samotnie
Dystans całkowity: | 6318.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 377:00 |
Średnia prędkość: | 16.76 km/h |
Liczba aktywności: | 167 |
Średnio na aktywność: | 37.84 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
W poszukiwaniu Złotej Kaczki
-
DST
66.76km
-
Czas
03:39
-
VAVG
18.29km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj prace przydomowe i inne takie, a dziś po porannej Eucharystii zabrałam swoje zabawki i nowe mapki rowerowe i w drogę. Mój cel to:
Mój cel © szczypiorizka
Udało mi się ! :) Najpierw przez Połomię
Dożynki © szczypiorizka
Jasionę, Kopienice, w Zacharzowicach trafiłam na drewniany Kościół i Szlak św. Jakuba
Kościół św. Wawrzyńca © szczypiorizka
Świerk pobłogosławiony przez Benedykta XVI © szczypiorizka
Potem Wilkowiczki i Toszek. Trochę kluczenia po mieście (trochę nieprzygotowana pod względem spisania se trasy w samym Toszku) aż trafiłam na zamek.
Gdzie jechać? © szczypiorizka
Brama z zabytkowym portalem © szczypiorizka
Na miejscu super zaskoczenie. Duży parking dla rowerów ^^ Kilka fotek na dziedzińcu
Baszta na zamku © szczypiorizka
Studnia z daleka © szczypiorizka
Centrum Kultury w Toszku © szczypiorizka
Kaczka znaleziona. Niestety nie złota, ale i tak dostarczyła mi sporo uciechy w postaci efektów dźwiękowych :-)
Złota kaczka © szczypiorizka
Potem zwiedzanie fragmentu zamku z przewodnikiem. Baszta niedostępna z powodu renowacji, w przyszłym roku oprócz jej otwarcia planuje się udostępnienie fragmentu podziemi toszeckich.
Powrót przez Kotliszowice, Wojskę, Połomię, Rybną.
Kategoria samotnie
Nareszcie
-
DST
51.76km
-
Czas
03:08
-
VAVG
16.52km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wolny dzień zarówno od pracy-pracy jak i obowiązków domowych. Rano relaks na basenie. Potem esemesowe hasło na spontaniczną powiedzmy wycieczkę- niestety nikomu nie pasowało. Cel-> znalezienie niebieskiego szlaku i jazda na Świerklaniec.
Najpierw na Chechło. Amatorów kąpieli przy takiej pogodzie jeszcze nie było za wielu, głównie ci, którzy lubią leżeć plackiem i się opalać. Szlak znaleziony szybko (korzystałam z mapki)... przecina się on z LR.. w lesie kilka razy gubiłam i znajdywałam ów szlak, by w końcu zgubić go na dobre-> hasło->" a pierdzielę to jadę LR widzę ludzie jeżdżą, auta słyszę.. pewnie niedaleko Świerkol jest". Nie myliłam się, super trasa LR na Świerklaniec przygotowana (niebieski szlak z LR się pokrywa na trasie Nakło-Chechło ->Świerklaniec do pewnego momentu :P)
Konik © szczypiorizka
Ładnie odnowione rzeźby,a obok teatr
Odnowione © szczypiorizka
Fontanny brak © szczypiorizka
Kilka fotek i jazda wzdłuż Zbiornika Kozłowa Góra, by "magicznie"przekroczyć granicę (jada na kole, a po przejeździe przez most jadę na rowerze :P). Tam napatoczyły się bunkry z Obszaru Warownego Śląsk.
Bunkier © szczypiorizka
Pierwszy zaraz po przejeździe przez most (czy cokolwiek to jest).
Drugi niedaleko (trza wjechać w boisko ćwiczebne straży pożarnej
Bunkier © szczypiorizka
Prawie jak w "Sensacjach XX wieku"
Widoczek nr2 © szczypiorizka
Pozostałości © szczypiorizka
Gdzieś po drodze przy bunkrach znalazł się szlak
Zagubiony szlak © szczypiorizka
Postanowiłam jechać normalnie wg mapki. Kolejny bunkier też na prostej w Wymysłowie. Super, że Stowarzyszenie Na Rzecz Zabytków i Fortyfikacji "Pro Fortalicium" dało tablice informacyjne, dzięki temu można je znaleźć.
Bunkier © szczypiorizka
Ten bunkier już w Kolonii "Wesoła". Znam ten bunkier (czy fachowo Schron bojowy :P) z wycieczki KZK GOP.
Kolejny bunkier © szczypiorizka
W poszukiwaniu trasy na Kopiec Wyzwolenia trafiłam gdzieś do Piekar Śląskich. Trochę pokluczyłam, ale znalazłam ^^
Kopiec Wyzwolenia © szczypiorizka
Niestety nie dane mi było wejście, droga zamknięta i jakieś leszcze pilnowały drogi, przynajmniej tak mi się zdawało.
Inny szlak © szczypiorizka
Wg mapki Góra Powstańców Śląskich, a na niej takie widoki:
Widoczek nr1 © szczypiorizka
Widoczek nr2 © szczypiorizka
Wyjechałam na Radzionkowie. Oczywiście znowu gdzieś się pogubiłam (to znaczy zrobiłam sobie wycieczkę krajoznawczą ;- >). Międzyczasie znowu znalazłam niebieski szlak.. ulice trochę mi znajome z kursu prawa jazdy. No, ale nie zmieniło to faktu, że wyjechałam nie tam, gdzie planowałam ;-) Kolejne miejsce to -> Stroszek. Tam już główną na TG i do domu.
Udała mi się wycieczka. Jakieś pół godz. później pogoda zaczęła się psuć i robić jakaś dziwna :P
Kategoria samotnie
Cis Donnersmarcka po raz drugi
-
DST
49.48km
-
Czas
02:53
-
VAVG
17.16km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano najpierw jazda po zakup nowych okularów przeciwsłonecznych z polaryzacją (jak na razie jest ok.), a potem prosto na kopalnię.Bo my się "rozbudowywujemy"
© szczypiorizka
Po obiedzie zdecydowałam się zaatakować ponownie ten cis. Tym razem bez problemu znalazłam ścieżkę, znalazłam nawet tablicę z cisemTablica informacyjna
© szczypiorizka
No ale gdzie jest ten cis? Wokół mnie gęsty w miarę las, a wg zdjęcia drzewo stoi na jakby polanie czy też nie zalesionym miejscu. No nic idę w jakąś boczną ścieżkę, średnio mi się podobała, widzę, że coraz gorzej z rowerem do prowadzenia. Rezygnuję, jadę trochę dalej główną ścieżką i widzę niby to, gdzie można by znaleźć ten cis.No i gdzie ten cis?
© szczypiorizkaA może tam gdzieś się chowa?
© szczypiorizka
No nic, trudno, jadę dalej na Kalety.Ładna aleja
© szczypiorizka
Jadę dalej ścieżką i natrafiam na kolejną tablicę informacyjną, wg której znajduję się przy Leśnym Uroczysku "Głęboki Dół". Sytuacja taka sama jak przy cisie, wszędzie las i nie widać wody. Jadę dalej i coś widzę, ale nie ma oznaczenia i nie mam 100% pewności, że to jest to.To chyba to
© szczypiorizkaKapliczka św. Huberta
© szczypiorizka
Ogólnie ścieżkę uważam za podbitą ;) Szkoda, albo ja jestem tępa, albo trochę jest ona niedopracowana i te "atrakcje" (dla mnie) nie były jasno i klarownie oznaczone. Poza tym już podczas pierwszej próby zauważyłam, że tabliczki z kierunkiem jazdy albo są za rzadko rozstawione, a i w jednym miejscu były kilka metrów od siebie oddalone, przypięte do jednego płotu.
Wieczorem już Czołgiem pojechałam z Basią na Gwarki. Fantastycznie się bawiłam na OberschlesienZdjęcie z perkusistą- bezcenne :D
© szczypiorizka
Kategoria samotnie
Petla z Cisem Donnersmarcka po raz pierwszy
-
DST
28.45km
-
Czas
01:36
-
VAVG
17.78km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od dziś sezon szkolny się rozpoczął na kopalni, więc jeden ino wypad "na przodek" pod ziemię i pełne wynurzenie. Pogoda średnia, silny wiatr, rano jakieś jeszcze niedobitki z deszczem, ale masakrycznie mnie korciło wziąć rower i gdzieś się przejechać. Po namyśle-> oblecę tę trasę przygotowaną przez Kalety-> Pętla z Cisem Donnersmarcka. Wszystko pięknie fajnie, ale jak zwykle pomyliłam trasę szukając "wejścia" na pętlę i sama zrobiłam kółeczko równolegle do trasy aż na Mikołeskę.To w końcu "Leśno Rajza" czy "Pętla z Cisem Donnersmarcka"?
© szczypiorizka
Tam znalazłam oznaczenia, wg których wróciłam na Pniowiec, zakręt i dalej jadę wg oznaczeń, które w pewnym momencie się rozrzedziły i miałam wrażenie, że gdzieś je zgubiłam.Tablica informacyjna
© szczypiorizka
Zimno mi było już w uszy, w dodatku mój skromny prowiant się skończył to zawróciłam. Wracając przyuważyłam znaczek, którego wcześniej nie dostrzegłam. Przynajmniej sprawdziłam nową-starą trasę na Mikołeskę, która dotychczas była na pewnym odcinku swego rodzaju pustynią, a terazMmm... teraz to się będzie fantastycznie jeździć
© szczypiorizka
to będzie miła przejażdżka, zobaczymy tylko czy ruch samochodowy się zwiększy, tym samym utrudniając jazdę rowerową.Orzeł w środku lasu
© szczypiorizka
No cóż, niby w domu sprawdziłam trasę, ale niedokładnie, ale obiecuję sobie, że w tym tygodniu przejadę tę trasę i zobaczę to drzewo :P
A przy okazji, mocno się zastanawiam nad uczestnictwem w rajdzie szlakiem "Leśno rajza". Do środy zapisy. Jeszcze czas :P No i przy okazji trochę zareklamuję to co będzie się działo w ten nadchodzący weekend -> Gwarki.
Kategoria samotnie
TG i sztolnia
-
DST
31.99km
-
Czas
01:37
-
VAVG
19.79km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak się zastanawiam czy by nie prowadzić jakiś statystyk dotyczących narodowości osób, które oprowadzam. Dziś miałam przyjemność opowiadać co nieco o sztolni i TG Chińczykom ^^ Nie powiem, że fantastycznie się spóźnili, przez co ja też się potem spóźniłam na spotkanie.. ale o dziwo jako że była ich hmm 5- jeden chłopak i cztery dziewczyny, które o dziwo umiałam rozróżnić nie było źle. No i ulubione moje hasło -> free souvenires: mosquitos ! ;]
Kategoria samotnie, praca
Krupski Młyn
-
DST
42.82km
-
Czas
02:00
-
VAVG
21.41km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś sama wzięłam i wyruszyłam na niedzielną wycieczkę. Jeszcze przed rozpoczęciem jazdy w miarę :P dokładna analiza i wybór kierunku -> zapada decyzja Krupski Młyn. Jazda główną drogą- nie znalazłam w tak krótkim czasie jakiejś spokojnej trasy (czyt. szlak rowerowy, pieszy, cokolwiek), która zaprowadziłaby mnie w miarę prosto bez okrężnej drogi do celu. Po kolei zaliczam: Hanusek, Brynek, Tworóg, KotyKościół w Kotach
© szczypiorizka
Potępę z XVII-wieczną Kaplicą Bożego GrobuKaplica Grobu Chrystusa w Potępie
© szczypiorizkaMała Panew
© szczypiorizka
Dotarłszy do Krupskiego Młyna mile zaskoczona- jest ładnie, schludnie i czysto.Skrzypek na dachu
© szczypiorizkaCzyżby Urząd Gminy?
© szczypiorizka
Nie zdążyłam dostatecznie zapoznać się z planem miasta, więc na chybił-trafił trochę kręcę się po uliczkach.Most nad Małą Panwią na "Krupie"
© szczypiorizkaEhh...są lepsze sposoby okazywania uczuć
© szczypiorizkaTrochę ich podtopiło
© szczypiorizka
Następnym razem poszukam znanych Zakładów "Nitron" (kojarzą mi się ze skeczem kabaretu Tey, gdzie Laskowik przeprowadza wywiad z Pelagią, która opowiada o zakładzie, gdzie się produkuje bombki choinkowe-też :D )Przede mną Strzybnica
© szczypiorizka
Pogoda, świetna, wiatr nie jest uporczywy, mile chłodzi, ruch nie jest duży.
Kategoria samotnie
Kopalnia dzień trzeci
-
DST
18.15km
-
Czas
00:57
-
VAVG
19.11km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria samotnie
Kopalnia dzień drugi
-
DST
20.00km
-
Czas
01:05
-
VAVG
18.46km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś już bez niespodzianek podczas jazdy do kopalni. Równie przyjemnie jak wczoraj, dziś się skupiłam na tym, w którą stronę skręcać i jak guziki ze światłem bądź dźwiękiem włączać. Zapomniałam we wczorajszym poście dodać, że w części kopalnianej (tej pod ziemią) ubogacono trasę o efekty dźwiękowe. Dla młodszych zwiedzających na pewno to uatrakcyjni zwiedzanie.
Liczę, że w przyszłym tygodniu będę już w stanie przystąpić do egzaminu na j. polski (docelowo przewodnik w j. angielskim i niemieckim).Park Wodny z drugiej strony
© szczypiorizka
Kategoria samotnie
Kopalnia dzień pierwszy
-
DST
20.46km
-
Czas
01:13
-
VAVG
16.82km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zrealizowałam swoje postanowienie majówkowe i z odpowiednim ekwipunkiem wybrałam się na kopalnię. Trasa przez Opatowice i Stare Tarnowice Kościół św. Marcina
© szczypiorizka
Oczywiście "lubię" robić sobie wycieczki krajoznawcze, nawet mając ze sobą mapkę i dzięki temu pokluczyłam sobie między domami. W końcu zrezygnowana wcześniej zaplanowaną trasą wyjechałam na obwodnicę, skąd bez problemu trafiłam do kopalniKopalnia Zabytkowa
© szczypiorizka
W każdym bądź razie-> ostatni raz, gdy tam byłam jakieś 10 lat temu to było to dla mnie ot normalne muzeum, ale teraz gdy hmm chyba w zeszłym czy dwa lata temu otwarto nowe, multimedialne muzeum to robi solidne wrażenie. Eksponaty przyciągają uwagę, możliwość samodzielnego poszukania informacji dotyczących pewnych kwestii związanych czy to z Tarnowskimi Górami czy Kopalnią z pewnością zainteresuje niejednego zwiedzającego. Końcowy filmik promujący miasto powinien być pokazywany w TV tak jak te spoty z biur podróży :)
Powrotna droga już wg pierwotnej trasy, którą sobie zaplanowałam gdzieś tam jeszcze w kwietniu :)
Kategoria samotnie
Pasieki zdobyte! Kalety-Zielona zdobyta ! :)
-
DST
64.39km
-
Czas
03:56
-
VAVG
16.37km/h
-
Sprzęt Maxim
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ładna pogoda, nie ma co, trzeba skorzystać. Szybka, 40-minutowa jazda na Kaletymiejsce na paintball
© szczypiorizka
Tym razem dobrze zaopatrzona w mapki, bez problemu trafiam na świetną trasę prowadzącą na Kalety-Zieloną. Nie codzień spotykam full wypas wyasfaltowaną ścieżkę rowerową :P
Akcent historyczny musi byćDonnersmarcki są wszędzie :P
© szczypiorizka
Swego czasu jeden z Donnersmarcków (Guido-> powyższe zdjęcie pałacu było jego własnością) był obok Alfreda Kruppa najbogatszym Niemcem.. ba jednym z najbogatszych Europejczyków.Ale to tak na marginesie ;)wiatrak musi być
© szczypiorizka
Staw na Zielonej robi wrażenie. Dla mnie bardzo podobny zbiornik jak na Chechle, bardziej urokliwy, ale za to tak jakby mniej plaży. podobnie tu jak na Chechle
© szczypiorizka
Okrążam w miarę ów zbiornik i udaję się w kierunku zatopionej kopalni.powódź z 2010 roku
© szczypiorizka
Na Pasieki docieram dzięki szlakowi żółtemu, tam okrążam cały teren po znakach pomarańczowego szlaku rowerowego.gdzie kończy się drzewo a zaczyna woda?
© szczypiorizka
Bardzo dobrze oznakowany teren. Gratulacje dla twórców. Notabene zbyt zajęta szukaniem po drzewach oznaczeń, miałam problemy ze znalezieniem samych ruin kopalni. Docieram na początek pętli i moim oczom się ukazały pozostałości po kopalni będącej własnością... Donnersmarcków :Druiny kopalni
© szczypiorizka
O katastrofie pisał kronikarz tarnogórski Jan Nowak (zbieżność nazwisk przypadkowa ^^).ruiny kopalni
© szczypiorizka
Zapewne, gdybym się bardziej wtopiła w teren leśny, więcej takowych pozostałości znalazła.
Przez całą drogę mijałam grzybiarzy, od Mikołeski po Pasieki.taki w ciapki
© szczypiorizka
Sama również znalazłam maślaka. Otrzymał go pewien pan krążący wokół ruin- do Strzybnicy grzyb pewnie zostałby zmasakrowany. Zresztą ja nie lubię grzybów, a szmorów rodzice by z tego nie mieli :)tego też znalazłam
© szczypiorizka
Dalej kierowałam się pomarańczowym szlakiem, dzięki któremu dotarłam do Żyglina, stamtąd szybko na Miasteczko Śląskie i znaną trasą ppoż (i uwielbiane kocie łby) na Strzybnicę.
Cieszę się, że udało mi się zrealizować jeden, ba dwa z kilku celów rowerowych eskapad. Zapewne reszta poczeka na mnie do przyszłego roku. Ale ;> jeszcze jakieś 30 km i pobiję roczny rekord -> 1000 km. Do zimy jeszcze daleka droga (mam nadzieję ;))
Kategoria samotnie