwrotnica czy jakoś tak © szczypiorizka
UNESCO w Tarnowskich Górach © szczypiorizka
Jadę dalej.
Centrum TG.
Park Wodny i Hala Sportowa © szczypiorizka
Po drodze udaję się do schronu, który już od dłuższego czasu nie dawał mi spokoju.
polski schron (polowy schron piechoty-dokładniej) © szczypiorizka
Obecnie jest to miejsce schadzek degustatorów różnych napojów, niekoniecznie Coca Coli.
schron © szczypiorizka
Z daleka wygląda na większy. W sensie w środku tak jakoś mało go jest.
tak wygląda w środku © szczypiorizka
W centrum pojeździłam chwilę po rynku i skierowałam się w drogę powrotną.
rynek © szczypiorizka
Mimo tego wiatru fajnie się jechało- mały ruch samochodowy i zero TIRów.
Kategoria samotnie
Test
-
DST
35.44km
-
Czas
02:12
-
VAVG
16.11km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wchodzenie na Allegro czy na Aliexpress jest jak pójście do kasyna. "Tylko na chwileczkę! Zobaczę co tam ładnego jest! Nic nie kupię! ja tylko oglądam!" aha. Obojętnie czy wychodzisz ze sklepu internetowego czy z kasyna- wychodzisz ogołocony :P
Nie ma to jak dla picu licytować- i jeszcze licytację wygrać xD Kupiłam sobie używany aparat fotograficzny i przyszedł czas na jego wypróbowanie. Nie jest to lustrzanka/bezlusterkowiec, to kompakt, ale trochę lepszy od mojego poprzedniego. Nie będę tu mówiła jaki (zachowam to dla siebie :-)
Lekcja pierwsza:
Zdejmij dekielek z obiektywu xD
"Ciemność, widzę ciemność" © szczypiorizka
"No co za szit! Nic nie widzę! Ło pieruna co jest grane!".
Lekcja druga:
znajdź obiekt, który chcesz uwiecznić
trenują © szczypiorizka
Zoom jest spoko. Oczywiście jestem laik, więc używam "gotowych" trybów. Przełączam pomiędzy nimi i obserwuję jak to wygląda. Nie jest źle.
Lekcja trzecia.
Ustal cel:
Ogarnąć aparat na tyle, aby robić zdjęcia na tym samym poziomie co przy poprzednim aparacie (na czas zbliżającego się urlopu).
bliżej © szczypiorizka
przy ogrodnictwie © szczypiorizka
trening czyni mistrza czy coś koło tego © szczypiorizka
Mam już pierwsze spostrzeżenia. Plusy i minusy. Może jednak to nie był zły zakup? :-)
Kategoria samotnie
Pierwszy cel osiągnięty- zamek w Zbrosławicach
-
DST
23.26km
-
Czas
01:21
-
VAVG
17.23km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało się dziś zrobić dwie rzeczy- przetestować koszulkę od "maj frendów" z długim rękawem oraz pojechać zobaczyć ten zamek w Zbrosławicach :-)
sprawdzam, czy jedzie pociąg © szczypiorizka
Jadę przez Rybną, Miedary, Wilkowice. Po drodze zatrzymuję się w miejscach, które zawsze mnie fascynują.
Jedną z nich jest była jednostka wojskowa w Miedarach.
JW 2876- Węzeł Łączności Obiektów Specjalnych © szczypiorizka
Może kiedyś uda mi się tam zajrzeć, by zobaczyć ciekawy schron z czasów II WŚ (Schron R 116a nr 1, niemiecki Punktu Oporu "Zbrosławice"- jeden z tych obiektów można zwiedzać)
nie ma wiaduktu © szczypiorizka
Zamek ten, to tak naprawdę pałac z XVIII wieku. Oczywiście jak to często bywa, właściciel jest, ale nic z tym obiektem nie robi, przez co popada w ruinę. Pałac wybudowany przez rodzinę von Stockmannów.
Zamek © szczypiorizka
Duży obiekt. Obok wozownia (tak wujek google mówi).
pozostałości po bramie © szczypiorizka
z drugiej strony © szczypiorizka
Szkoda, niestety człowiek się przyzwyczaja do tego typu widoków. Tu pozwolę sobie na reklamę bardzo fajnego albumu (już w wersji papierowej), który można kojarzyć z licznych artykułów na Onecie. Mianowicie "Niewidzialny Dolny Śląsk" Hannnibala Smoke'a. To niesamowite, że tyle wspaniałych obiektów kiedyś było na ziemiach polskich, obecnie w większości w totalnej ruinie. Polecam, drogie to pieroństwo, ale warte ceny.
Następnie podjechałam na dawny dworzec w Zbrosławicach, gdzie chwilę porozmawiałam z mieszkanką tego obiektu.
dworzec PKP © szczypiorizka
peron © szczypiorizka
Droga powrotna przez Laryszów.
kapliczka © szczypiorizka
w Laryszowie są © szczypiorizka
Będąc pod klatką, stwierdziłam, że jeszcze się przejadę na Strefę Ruchu na Stalbet.
Dużo dzieciarni, ale bez problemu mogłam praktycznie każdy sprzęt z siłowni sprawdzić i wypróbować :-)
no to ćwiczymy © szczypiorizka
Jestem pełna podziwu dla tych urządzeń, które są przeznaczone dla osób na wózkach inwalidzkich. Jest ich chyba z 6-7. Bardzo fajnie.
Jeśli chodzi o koszulkę- mega pozytywna ocena. Pod spodem miałam zwykły bezrękawnik i w zupełności to wystarczyło. Nie czułam chłodu, ani przegrzania. Pojemne kieszenie no i fajny wzorek. Dostać za pośrednictwem polskiej strony, damską koszulkę (obojętnie czy z długim czy z krótkim rękawem) z jakimś fajnym wzorem - zakrawa o cud.
Przy najbliższej możliwej okazji zrobię fotkę :-)
Kategoria samotnie
zimno
-
DST
6.43km
-
Czas
00:27
-
VAVG
14.29km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś nie potrafię na dobrze rozpocząć sezonu rowerowego.
W weekend jeszcze przeczekałam, by "zeszło" mi przeziębienie i postanowiłam dziś gdzieś ruszyć.
kolejna utwardzona ścieżka w lesie © szczypiorizka
Paręset metrów przejechane- nie, to nie ten dzień. Uciekam w las.
dojazd pożarowy nr 37 © szczypiorizka
W lesie niewiele lepiej. Jadę ścieżkami, byleby cokolwiek wykręcić. Wykręciłam nieoczekiwanie na Pniowiec i zametowskie domki Brda.
Brda © szczypiorizka
Chwila na oglądanie zniszczonego egzemplarza z bliska.
autoportret © szczypiorizka
z drugiej strony © szczypiorizka
Jak mnie pamięć nie myli- domków było osiem. Zostały trzy, z czego tylko dwa użytkowane. Chwila rozmowy z właścicielem jednego z nich i kieruję się w stronę Zalewu.
lubię to miejsce © szczypiorizka
Jeszcze nie wszystko stracone- na pewno w tym roku znowu pobiję swoje rekordy i pojadę w nowe miejsca :-)
Po prostu niech się zrobi cieplej :D
historia © szczypiorizka
Kategoria krótki wypad, samotnie
Leśno Uciecha
-
DST
39.39km
-
Czas
02:20
-
VAVG
16.88km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
W sobotę miałam dzień lenia, to dziś aby się zrehabilitować, wyruszyłam po Mszy Św. Chciałam sprawdzić fragment pomarańczowej trasy z Mikołeski.
Jechałam w kierunku Kotów :-)
paśnik © szczypiorizka
Trasa nie powiem, bardzo przyjemna. W dużo lepszym stanie niż Leśno Rajza, która jest zmasakrowana przez budowę rurociągu, albo przez budowę Autostrady A1 (w okolicach Bibieli).
Leśno Uciecha © szczypiorizka
Przed Kotami "wita" mnie kapliczka.
Kapliczka przed wjazdem © szczypiorizka
Leśno Uciecha podobnie jak LR posiada kilka odnóg. Szybkie rozeznanie na mapce ściągniętej na telefon (nie kojarzę, by była aplikacja na LU) i jadę dookoła Kotów.
W planach dalsza jazda w kierunku Świniowic i Połomii.
chyba Stoła, albo Bielawa © szczypiorizka
Wyjeżdżając z miejscowości mam do wyboru dwie drogi: w lewo- Tworóg, albo w prawo- wspomniane już Świniowice. No cóż, zaczęłam być głodna :P Decyzja o skróceniu trasy, chociaż dalej zgodnie z LU.
przed przejazdem © szczypiorizka
to ja © szczypiorizka
o!! Rurociąg © szczypiorizka
W Tworogu, skręcam w kierunku nieczynnego już dworca kolejowego. Prawie nieczynnego- osobówki już tędy nie jeżdżą, tylko PKP Cargo.
Banhof © szczypiorizka
Trochę DK 11 i potem już lasem za Hanuskiem i wyjazd koło oczyszczalni ścieków.
Po raz drugi rowerem w tym roku i tak niesamowicie ogromne zakwasy na udach, że stwierdzam, że się starzeję...
Kategoria samotnie
Wietrznie
-
DST
18.74km
-
Czas
01:16
-
VAVG
14.79km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rower sobie kupiłam:
mój nowy rower :P Ładny prawda? © szczypiorizka
Tak to już jest, gdy ma się więcej niż jedno hobby. Czasem trzeba dokonywać trudnych wyborów. W sumie nie żałuję. Bardzo dobrze mi się gra na nim :-)
Dziś, w końcu po raz pierwszy w tym roku wybrałam się na rower. W sobotę solidnie go umyłam, wyczyściłam i nasmarowałam łańcuch.
Bez szału, miało być lekko łatwo i przyjemnie. Już w zeszłym roku stwierdziłam, że trzeba się przyzwyczajać do mocnych podmuchów wiatru. Dziś się utwierdziłam w tym przekonaniu.
Zalew © szczypiorizka
Na Pniowcu sporo spacerowiczów. Nie ma co się dziwić- ileż to można siedzieć w bloku. Jadę na Mikołeskę- jedyny sklep na wsi jest zarazem standardowym przystankiem dla rowerzystów :-)
zaś auta w lesie © szczypiorizka
Po drodze sprawdzam jak się mają prace nad budową rurociągu. Widać, że dobrze. Droga rozjechana jest niemiłosiernie.
mokro na trasie © szczypiorizka
gdzie strumyk płynie z wolna... © szczypiorizka
no i biegnie ten rurociąg © szczypiorizka
po lewej stronie też © szczypiorizka
Przy sklepie tłumy. ogródek jeszcze jest zamknięty, więc kto ma szczęście, okupuje kilka ławek przed sklepem. Kupuję wodę, chwila oddechu i jadę dalej. Trochę asfaltem, w domyśle, że chcę jechać Leśną Uciechą, potem jednak odbijam w lewo w las.
tędy jeszcze nie jechałam © szczypiorizka
ambona © szczypiorizka
Na Strzybnicy skręcam w kierunku stadionu. Chcę zobaczyć świeżo wybudowaną Strefę ruchu, jeszcze nieotwartą.
imponujące wrażenie robi © szczypiorizka
dawniej Stalbet © szczypiorizka
Ciekawe kiedy będzie można z niej korzystać.
dwie fany © szczypiorizka
Kategoria samotnie, krótki wypad