szczypiorizka prowadzi tutaj blog rowerowy

Iza ze Strzybnicy

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:6318.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:377:00
Średnia prędkość:16.76 km/h
Liczba aktywności:167
Średnio na aktywność:37.84 km i 2h 15m
Więcej statystyk

W poszukiwaniu Złotej Kaczki

  • DST 66.76km
  • Czas 03:39
  • VAVG 18.29km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 września 2014 | dodano: 07.09.2014

Wczoraj prace przydomowe i inne takie, a dziś po porannej Eucharystii zabrałam swoje zabawki i nowe mapki rowerowe i w drogę. Mój cel to:

Mój cel
Mój cel © szczypiorizka

Udało mi się ! :) Najpierw przez Połomię
Dożynki
Dożynki © szczypiorizka

Jasionę, Kopienice, w Zacharzowicach trafiłam na drewniany Kościół i Szlak św. Jakuba
Kościół św. Wawrzyńca
Kościół św. Wawrzyńca © szczypiorizka

Świerk pobłogosławiony przez Benedykta XVI
Świerk pobłogosławiony przez Benedykta XVI © szczypiorizka

Potem Wilkowiczki i Toszek. Trochę kluczenia po mieście (trochę nieprzygotowana pod względem spisania se trasy w samym Toszku) aż trafiłam na zamek.
Gdzie jechać?
Gdzie jechać? © szczypiorizka

Brama z zabytkowym portalem
Brama z zabytkowym portalem © szczypiorizka

Na miejscu super zaskoczenie. Duży parking dla rowerów ^^ Kilka fotek na dziedzińcu
Baszta na zamku
Baszta na zamku © szczypiorizka

Studnia z daleka
Studnia z daleka © szczypiorizka

Centrum Kultury w Toszku
Centrum Kultury w Toszku © szczypiorizka

Kaczka znaleziona. Niestety nie złota, ale i tak dostarczyła mi sporo uciechy w postaci efektów dźwiękowych :-)
Złota kaczka
Złota kaczka © szczypiorizka

Potem zwiedzanie fragmentu zamku z przewodnikiem. Baszta niedostępna z powodu renowacji, w przyszłym roku oprócz jej otwarcia planuje się udostępnienie fragmentu podziemi toszeckich.
Powrót przez Kotliszowice, Wojskę, Połomię, Rybną.


Kategoria samotnie

Nareszcie

  • DST 51.76km
  • Czas 03:08
  • VAVG 16.52km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 maja 2014 | dodano: 24.05.2014

Wolny dzień zarówno od pracy-pracy jak i obowiązków domowych. Rano relaks na basenie. Potem esemesowe hasło na spontaniczną powiedzmy wycieczkę- niestety nikomu nie pasowało. Cel-> znalezienie niebieskiego szlaku i jazda na Świerklaniec.
Najpierw na Chechło. Amatorów kąpieli przy takiej pogodzie jeszcze nie było za wielu, głównie ci, którzy lubią leżeć plackiem i się opalać. Szlak znaleziony szybko (korzystałam z mapki)... przecina się on z LR.. w lesie kilka razy gubiłam i znajdywałam ów szlak, by w końcu zgubić go na dobre-> hasło->" a pierdzielę to jadę LR widzę ludzie jeżdżą, auta słyszę.. pewnie niedaleko Świerkol jest". Nie myliłam się, super trasa LR na Świerklaniec przygotowana (niebieski szlak z LR się pokrywa na trasie Nakło-Chechło ->Świerklaniec do pewnego momentu :P)
Konik
Konik © szczypiorizka

Ładnie odnowione rzeźby,a obok teatr
Odnowione
Odnowione © szczypiorizka

Fontanny brak
Fontanny brak © szczypiorizka

Kilka fotek i jazda wzdłuż Zbiornika Kozłowa Góra, by "magicznie"przekroczyć granicę (jada na kole, a po przejeździe przez most jadę na rowerze :P). Tam napatoczyły się bunkry z Obszaru Warownego Śląsk.
Bunkier
Bunkier © szczypiorizka

Pierwszy zaraz po przejeździe przez most (czy cokolwiek to jest).
Drugi niedaleko (trza wjechać w boisko ćwiczebne straży pożarnej
Bunkier
Bunkier © szczypiorizka

Prawie jak w "Sensacjach XX wieku"

Widoczek nr2
Widoczek nr2 © szczypiorizka

Pozostałości
Pozostałości © szczypiorizka

Gdzieś po drodze przy bunkrach znalazł się szlak
Zagubiony szlak
Zagubiony szlak © szczypiorizka

Postanowiłam jechać normalnie wg mapki. Kolejny bunkier też na prostej w Wymysłowie. Super, że Stowarzyszenie Na Rzecz Zabytków i Fortyfikacji "Pro Fortalicium" dało tablice informacyjne, dzięki temu można je znaleźć.
Bunkier
Bunkier © szczypiorizka

Ten bunkier już w  Kolonii "Wesoła". Znam ten bunkier (czy fachowo Schron bojowy :P) z wycieczki KZK GOP.
Kolejny bunkier
Kolejny bunkier © szczypiorizka

W poszukiwaniu trasy na Kopiec Wyzwolenia trafiłam gdzieś do Piekar Śląskich. Trochę pokluczyłam, ale znalazłam ^^
Kopiec Wyzwolenia
Kopiec Wyzwolenia © szczypiorizka

Niestety nie dane mi było wejście, droga zamknięta i jakieś leszcze pilnowały drogi, przynajmniej tak mi się zdawało.
Inny szlak
Inny szlak © szczypiorizka

Wg mapki Góra Powstańców Śląskich, a na niej takie widoki:
Widoczek nr1
Widoczek nr1 © szczypiorizka

Widoczek nr2
Widoczek nr2 © szczypiorizka

Wyjechałam na Radzionkowie. Oczywiście znowu gdzieś się pogubiłam (to znaczy zrobiłam sobie wycieczkę krajoznawczą ;- >). Międzyczasie znowu znalazłam niebieski szlak.. ulice trochę mi znajome z kursu prawa jazdy. No, ale nie zmieniło to faktu, że wyjechałam nie tam, gdzie planowałam ;-)  Kolejne miejsce to -> Stroszek. Tam już główną na TG i do domu.
Udała mi się wycieczka. Jakieś pół godz. później pogoda zaczęła się psuć i robić jakaś dziwna :P


Kategoria samotnie

Cis Donnersmarcka po raz drugi

  • DST 49.48km
  • Czas 02:53
  • VAVG 17.16km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 września 2013 | dodano: 07.09.2013

Rano najpierw jazda po zakup nowych okularów przeciwsłonecznych z polaryzacją (jak na razie jest ok.), a potem prosto na kopalnię.

Bo my się "rozbudowywujemy" © szczypiorizka

Po obiedzie zdecydowałam się zaatakować ponownie ten cis. Tym razem bez problemu znalazłam ścieżkę, znalazłam nawet tablicę z cisem
Tablica informacyjna © szczypiorizka

No ale gdzie jest ten cis? Wokół mnie gęsty w miarę las, a wg zdjęcia drzewo stoi na jakby polanie czy też nie zalesionym miejscu. No nic idę w jakąś boczną ścieżkę, średnio mi się podobała, widzę, że coraz gorzej z rowerem do prowadzenia. Rezygnuję, jadę trochę dalej główną ścieżką i widzę niby to, gdzie można by znaleźć ten cis.
No i gdzie ten cis? © szczypiorizka

A może tam gdzieś się chowa? © szczypiorizka

No nic, trudno, jadę dalej na Kalety.
Ładna aleja © szczypiorizka

Jadę dalej ścieżką i natrafiam na kolejną tablicę informacyjną, wg której znajduję się przy Leśnym Uroczysku "Głęboki Dół". Sytuacja taka sama jak przy cisie, wszędzie las i nie widać wody. Jadę dalej i coś widzę, ale nie ma oznaczenia i nie mam 100% pewności, że to jest to.
To chyba to © szczypiorizka

Kapliczka św. Huberta © szczypiorizka

Ogólnie ścieżkę uważam za podbitą ;) Szkoda, albo ja jestem tępa, albo trochę jest ona niedopracowana i te "atrakcje" (dla mnie) nie były jasno i klarownie oznaczone. Poza tym już podczas pierwszej próby zauważyłam, że tabliczki z kierunkiem jazdy albo są za rzadko rozstawione, a i w jednym miejscu były kilka metrów od siebie oddalone, przypięte do jednego płotu.
Wieczorem już Czołgiem pojechałam z Basią na Gwarki. Fantastycznie się bawiłam na Oberschlesien
Zdjęcie z perkusistą- bezcenne :D © szczypiorizka


Kategoria samotnie

Petla z Cisem Donnersmarcka po raz pierwszy

  • DST 28.45km
  • Czas 01:36
  • VAVG 17.78km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 września 2013 | dodano: 01.09.2013

Od dziś sezon szkolny się rozpoczął na kopalni, więc jeden ino wypad "na przodek" pod ziemię i pełne wynurzenie. Pogoda średnia, silny wiatr, rano jakieś jeszcze niedobitki z deszczem, ale masakrycznie mnie korciło wziąć rower i gdzieś się przejechać. Po namyśle-> oblecę tę trasę przygotowaną przez Kalety-> Pętla z Cisem Donnersmarcka. Wszystko pięknie fajnie, ale jak zwykle pomyliłam trasę szukając "wejścia" na pętlę i sama zrobiłam kółeczko równolegle do trasy aż na Mikołeskę.

To w końcu "Leśno Rajza" czy "Pętla z Cisem Donnersmarcka"? © szczypiorizka

Tam znalazłam oznaczenia, wg których wróciłam na Pniowiec, zakręt i dalej jadę wg oznaczeń, które w pewnym momencie się rozrzedziły i miałam wrażenie, że gdzieś je zgubiłam.
Tablica informacyjna © szczypiorizka

Zimno mi było już w uszy, w dodatku mój skromny prowiant się skończył to zawróciłam. Wracając przyuważyłam znaczek, którego wcześniej nie dostrzegłam. Przynajmniej sprawdziłam nową-starą trasę na Mikołeskę, która dotychczas była na pewnym odcinku swego rodzaju pustynią, a teraz
Mmm... teraz to się będzie fantastycznie jeździć © szczypiorizka

to będzie miła przejażdżka, zobaczymy tylko czy ruch samochodowy się zwiększy, tym samym utrudniając jazdę rowerową.
Orzeł w środku lasu © szczypiorizka

No cóż, niby w domu sprawdziłam trasę, ale niedokładnie, ale obiecuję sobie, że w tym tygodniu przejadę tę trasę i zobaczę to drzewo :P
A przy okazji, mocno się zastanawiam nad uczestnictwem w rajdzie szlakiem "Leśno rajza". Do środy zapisy. Jeszcze czas :P No i przy okazji trochę zareklamuję to co będzie się działo w ten nadchodzący weekend -> Gwarki.


Kategoria samotnie

TG i sztolnia

  • DST 31.99km
  • Czas 01:37
  • VAVG 19.79km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 lipca 2013 | dodano: 08.07.2013

Tak się zastanawiam czy by nie prowadzić jakiś statystyk dotyczących narodowości osób, które oprowadzam. Dziś miałam przyjemność opowiadać co nieco o sztolni i TG Chińczykom ^^ Nie powiem, że fantastycznie się spóźnili, przez co ja też się potem spóźniłam na spotkanie.. ale o dziwo jako że była ich hmm 5- jeden chłopak i cztery dziewczyny, które o dziwo umiałam rozróżnić nie było źle. No i ulubione moje hasło -> free souvenires: mosquitos ! ;]


Kategoria samotnie, praca

Krupski Młyn

  • DST 42.82km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.41km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 czerwca 2013 | dodano: 16.06.2013

Dziś sama wzięłam i wyruszyłam na niedzielną wycieczkę. Jeszcze przed rozpoczęciem jazdy w miarę :P dokładna analiza i wybór kierunku -> zapada decyzja Krupski Młyn. Jazda główną drogą- nie znalazłam w tak krótkim czasie jakiejś spokojnej trasy (czyt. szlak rowerowy, pieszy, cokolwiek), która zaprowadziłaby mnie w miarę prosto bez okrężnej drogi do celu. Po kolei zaliczam: Hanusek, Brynek, Tworóg, Koty

Kościół w Kotach © szczypiorizka

Potępę z XVII-wieczną Kaplicą Bożego Grobu
Kaplica Grobu Chrystusa w Potępie © szczypiorizka

Mała Panew © szczypiorizka

Dotarłszy do Krupskiego Młyna mile zaskoczona- jest ładnie, schludnie i czysto.
Skrzypek na dachu © szczypiorizka

Czyżby Urząd Gminy? © szczypiorizka

Nie zdążyłam dostatecznie zapoznać się z planem miasta, więc na chybił-trafił trochę kręcę się po uliczkach.
Most nad Małą Panwią na "Krupie" © szczypiorizka

Ehh...są lepsze sposoby okazywania uczuć © szczypiorizka

Trochę ich podtopiło © szczypiorizka

Następnym razem poszukam znanych Zakładów "Nitron" (kojarzą mi się ze skeczem kabaretu Tey, gdzie Laskowik przeprowadza wywiad z Pelagią, która opowiada o zakładzie, gdzie się produkuje bombki choinkowe-też :D )
Przede mną Strzybnica © szczypiorizka

Pogoda, świetna, wiatr nie jest uporczywy, mile chłodzi, ruch nie jest duży.


Kategoria samotnie

Kopalnia dzień trzeci

  • DST 18.15km
  • Czas 00:57
  • VAVG 19.11km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 maja 2013 | dodano: 09.05.2013


Kategoria samotnie

Kopalnia dzień drugi

  • DST 20.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 18.46km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 maja 2013 | dodano: 07.05.2013

Dziś już bez niespodzianek podczas jazdy do kopalni. Równie przyjemnie jak wczoraj, dziś się skupiłam na tym, w którą stronę skręcać i jak guziki ze światłem bądź dźwiękiem włączać. Zapomniałam we wczorajszym poście dodać, że w części kopalnianej (tej pod ziemią) ubogacono trasę o efekty dźwiękowe. Dla młodszych zwiedzających na pewno to uatrakcyjni zwiedzanie.
Liczę, że w przyszłym tygodniu będę już w stanie przystąpić do egzaminu na j. polski (docelowo przewodnik w j. angielskim i niemieckim).

Park Wodny z drugiej strony © szczypiorizka


Kategoria samotnie

Kopalnia dzień pierwszy

  • DST 20.46km
  • Czas 01:13
  • VAVG 16.82km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 maja 2013 | dodano: 06.05.2013

Zrealizowałam swoje postanowienie majówkowe i z odpowiednim ekwipunkiem wybrałam się na kopalnię. Trasa przez Opatowice i Stare Tarnowice

Kościół św. Marcina © szczypiorizka

Oczywiście "lubię" robić sobie wycieczki krajoznawcze, nawet mając ze sobą mapkę i dzięki temu pokluczyłam sobie między domami. W końcu zrezygnowana wcześniej zaplanowaną trasą wyjechałam na obwodnicę, skąd bez problemu trafiłam do kopalni
Kopalnia Zabytkowa © szczypiorizka

W każdym bądź razie-> ostatni raz, gdy tam byłam jakieś 10 lat temu to było to dla mnie ot normalne muzeum, ale teraz gdy hmm chyba w zeszłym czy dwa lata temu otwarto nowe, multimedialne muzeum to robi solidne wrażenie. Eksponaty przyciągają uwagę, możliwość samodzielnego poszukania informacji dotyczących pewnych kwestii związanych czy to z Tarnowskimi Górami czy Kopalnią z pewnością zainteresuje niejednego zwiedzającego. Końcowy filmik promujący miasto powinien być pokazywany w TV tak jak te spoty z biur podróży :)
Powrotna droga już wg pierwotnej trasy, którą sobie zaplanowałam gdzieś tam jeszcze w kwietniu :)


Kategoria samotnie

Pasieki zdobyte! Kalety-Zielona zdobyta ! :)

  • DST 64.39km
  • Czas 03:56
  • VAVG 16.37km/h
  • Sprzęt Maxim
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 września 2012 | dodano: 21.09.2012

Ładna pogoda, nie ma co, trzeba skorzystać. Szybka, 40-minutowa jazda na Kalety

miejsce na paintball © szczypiorizka

Tym razem dobrze zaopatrzona w mapki, bez problemu trafiam na świetną trasę prowadzącą na Kalety-Zieloną. Nie codzień spotykam full wypas wyasfaltowaną ścieżkę rowerową :P
Akcent historyczny musi być
Donnersmarcki są wszędzie :P © szczypiorizka

Swego czasu jeden z Donnersmarcków (Guido-> powyższe zdjęcie pałacu było jego własnością) był obok Alfreda Kruppa najbogatszym Niemcem.. ba jednym z najbogatszych Europejczyków.Ale to tak na marginesie ;)
wiatrak musi być © szczypiorizka

Staw na Zielonej robi wrażenie. Dla mnie bardzo podobny zbiornik jak na Chechle, bardziej urokliwy, ale za to tak jakby mniej plaży.
podobnie tu jak na Chechle © szczypiorizka

Okrążam w miarę ów zbiornik i udaję się w kierunku zatopionej kopalni.
powódź z 2010 roku © szczypiorizka

Na Pasieki docieram dzięki szlakowi żółtemu, tam okrążam cały teren po znakach pomarańczowego szlaku rowerowego.
gdzie kończy się drzewo a zaczyna woda? © szczypiorizka

Bardzo dobrze oznakowany teren. Gratulacje dla twórców. Notabene zbyt zajęta szukaniem po drzewach oznaczeń, miałam problemy ze znalezieniem samych ruin kopalni. Docieram na początek pętli i moim oczom się ukazały pozostałości po kopalni będącej własnością... Donnersmarcków :D
ruiny kopalni © szczypiorizka

O katastrofie pisał kronikarz tarnogórski Jan Nowak (zbieżność nazwisk przypadkowa ^^).
ruiny kopalni © szczypiorizka

Zapewne, gdybym się bardziej wtopiła w teren leśny, więcej takowych pozostałości znalazła.
Przez całą drogę mijałam grzybiarzy, od Mikołeski po Pasieki.
taki w ciapki © szczypiorizka

Sama również znalazłam maślaka. Otrzymał go pewien pan krążący wokół ruin- do Strzybnicy grzyb pewnie zostałby zmasakrowany. Zresztą ja nie lubię grzybów, a szmorów rodzice by z tego nie mieli :)
tego też znalazłam © szczypiorizka

Dalej kierowałam się pomarańczowym szlakiem, dzięki któremu dotarłam do Żyglina, stamtąd szybko na Miasteczko Śląskie i znaną trasą ppoż (i uwielbiane kocie łby) na Strzybnicę.
Cieszę się, że udało mi się zrealizować jeden, ba dwa z kilku celów rowerowych eskapad. Zapewne reszta poczeka na mnie do przyszłego roku. Ale ;> jeszcze jakieś 30 km i pobiję roczny rekord -> 1000 km. Do zimy jeszcze daleka droga (mam nadzieję ;))


Kategoria samotnie